Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Dlaczego Donald Tusk przeprasza dopiero teraz?
Czy Ewa Kopacz zrobiła wszystko co do niej należało?
Kto i dlaczego zakazał otwierania trumien ofiar katastrofy?

To tylko niektóre pytania, jakie nasuwają się w związku z ostatnimi wydarzeniami związanymi z katastrofą i jej ofiarami.

Czy mamy doczynienia z zaniedbaniem czy może brakiem etyki?

konto usunięte

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Włodzimierz Buliński:
Dlaczego Donald Tusk przeprasza dopiero teraz?

A za co ma przepraszać? Nie bardzo rozumiem to pytanie...
Kto i dlaczego zakazał otwierania trumien ofiar katastrofy?

Nikt nie zakazywał: http://www.rp.pl/artykul/10,937175-Boni--nie-bylo-zaka...
(generalnie jak masz artykuły pisane przez PAP, to możesz być pewien ich rzetelności i w zasadzie apolityczności)
To tylko niektóre pytania, jakie nasuwają się w związku z ostatnimi wydarzeniami związanymi z katastrofą i jej ofiarami.

Czy mamy doczynienia z zaniedbaniem czy może brakiem etyki?

Nie mamy do czynienia z żadnymi zaniedbaniami. Śledztwo toczyło się zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami międzynarodowymi. Przypominam, że katastrofa wydarzyła się na terytorium Rosji, a nie Polski i to oni mieli zgodnie z prawem pierwszeństwo w podjęciu działań.

Ludzie! Przestańcie tworzyć teorię spiskową dziejów.

PS. Jesteś PiSiorem? :)

TO NIE JEST GRUPA POLITYKA!Adam Michalski edytował(a) ten post dnia 28.09.12 o godzinie 02:27
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Adam Michalski:
Włodzimierz Buliński:
Dlaczego Donald Tusk przeprasza dopiero teraz?

A za co ma przepraszać? Nie bardzo rozumiem to pytanie...

W takim razie dlaczego wczoraj przepraszał? (chyba nie jesteś na bieżąco)
Kto i dlaczego zakazał otwierania trumien ofiar katastrofy?

Nikt nie zakazywał: http://www.rp.pl/artykul/10,937175-Boni--nie-bylo-zaka...
(generalnie jak masz artykuły pisane przez PAP, to możesz być pewien ich rzetelności i w zasadzie apolityczności)

Pewien to mogę być jedynie śmierci.
Skoro rodziny ofiar o tym mówią, to znaczy, że coś takiego miało miejsce. Gdyby nie to, to teraz by nie było tej całej makabrycznej szopki z zamianą ciał i ekshumacjami.
To tylko niektóre pytania, jakie nasuwają się w związku z ostatnimi wydarzeniami związanymi z katastrofą i jej ofiarami.

Czy mamy doczynienia z zaniedbaniem czy może brakiem etyki?

Nie mamy do czynienia z żadnymi zaniedbaniami. Śledztwo toczyło się zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami międzynarodowymi. Przypominam, że katastrofa wydarzyła się na terytorium Rosji, a nie Polski i to oni mieli zgodnie z prawem pierwszeństwo w podjęciu działań.

Już dobrze panie ekspercie od prawa międzynarodowego ;-) Nie pytałem o to. nawet jeśli to oni powinni prowadzić śledztwo, to dwa tysiące urzędasów nie pojechało tam na piknik country, tylko
dopilnować, aby wszystko odbyło sie zgodnie z zasadami. jak się teraz okazuje, albo byli jedynie statystami albo byli "przytomni nieobecni".
Ludzie! Przestańcie tworzyć teorię spiskową dziejów.

Nie zachowuj się jak poseł Niesiołowski i obetrzyj pianę z ust i daj się wypowiedzieć innym, poniewaz to dopiero początek dyskusji (Taką mam nadzieję, że reszta też ma coś do powiedzenia na ten ważny temat. Chyba nie jest gorszy od np. katechezy dla zarodków)
PS. Jesteś PiSiorem? :)

Jestem apolityczny.
TO NIE JEST GRUPA POLITYKA!

Dlatego nie pisioruj i nie zachowuj się, jakbyś tam był ;-)
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

A nie wiem...
Zaczynam już mieć odruch wymiotny, jak widzę kolejny news w tej sprawie. To była katastrofa bez precedensu w najnowszych dziejach Polski. Ale zamiast wyciągnąć z niej jakiekolwiek wnioski... Mamy polityczną hucpę wokół tego zdarzenia.
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Maciek G.:
A nie wiem...
Zaczynam już mieć odruch wymiotny, jak widzę kolejny news w tej sprawie. To była katastrofa bez precedensu w najnowszych dziejach Polski. Ale zamiast wyciągnąć z niej jakiekolwiek wnioski... Mamy polityczną hucpę wokół tego zdarzenia.

Zakładając ten temat, miałem nadzieję, że nie będziemy tu rozmawiać o samej katastrofie, ponieważ tych dyskusji jest tu na GL bez liku i rzeczywiście niedobrze się od tego robi.
Katastrofy już nie cofniemy i jak słusznie piszesz, powinniśmy wyciągnąć z tego właściwe wnioski. Jeden z nich to zajebisty burdel w przeróżnych procedurach, prawie i obowiązkach wielu służb, ministerstw czy samym wojsku.
Mamy wyciągać wnioski tak? No to widać to w działaniach po katastrofie, właśnie między innymi w temacie identyfikacji i sprowadzenia ciał ofiar katastrofy. Minęły już dwa lata i nagle dowiadujemy się, że nie wiadomo kto i gdzie leży. Współczuje rodzinom ofiar, tym bardziej, że sprawa wyszła tuz przed świętem Wszystkich Świętych.
Dlaczego w naszym kochanym kraju tak trudno wyciągnąć konsekwencje, jeśli winni są politycy (niestety nie uciekniemy tu całkowicie od polityki). Jeśli w jakiejś firmie, ktoś coś spieprzy to winny jest szybciutko identyfikowany i dostaje po dupie a tutaj wiecznie zamiatają wszystko pod dywan.

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

No i jednak się okazało, że w grobie Walentynowicz leży ktoś zupełnie obcy. Ale to przecież nie robi różnicy, prawda?

Jak nie znoszę tzw. "polskiego obozu konserwatywno-narodowo-katolickiego", tak przyznaję mu w pełni rację w kontekście wyjaśnienia całej tej sprawy. Nie mówię "zamach", nie mówię "spisek", nie wyrokuję zawczasu o "złej woli", apeluję jedynie - "wyjaśnijcie jak było naprawdę i dlaczego wydano takie, a nie inne decyzje".

Osobiście nie uważam, że teraz się kręci i mataczy, bo "przecież dokonano zamachu". Raczej skłaniam się ku myśli, że po prostu ktoś (różne osoby na różnych etapach) dał dupy czy to z głupoty, czy to z osobistego stosunku do ofiar (niemoralne to i naganne, ale powiedzmy, że od biedy zrozumiałe), czy to przez roztargnienie z powodu strachu, że mu się do tyłka dobiorą, czy wszystkiego naraz. Mleko się rozlało i wypadałoby się dowiedzieć, kto zostawił garnek na gazie i poszedł oglądać "M jak miłość".

Wydawać by się mogło, że przy okazji tak niecodziennych i tragicznych wydarzeń, wydarzeń o wielkiej wadze i zasięgu międzynarodowym, związanych z najważniejszymi osobami w państwie, wszelkie władze obu krajów, na każdym szczeblu wykażą się pełnym profesjonalizmem. Przez myśl by mi nie przeszło coś takiego, jak podmiana zwłok czy pomyłki podczas sekcji (casus Wassermana). Do diabła, zwłoki to nie worek kartofli, który można zgubić, a wycięte operacyjnie narządy nie odrastają cudownie! Skoro teraz, po ekshumacji (a więc tyle czasu od pochówku) dało się ustalić, że zwłoki należą do kogoś innego, to co - nie dało się wtedy? Bez jaj, drodzy państwo. Naukowcy potrafią określić, co żyjący 4 tysiące lat temu faraon zjadł przed śmiercią, a tu nagle - pomroczność jasna? Jaka jest gwarancja, że w pozostałych mogiłach leżą właściwe osoby?

Albo więc ma się na wszystko wyj...ne i traktuje szczątki jak worek kartfofli, ale to wtedy nie odstawia się szopek i nie zapewnia, że dla kogokolwiek ma to jakiekolwiek znaczenie. Po prostu - mówi się wprost "to tylko trupy nielubianej opozycji i ledwie kilku naszych, więc jeden ... gdzie będą leżeć". Albo zajmuje się wszystkim porządnie - nie mówię że z jakimś patosem i sztucznym żalem, ale przynajmniej zabezpiecza skrupulatnie dowody i weryfikuje ciała. Najpierw było hasło "nie wolno otwierać trumien". Teraz się okazuje, że "nikt nie zabraniał otwierać trumien".

Nic nie jest jasne w tej sprawie, jeden cyrk. Jak się wreszcie ktoś wkurzył i zażądał weryfikacji, nagle podniósł się jazgot "a po co wam to! kto za to zapłaci! to tylko trupy! zostawcie nieboszczyków w spokoju!". Okazało się, że jednak podejrzenia były zasadne.

Jak w popularnych serwisach plotkarskich pojawi się wzmianka, że komuś tam zginął/zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach mąż/żona/dziecko, to wszyscy kibicują "odwagi! wytrwałości! ja bym poświęcił wszystko by się dowiedzieć prawdy!". Jak tutaj - wręcz agresja w stosunku do tych ludzi, którzy właśnie stracili najbliższych i których jednak ewidentnie robi się w ciula. A moja odpowiedź na to jest taka: ja ktoś uważa, że rodzina nie ma prawa do informacji, gdzie leżą jej bliscy, to niech sam odda grób ze swoimi rodzicami/dziadkami komuś obcemu do dyspozycji. Co za różnica, kto tam leży - trup to trup. Przewalcować, ugnieść, uklepać i postawić nowy grobowiec albo wylać beton i parking zrobić.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 01.10.12 o godzinie 17:16
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Adrian Olszewski:
No i jednak się okazało, że w grobie Walentynowicz leży ktoś zupełnie obcy. Ale to przecież nie robi różnicy, prawda?
Mi nie, Jej stanowi fizycznemu też nie. Głownie rodzinie.
Jak nie znoszę tzw. "polskiego obozu konserwatywno-narodowo-katolickiego", tak przyznaję mu w pełni rację w kontekście wyjaśnienia całej tej sprawy. Nie mówię "zamach", nie mówię "spisek", nie wyrokuję zawczasu o "złej woli", apeluję jedynie - "wyjaśnijcie jak było naprawdę i dlaczego wydano takie, a nie inne decyzje".
Ok, jestem za wyjaśnieniem, ale nie szukaniem spisków, bo może ich nie było.
Tego nie można być pewnym. No i ponoć mieli jechać pociągiem.

Osobiście nie uważam, że teraz się kręci i mataczy, bo "przecież dokonano zamachu". Raczej skłaniam się ku myśli, że po prostu ktoś (różne osoby na różnych etapach) dał dupy czy to z głupoty, czy to z osobistego stosunku do ofiar (niemoralne to i naganne, ale powiedzmy, że od biedy zrozumiałe), czy to przez roztargnienie z powodu strachu, że mu się do tyłka dobiorą, czy wszystkiego naraz. Mleko się rozlało i wypadałoby się dowiedzieć, kto zostawił garnek na gazie i poszedł oglądać "M jak miłość".
Wielu ludzi głównie z głupoty i braku poczucia obowiązku jak mniemam.
Jak zwykle nasi politycy i urzędasy.

Wydawać by się mogło, że przy okazji tak niecodziennych i tragicznych wydarzeń, wydarzeń o wielkiej wadze i zasięgu międzynarodowym, związanych z najważniejszymi osobami w państwie, wszelkie władze obu krajów, na każdym szczeblu wykażą się pełnym profesjonalizmem. Przez myśl by mi nie przeszło coś takiego, jak podmiana zwłok czy pomyłki podczas sekcji (casus Wassermana).
Mi też, tak samo, że jednym samolotem mogło lecieć tyle ważnych osób.
Do diabła, zwłoki to nie worek kartofli, który można zgubić,
No właśnie, smród powinien dać znać, no i koci mogą długo przetrwać.
a wycięte operacyjnie narządy nie odrastają cudownie! Skoro teraz, po ekshumacji (a więc tyle czasu od pochówku) dało się ustalić, że zwłoki należą do kogoś innego, to co - nie dało się wtedy? Bez jaj, drodzy państwo. Naukowcy potrafią określić, co żyjący 4 tysiące lat temu faraon zjadł przed śmiercią, a tu nagle - pomroczność jasna? Jaka jest gwarancja, że w pozostałych mogiłach leżą właściwe osoby?
Przy naszym burdelu żadna.

Albo więc ma się na wszystko wyj...ne i traktuje szczątki jak worek kartfofli, ale to wtedy nie odstawia się szopek i nie zapewnia, że dla kogokolwiek ma to jakiekolwiek znaczenie. Po prostu - mówi się wprost "to tylko trupy nielubianej opozycji i ledwie kilku naszych, więc jeden ... gdzie będą leżeć". Albo zajmuje się wszystkim porządnie - nie mówię że z jakimś patosem i sztucznym żalem, ale przynajmniej zabezpiecza skrupulatnie dowody i weryfikuje ciała. Najpierw było hasło "nie wolno otwierać trumien". Teraz się okazuje, że "nikt nie zabraniał otwierać trumien".

Nic nie jest jasne w tej sprawie, jeden cyrk. Jak się wreszcie ktoś wkurzył i zażądał weryfikacji, nagle podniósł się jazgot "a po co wam to! kto za to zapłaci! to tylko trupy! zostawcie nieboszczyków w spokoju!". Okazało się, że jednak podejrzenia były zasadne.

Jak w popularnych serwisach plotkarskich pojawi się wzmianka, że komuś tam zginął/zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach mąż/żona/dziecko, to wszyscy kibicują "odwagi! wytrwałości! ja bym poświęcił wszystko by się dowiedzieć prawdy!". Jak tutaj - wręcz agresja w stosunku do tych ludzi, którzy właśnie stracili najbliższych i których jednak ewidentnie robi się w ciula. A moja odpowiedź na to jest taka: ja ktoś uważa, że rodzina nie ma prawa do informacji, gdzie leżą jej bliscy, to niech sam odda grób ze swoimi rodzicami/dziadkami komuś obcemu do dyspozycji. Co za różnica, kto tam leży - trup to trup. Przewalcować, ugnieść, uklepać i postawić nowy grobowiec albo wylać beton i parking zrobić.
Ja tam nie mam żadnej agresji, sprawa mnie już nudzi.
Jak mają ciała to fajnie by było wiedzieć gdzie, ale jakby zginęli na morzu to i tak by się nie dowiedzieli - where.
Jako ateista nie wierzę w duchy i mówienie do zwłok wydaje mi się co najmniej groteskowe - bo głównie po to ludzie chodzą na groby bliskich. Poza tym nawet jeśli są w niebie to po co im zawracać głowę problemami a ja w piekle to mają gorzej ode mnie i bardziej ich obchodzi by nie cierpieć. Czy rodziny żołnierzy z Wietnamu latają do Wietnamu czy przychodzą do tablicy z nazwiskami i imionami? Piszę o żołnierzach, których nie udało się z powrotem dotransportować do USA. No i do tej pory nie wiadomo kot jest w Grobie Nieznanego Żołnierza - skandal!
To przede wszystkim tragedia tych rodzin i mnie nie powinna specjalnie dotyczyć, zwłaszcza, że nie przepadałem za byłym prezydentem. Ok, współczuję, ludzka tragedia - nic więcej dla mnie.
Ktoś tu pisał o terenie Rosji a ja tu przypomnę przylot Obamy.
Secret Service przed przylotem wszystko sprawdziło i zbadało - ABW nie.
Obama przyleciał sam i to nawet bez żony. Ok, nasz rząd nie ma wiele samolotów, ale..pociąg jest tańszy..nigdy nie słyszałem by zginęli wszyscy pasażerowi pociągu. Obama też nie poleciał z całym rządem. A ja tu mówię o kombatantach i ich rodzinach. Ale o nich chyba już nikt nie pisze tylko o rodzinach polityków. A stewardessy to nie ludzie? A piloci?
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Marcin Południkiewicz:
Ja tam nie mam żadnej agresji, sprawa mnie już nudzi.

Nie cytowałem całej twojej wypowiedzi bo w powyższym zdaniu mamy świetne jej streszczenie.
Oczywiście masz do tego prawo ale w takim razie po co się w ogóle odzywać...
Można stawić czoła trudnym sprawom oraz można udawać, że ich niema, tłumacząc to nudą, bólem głowy czy brakiem czasu. Właśnie takie nastawienie przyjęli ludzie, którzy mieli być zaangażowani w we wszystkie działania po katastrofie. A może było ich po prostu za dużo (pracowało przy tym około 2 tys. osób!)
To, że jest się ateistą, nie upoważnia do olewania prawa a przypominam, że martwy człowiek to wciąż człowiek!

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Dla mnie osobiście nie. Uważam, że zwłoki to tylko kupka biologicznej masy. Nie różnią się pod względem składu chemicznego od martwego kota, psa czy przepiórki. Nie ma w nich dla mnie nic wartościowego. To tylko niesprawny mechanizm, "pojemnik na świadomość". Coś, co podtrzymywało pracę mózgu, w którym ta świadomość tkwiła. Gdybym był chrześcijaninem, to pewnie bym uważał, że naszą świadomością jest dusza, a zatem skoro po śmierci "gdzieś trafia", to na pewno nie ma jej w ciele. Dla mnie człowieka określa tylko i wyłącznie jego świadomość, umysł. Po wielu latach przemyśleń, obserwacji umierających osób z rodziny, w szpitalach i wśród bliskich uważam, że z chwilą, gdy mój mózg odmówi posłuszeństwa i stracę trwale świadomość, nie jestem już "kimś" lecz czymś. Nawet nie wiem, że istnieję. Nie poznaję osób, przedmiotów, nie wiem nawet, że chce mi się jeść czy sikać. Nie ma we mnie uczuć. Nie ma świadomości otaczającego świata. Ruszające się "coś". Żywe, ale bezosobowe. Napędzane mechanizmami biologicznymi, ale bez tego, co stanowiło o tym, kim jestem. Nawet klony, choć genetycznie tożsame, mają inne świadomości.

Spieszę uspokoić, że nie oznacza to, że np. odmówiłbym komuś prawa leczenia z uwagi na stan jego świadomości (trwałe uszkodzenie mózgu) - to dotyczy tylko mnie i mojego postrzegania sprawy. To indywidualne postrzeganie i nie mam prawa go narzucać innym. Nawet lekarze, jeśli widzą terminalny stan, nie raz podejmują się leczenia, bo uważają, że powinni - nawet, jeśli z medycznego punktu widzenia jest o bezsens. Nie w tym rzecz. Chcę tylko pokazać, że nawet mój stosunek do ciała nie zmienił mojego podejścia do sprawy.

Rzecz w tym, że dla wielu (zapewne większości) innych osób zwłoki nadal "są" ich bliskimi w jakimś sensie. Osoby wierzące uważają, że "ciało jest świątynią duszy" i należy mu się szczególny szacunek; wierzą, że Bóg wcielił się właśnie w ciało człowieka, uczynił je godnym najwyższego szacunku. Jeszcze inni uważają, że ciało to integralna część człowieka - para <DNA; świadomość>, więc skoro "o zmarłych mówimy z szacunkiem lub wcale", to także o ciało dbamy z szacunkiem. Jeszcze inni wierzą, że po sądzie ostatecznym ich ciała będą przywrócone. Kolejny powód to taki, że ludzie (w tym ja) przywiązują się do rzeczy po swoich bliskich. Jeśli przyjąć, że szczątki bliskich i świadomość, że "one tu spoczywają" to nadal jakaś forma ich fizycznej obecności ("duchowa pamiątka"), to robi różnicę, czy są w miejscu, które uważamy za właściwe i godne, czy "walają się pod płotem", czy odwiedzamy miejsce spoczynku tych prochów, czy cudzych.

I to jest pierwszy powód, dla którego uważam, że sprawa musi zostać wyjaśniona.

A drugi jest taki, że te ciała to "zapisany papirus" wydarzeń. Zanim stał się ową kupką biomasy, były żyjącym człowiekiem. To, jak zginął jest w nich zapisane. A śmierć człowieka to już nie jest "byle co".

konto usunięte

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Adrian Olszewski:
para <DNA; świadomość>

Od razu widać, że informatyk to pisał ;)

A na poważnie to zgadzam się w 100% z Twoimi przemyśleniami.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Włodzimierz Buliński:
Maciek G.:
A nie wiem...
Zaczynam już mieć odruch wymiotny, jak widzę kolejny news w tej sprawie. To była katastrofa bez precedensu w najnowszych dziejach Polski. Ale zamiast wyciągnąć z niej jakiekolwiek wnioski... Mamy polityczną hucpę wokół tego zdarzenia.

Zakładając ten temat, miałem nadzieję, że nie będziemy tu rozmawiać o samej katastrofie, ponieważ tych dyskusji jest tu na GL bez liku i rzeczywiście niedobrze się od tego robi.
Katastrofy już nie cofniemy i jak słusznie piszesz, powinniśmy wyciągnąć z tego właściwe wnioski. Jeden z nich to zajebisty burdel w przeróżnych procedurach, prawie i obowiązkach wielu służb, ministerstw czy samym wojsku.
Mamy wyciągać wnioski tak? No to widać to w działaniach po katastrofie, właśnie między innymi w temacie identyfikacji i sprowadzenia ciał ofiar katastrofy. Minęły już dwa lata i nagle dowiadujemy się, że nie wiadomo kto i gdzie leży. Współczuje rodzinom ofiar, tym bardziej, że sprawa wyszła tuz przed świętem Wszystkich Świętych.
Dlaczego w naszym kochanym kraju tak trudno wyciągnąć konsekwencje, jeśli winni są politycy (niestety nie uciekniemy tu całkowicie od polityki). Jeśli w jakiejś firmie, ktoś coś spieprzy to winny jest szybciutko identyfikowany i dostaje po dupie a tutaj wiecznie zamiatają wszystko pod dywan.

Nie tylko. Dowiadujemy się też na przykład i tego, że rząd kłamal wówczas i kłamie nadal.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Włodzimierz Buliński:
Marcin Południkiewicz:
Ja tam nie mam żadnej agresji, sprawa mnie już nudzi.

Nie cytowałem całej twojej wypowiedzi bo w powyższym zdaniu mamy świetne jej streszczenie.
Oczywiście masz do tego prawo ale w takim razie po co się w ogóle odzywać...
Można stawić czoła trudnym sprawom oraz można udawać, że ich niema, tłumacząc to nudą, bólem głowy czy brakiem czasu. Właśnie takie nastawienie przyjęli ludzie, którzy mieli być zaangażowani w we wszystkie działania po katastrofie. A może było ich po prostu za dużo (pracowało przy tym około 2 tys. osób!)
To, że jest się ateistą, nie upoważnia do olewania prawa a przypominam, że martwy człowiek to wciąż człowiek!

Nawet wiara uczy, że to już tylko opakowanie bo przecież człowiek idzie do nieba. :D

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Religie traktują ciało w bardzo szczególny sposób. To, że nie ma w nim duszy niewiele zmienia. Stąd wzięło się pojęcie "z-bez-cześ-cić zwłoki" - pozbawić je należnej im czci (nie mylić z "czczeniem" jak obiektu kultu).Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 02.10.12 o godzinie 15:21
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Cześć i czołem? Poza tym robaki bezczeszczą.
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Może zostawmy religię i swoje poglądy osobiste, jeśli chodzi o temat zwłok i posługujmy się literą prawa. Według polskiego prawa, zwłoki należy pochować na cmentarzu w trumnie lub po uprzednim spopieleniu w urnie. Jest to związane z urzędowym rejestrem zarządcy cmentarza a zatem do grobu przypisany jest konkretny człowiek lub ludzie.
Reasumując: działania określonych osób (służb)w kwestii sprowadzenia i przekazania cial zmarłych, zostały przeprowadzone niezgodnie z prawem.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Włodzimierz Buliński:
Może zostawmy religię i swoje poglądy osobiste, jeśli chodzi o temat zwłok i posługujmy się literą prawa. Według polskiego prawa, zwłoki należy pochować na cmentarzu w trumnie lub po uprzednim spopieleniu w urnie. Jest to związane z urzędowym rejestrem zarządcy cmentarza a zatem do grobu przypisany jest konkretny człowiek lub ludzie.
Reasumując: działania określonych osób (służb)w kwestii sprowadzenia i przekazania cial zmarłych, zostały przeprowadzone niezgodnie z prawem.

Według Prokuratury Wojskowej wszystko to z winy rodzin.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Włodzimierz Buliński:
Może zostawmy religię i swoje poglądy osobiste, jeśli chodzi o temat zwłok i posługujmy się literą prawa. Według polskiego prawa, zwłoki należy pochować na cmentarzu w trumnie lub po uprzednim spopieleniu w urnie. Jest to związane z urzędowym rejestrem zarządcy cmentarza a zatem do grobu przypisany jest konkretny człowiek lub ludzie.
Reasumując: działania określonych osób (służb)w kwestii sprowadzenia i przekazania cial zmarłych, zostały przeprowadzone niezgodnie z prawem.

Jak człowiek zaginął np. na morzu to jest wpuszczana pusta trumna(no może z rzeczami zmarłego) o ile mi wiadomo.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 05.10.12 o godzinie 15:31

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Włodzimierz Buliński:
Czy mamy doczynienia z zaniedbaniem czy może brakiem etyki?

Z nieudolną mistyfikacją.

Nie było żadnego wylotu smoleńskiej delegacji. Dlatego sprawa się rypła i ściema wychodzi na jaw.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Czy działania rządzących w sprawie katastrofy Smoleńskiej...

Magdalena T.:
Włodzimierz Buliński:
Czy mamy doczynienia z zaniedbaniem czy może brakiem etyki?

Z nieudolną mistyfikacją.

Nie było żadnego wylotu smoleńskiej delegacji. Dlatego sprawa się rypła i ściema wychodzi na jaw.

Słusznie. Nie ma zresztą w ogóle takiej miejscowości jak Smoleńsk a Rosja to wymysł na miarę krainy Oz.



Wyślij zaproszenie do