Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...
Panowie tacy dociekliwi, tacy drążący - a jednak w tym konkretnym przypadku posłusznie aprobujecie jedynie poprawny scenariusz ;)
Ktoś bardzo umiejętnie wyłączył Wam zmysł krytycyzmu.
Ale mojego guziczka nie znalazł :P
Dlatego - abstrahując chwilowo od niewidzialnej delegacji, niewidzialnego prezydenta, niewidzialnego tupolewa; niewidzących monitorów/radarów, podglądających akurat gołe laski satelitów oraz dziennikarzy/ochrony, ślepych lub robiących sobie przerwę na duplo - frapuje mnie kwestia:
Kto i dlaczego wydał specjalistyczne dyspozycje, blokujące procedury automatycznie stosowane w sytuacjach wypadkowych?
Warto podkreślić, że do zablokowania specjalistycznych procedur trzeba:
- wiedzieć, jakie procedury należy zablokować,
- wiedzieć, jak je zablokować,
- wiedzieć, w którym momencie je zablokować, by nie ruszyła praca danej służby/instytucji,
- mieć powód do zastosowania takiej blokady.
W związku z powyższym osoba blokująca nie była ignorantem, który (w afekcie/z głupoty) wstrzymał procedury przypadkiem. Musiał znać się na rzeczy dokładnie, by gruntownie proces ów zahamować.
A zatem kto i dlaczego zdecydował o celowym zaniechaniu/wstrzymywaniu standardowych, automatycznie realizowanych w konktekście dowolnego wypadku działań?
Pytanie drugie: odkąd to w razie jakiegokolwiek wypadku, pierwszą myślą osób dowiadujących się o nim i zmierzających na miejsce wypadku jest: "NIE należy wysyłać pomocy"?
Nawet gdy samolot rozbija się w górach lub spada do oceanu - a więc szanse na przetrwanie kogokolwiek z pasażerów są nikłe - to pierwszą decyzją jest wysłanie ekipy poszukiwawczo-ratownicze, a nie NIE wysłanie.
W Smoleńsku zadecydowano NIE wysłać. Dlaczego?
I skąd ta zgodna, niezachwiana pewność decydentów, że wszystkie ofiary zostały uśmiercone skutecznie?
Co ciekawe, przy tej 100% pewności, że ofiary nie żyją, nikt nie umiał powiedzieć/nie wiedział:
- którym samolotem poleciały (w świetle pierwszych doniesień spadł prezydencki jak, nie tupolew)
- o której godzinie wystartowały? (zero danych z Okęcia)
- w jakiej liczbie wsiadły do samolotu? (awantury z listą: 130 czy 96?)
- w jakim składzie? (ciąg dalszy problemów z odtworzeniem listy pasażerów. Gdzie znikła?)