Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...
...tyle emocji na podstawie cosika, napisanego w blogu w necie przez jakiegoś 20 letniego studencika. Dla kogoś tu ta dziewczyna faktycznie jest jakimś autorytetem czegokolwiek...? Przecież nic nowego do tradycyjnej linii ultrakatolów nie napisała.
http://www.njnowak.tnb.pl/news.php
edit - kontra tez z netu
http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/aborcja-na-q...
Mój artykuł jest odpowiedzią na artykuł "Przeciwko pro-aborcyjnej ciemnocie" Natalii Julii Nowak. Postanowiłem na sprawę spojrzeć z dystansu, bez niepotrzebnego emocjonowania się.
W artykule tym podobno autorka przytoczyła argumenty zwolenników aborcji. Podobno, bo poza prawem kobiety do decydowania o własnym ciele, nie dopatrzyłem się innych mimo szczerych chęci. Nie spotkałem się z tak słabym poziomem argumentacji, na jaki powołuje się pani Nowak, chociaż tematyką na co dzień się nie zajmuję.
Odniosę się zatem do pierwszego. Jest on kontrowersyjny. Ciało kobiety w momencie, gdy jest ona w ciąży, jest już nie tylko jej ciałem przecież. Należałoby tu rozstrzygnąć, kiedy mówimy o istocie ludzkiej. W moim przekonaniu podzielona komórka istotą ludzką jeszcze nie jest, podobnie jak gąsienica nie jest motylem, a jajko nie jest kurą. Istnieje propozycja w świecie naukowym, by mówić o istocie ludzkiej od momentu pojawienia się u płodu układu nerwowego, który zaczyna się rozwijać w szóstym tygodniu ciąży. Wydaje się to rozsądne, choć oczywiście nie zamykam się na inne propozycje. Rzecz jest warta rzetelnej, fachowej dyskusji.
Drugim, o wiele poważniejszym argumentem za legalnością aborcji jest prosty fakt: aborcje i tak są przeprowadzane. Zaklinanie rzeczywistości zakazami i sprawianie, że kobiety przeprowadzają aborcję w warunkach urągających godności ludzkiej, niczego nie zmieni. Natomiast zmienić mogłoby bardzo dużo otoczenie opieką psychologiczną kobiet, które takiemu zabiegowi chcą się poddać. Jestem przekonany, że wielu aborcji udałoby się uniknąć dzięki stałemu kontaktowi takiej kobiety z psychologiem przed zabiegiem. Odmawiając tej opieki, skazujemy kobietę na pozostawanie samej sobie z tym problemem. To umycie rąk. My jesteśmy ok - zakazaliśmy i reszta nas nie obchodzi. A tych kobiet, które i tak zdecydowałyby się na zabieg, zakazami nie powstrzymamy. Napędzimy tylko szarą strefę.
Trzecie - przeciwnicy aborcji najczęściej opierają swoją argumentację na naukach katolickich. Otóż, przy całym szacunku do tej wiary, jej wyznawcy nie mają prawa narzucać swojego światopoglądu innym. Pozwolenie na aborcję to nie to samo, co nakaz aborcji. Katoliczka przecież i tak jej nie przeprowadzi. A ktoś być może wierzy w coś innego, albo nie wierzy wcale i na pewno nie jest przez to gorszy od katolików. Świadkowie Jehowy nie godzą się na przetaczanie krwi - czy mamy w imię wiary świadków Jehowy zabraniać w całym kraju przetaczania krwi?
Porównywanie aborcji do in vitro jest już zupełnie nie na miejscu. Jest to wybitnie absurdalne. Popadając w taką przesadę, możemy też zaproponować zakaz masturbacji, by nie marnować tego daru, jakim jest życiodajne nasienie. W końcu plemnik, to już pół-człowiek, prawda?
Ludzkie DNA znajdziemy także w próbce krwi. Czy próbka krwi jest człowiekiem, bo zawiera nasze DNA?
Cały artykuł Pani Nowak jest naszpikowany emocjami, poczuciem wyższości, przekonaniem o tym, że jej argumenty są jedynie słuszne. Wygląda na to, że Pani Nowak bardziej stara się przekonać samą siebie, tak mocno i emocjonalnie angażując się w tę sprawę. Ze szczególnym uwielbieniem autorka próbuje zohydzić temat aborcji terminami, jakich nie powstydziliby się komuniści walczący ze "zgniłym zachodem" (obecnie kto inny walczy z cywilizacją śmierci - cóż za przewrotność losu). Wyśmiewanie innych nie leży w mojej naturze i ja takich praw sobie nie roszczę, ale oczekuję, że moje stanowisko spotka się ze zrozumieniem i szacunkiem. Tym bardziej, że w tych poglądach nie jestem sam.
Tommi P. edytował(a) ten post dnia 26.04.11 o godzinie 11:07