Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Marcin Rakowski:
a czy w ramach rownouprawnienia, jesli damy kobiecie nieograniczone prawo do przerwania ciazy to czy analogiczne prawo "zadania przerwania ciazy" damy mezczyznie?

nie, bo mężczyzna nie jest w ciąży. Może być jej sprawcą, co rodzi określone obowiązki i uprawnienia, ale uprawnienia wyłącznie subsydiarne wobec woli matki.
Łukasz F.

Łukasz F. właściciel,
Autokompleks

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

MaCiek G.:
Łukasz Filipek:
nie Panie Macieju
byłoby tak gdyby ograniczenia w ramach obu grup dotyczyły tego samego prawa
a tu mamy do czynienia po jednej stronie z prawem do życia a po drugiej z prawem do własnej wygody (czy ograniczenia jej)
wiele osób będzie argumentować, że jest to dylemat prawa człowieka versus prawa zygoty, która człowiekiem (jeszcze) nie jest...
he,he to w takim razie nie powinien Pan pisać o dwóch grupach
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Łukasz Filipek:
MaCiek G.:
Łukasz Filipek:
nie Panie Macieju
byłoby tak gdyby ograniczenia w ramach obu grup dotyczyły tego samego prawa
a tu mamy do czynienia po jednej stronie z prawem do życia a po drugiej z prawem do własnej wygody (czy ograniczenia jej)
wiele osób będzie argumentować, że jest to dylemat prawa człowieka versus prawa zygoty, która człowiekiem (jeszcze) nie jest...
he,he to w takim razie nie powinien Pan pisać o dwóch grupach
Drobiazg.

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Adam Bulandra:
Marcin Rakowski:
a czy w ramach rownouprawnienia, jesli damy kobiecie nieograniczone prawo do przerwania ciazy to czy analogiczne prawo "zadania przerwania ciazy" damy mezczyznie?

nie, bo mężczyzna nie jest w ciąży. Może być jej sprawcą, co rodzi określone obowiązki i uprawnienia, ale uprawnienia wyłącznie subsydiarne wobec woli matki.
moznaby argumentowac ze skoro kobiety maja prawo do decyzji czy stac je na dziecko czy nie, i na tej podstawie decydowac czy chca usunac ciaze czy nie, to mezczyzna powinien miec rowniez prawo stwierdzenia czy stac go/ jest w stanie wychowac potomka, do ktorego powstania sie przyczynil, albowiem gdy dziecko przychodzi na swiat to na nim spoczywa obowiazek alimentacyjny.
Z drugiej strony. Gdy kobieta podejmuje decyzje ze nie chce ciazy donosic, a mezczyzna chce miec potomka rowniez nie ma w tej kwesti prawa glosu.
Spoczywa wiec na nim obowiazek ale nie przywilej decydowania o swojej przyszlosci.

Zeby wyklarowac. To argumenty przeciw temu by kobieta w dowolej sytuacji miala prawo do decydowania czy jest gotowa na ciaze czy nie.
Mezczyzna nie ma prawa glosu czy jest gotowy na ojcostwo czy tez nie.Marcin Rakowski edytował(a) ten post dnia 11.05.11 o godzinie 17:26
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Marcin Rakowski:
Adam Bulandra:
nie przywilej decydowania o
swojej przyszlosci.

Zeby wyklarowac. To argumenty przeciw temu by kobieta w dowolej sytuacji miala prawo do decydowania czy jest gotowa na ciaze czy nie.
Mezczyzna nie ma prawa glosu czy jest gotowy na ojcostwo czy tez nie.

mężczyzna wyraża swoje prawo do decyzji zakładając gumkę.

Płód nie ma z mężczyzną nic wspólnego i nie rozwija sie w nim, a w kobiecie i ona ma prawo decydowac o tym płodzie w sferze swojej prywatności. Prawo do aborcji wywodzone jest właśnie z prawa do prywatności i integralności cielesnej. ciąża w żadne z tych praw mężczyzny nie godzi, więc czemu miałby podejmowac decyzję na etapie po zapłodnieniu???

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Adam Bulandra:
Marcin Rakowski:
Adam Bulandra:
mężczyzna wyraża swoje prawo do decyzji zakładając gumkę.
podobnie jak kobieta, czasem jednak te srodki zawioda. Z reszta co z przypadkami gdy kobieta twierdzi ze jest "na pigulce" a nie jest?

Płód nie ma z mężczyzną nic wspólnego
Dosc kuriozalne stwierdzenie
i nie rozwija sie w nim, a w kobiecie i ona ma prawo decydowac o tym płodzie w sferze swojej prywatności. Prawo do aborcji wywodzone jest właśnie z prawa do prywatności i integralności cielesnej. ciąża w żadne z tych praw mężczyzny nie godzi, więc czemu miałby podejmowac decyzję na etapie po zapłodnieniu???
Z powodow ktore wymienilem powyzej. Jesli kobieta ma miec prawo zdecydowac sie na usuniecie ciazy z powodow ekonomicznych to czemu z tych samych powodow nie moze tego domagac sie mezczyzna.
W przypadku wpadki kobieta moze powiedziec "nie stac mnie na to dziecko" i 50% "rodzicow" nie ma nic do powiedzenia, czy stac ich na to dziecko czy nie. Natomiast jesli kobieta stwierdza ze chce urodzic... to 50% "rodzicow" jest zmuszonych na to dziecko lozyc finansowo bez wzgledu na to czy stac ich na to czy nie.Marcin Rakowski edytował(a) ten post dnia 12.05.11 o godzinie 10:15
Łukasz F.

Łukasz F. właściciel,
Autokompleks

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Adam Bulandra:
Marcin Rakowski:
Adam Bulandra:
nie przywilej decydowania o
swojej przyszlosci.

Zeby wyklarowac. To argumenty przeciw temu by kobieta w dowolej sytuacji miala prawo do decydowania czy jest gotowa na ciaze czy nie.
Mezczyzna nie ma prawa glosu czy jest gotowy na ojcostwo czy tez nie.

mężczyzna wyraża swoje prawo do decyzji zakładając gumkę.
to bardzo głębokie, tylko w przypadku pękniętej gumy mężczyzna nabywa prawo do decydowania o ciąży...
Adam Bulandra

Adam Bulandra doktor nauk
prawnych, radca
prawny

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Marcin Rakowski:
W przypadku wpadki kobieta moze powiedziec "nie stac mnie na to dziecko" i 50% "rodzicow" nie ma nic do powiedzenia, czy stac ich na to dziecko czy nie. Natomiast jesli kobieta stwierdza ze chce urodzic... to 50% "rodzicow" jest zmuszonych na to dziecko lozyc finansowo bez wzgledu na to czy stac ich na to czy nie.

nie masz racji, gdyż kobieta może oddać dziecko i zrzec się praw rodzicielskich. To samo może uczynić mężczyzna, co zresztą nie jest przedmiotem sporu zazwyczaj. W tym sensie może on decydować o własnym rodzicielstwie.

Co więcej guma pęka zazwyczaj dlatego że była źle używana lub źle przechowywana. Poza tym pęknięcie gumy i zajście w ciążę równa się dostaniu cegłówką spadajacą z dachu budynku koło którego się przechodzi.

Mężczyzna w przygodnym kontakcie fizycznym jeśli wierzy kobiecie, iż bierze pigułkę jest zazwyczaj skrajnym frajerem. Z kolei jeśli kogoś zna to powinien ufać tejże osobie. W obu przypadkach zatem ryzyko jest ograniczone jeśli postępuje się racjonalnie

Tu nie ma zresztą żadnej dyskryminacji, gdyż ona zachodzi wtedy, gdy różnicuje się traktowanie w porównywalnych sytuacjach, a tutaj takie nie zachodzą.

A zatem musisz się pogodzić, iż mężczyzna może samodzielnie decydować o własnym rodzicielstwie wyłącznie do momentu "strzału", a później jego rola jest ściśle związana z wolą matki. Taki los. A zatem niech mężczyźni myślą zawczasu.

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Adam Bulandra:
Marcin Rakowski:
nie masz racji, gdyż kobieta może oddać dziecko i zrzec się praw rodzicielskich. To samo może uczynić mężczyzna, co zresztą nie jest przedmiotem sporu zazwyczaj. W tym sensie może on decydować o własnym rodzicielstwie.
ale to jest odrebna kwestia.
Tu nie ma zresztą żadnej dyskryminacji, gdyż ona zachodzi wtedy, gdy różnicuje się traktowanie w porównywalnych sytuacjach, a tutaj takie nie zachodzą.
W przypadku potomstwa nigdy nie bedzie rownosci dlatego ze wylacznie kobiety moga rodzic dzieci. Nie zmienia to faktu ze do powstania zarodka potrzebny jest mezczyzna ktory nie moze zadac usuniecia ciazy gdy jest to dla niego wygodne. I ma obowiazek alimentacyjny.

A zatem musisz się pogodzić, iż mężczyzna może samodzielnie decydować o własnym rodzicielstwie wyłącznie do momentu "strzału", a później jego rola jest ściśle związana z wolą matki. Taki los. A zatem niech mężczyźni myślą zawczasu.
Dziwaczny argument.
To tak jakby twierdzic ze skoro kobieta zaszla w ciaze to niech sie teraz martwi co zrobic.Taki los.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Witam!

Widzę, że na temat człowieczeństwa zarodków toczy się tu zażarta dyskusja. Problem w tym, że przyjmuje się dziwną tezę, że bycie człowiekiem polega byciu organizmem żywym posiadającym ludzki kod D.N.A. Dla mnie jest to absurdalne stanowisko oparte na filozoficzno-teologicznych zabobonach. Nie ma ono nic wspólnego z nauką i co więcej, żadna naukowa teoria nie ma w tej kwestii w ogóle nic do powiedzenia.

Człowieczeństwo to wartość. Wartość przypisywana określonym istotom na mocy etyki i prawa. I rozwiązanie problemu zależy od sfery wartości, a nie własności fizycznych (jak również chemicznych, biologicznych) obiektów.

Opcja pro-life dysponuje w moim przekonaniu aksjologią rodem z epoki kamienia łupanego, zakładającą, że wartościuje się kawałki materii o określonych własnościach (np. posiadanie ludzkiego DNA). Dla mnie ona jest zupełnie nie do zaakceptowania. O człowieczeństwie świadczy nie DNA, nie mózg, nie układ nerwowy, ale to co w tym mózgu, czy całym układzie nerwowym zachodzi. Jesteśmy ludźmi, bo w naszych organizmach przebiegają różne procesy - myślimy, czujemy, przeżywamy uczucia, śnimy, wyobrażamy sobie różne rzeczy. Gdyby w naszych mózgach przebiegały jedynie procesy obliczeniowe jak w komputerach, nie bylibyśmy ludźmi, tylko komputerem zbudowanym z ludzkich komórek. Podobnie, gdyby komputer myślał i zachowywał się jak człowiek, należałoby mu przypisać człowieczeństwo.

Rozwój zarodka, płodu, dziecka to jest proces stawania się człowiekiem. Proces ciągły, stopniowalny, polegający na tym, że na jego początku istota jest "mniej" człowiekiem, by stawać się "więcej" człowiekiem. Natomiast istota pozbawiona struktur pozwalających na myślenie, czucie itd. z całą pewnością żadnym człowiekiem nie jest i nie zasługuje z żadnego względu na szczególne ludzkie traktowanie. Tak brzmi moje aksjologiczne rozwiązanie problemu. Bo dla mnie wartościowa jest świadomość, uczucia, myślenie, interpersonalne relacje, a nie jakieś komórki czy tkanki. Pro-life to dla mnie fetyszyzacja nieistotnych z punktu widzenia sfery wartości obiektów materialnych.
Paulina Filipek

Paulina Filipek radca prawny

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Mikołaj Gołembiowski:
Witam!

Rozwój zarodka, płodu, dziecka to jest proces stawania się człowiekiem. Proces ciągły, stopniowalny, polegający na tym, że na jego początku istota jest "mniej" człowiekiem, by stawać się "więcej" człowiekiem. Natomiast istota pozbawiona struktur pozwalających na myślenie, czucie itd. z całą pewnością żadnym człowiekiem nie jest i nie zasługuje z żadnego względu na szczególne ludzkie traktowanie. Tak brzmi moje aksjologiczne rozwiązanie problemu. Bo dla mnie wartościowa jest świadomość, uczucia, myślenie, interpersonalne relacje, a nie jakieś komórki czy tkanki. Pro-life to dla mnie fetyszyzacja nieistotnych z punktu widzenia sfery wartości obiektów materialnych.

Panie Mikołaju, bardzo mądrze Pan napisał, tylko kierując się Pańskim aksjologicznym rozwiązaniem problemu każdego noworodka można by było spokojnie wyrzucić do śmietnika, gdyby się nie spodobał - jako "mniej człowieka".
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Ale tak się dzieje. Tzn. nie można spokojnie wrzucić do śmietnika, ale o ile się nie mylę, grozi za to niższa kara niż za zabicie dorosłego w pełni świadomego człowieka. Właśnie o to chodzi, że człowieczeństwo nie jest kwestią, którą można rozstrzygnąć w każdym wypadku tak lub nie. Jest to kwestia stopnia właśnie. We mnie zabójstwo zarodka nie budzi żadnych wątpliwości, zabójstwo płodu - pewne, ale nie na tyle, aby ingerować w to prawnie, zabójstwo dziecka w 8 miesiącu ciąży wydawałoby mi się już paskudnym czynem, ale nikogo nie skazywałbym za to na dożywocie, podobnie z noworodkami. Natomiast za mord wykonany na ludziach myślących i czujących wprowadziłbym na powrót karę śmierci, w skrajnych wypadkach oczywiście.

Ponadto, warto wziąć pod uwagę, że w wypadku ciąży, jest jeszcze matka. Matka, która udostępnia zasoby swojego organizmu. I tak jak nikt nie jest zobowiązany prawnie do karmienia bezdomnych i udzielania im schronienia (mimo iż to często istota w pełni człowieczeństwa), tak samo nie widzę powodu dla którego zarodkom miałoby przysługiwać prawo zamieszkania w łonie matki, nawet gdyby uznać ich człowieczeństwo.Mikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 27.05.11 o godzinie 10:33
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Mikołaj Gołembiowski:
I tak jak nikt nie jest zobowiązany prawnie do karmienia bezdomnych i udzielania im schronienia (mimo iż to często istota w pełni człowieczeństwa), tak samo nie widzę powodu dla którego zarodkom miałoby przysługiwać prawo zamieszkania w łonie matki, nawet gdyby uznać ich człowieczeństwo.

Trochę niedokładne podobieństwo.
Ja bym ciążę przyrównała raczej do świadomej adopcji dziecka i potem wywalenia go z domu bo w jakiś sposób nie dajemy rady.

Uprawiając seks z własnej woli, każda kobieta wie o możliwych skutkach. To jest świadoma decyzja i świadome "narażanie się" na skutki.

Inna zupełnie sprawa (i o tym już pisałam) to gdy kobieta znajdzie się w ciąży wbrew swojej woli (gwałt) lub ciąża zagraża jej życiu i zdrowiu.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Małgorzata G.:
Uprawiając seks z własnej woli, każda kobieta wie o możliwych skutkach. To jest świadoma decyzja i świadome "narażanie się" na skutki.

Inna zupełnie sprawa (i o tym już pisałam) to gdy kobieta znajdzie się w ciąży wbrew swojej woli (gwałt) lub ciąża zagraża jej życiu i zdrowiu.

Był taki piękny tekst J. Thompson na ten temat. Posługuje się właśnie argumentem podobnym do mojego i obala powyższe kontrargumenty. Bo jak rozumiem, jeżeli mieszkając na parterze zostawiam wychodząc z domu otwarte okno, to świadomie narażam się na włamanie i w związku z tym to ja mam ponosić prawne konsekwencje włamania? Jak mi się bezdomny włamie, to mam obowiązek go trzymać w mieszkaniu i karmić? Czy tak? Bo otwierając okno go zaprosiłem i nie powinienem go teraz wywalać?
Łukasz F.

Łukasz F. właściciel,
Autokompleks

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Mikołaj Gołembiowski:
Witam!

Widzę, że na temat człowieczeństwa zarodków toczy się tu zażarta dyskusja. Problem w tym, że przyjmuje się dziwną tezę, że bycie człowiekiem polega byciu organizmem żywym posiadającym ludzki kod D.N.A. Dla mnie jest to absurdalne stanowisko oparte na filozoficzno-teologicznych zabobonach. Nie ma ono nic wspólnego z nauką i co więcej, żadna naukowa teoria nie ma w tej kwestii w ogóle nic do powiedzenia.

Człowieczeństwo to wartość. Wartość przypisywana określonym istotom na mocy etyki i prawa. I rozwiązanie problemu zależy od sfery wartości, a nie własności fizycznych (jak również chemicznych, biologicznych) obiektów.
Chyba Pan nie doczytał tematu wątku, dyskutujemy tu nie o człowieczeństwie a o byciu człowiekiem...
Opcja pro-life dysponuje w moim przekonaniu aksjologią rodem z epoki kamienia łupanego, zakładającą, że wartościuje się kawałki materii o określonych własnościach (np. posiadanie ludzkiego DNA). Dla mnie ona jest zupełnie nie do zaakceptowania. O człowieczeństwie świadczy nie DNA, nie mózg, nie układ nerwowy, ale to co w tym mózgu, czy całym układzie nerwowym zachodzi. Jesteśmy ludźmi, bo w naszych organizmach przebiegają różne procesy - myślimy, czujemy, przeżywamy uczucia, śnimy, wyobrażamy sobie różne rzeczy. Gdyby w naszych mózgach przebiegały jedynie procesy obliczeniowe jak w komputerach, nie bylibyśmy ludźmi, tylko komputerem zbudowanym z ludzkich komórek. Podobnie, gdyby komputer myślał i zachowywał się jak człowiek, należałoby mu przypisać człowieczeństwo.
bzdura, jest wiele komputerów które potrafią myśleć lepiej niż niejeden człowiek a nikt nie nazywa ich ludźmi

Rozwój zarodka, płodu, dziecka to jest proces stawania się człowiekiem. Proces ciągły, stopniowalny, polegający na tym, że na jego początku istota jest "mniej" człowiekiem, by stawać się "więcej" człowiekiem. Natomiast istota pozbawiona struktur pozwalających na myślenie, czucie itd. z całą pewnością żadnym człowiekiem nie jest i nie zasługuje z żadnego względu na szczególne ludzkie traktowanie. Tak brzmi moje aksjologiczne rozwiązanie problemu. Bo dla mnie wartościowa jest świadomość, uczucia, myślenie, interpersonalne relacje, a nie jakieś komórki czy tkanki. Pro-life to dla mnie fetyszyzacja nieistotnych z punktu widzenia sfery wartości obiektów materialnych.
to już eugenika, jeżeli nie faszyzm
lista "nie ludzi" wg Pańskiej teorii:
-idioci niezdolni do logicznego myślenia
-psychopaci fizycznie niezdolni do odczuwania emocji
-chorzy psychicznie
-starcy z demencją (wg Pańskiej definicji przecież końcowy etap rozwoju człowieka)
-socjopaci niezdolni do życia w społeczeństwie
można tak długo wymieniać
czy jak dziecko w brzuchu matki które kopie ją będąc w niewygodnej pozycji po to aby mama odwróciła się to już jest przykład logicznego myślenia?
czy oprócz nowomowy rodem z GW jest Pan jednak w stanie podać konkretny moment w którym już nie można wg Pana mordować "płodu", "zlepka komórek" (czy jak tam jeszcze zwolennicy rzeźni aborcyjnej nazywają dzieci) bo już jest człowiekiem?
zadeklarował Pan rozwiązanie problemu ale go Pan nie podał
Łukasz F.

Łukasz F. właściciel,
Autokompleks

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Mikołaj Gołembiowski:
Małgorzata G.:
Uprawiając seks z własnej woli, każda kobieta wie o możliwych skutkach. To jest świadoma decyzja i świadome "narażanie się" na skutki.

Inna zupełnie sprawa (i o tym już pisałam) to gdy kobieta znajdzie się w ciąży wbrew swojej woli (gwałt) lub ciąża zagraża jej życiu i zdrowiu.

Był taki piękny tekst J. Thompson na ten temat. Posługuje się właśnie argumentem podobnym do mojego i obala powyższe kontrargumenty. Bo jak rozumiem, jeżeli mieszkając na parterze zostawiam wychodząc z domu otwarte okno, to świadomie narażam się na włamanie i w związku z tym to ja mam ponosić prawne konsekwencje włamania?
to manipulacja, nie ma takiego prawa
ale na pewno nie dostałby Pan odszkodowania, i słusznie
Jak mi się bezdomny włamie, to mam obowiązek go trzymać w mieszkaniu i karmić? Czy tak? Bo otwierając okno go zaprosiłem i nie powinienem go teraz wywalać?
wyrzucenie bezdomnego z mieszkania do jakiego się "włamał" nie jest równoznaczne z wyrzuceniem dziecka z organizmu matki bo bezdomny przeżyje...
argument totalnie od czapki
przyrównywanie wartości życia ludzkiego do wartości własnego wygodnictwa
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Łukasz Filipek:
wyrzucenie bezdomnego z mieszkania do jakiego się "włamał" nie jest równoznaczne z wyrzuceniem dziecka z organizmu matki bo bezdomny przeżyje...
argument totalnie od czapki
przyrównywanie wartości życia ludzkiego do wartości własnego wygodnictwa

Nie jest od czapki, bo gdyby bezdomny miał np. zaraz zginąć na mrozie nic by to nie zmieniło. Właściciel mieszkania nie byłby prawnie odpowiedzialny za śmierć bezdomnego.

W ogóle jest Pan z tego co widzę człowiekiem niezdolnym do rozpatrywania abstrakcyjnych argumentów filozoficznych i generalnie myślę, że rozmowa z takimi jak Pan nie ma sensu. Zwłaszcza, gdy widzę jak na moje samodzielnie wymyślone, bądź wczytane w różnych interesujących książkach argumenty wyskakuje mi Pan z GW. Wyskakuje Pan, gdyż sam zapewne potrafi Pan jedynie powtarzać Gazecie Polskiej, po jakiś zapatrzonych w siebie blogerów z salonu24, albo co gorsza, po przedstawicielach pewnej pohańbionej instytucji zajmującej się w ostatnim czasie kryciem pedofili. Jeśli tak, to opony w warsztacie zmieniać, a nie dyskutować na poważne tematy! Jeśli nie, to po pierwsze innym tonem proszę, po drugie - odnosić się do słów, które padły, a nie własnych domysłów.

A sprawa jest prosta. Pojęcie człowieka może być biologiczne: dotyczyć organizmów z DNA Homo sapiens, albo aksjologiczne - istoty, którym przypisujemy człowieczeństwo, wraz z wartościami, prawami i przywilejami. Ja twierdzę, że pojęcie biologiczne nie ma żadnego znaczenia. Dla kogo ma znaczenie, ten fetyszyzuje tkanki i komórki. Przy przypisywaniu praw jedynym sensownym pojęciem jest to aksjologiczne.
Łukasz F.

Łukasz F. właściciel,
Autokompleks

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Mikołaj Gołembiowski:
Łukasz Filipek:
wyrzucenie bezdomnego z mieszkania do jakiego się "włamał" nie jest równoznaczne z wyrzuceniem dziecka z organizmu matki bo bezdomny przeżyje...
argument totalnie od czapki
przyrównywanie wartości życia ludzkiego do wartości własnego wygodnictwa

Nie jest od czapki, bo gdyby bezdomny miał np. zaraz zginąć na mrozie nic by to nie zmieniło. Właściciel mieszkania nie byłby prawnie odpowiedzialny za śmierć bezdomnego.

W ogóle jest Pan z tego co widzę człowiekiem niezdolnym do rozpatrywania abstrakcyjnych argumentów filozoficznych i generalnie myślę, że rozmowa z takimi jak Pan nie ma sensu. Zwłaszcza, gdy widzę jak na moje samodzielnie wymyślone, bądź wczytane w różnych interesujących książkach argumenty wyskakuje mi Pan z GW. Wyskakuje Pan, gdyż sam zapewne potrafi Pan jedynie powtarzać Gazecie Polskiej, po jakiś zapatrzonych w siebie blogerów z salonu24, albo co gorsza, po przedstawicielach pewnej pohańbionej instytucji zajmującej się w ostatnim czasie kryciem pedofili. Jeśli tak, to opony w warsztacie zmieniać, a nie dyskutować na poważne tematy! Jeśli nie, to po pierwsze innym tonem proszę, po drugie - odnosić się do słów, które padły, a nie własnych domysłów.
widzę, że jak każdy któremu brakuje argumentów używa Pan argumentów ad personam
to typowy przykład próby manipulacji, łatwy do wykrycia bez wyższych studiów
nie będę komentował Pańskich prób wypowiadania się za mnie bo jak widać nie potrafi się Pan wypowiedzieć nawet za siebie
pytanie było proste, kiedy?
a co do wyczytanych w ciekawych książkach i samodzielnie wymyślonych przez Pana poglądach to niestety ale są po prosty kalką GW i to stawia pod znakiem zapytania pańską samodzielność
sam Pan sobie zaprzecza pisząc najpierw o argumentach opartych na filozoficznych zabobonach a później się do filozofii odwołując
a co do bezdomnego to tenże bezdomny nawet na mrozie nadal jest dorosłym człowiekiem przynajmniej teoretycznie wiedzącym jak o siebie zadbać, noworodek na mrozie już nie
więc odpisując w tym samym tonie, DO KSIĄŻEK! a nie do kseraŁukasz Filipek edytował(a) ten post dnia 30.05.11 o godzinie 12:45
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

Nie podał Pan żadnych interesujących argumentów, do których warto byłoby się odnieść. Jedynie pokrzykuje Pan coś o kalkowaniu z GW, o eugenice itd. Nie wystarczy jednak znać kilka mądrych słów, trzeba wiedzieć co znaczą i jak się nimi posługiwać.

Dyskusję można prowadzić albo na poziomie doktrynerów z naszego grajdoła, publikujących swoje myśli w różnych gazetkach i kazaniach, tyle, że mnie to nie interesuje. Podobnie jak dyskusja z człowiekiem, który w mądrości swej nieprzeniknionej, z faktu iż posłużyłem się terminem "filozoficzny zabobon" wyciąga wniosek, że filozofia jest dla mnie zabobonem. Dla wyjaśnienia powiem, że w różnych dyscyplinach są mądre tezy i są zabobony. Dostrzeganie twierdzeń zabobonnych nie dyskredytuje całej dyscypliny. Jednak to zapewne zbyt subtelne rozumowanie dla kogoś, kto tylko połajanki między publicystami GW i GP na dany temat jest w stanie zrozumieć. EOT.
Łukasz F.

Łukasz F. właściciel,
Autokompleks

Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...

jako początkujący filozof powinien Pan wiedzieć że:
- dyskusje prowadzi się nie tylko o interesujących argumentach ale o argumentach w ogóle
reszta Pańskiej wypowiedzi to powtórka tego co napisał Pan powyżej, czyli z braku argumentów manipuluje Pan argumentami ad personam
nie muszę się przed Panem tłumaczyć ze znajomości pojęć jakimi się posługuję bo fakt jak interpretuje Pan cudze wypowiedzi świadczy niestety o Panu samym
poza tym nadal pozostaje podstawowe pytanie, na które nie potrafił Pan odpowiedzieć: kiedy?
i jeszcze oczywiście jak każdy bez argumentów wie Pan lepiej co myślą inni, ja nie wyciągnąłem wniosku że dla Pana filozofia jest zabobonem, zestawiłem tylko dwie Pańskie wypowiedzi o filozofii ze sobą że są sprzeczne:
jedna o zabobonach filozoficznych a druga o rozpatrywaniu abstrakcyjnych argumentów filozoficznych

Następna dyskusja:

Jak kobietom zabiera sie ko...




Wyślij zaproszenie do