Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Chrońmy dzieci przed... religią?
Spokojnie czas pokaże.Wychowanie dzieci to jedno z największych wyzwań zwłaszcza w XXI w.
Warto się także zastanowić jak zastąpić w języku potocznym (poza potocznym, jeśli nie pasi religijnym lub też duchowym) znaczenie chociażby słów: wierzę, ufam, mam przeczucie, iż jutro będzie kolejny, przepiękny dzień :)
Mniemam, iż spora część osób deklarujących siebie jako racjonalnych, logicznych lub także ateistów ma z tym spory problem. Paradoksalnie, podobnie jak zapytany nieoczekiwanie o to przechodzień - deklarujący siebie jako osoba wierząca - będzie miał problem w druga stronę.
Światopogląd, duchowość, wiara to bardzo prywatne, osobiste aspekty naszego życia, ale religia już nie. Czy nam się to podoba czy nie, religia funkcjonuje w aspekcie społecznym. Dlatego jeśli ktoś nie chce być zaszufladkowany np jak myśli ateista, to dajcie sobie spokój z szufladkowaniem i wmawianiem w co i jak ma wierzyć np katolik, ewangelik, buddysta, itd.
Prywatna uwaga. Sporo moich znajomych jest zarówno wierzącymi jak i osobami bez deklaracji wyznaniowej. Podawane w powyższych wypowiedziach stereotypy jak w jednym tak i w drugim przypadku kompletnie do nich nie pasują:)
A co do wychowywania dzieci, podchodzą do tego bardzo indywidualnie. Jedna z córek znajomych jest osobą niewierzącą, ale bardzo dobrze zna biblię jako dziedzictwo ludzkości. Na prawdę nie chciałbym być w skórze np. jej nauczyciela religii. Uczęszcza z zainteresowania, dyskusje są siarczyste:)
Posługując się stereotypami można zarówno dobrze powiedzieć, iż zdeklarowanie się jako ateista jest obecnie trendy :) czyż nie? A przecież takie stwierdzenie może ateistów zdenerwować. Tak więc dajcie sobie spokój z uogólnieniami.
Co do aspektów społecznych, obyczajów itd, za komuny partyjni jak i bezpartyjni ateiści kultywowali tzw uroczyste nadanie imienia.
Taka forma świeckiego chrztu.
Aj, jeśli to uogólnienie to z góry przepraszam :)
Z pozdrowieniami Piotr