Temat: cytat niewinny w temacie od kiedy czlowiek staje sie...
Marcin Rakowski:
Czyli Twoim zdaniem lepiej jest nic nie zmieniać bo zakładasz że zmiana jest niemożliwa?
Uwazam ze sa ludzie ktorym bardzo zalezy a jednak problem istnieje.
Bo trzeba pracować nad tym problemem bardziej, postawić na edukację, sięgnąć do przykładów państw które radzą sobie lepiej w tych sprawach.
Zresztą w tej chwili ustawa zezwala na aborcję płodów obarczonych cieżkimi nieuleczalnymi wadami, gdzie nie ma szans na życie po urodzeniu. Problem natomiast jest z wadami z którymi dziecko może żyć - przykład Vujcica - bez rąk i nóg, ale szczęśliwego że żyje. Albo dzieci po Talidomidzie. Ci ludzie żyją, rozwijają się a nawet pracują. Chcą żyć.
Ale jak to wyglada w praktyce wiadomo. W szpitalu wszyscy maja krzyz na piersi ale za tysiacpincet moga go schowac do szuflady w prywatnym gabinecie.
Kazdy jest taki moralny i cnotliwy ale tylko tak dlugo jak to jest dla niego wygodne.
To ma być argument za aborcją? Czy przeciw?
A jaka ci ludzie znaja alternatywe? Moze gdyby umarli od razu to odrodziliby sie w ciele lekkoatlety i cieszyliby kazda chwila biegu, skoku i wyuzdanego seksu. A tak ktos odebral im ta mozliwosc wieziac w ulomnym ciele.
Chwila, skoro ktoś urodził się kaleki, to widocznie ma jakąś lekcję do odrobienia i ponieść skutki swojego poprzedniego życia, jeśli już chcesz sięgać do reinkarnacji :o)
I osoba która odbierze życie kalece, uniemożliwi odebranie tej lekcji czyli weźmie na siebie problem i będzie odpokutowywać w następnym życiu wcielając się byc może w pariasa. Osoba kaleka, nie rozwiązawszy swojego problemu w tym życiu, może urodzi się ponownie w takim stanie kalectwa, aby jednak dokończyć rozpoczętą lekcję życia.
Dalej chcesz uzasadniać aborcję reinkarnacją?
Zastanów się :o)
Osoby ktore glosza takie poglady same jakos nie adoptuja dzieci chorych, nie spedzaja weekendow w hospicjach itd itd. Prosto jest glosic poglad gdy nie broni sie go czynem.
Poważny zarzut. Skąd Ty możesz wiedzieć kto co robi prywatnie i jakie adoptował dzieci?
Nie wiem. Ale jest w tym kraju 95% Katolikow,niech tylko 10% z nich jest za tym zeby dzieci rodzily sie w kazdej sytuacji. Nie chce mi sie szukac ale nie wydaje mi sie zeby bylo 3 mln dzieci do adopcji.
Dziećmi kalekimi zajmują się głównie siostry zakonne. Czyli jednak osoby wierzące coś robią w tym celu, nie tylko świeckie. Twój zarzut jest niesprawiedliwy.
No ale ty wymagasz od kogos zeby ponosil konsekwencje tego ze ty wyznajesz pewna filozofie w ktorej zarodek to czlowiek a aborcja to morderstwo.
Ja wymagam, aby ludzie ponosili konsekwencję swoich decyzji. Wyraziłam się jasno. Jest ustawa - ok, kobiety powinny mieć wybór (że ustawa nie zawsze jest prawidłowo realizowana i kobiety są poniżane i odsyłane - to nie moja wina).
Natomiast nastolatki i kobiety nie chcące mieć dzieci z przyczyn innych niż w ustawie, powinny się kilka razy zastanowić zanim pójdą z kimś do łoża. I to te osoby powinny ponieść konsekwencje swoich czynów a nie reszta społeczeństwa. I tu jest miejsce na edukację i środki antykoncepcyjne.
Byłbyś za tym aby przeciwnicy aborcji adoptowali wszystkie dzieci które zostały porzucone przez matki ze względu na wygodę tychże?
Ale jakie znaczenie ma powod dla ktorego to dziecko znalazlo sie bez matki? Osoba wierzaca ma moralny obowiazek pomagac tym ktorzy tej pomocy potrzebuja,
Tylko osoba wierząca? Ateista może sobie popatrzeć i cieszyć się "o jak to dziecko fajnie cierpi i tęskni", bo nie ma moralnego obowiązku pomocy?
Zastanów się co piszesz...
nie robia tego... bo umoralniac innych jest prosciej.
Nie? A ośrodki dla dzieci okaleczonych i niedorozwiniętych prowadzone przez siostry zakonne?
A co Ty zrobiłeś aby pomóc w rozwiązaniu problemu?
Poza tym, mogloby to byc rozwiazane w taki sposob ze matka placi na dziecko alimenty. W ustalonej przez panstwo wysokosci ktore ma pokryc koszty utrzymania i opieki w jej zastepstwie.
O widzisz. Jest już więc pewien zarys pomysłu. Do przedyskutowania. Bo zdarzą się matki na skraju ubóstwa, których nie stać a chcialyby urodzić i wychować takie dziecko.
A teraz placisz za domy dziecka i pomoc socjalna dla rodzin dysfunkcyjnych.
czyli ze jedna grupa bezmyslnie plodzi dzieci a druga musi je utrzymywac w formie pomocy spolecznej.
Tak, płacę też za palaczy chorych na raka i za ofiary wypadków samochodowych gdzie kierowcy jechali na podwójnym gazie. Taki lajf.