Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Joanna Senyszyn pisze na swoim blogu, że "...krytyka konkretnych nagannych działań kleru nie ma nic wspólnego z atakowaniem Kościoła (jako zbioru wiernych), a tym bardziej z napadaniem na religię czy Boga. Nie ma też żadnych znamion obrazy uczuć religijnych.

Jest akurat odwrotnie. Pazerni księża, sprzeniewierzając się naukom Chrystusa, obrażają Boga. Podobnie, jak księża-przestępcy (pedofile, mordercy, złodzieje, aferzyści). Natomiast ujawnianie i potępianie ich niecnych czynów sprzyja oczyszczaniu Kościoła. Dlatego powinno cieszyć wiernych i wszystkich uczciwych duchownych. Nawet więcej. Powinno być obowiązkiem. Ponieważ wierni się boją, a koledzy-księża nie chcą, ze względu na źle pojętą zawodową solidarność, obowiązek ten spada na odważnych ateistów."

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Krytykę Kościoła rozumiem jako rzeczową polemikę z jego działaniami, ale opartą o racjonalne i możliwie obiektywne argumenty.
Tymczasem P. Senyszyn - znana z zajadłego i atawistycznego wręcz antyklerykalizmu - nie gwarantuje, by taka krytyka była rzeczowa. Będzie się w jej wydaniu przypominać jednostkowe wybryki księży, wyrwane z kontekstu, a służące do generalizowania i suponowania, iż wady jednostek są wadami wspólnymi całej społeczności osób konsekrowanych. To oczywista nieprawda, ale uproszczenie takie pokutuje w działalności P. Poseł i jej podobnych.

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Kosciół sam doskonale sie krytykuje przez swe działania. Mało kto ich nie zauważa. Nawet w kręgach duchownych sa doskonale widoczne wszelkie wady. Krytyka "od srodka" takze nie jest bez znaczenia.

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Czy kiedykolwiek w historii Kościół był otwarty na dyskusję? Kościół jest tworem totalitarnym. Na szczęście społeczeństwo się zmienia (sama konwergencja mediów i rozwijająca się kultura uczestnictwa wywołuje i wpływa na te zmiany), to cieszy. Widać, że uczestnicy kultury (we wszelkich jej aspektach), którymi wszyscy jesteśmy, coraz częściej podejmują się wypowiadania tego co im na sercu leży. Uczymy się komentowania (chociażby w internecie komentuje się dużo).
To są małe kroki, ale coraz więcej osób dołącza do tego marszu. W ten sposób powoli buduje się u nas społeczeństwo obywatelskie. Społeczeństwo, które jest agregatem jednostek, a nie tylko wspólnym mianownikiem nie wiadomo czego. I te jednostki zaczynają mówić co myślą.
Zmiany które będą efektem coraz silniejszej kultury uczestnictwa dotkną wszystkich którzy na to zasługują. W pierwszej kolejności zacznie pękać status Kościoła, przed którym Kościół się nie obroni, ponieważ nie zdecyduje się on używać języka i narzędzi nowych mediów. Jesteśmy nareszcie na dobrej drodze i choć będzie ona długa warto nią kroczyć.Justyna Fabijańczyk edytował(a) ten post dnia 04.08.08 o godzinie 11:44

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

moja skądinąd bardzo religijna i konserwatywna babka, jedną nogą już niestety w grobie, rodzinną dyskusję na ten temat skonkludowała w ten sposób: Marcinku, ja wiem, że księża sa skurwysyny, ale ja się modlę do Boga, nie do księdza.
na wołowej skórze nie spisałby tego, co widzą ściany parafii a co mimo to jest publiczną tajemnicą parafian. to konsekwencja konsekwentnie stosowanej m.in. przez K.Wojtyłę polityki "kościół ponad wszystko". więc jest ponad wszystko, ponad zboczenia, ekscesy seksualne, pijaństwa, defraudacje, przepych, kochanki, oszustwa podatkowe, kradzieże, politykowanie itd
to się nigdy nie zmieni, bo nigdy kościół katolicki ani żaden inny nie przyzna się do błędów i nie wyrzeknie się tego wszystkiego, bo przestałby istnieć.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 04.08.08 o godzinie 17:47
Aleksandra C.

Aleksandra C. serce w ciele jak
król na wojnie

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

mogę krytykować kościół, tak jak mogę krytykować PO, PiS, nauczycieli, policjantów, lekarzy, sędziów i kogokolwiek, kogo działania mi się nie podobają, zwłaszcza, jak są patologią społeczną, prawną...

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Dokładnie tak, jak napisała Ola.

Ze mną jest wręcz tak, że im więcej mija dni i miesięcy, tym bardziej jestem cięta na KK.

Podstawy? Cóż. Jest ich zbyt wiele.
Ale przykładowo TEN - wystarcza mi aż nadto :/

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

TEN przykład nie jest reprezentatywny. Sprowadza tylko dyskusję do poziomu, na którym z KK dyskutuje P. Senyszyn, a więc na poziom emocji, pozamerytoryczny.
Aleksandra C.

Aleksandra C. serce w ciele jak
król na wojnie

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

a bo ja wiem, wydaje sie nawet wyważony, nie pluje, opisuje realia.

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Cóż.. Znam wielu katolików, którzy bardzo zajadle będą bronić KK nie widząc tam żadnych przewinień, a księży - "tylko ludźmi" nazywając.

Cóż.. Ja, całe szczęście, zdarłam tę cuchnącą opaskę ze swoich oczu.

A artykuł jest także i moim zdaniem bardzo merytoryczny.

Sławomir Błaszak:
TEN przykład nie jest reprezentatywny. Sprowadza tylko dyskusję do poziomu, na którym z KK dyskutuje P. Senyszyn, a więc na poziom emocji, pozamerytoryczny.


Poproszę w takim razie o reprezentatywny przykład.

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Justyna Fabijańczyk:
Czy kiedykolwiek w historii Kościół był otwarty na dyskusję? Kościół jest tworem totalitarnym. Na szczęście społeczeństwo się zmienia (sama konwergencja mediów i rozwijająca się kultura uczestnictwa wywołuje i wpływa na te zmiany), to cieszy. Widać, że uczestnicy kultury (we wszelkich jej aspektach), którymi wszyscy jesteśmy, coraz częściej podejmują się wypowiadania tego co im na sercu leży. Uczymy się komentowania (chociażby w internecie komentuje się dużo).
To są małe kroki, ale coraz więcej osób dołącza do tego marszu. W ten sposób powoli buduje się u nas społeczeństwo obywatelskie. Społeczeństwo, które jest agregatem jednostek, a nie tylko wspólnym mianownikiem nie wiadomo czego. I te jednostki zaczynają mówić co myślą.
Zmiany które będą efektem coraz silniejszej kultury uczestnictwa dotkną wszystkich którzy na to zasługują. W pierwszej kolejności zacznie pękać status Kościoła, przed którym Kościół się nie obroni, ponieważ nie zdecyduje się on używać języka i narzędzi nowych mediów. Jesteśmy nareszcie na dobrej drodze i choć będzie ona długa warto nią kroczyć.Justyna Fabijańczyk edytował(a) ten post dnia 04.08.08 o godzinie 11:44

Totalitarnym? Czy kiedykolwiek przedstawiciel systemu totalitarnego przepraszał i prosił o przebaczenie?

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Marcin W.:
moja skądinąd bardzo religijna i konserwatywna babka, jedną nogą już niestety w grobie, rodzinną dyskusję na ten temat skonkludowała w ten sposób: Marcinku, ja wiem, że księża sa skurwysyny, ale ja się modlę do Boga, nie do księdza.
na wołowej skórze nie spisałby tego, co widzą ściany parafii a co mimo to jest publiczną tajemnicą parafian. to konsekwencja konsekwentnie stosowanej m.in. przez K.Wojtyłę polityki "kościół ponad wszystko". więc jest ponad wszystko, ponad zboczenia, ekscesy seksualne, pijaństwa, defraudacje, przepych, kochanki, oszustwa podatkowe, kradzieże, politykowanie itd
to się nigdy nie zmieni, bo nigdy kościół katolicki ani żaden inny nie przyzna się do błędów i nie wyrzeknie się tego wszystkiego, bo przestałby istnieć.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 04.08.08 o godzinie 17:47

Moment. Póki co w kościele katolickim mamy prywatne, nie publiczne wyznanie grzechów. Proponuję nieco uważniej śledzić poczynania kościoła w tym kierunku (uznanie własnych błędów, etc.). Chciałem też zauważyć, że w samym kościele funkcjonują różne środowiska, różne postawy i spojrzenia i działania.

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

To, iż pewni księża są bogaci nie znaczy bynajmniej wcale, iż cały Kościół jako instytucja jest zły, a ci majętni są złymi ludźmi. Nie wszyscy księża są bogaci, niektórym wiedzie się słabo, niekiedy wręcz z samego założenia (zakonnicy). Krytyki nie wolno mieszać z zawiścią i zazdrością. Jeśli masz gorszy samochód niż Twój proboszcz - proszę bardzo, weź się w garść i zarób uczciwie na taki sam, albo jeszcze lepszy.
Równie dobrze można czepiać się prezesów banków, posłów SLD i in., wedle dowolnego subiektywnego klucza.
Zwracam w tym miejscu uwagę na istotny błąd, popełniany przez ateistów (czy szerzej - wrogów Kościoła), którzy Kościół sprowadzają tylko do poziomu kleru. Tymczasem Kościół (każdy, nie tylko katolicki) to nie tylko kler, ale to także (i przede wszystkim!) wierni.
Aleksandra C.

Aleksandra C. serce w ciele jak
król na wojnie

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Sławomir Błaszak:
Krytyki nie wolno mieszać z zawiścią i
zazdrością. Jeśli masz gorszy samochód niż Twój proboszcz - proszę bardzo, weź się w garść i zarób uczciwie na taki sam, albo jeszcze lepszy.
Równie dobrze można czepiać się prezesów banków, posłów SLD i in., wedle dowolnego subiektywnego klucza.

oczywiście, próbujemy tu rozmawiać w tonie nieco innym, niż onetowe komentarze. artykuły proponowane jako argumenty będą siłą rzeczy przedstawiały sytuacje wyjątkowe. zakładam, że wiemy, że nie chodzi tu o zawiść,ale o związane z pieniędzmi zachowania nie przystające do oczekiwanych od osoby duchownej...
Zwracam w tym miejscu uwagę na istotny błąd, popełniany przez
ateistów (czy szerzej - wrogów Kościoła),
no wiesz... właśnie miałam nadzieję, że poziom dyskusji na różnych wątkach GL nauczył już wszystkich, że ateista to nie amorlany antyklerykał...

którzy Kościół
sprowadzają tylko do poziomu kleru. Tymczasem Kościół (każdy, nie tylko katolicki) to nie tylko kler, ale to także (i przede wszystkim!) wierni.

ależ nikt nie krytykuje wiernych jako grupy, tylko kościół jako instytucję, z wszystkimi przywarami instytucji jako takiej (a dodatkowo będącą ponad pewnymi ocenami i wykorzystującą tę pozycję). do wiernych nikt nic nie ma.Aleksandra C. edytował(a) ten post dnia 05.08.08 o godzinie 11:24

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Sławomir Błaszak:
To, iż pewni księża są bogaci nie znaczy bynajmniej wcale, iż cały Kościół jako instytucja jest zły, a ci majętni są złymi ludźmi. Nie wszyscy księża są bogaci, niektórym wiedzie się słabo, niekiedy wręcz z samego założenia (zakonnicy).

Zakonnicy są zdaje mi się w mniejszości.
Krytyki nie wolno mieszać z zawiścią i zazdrością. Jeśli masz gorszy samochód niż Twój proboszcz - proszę bardzo, weź się w garść i zarób uczciwie na taki sam, albo jeszcze lepszy.


Dzięki bogu, nie wiem (i nie chcę wiedzieć) jakim wozem wozi swoją szanowną literę proboszcz, bo.. nie chodzę do kościoła.

I gwoli ścisłości ja księżom nie zazdroszczę. Gdyby tak było musiałabym opluć wszystkich, którzy mają lepiej ode mnie. I byłby to szczyt głupoty, naprawdę..

Równie dobrze można czepiać się prezesów banków, posłów SLD i in., wedle dowolnego subiektywnego klucza.
Zwracam w tym miejscu uwagę na istotny błąd, popełniany przez ateistów (czy szerzej - wrogów Kościoła), którzy Kościół sprowadzają tylko do poziomu kleru. Tymczasem Kościół (każdy, nie tylko katolicki) to nie tylko kler, ale to także (i przede wszystkim!) wierni.


Sorki, ale sądziłam, że ksiądz ma być PRZYKŁADEM SKROMNOŚCI - w końcu zobowiązuje go do tego Pismo Św. - ma być tym, który naśladuje Chrystusa, czyż nie? Chrystus nie lansował się, nie liczył pieniędzy, nie zbierał ich od wiernych, nie leżał w/na złocie, prawda? To ONI prowadzą KK, dowodzą, kierują ludźmi, radzą, itp. To na nich leży odpowiedzialność i mają być przykładem - powtórzę to raz jeszcze.

Sorki, ale gdy kształci się na księdza, trzeba to wiedzieć!

Jeśli uważasz, że jesteś "tylko człowiekiem" - to NIE kształć się na księdza! Zajmij się czymś innym. Mniej odpowiedzialnym.

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Pani Alicjo,
Skoro nie chodzi Pani do Kościoła i nie słucha Pani tych pouczeń, to czemu chce Pani prowadzić dyskusję nad Kościołem? Problem Kościoła przecież Pani nie dotyczy.
Skoro księża nie są dla Pani żadnym wzorem, to dlaczego czegoś Pani od nich wymaga?
Czy jeżeli porzucą auta i przesiądą się na rowery to nagle zacznie Pani ich słuchać? Staną się chociażby lepsi w Pani oczach?
Jestem częścią Kościoła-jako wierny. Dlaczego ja mam prawo mieć dobre auto, a ksiądz już nie? Ich nie dotyczą prawa konstytucyjne?
Nie popadajmy proszę w pewną przesadę, bo sprowadzimy poziom dyskusji tu i teraz do poziomu gazety ,,Fakty i Mity".
Owszem, są patologie (Rydzyk etc), ale przecież to margines. każda społeczność ma swoje zakały. Księżą nie są wyjątkiem.
Paradoks polega na tym, iż najwięcej troski o Kościół przejawiają u nas...ateiści.
Pozdrawiam,Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 05.08.08 o godzinie 11:52

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Sławomir Błaszak:
Pani Alicjo,
Skoro nie chodzi Pani do Kościoła i nie słucha Pani tych pouczeń, to czemu chce Pani prowadzić dyskusję nad Kościołem? Problem Kościoła przecież Pani nie dotyczy.


Do roku 2007 uczęszczałam do kościoła, szanowny panie.
I zostałam ochrzczona w wierze katolickiej.
I mam prawo do głosu w dyskusji, takie samo jak Pan.

konto usunięte

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

I prosiłabym, Panie Sławomirze, by odnosił się Pan do tego co PISZĘ, a nie własnych interpretacji moich słów.

Prosiłam Pana o tekst wiarygodny.
A także napisałam jakimi ludźmi powinni być księżą - do tego też proszę się odnieść, bo prowadzi Pan batalię a nie dyskusję na poziomie..

I błagam, darujcie sobie ludzie tę gazetę "Fakty i Mity".
Nigdy nie miałam jej w rękach, a rozum mam swój.
Aleksandra C.

Aleksandra C. serce w ciele jak
król na wojnie

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

Sławomir Błaszak:
Pani Alicjo,
Skoro nie chodzi Pani do Kościoła i nie słucha Pani tych pouczeń, to czemu chce Pani prowadzić dyskusję nad Kościołem? Problem Kościoła przecież Pani nie dotyczy.
Skoro księża nie są dla Pani żadnym wzorem, to dlaczego czegoś Pani od nich wymaga?
Czy jeżeli porzucą auta i przesiądą się na rowery to nagle zacznie Pani ich słuchać? Staną się chociażby lepsi w Pani oczach?
Jestem częścią Kościoła-jako wierny. Dlaczego ja mam prawo mieć dobre auto, a ksiądz już nie? Ich nie dotyczą prawa konstytucyjne?
Nie popadajmy proszę w pewną przesadę, bo sprowadzimy poziom dyskusji tu i teraz do poziomu gazety ,,Fakty i Mity".
Owszem, są patologie (Rydzyk etc), ale przecież to margines. każda społeczność ma swoje zakały. Księżą nie są wyjątkiem.
Paradoks polega na tym, iż najwięcej troski o Kościół przejawiają u nas...ateiści.
Pozdrawiam,Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 05.08.08 o godzinie 11:52
niestety KK wpływa na moje życie, stąd siłą rzeczy zajmuję sie nim. jak przestanie to faktycznie mało mnie będzie obchodzić, jak wpływa na życie swoich wiernych... a propos marginesów: taki margines jak rydzyk niestety wpływa na życie regionu, mimo, że jest jeden - dlaczego nie można się nim zajmować? z poowdu religijnej przynależności?

a teraz przykład niemedialny z życia wzięty szczegółów nie chcę podawać z powodów oczywistych- jedno z polskich sanktuariów pielgrzymkowych i pracujący dla niego (czasowo) specjaliści w pewnej dziedzinie - bodajże 3 osoby przyjechały z małymi córeczkami. jeden z zakonników jawnie molestuje dziewczynki, a mamy nie umieją zareagować, bo jak mówią, to jest osoba duchowna... mam to olać, bo jestem niewierząca? co ma piernik do wiatraka w tym przypadku? przestępstwo to przestępstwo, niezależnie, czy popełnia je zakonnik, czy nauczyciel.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Czy i jak krytykować Kościół?

W Polsce Kościół ma realny wpływ na życie społeczne, dlatego powinien być takim samym partnerem w dialogu, jak inne podmioty. Zarówno dla wiernych, jak i dla tych, którzy z Kościołem nie mają nic wspólnego.

Księży, którzy popełniają przestępstwa należy, wg mnie, traktować tak samo, jak innych przestępców. I dużą rolę powinien odegrać tutaj sam Kościół (ostatnio w Australii papież poruszył problem pedofilii w Kościele, co wydaje się dobrym zwiastunem zmian). Tylko wtedy Kościół może być instytucją wiarygodną i odpowiedzialną.

Choć sam również nie chodzę do kościoła, uważam, że pod wieloma względami jest instytucją społecznie pożyteczną. Jednocześnie nie zgadzam się z katolicką etyką, która jest nieracjonalistyczna i która ponad jednostkę wynosi abstrakt.



Wyślij zaproszenie do