Beata
W.
Sztuki piękne i
krytyczne
Temat: Czy każde pytanie jest neutralne etycznie?
Jarosław Z.:Więc nie mamy o czym rozmawiać, ja szukam prawd.Beata Wąsowska:Nie szukam prawd.
Opinia, choć jest odniesieniem i nie wystarcza, by uznać ja za prawdę.
Nie przepraszasz za to co zrobiłeś, jeśli uważasz, że nie zrobiłeś, nie wybaczasz tym, którzy uważają, że zrobiłeś coś czego nie zrobiłeś... Zagmatwane.odkryć przyczynę i wybaczyćNie wybaczam osobom, które uważają że zrobiłem coś czego nie zrobiłem.
Mała analiza:
1. Sprawiłeś komuś ból. (Niechcący)
2. Nie czujesz się za to odpowiedzialny.
3. Oczekuje się przeprosin.
4. Nie widzisz powodu.
5. Dotyka Cię reakcja zranionej osoby.
6. Odgryzasz się. Prowokujesz dalej.
7. Obrywasz i dokładasz.
8. Oczekuje się przeprosin. To ty zacząłeś.
9. Zrzucasz odpowiedzialność na zranionego. Oddał Ci.
10. Odmawiasz wybaczenia w imię szacunku do samego siebie.
Wnioski:
Problem przemocy jest pretekstem, a nie celem.
Nie dociekasz prawdy, lecz dowodzisz własnej racji.
To elementarny szacunek dla samego siebie. Nie jestem Chrystusem, wolę trzymać się z dala od religii.Więc dlaczego przywołujesz Chrystusa i religię?
Wybaczenie jest postawą, która sprzyja dobru, a nie jedynie dogmatem religii.
Religie nawołują do czynienia dobra, ale najpierw etyka pyta o to "czym jest dobro?".
Każda religia daje własną odpowiedź na to pytanie. Nie musisz wierzyć w Boga aby wybaczać.
Szacunek dla samego siebie wymaga by samemu szukać odpowiedzi na to pytanie. Łatwiej o niego wybaczającemu.
Jeśli Chrystus udzielił dobrej odpowiedzi, nie widzę powodu by z niej rezygnować tylko dlatego, że jest ikoną religii. Dobra odpowiedź jest prawdziwa w każdej sytuacji.
Wybaczenie jest dobrą odpowiedzią, inaczej wszyscy byśmy się już dawno pozabijali. I nie tylko Chrystus jest jego orędownikiem.
Nie wynika to ze sposobu w jaki prowadzisz swój wywód.Zakładasz, że wiesz więcej, widzisz lepiej, że jesteś bardziej empatyczny.Wiem że nie jestem.
Więc nie spytałem czy działa. Ja wiem że działa. O tyle wiemA to dowód. Skoro tak Cię boli to, co o Tobie myślą lub mówią, albo nie prowokuj, albo zaciśnij zęby i zachowaj się jak Bond ;-)).
więcej, podobnie jak ten pan cytujący mnie samego mówiącego dokładnie odwrotnie niż on myśli że ja mówię. Dlatego moja empatia wobec niego jest na wakacjach w Grenlandii.
A ty wciąż to samo uderzyłeś kolegę i krzyczysz: "mamo, on mnie bije!" - wiem jestem złośliwa. Też potrafię ;-))
Nie słyszysz. Słyszysz siebie.w którym musimy stwierdzić za Sokratesem "...nic nie wiem".Dlatego was słucham.
Słyszysz "atakują mnie".
Nie słyszysz, że nie jesteśmy przeciwko Tobie, nie słyszysz, że kwestionujemy metodę, a nie Ciebie. A kiedy tak bronisz SIEBIE, siłą rzeczy zaczynasz być atakowany. Ale Ty sam to prowokujesz.Beata Wąsowska edytował(a) ten post dnia 15.08.08 o godzinie 15:19