Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...
Łukasz Filipek:
Katharina Z.:
wynikało to z argumentu jaki Pani podała że są dzieci które wolałyby się nie urodzić bo tak Pani powiedziały
Proszę Pana, to było stwierdzenie (subiektywne) tych ludzi, do którego mają oni pełne prawo. I gdyby mogliby to stwierdzenie wyartykułować przed swoim urodzeniem, to należałoby postąpić z ich wolą ( a nie moją).
no więc wg mnie nie ma takiego prawa , do decydowania o życiu innego człowieka
argumenty o jakości życia czy konieczności wychowania, opieki to bzdura
Pan ma swój pogląd, a mam swój. Różnica jest taka, że mnie zależy, aby kobieta ma podstawie znajomości różnych poglądów miała prawo sama zedecydować, który z nich bardziej jej odpowiada, natomiast Pan, chce swój pogląd narzucić innym i zrobić z niego obowiązujące prawo.
obowiązek wychowania (jeżeli istnieje) i zapewnienie w miarę wszystkiego do życia ma być powodem aborcji? to jest właśnie wygodnictwo
Powodem aborcji jest niechciana (z bardzo różnych powodów) ciąża.
Jak wcześniej napisałam, cały cytowany na wstępie "artykuł" jest biciem piany. Obowiązujące w Polsce prawo zabrania aborcji, więc jej przeciwnicy powinni być zadowoleni.
Nie bardzo rozumiem czemu więc ciągle o tym dyskutują i robią tyle hałasu. Czyżby potrzebowli ciągle na nowo przekonać samych siebie, że mają racje.
Mnie nikt nie przekona, że zarodek, płód i człowiek to jedno i to samo. Tak jak nikt mnie przekona, że skrzek, kijanka to to samo co żaba.
Dla Pana życie ludzkie to procesy biologiczno-chemiczne zachodzące w zbiorze komórek, dla mnie ludzkie życie to coś więcej (również to co Pan nazywa bzdurą czyli jakość).
Pan uważa, że wie lepiej czy płód w "moim" brzuchu chce się urodzić czy nie i wychodzi z zalożenia, że napewno chce. Ja wychodzę z założenia, że to ja mam prawo decydować (tak jak Pan ma prawo decydować i swoich dzieciach do ich 18 roku życia - tak nawiasem mówiąc życia liczonego od ich urodzenia, a nie poczęcia).
Jestem zwolenniczką zapobiegania powstawaniu niechcianej ciąży, a później (w wyniku istniejącego prawa) łagodzenia ich skutków (np. poprzez aktywne zajmowanie się dziećmi niechcianymi). Zauważałym bardzo dziwną zależność, że duża grupa przeciwników aborcj, jest również "walczącymi" przeciwnikami środków antykoncepcyjnych i uświadamiania młodzież czyli formami zapobiegania aborcji. Zastanawiam się dlaczego tak jest.