Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: cenzura prewencyjna?

Mikołaj Gołembiowski:
Przypomina mi to trochę także ekstatyczne tańce szamanów pierwotnych kultur,
Które nota bene inspirowały wielu artystów, o znacznie bardziej wyrafinowanych gustach, niż punkowcy.
Tak, ale kultury pierwotne to długoletnia tradycja, a kultura punków to trochę hałasów, krzyków i tyle.
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: cenzura prewencyjna?

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Mikołaj Gołembiowski:
Przypomina mi to trochę także ekstatyczne tańce szamanów pierwotnych kultur,
Które nota bene inspirowały wielu artystów, o znacznie bardziej wyrafinowanych gustach, niż punkowcy.
Tak, ale kultury pierwotne to długoletnia tradycja, a kultura punków to trochę hałasów, krzyków i tyle.
Prawie dokładnie to samo co rock'n'roll, z którego się wywodzi.
Protoplaści muzyki punk (nota bene moim zdaniem jedna z najbardziej koszmarnych kapel w historii muzyki rockowej) grali po prostu nieco głośniejszego rock'n'rolla, przy którym można tańczyć dokładnie to samo, co przy muzyce z lat 50':
http://www.youtube.com/watch?v=-nlX7P0nhaI&feature=rel...
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: cenzura prewencyjna?

Mikołaj Gołembiowski:
Mariusz Czerwiński:
Muzyka i taniec powinny łagodzić obyczaje,
A dlaczego powinny? Dlaczego z góry narzuca Pan pewną funkcję tego rodzaju działalności?
Nic nie usprawiedliwia agresji, a ostatecznie nad emocjami należy panować.

Takich ludzi wychowanych w duchu punk spotykamy na ulicy, twierdzę, że nie są to pacyfistycznie usposobieni ludzie.
Taki punk w glanach zazwyczaj zna tylko pogo i mosh, a często nawet nie wie, że istnieje tango, walc, cha cha, rock'n'roll,
Do których najczęściej przygrywa kapela nuty o takim samym stopniu banalności, co punk.
Muzyka to melodia, harmonia i rytm. Często z dodatkiem słowa. Proszę porównać chociażby dobrze zaaranżowanego rock'n'roll, czy chociażby utwory Deep Purple - Smoke on the Water oraz Child in Time. Nie przypominam sobie, by improwizacje gitarowe lub klawiszowe powtarzały się, aranż był zawsze świetny, świetne brzmienie i wyrazistość utworów ... czyli coś czego nie uświadczysz w punk.
Zabawa przy takiej "muzyce" jak punk, w dodatku z dragami i alkoholem odmóźdża
totalnie.
Dzięki dragom i alkoholowi powstało wiele wspaniałych dzieł w malarstwie, literaturze i muzyce. Środowisko punków nie jest bardziej znarkotyzowane, niż środowisko hippisów, czy nowojorskich artystów.
Nieliczne przypadki tych wspaniałych dzieł, które powstały w stanach upojenia alkoholowego lub pod wpływem dragów.

Co więcej, często takie teorie powstały na użytek propagandy ćpania i picia, jako środków które wyzwalają rzekomo wyobraźnię i kunszt artystyczny.

P.S.
Niech Pan wypije litra i spróbuje trafić we właściwą strunę na gitarze, bywa to bardzo trudne, a jeśli chodzi np. o glisendo, dynamikę, flażolety, vibtrato i różne takie inne sztuczki techniczne to wręcz niemożliwe.

Po pijaku, to gitarzysta trzyma się gryfu, a nie gra na gitarze.

konto usunięte

Temat: cenzura prewencyjna?

Artur Królica:
To jest świetne! Przesłuchałem wszystkie kawałki z tej płyty. Połączenie muzyki punk z polskim folklorem i z rewolucyjną tematyką daje wybuchową mieszankę.
Lewackie poglądy autorów płyty są mi obce a nawet wrogie , ale jakie to ma znaczenie?


zgadzam się:-)

to pewnie nie jest do końca moja bajka, ale nie jest złe.

to nie jest do końca oryginalny pomysł, ale interesujący, szczególnie pośród tego badziewia, które serwuje polski swiatek muzyczny

co do pis-u

komeentowanie poczynań tej partii, uważam za stratę czasu
pewnie podobnie jak większość społeczeństwa

tak więc szkoda, ale chlopcy pewnie nie zarobiaq na darmowej reklamieAgata P. edytował(a) ten post dnia 02.09.11 o godzinie 07:47

konto usunięte

Temat: cenzura prewencyjna?

Mariusz Czerwiński:
Mikołaj Gołembiowski:
Mariusz Czerwiński:
Muzyka i taniec powinny łagodzić obyczaje,
A dlaczego powinny? Dlaczego z góry narzuca Pan pewną funkcję tego rodzaju działalności?
Nic nie usprawiedliwia agresji, a ostatecznie nad emocjami należy panować.

Takich ludzi wychowanych w duchu punk spotykamy na ulicy, twierdzę, że nie są to pacyfistycznie usposobieni ludzie.


jedno pytanko: a jak Pan rozpoznaje "ludzi wychowanych w duchu punk"?
Mikołaj Gołembiowski

Mikołaj Gołembiowski Doktor nauk
humanistycznych,
poszukuje zajęcia

Temat: cenzura prewencyjna?

Mariusz Czerwiński:
Mikołaj Gołembiowski:
Mariusz Czerwiński:
Muzyka i taniec powinny łagodzić obyczaje,
A dlaczego powinny? Dlaczego z góry narzuca Pan pewną funkcję tego rodzaju działalności?
Nic nie usprawiedliwia agresji, a ostatecznie nad emocjami należy panować.

Takich ludzi wychowanych w duchu punk spotykamy na ulicy, twierdzę, że nie są to pacyfistycznie usposobieni ludzie.
Ponieważ między 15 a 16 rokiem życia, nim poznałem Zeppelinów, Floydów i resztę słuchałem takiej jednej punk-rockowej kapeli. Nie przypominam sobie, abym był szczególnie agresywny, ćpał, chlał ile wlezie itp. Rozumiem, że zgodnie z Pańskim tokiem myślenia to zapewne amnezja po spożyciu zbyt wielkiej dawki kompotu ;)

Skądinąd z agresją można się spotkać w prawie każdej grupie młodzieżowej. Przypomnieć wystarczy sobie uliczne walki między modsami a rockersami. W każdym razie w czasach, gdy subkultury miały jakiś potencjalny wpływ na mój żywot najgorzej było spotkać na ulicy skinheada karmionego frazesami o wielkiej silnej Polsce - to była, obok zwykłych oprychów i tzw. "kibiców", najbardziej agresywna grupa młodzieży. Punki byli zazwyczaj za bardzo zajęci sobą, aby stanowić realne zagrożenie dla kogokolwiek.
Muzyka to melodia, harmonia i rytm. Często z dodatkiem słowa. Proszę porównać chociażby dobrze zaaranżowanego rock'n'roll,
Rock'n'roll to schematyczna muzyka, gdzie owszem melodia jest, ale sztampowa, w każdym razie nie stanowiąca niczego ciekawego dla osoby co bardziej muzycznie wrażliwej. Jest w istocie kilka możliwości zaaranżowania utworu rock'n'rollowego, abyśmy mieli pozory różnorodności. Nie zmienia to faktu, że każdy utwór jest właściwie taki sam, a różnica polega na ekspresji - po prostu inaczej odbiera się Krzyczącego Małego Ryszarda a inaczej jakiś uładzony zespolik z tego okresu.
czy chociażby utwory Deep Purple - Smoke on the Water oraz Child in Time. Nie przypominam sobie, by improwizacje gitarowe lub klawiszowe powtarzały się, aranż był zawsze świetny, świetne brzmienie i wyrazistość utworów
Nieliczne przypadki tych wspaniałych dzieł, które powstały w stanach upojenia alkoholowego lub pod wpływem dragów.
Przykłady twórców, których uzależnienie odbiło się na twórczości - Janis Joplin, The Doors, Leonard Cohen, Hendrix, Pink Floyd, John Coltrane, Miles Davis. Czy się to Panu podoba czy nie dzięki eksperymentom z różnymi substancjami rock zaczął nabierać walorów artystycznych, na tyle, żeby wzbudzić (krótkotrwałe co prawda) zainteresowanie ze strony twórców tzw. "kultury wyższej". Gdyby nie te historyczne fakty, hippisi, LSD itd. pańscy ulubieńcy z DP graliby jedynie "jejeje" dla panienek piszczących na widok swoich idoli, tak jak robiono to na początku lat 60'.
Nota bene - Smoke on the Water żadnym wielkim dziełem nie jest w przeciwieństwie np. do takiego zgrzytliwego, hałaśliwego "Space Truckin'". ;)
Co więcej, często takie teorie powstały na użytek propagandy ćpania i picia, jako środków które wyzwalają rzekomo wyobraźnię i kunszt artystyczny.
LSD było sposobem życia i tworzenia w pewnym okresie i wtedy można było mówić o propagandzie, otwieraniu "nowych możliwości" itp. Pozostało po tym na szczęście wiele przykładów na to, jak krótki i trudny żywot wiodą niektórzy twórcy korzystający z tego rodzaju wspomagania, więc raczej o reklamowaniu czegokolwiek mowy być nie może.Mikołaj Gołembiowski edytował(a) ten post dnia 02.09.11 o godzinie 12:51
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: cenzura prewencyjna?

Mikołaj Gołembiowski:
Mariusz Czerwiński:
Mikołaj Gołembiowski:
Mariusz Czerwiński:
Muzyka i taniec powinny łagodzić obyczaje,
A dlaczego powinny? Dlaczego z góry narzuca Pan pewną funkcję tego rodzaju działalności?
Nic nie usprawiedliwia agresji, a ostatecznie nad emocjami należy panować.

Takich ludzi wychowanych w duchu punk spotykamy na ulicy, twierdzę, że nie są to pacyfistycznie usposobieni ludzie.
Ponieważ między 15 a 16 rokiem życia, nim poznałem Zeppelinów, Floydów i resztę słuchałem takiej jednej punk-rockowej kapeli. Nie przypominam sobie, abym był szczególnie agresywny, ćpał, chlał ile wlezie itp. Rozumiem, że zgodnie z Pańskim tokiem myślenia to zapewne amnezja po spożyciu zbyt wielkiej dawki kompotu ;)
Szanowny Panie,
To już jest pomówienie i zniesławienie.


Skądinąd z agresją można się spotkać w prawie każdej grupie młodzieżowej.
Nie w każej grupie grupie młodzieżowej jest agresja. Im głupsza ideologia, tym więcej agresji - to tak w skrócie.
Muzyka to melodia, harmonia i rytm. Często z dodatkiem słowa. Proszę porównać chociażby dobrze zaaranżowanego rock'n'roll,
Rock'n'roll to schematyczna muzyka, gdzie owszem melodia jest, ale sztampowa, w każdym razie nie stanowiąca niczego ciekawego dla osoby co bardziej muzycznie wrażliwej. Jest w istocie kilka możliwości zaaranżowania utworu rock'n'rollowego, abyśmy mieli pozory różnorodności. Nie zmienia to faktu, że każdy utwór jest właściwie taki sam, a różnica polega na ekspresji - po prostu inaczej odbiera się Krzyczącego Małego Ryszarda a inaczej jakiś uładzony zespolik z tego okresu.
W muzyce europejskiej występuje tylko 12 dźwięków w każdej oktawie, w rock'n'roll stosuje się na ogół pentatonikę, sztuką jest jedynie odpowiednie wykorzystanie tych dźwieków. Każdy rodzaj muzyki podlega jakimś ograniczeniom - tak było i tak będzie, stąd też wywodzi się różnorodność.

Słucham różnych dobrych wykonawców blues, rock'n'roll i późniejszych stylów rock, ale tak schematycznej i kiczowatej aranżacji jak w punk trudno jest znaleźć gdziekolwiek indziej.
czy chociażby utwory Deep Purple - Smoke on the Water oraz Child in Time. Nie przypominam sobie, by improwizacje gitarowe lub klawiszowe powtarzały się, aranż był zawsze świetny, świetne brzmienie i wyrazistość utworów
Nieliczne przypadki tych wspaniałych dzieł, które powstały w stanach upojenia alkoholowego lub pod wpływem dragów.
Przykłady twórców, których uzależnienie odbiło się na twórczości - Janis Joplin, The Doors, Leonard Cohen, Hendrix, Pink Floyd, John Coltrane, Miles Davis. Czy się to Panu podoba czy nie dzięki eksperymentom z różnymi substancjami rock zaczął nabierać walorów artystycznych, na tyle, żeby wzbudzić (krótkotrwałe co prawda) zainteresowanie ze strony twórców tzw. "kultury wyższej". Gdyby nie te historyczne fakty, hippisi, LSD itd. pańscy ulubieńcy z DP graliby jedynie "jejeje" dla panienek piszczących na widok swoich idoli, tak jak robiono to na początku lat 60'.
Bzdury, sam rock'n'roll jest wynikiem rozwoju muzyki i dragi miały niewielki wpływ na powstanie r'n'r. R'n'r wywodzi się bezpośrednio z blues (a ten z muzyki niwolników pochodzenia afroamerykańskiego), w latach dwudziestych nastąpiła ewolucja blues, pojawiło się boogie woogie, w szczególności pochód basowy r'n'r ma w boogie woogie swój rodowód - na ogół element swingujący boogie woogie był nieobecny lub znacznie mniej obecny w r'n'r.

Na "jejeje" był wielki popyt ze strony odbiorców muzyki młodzieżowej tamtego okresu (czyli lat 60'), co nie zmienia faktu, że w latach sześćdziesiątych duża część kapel eksperymentowała z pentatoniką (czyli bluesem), łącznie z The Beatles.

Od lat sześćdziesiątych gitara, szczególnie elektryczna stała niezwykle popularnym instrumentem, przy czym mogła być zarówno instrumentem solowym, jak i akompaniującym. Do tego łatwość uzyskania przesterowanego dźwięku na ówczesnych wzmacniaczach lampowych + możliwość zmiany wysokości dźwięku spowodowała, że obok skrzypiec i harmonijki ustnej gitara elektryczna stała się najlepiej brzmiącym instrumentem w muzyce blues i r'n'r przy tym o znacznie większych możliwościach brzmieniowych niż wymienione skrzypce, czy harmonijka ustna.

Blues miał na poczatkach powazne problemy z przebiciem się do muzyki białych, był wszakże muzyką czarnych, pogardzanych przez białych, a po drugie skala bluesowa, czyli pentatonika należy do skal pierwotnych, ewolucyjnie starszych niż skale minorowe i majorowe i inne bardziej nowożytne.

Również w muzyce średniowiecznej i późniejszej pentatonika była prawie nieobecna w twórczości ówczesnych kompozytorów, raptem w drugiej połowie XX w. okazało się, że pentatoniką można wyrazić muzycznie to, czego się nie da w innych skalach muzycznych.

Nawet w muzyce pop pentatonika jest dziś obecna, choć niekiedy jest jej tak niewiele, że nie zauważamy jej.
Nota bene - Smoke on the Water żadnym wielkim dziełem nie jest w przeciwieństwie np. do takiego zgrzytliwego, hałaśliwego "Space Truckin'". ;)
To własnie Smoke on the Water jest wizytówką Deep Purple, a Space Truckin jest stylowo i brzmieniowo takim samym utworem jak Smoke on the Water. Nie można w ogóle mówić, ze jedno jest dziełem, a drugie nieporozumieniem muzycznym DP.
Co więcej, często takie teorie powstały na użytek propagandy ćpania i picia, jako środków które wyzwalają rzekomo wyobraźnię i kunszt artystyczny.
LSD było sposobem życia i tworzenia w pewnym okresie i wtedy można było mówić o propagandzie, otwieraniu "nowych możliwości" itp. Pozostało po tym na szczęście wiele przykładów na to, jak krótki i trudny żywot wiodą niektórzy twórcy korzystający z tego rodzaju wspomagania, więc raczej o reklamowaniu czegokolwiek mowy być nie może.
Bardzo nietrafny wybór sposobu na życie.

A tak na marginesie. Jak Pan sam stwiedził, z punk się wyrasta - na sczęście.
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: cenzura prewencyjna?

Mariusz Czerwiński:
Takich ludzi wychowanych w duchu punk spotykamy na ulicy, twierdzę, że nie są to pacyfistycznie usposobieni ludzie.
Ponieważ między 15 a 16 rokiem życia, nim poznałem Zeppelinów, Floydów i resztę słuchałem takiej jednej punk-rockowej kapeli. Nie przypominam sobie, abym był szczególnie agresywny, ćpał, chlał ile wlezie itp. Rozumiem, że zgodnie z Pańskim tokiem myślenia to zapewne amnezja po spożyciu zbyt wielkiej dawki kompotu ;)
Szanowny Panie,
To już jest pomówienie i zniesławienie.
A tak może paluszkiem? Gdzie to-to niby jest umiejscowione?
Nie w każej grupie grupie młodzieżowej jest agresja. Im głupsza ideologia, tym więcej agresji - to tak w skrócie.
Agresja leje się nawet z anten rozgłośni katolickich. Nawet najgłupsza ideologia potrafi zająć młodzież czymkolwiek. Myli się Pan. Każda z nich (z wyjątkiem tych otwarcie promujących agresję, jako środek) daje młodzieży jakąś alternatywę. Największym sprzedawcą agresji jest NUDA.
A tak na marginesie. Jak Pan sam stwiedził, z punk się wyrasta - na sczęście.
A Kubota, to nie klapki - to styl życia :]
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: cenzura prewencyjna?

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Należy zwrócić uwagę na to, że jesli zespół jest niepoprawny, ale jego muzyka jest intrygująca, ciekawa, odkrywcza w swej formie i treści ów zespół powinien być tolerowanym. Natomiast jeśli jak w tym przypadku owa muzyka polega na powielaniu schematycznego rytmu i wykrzykiwaniu zachrypniętym głosem jakiegos bełkotu, no cóż, wtedy z powodów etycznych należy to ocenzurować, albo (kiedy mają najblizszy koncert???) zagłuszyć kulturalną rozmową...
O Bożenko I Mariolko!... czytając to, budzą się we mnie skrajne odczucia. Mnie bardziej przeraża człowiek, jak Pan, o wąskim umyśle i skrajnych poglądach. W obliczu takich wypowiedzi, staję się zagorzałym zwolennikiem całkowitego zakazu posiadania broni. W rękach ortodoksów jest to niebezpieczne narzędzie, bo zamordują i pójdą do domu wypić herbatkę, owijając się w fotelu kocykiem z etyki... żenada i płycizna (i nie mówię tutaj o kapeli)
Paweł Perkowski

Paweł Perkowski Walka z systemem
przy pomocy tanich
win

Temat: cenzura prewencyjna?

Mariusz Czerwiński:
Promować muzykę, której odbiorcami są zazwyczaj osoby o IQ na poziomie 60 to już jest niesmaczne. Wmawiać, że to jest trendy ... nie zgadzam się na to.
całe szczęście nie możesz o tym decydować :)

podstawowa paremia łacińska mówi: O GUSTACH NIE DYSKUTUJE SIĘ

opinie że RUTA to kicz to Wasze opinie, jak widać są inne i niektózy widzą w tym sztukę i muzykę, bo mam wrażenie że próbujecie tutaj narzucić jedną definicję sztuki i muzyki, a tylu ilu jest ludzi na świecie tyle jest opinii na ten temat i nie czujcie się w mocy decydować co jest a co nie jest muzyką i sztuką dla innych!

co do punk rocka to rozumiem, że masz ogromną wiedzę na ten temat i praktykę skoro to również nie jest muzyka, tylko pijacko narkotykowy bełkot dla odbiorców o IQ 60, koniecznie agresywnych........
powiem króko: nic nie wiesz o punk rocku w takim razie, nie wiesz co jest przewodnią ideologią, którą doskonale odzwierciedla muzyka i słowa, ja akurat bardzo się cieeszę że w młodości byłem punkiem (niestety nie miałem okazji poćpać :) i słuchałem Dezertera, Kultu, Kolaborantów, Sedesu, Ramzesa i Chuliganów, Przejebane, Defekt muzgó itp, co wcale nie przeszkadza w słuchaniu Chopina czy disko polo, preasumpcja że punki to agresywne ćpuny i debile jest po prostu żenująca....

cenzura muzyki? nigdy
prędzej zasługują na to skinowskie kapele śpiewające że w imię boga i ojczyzny zabić murzynó i żydów, ale skoro w imię boga i ojczyzny to przecież dobrze, tak?
Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: cenzura prewencyjna?

Dawid W.:
O Bożenko I Mariolko!... czytając to, budzą się we mnie skrajne odczucia. Mnie bardziej przeraża człowiek, jak Pan, o wąskim umyśle i skrajnych poglądach. W obliczu takich wypowiedzi, staję się zagorzałym zwolennikiem całkowitego zakazu posiadania broni. W rękach ortodoksów jest to niebezpieczne narzędzie, bo zamordują i pójdą do domu wypić herbatkę, owijając się w fotelu kocykiem z etyki... żenada i płycizna (i nie mówię tutaj o kapeli)
Nie, polecam zapytać się o zdanie dowolna osobę z jakimkolwiek wykształceniem muzycznym, może wykształconego krytyka muzycznego (mającego ukończoną najlepiej muzykologię) zapewne odpowie to samo co napisałem powyżej, iż jest to słaba sztuka.
Odnośnie owego kocyka z etyki to moim zdaniem nasze poglądy etyczne są tylko niedoskonałym odzwierciedleniem nieco bardziej doskonałej rzeczywistości, więc z tym kocykiem to trafiłeś jak kulą w płot...Martin Phillip Harborough-Sherard edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 12:33
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: cenzura prewencyjna?

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Nie, polecam zapytać się o zdanie dowolna osobę z jakimkolwiek wykształceniem muzycznym, może wykształconego krytyka muzycznego (mającego ukończoną najlepiej muzykologię) zapewne odpowie to samo co napisałem powyżej, iż jest to słaba sztuka.
Co w dalszym ciągu będzie subiektywną opinią jednostki. "Wykształcony krytyk muzyczny"... to nawet nie brzmi normalnie... dźwięczy w tym jakieś echo, niczym "głosiciel prawd objawionych i krzewiciel jedynych słusznych poglądów". Są gatunki w muzyce, które mi nie odpowiadają, jednak nie wymagam od przedstawicieli disco polo, śpiewania o walce narodowo-wyzwoleńczej czy krzaku dzikiej róży w ciemnych smreczynach. Dla jednych muzyka jest formą sztuki, dla innych zabawą i umileniem czasu a dla jeszcze innych, wszystkim na raz i czymś jeszcze więcej.
moim zdaniem nasze poglądy etyczne są tylko niedoskonałym odzwierciedleniem nieco bardziej doskonałej rzeczywistości,
A rzeczona "bardziej doskonałość" przejawia się tym, że...??
BTW... Czy doskonałość się stopniuje?
edit - skreślono połowę pleonazmu :)Dawid W. edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 13:37
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: cenzura prewencyjna?

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Nie, polecam zapytać się o zdanie dowolna osobę z jakimkolwiek wykształceniem muzycznym, może wykształconego krytyka muzycznego (mającego ukończoną najlepiej muzykologię) zapewne odpowie to samo co napisałem powyżej, iż jest to słaba sztuka.

"Wykształceni Krytycy" zachwalają Rajkowską, Kozyrę, Warhola i parę innych postaci.
Tak, to nie jest muzyka. Ale nadal - przedkładając zdanie owych "wykształconych", ponad swoje własne powinienem biegać do CSW i piać z zachwytu nad instalacjami wideo, "sztuką nowoczesną" we wszelkich jej odmianach.
A MOIM ZDANIEM to szmira, kicz, gniot i działania na pokaz.
Tak samo współczesne dzieła niektórych tuzów architektury. Mam przełożyć opinię "wykształconych" nad własną?
Zaha Hadid? Norman Foster?
To ja zostanę przy swoim "prowincjonalnym i wstecznym" poglądzie, że architektura polskiego modernizmu jest więcej warta...
I tak BTW: etnologowie wypowiadają się całkiem dobrze o omawianej tutaj płycie.
Chociaż z płyt polecanych przez etnologów ja wolę tę:
http://www.youtube.com/watch?v=o1NK4V0BQi4MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 13:30
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: cenzura prewencyjna?

A jak ktoś się doszukuje promocji komunizmu (mimo, że większość tych tekstów jest starsza, niż "Kapitał") to jego problem. Jednym wszystko się z biustami kojarzy, innym z komunizmem...

A promocję komunizmu? Proszę:
http://www.youtube.com/watch?v=tntA_4IoxbE
http://www.youtube.com/watch?v=jGofoatz-20&feature=rel...
Muzycznie nie można temu nic zarzucić. Mimo unowocześnionej aranżacji...MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 14:05
Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: cenzura prewencyjna?

MaCiek G.:
"Wykształceni Krytycy" zachwalają Rajkowską, Kozyrę, Warhola i parę innych postaci.
Warhol jest w porządku, Rajkowska to natomiast rodzaj zbrodni. Palma w samym centrum miasta w Europie wschodniej wygląda co najmniej groteskowo...

Obrazek
&filetimestamp=20100415124411
Tak, to nie jest muzyka. Ale nadal - przedkładając zdanie owych "wykształconych", ponad swoje własne powinienem biegać do CSW i piać z zachwytu nad instalacjami wideo, "sztuką nowoczesną" we wszelkich jej odmianach.
Nie, nikt nikogo nie namawia do przekładania zdania ,,wykształconych nad swoje, ale jeśli jest ono takie samo jak Twoje warto się nim podeprzeć w dyskusji ;)
A MOIM ZDANIEM to szmira, kicz, gniot i działania na pokaz.
Tak samo współczesne dzieła niektórych tuzów architektury. Mam przełożyć opinię "wykształconych" nad własną?
Oczywiście, że nie...
To ja zostanę przy swoim "prowincjonalnym i wstecznym" poglądzie, że architektura polskiego modernizmu jest więcej warta...
No dobrze, ja z kolei pozostanę przy swoim poglądzie, iż jeszcze więcej wart jest neogotyk i klasycyzm...

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


No cóż. Każdy ma własne zdanie...

W każdym razie to nie jest moja wina, że przedkładam starych, sprawdzonych mistrzów nad eksperymenty nie mające nic wspólnego z elegancją, czy stylem.Martin Phillip Harborough-Sherard edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 13:44
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: cenzura prewencyjna?

Mariusz Czerwiński:
Muzyka to melodia, harmonia i rytm.
Taaaa... obiad bez ziemniaków, to nie obiad
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: cenzura prewencyjna?

Dawid W.:
Taaaa... obiad bez ziemniaków, to nie obiad
A dziecko, którego nie bito nie wyrośnie na porządnego człowieka.
Wieś bez bocianów, to nie wieś.
Polak = katolik...
Sporo jeszcze można truizmów powpisywać...MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 14:00
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: cenzura prewencyjna?

Martin Phillip Harborough-Sherard:
Warhol jest w porządku, Rajkowska to natomiast rodzaj zbrodni. Palma w samym centrum miasta w Europie wschodniej wygląda co najmniej groteskowo...
Warhol? Mistrz kopiarki ;-)
Nie, nikt nikogo nie namawia do przekładania zdania ,,wykształconych nad swoje, ale jeśli jest ono takie samo jak Twoje warto się nim podeprzeć w dyskusji ;)
A moim zdaniem nie warto... Bo krytycy są odklejeni od rzeczywistości.
A MOIM ZDANIEM to szmira, kicz, gniot i działania na pokaz.
Tak samo współczesne dzieła niektórych tuzów architektury. Mam przełożyć opinię "wykształconych" nad własną?
Oczywiście, że nie...
To ja zostanę przy swoim "prowincjonalnym i wstecznym" poglądzie, że architektura polskiego modernizmu jest więcej warta...
No dobrze, ja z kolei pozostanę przy swoim poglądzie, iż jeszcze więcej wart jest neogotyk i klasycyzm...

W każdym razie to nie jest moja wina, że przedkładam starych, sprawdzonych mistrzów nad eksperymenty nie mające nic wspólnego z elegancją, czy stylem.
To słabo zna Pan przedwojenny modernizm ;-)MaCiek G. edytował(a) ten post dnia 03.09.11 o godzinie 14:04
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: cenzura prewencyjna?

Pomijając prosty i radosny fakt, że "wykształceni krytycy" będą się onanizować i orgazmować recenzjami z Warszawskiej Jesieni.
Jak słucham dokonań Stockhausena przypomina mi się stara maksyma "to, że nikt Cię nie rozumie, nie czyni z Ciebie geniusza"...
Czasem mam wrażenie, że większość krytyków jej nie zna ;-)

Inna "wszechstronnie muzycznie wykształcona" panienka w programie koncertu z "kowerami" napisała:
"Mack, the Knife", słowa i muzyka Louis Armstrong...
I państwo polskie łożyło na edukację muzyczną kretynki...
Swoją drogą Armstrong, Fitzgerald i Middleton to się w grobach przewracają, jak słyszą jej dokonania ;-)

To ja już spokojnie poczekam na koncerty w Polsce, skoro te dwa zespoły zeszły się na nowo i szykują trasy ;-)

http://www.youtube.com/watch?v=CSvFpBOe8eY

http://www.youtube.com/watch?v=IA_evL-1F0w&feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=p7NMsywVQhY&feature=fvwrel
Martin Sherard

Martin Sherard Arbiter elegantiae

Temat: cenzura prewencyjna?

MaCiek G.:
Warhol? Mistrz kopiarki ;-)
Ale w jego pracach dostrzegalna jest pewna nowość. On jako pierwszy pracował na czymś w rodzaju photoshopa ;) Niektóre jego działa są przy tym dość intrygujące.
A moim zdaniem nie warto... Bo krytycy są odklejeni od rzeczywistości.
Od której rzeczywistości, rzeczywistość to rzecz względna. Pańska rzeczywistość niekoniecznie jest moją, moja pańską, a krytyka niekoniecznie jest którąś z naszych rzeczywistości. Każdy ma inny bagaż doświadczeń, żyje w nieco innym środowisku, nawet jeśli o dwóch osobach możemy powiedzieć, że żyją w takim samym to z całą pewnością różnią się przeszłością, czy częścią światopoglądu. Jeśli krytyk jest w tym co mówi szczery to nie mam nic przeciwko gdyby nawet postanowił oderwać się od jakiejkolwiek rzeczywistości poza materią czysto literacką.
To słabo zna Pan przedwojenny modernizm ;-)
Po prostu uważam, że to co w moderniźmie najpiękniejsze stanowi rozwinięcie wcześniejszych założeń.
Pomijając prosty i radosny fakt, że "wykształceni krytycy" będą się onanizować i orgazmować recenzjami z Warszawskiej Jesieni.
Warszawska jesień? Nie mam nic przeciwko, tylko pozostaje taki problem, że od dość dawna na całym festiwalu nie było niczego godnego uwagi. Po prostu dobre pod względem warsztatu wyroby nie działające ni na umysł ni na duszę.
Jak słucham dokonań Stockhausena przypomina mi się stara maksyma "to, że nikt Cię nie rozumie, nie czyni z Ciebie geniusza"...
I tutaj się zgadzamy, ale ów Stockhausen: ,,W swych kompozycjach Stockhausen starał się dotrzeć do fundamentalnych kwestii akustyki i psychologii odbioru dźwięku i dzieła muzycznego. W swojej twórczości nie dążył do wypracowania własnego, rozpoznawalnego stylu, lecz w każdym utworze starał się wkraczać w nieznany obszar, tworzyć muzykę według nowych reguł. '' dziwne, że tego nie zauważamy ;)
Inna "wszechstronnie muzycznie wykształcona" panienka w programie koncertu z "kowerami" napisała:
"Mack, the Knife", słowa i muzyka Louis Armstrong...
Upps. Nie posiadając ,,wykształcenia muzycznego'' wiadomo, że są to Kurt Weill i Bertold Brecht...
Musimy jednak rozróżnić dwie kwestie ,,z dyplomem'' i ,,wykształcony''. O ile ten pierwszy podobno posiada jakąś tam wiedzę z jakiejś dziedziny, którą mu przez 5 lat wtłaczano siłą na studiach to ten drugi dzięki swojej chęci zdobycia wykształcenia zdobył gruntowną wiedzę z zakresu wielu dziedzin i tę wiedzę nadal poszerza. Przy tym wszystkim wykazuje się wysoką kulturą osobistą i smakiem. Osobiście znam bardzo wiele osób z dyplomem i zaledwie kilka, może kilkanaście tak naprawdę wykształconych, z czego aż troje nie ukończyli studiów, ale zdobyli wiedzę tak dużą, iż odmówienie im prawa do tego tytułu byłoby bezczelnością.

Odnośnie owej ,,Warszawskiej jesieni'' to jest to festiwal zniechęcający do słuchania muzyki współczesnej. Osobiście z tej materii gorąco polecam Philip'a Glass'a (przedstawiciel prądu nazywanego minimalizmem, który tworzy wprawdzie muzykę określaną przez krytyków jako artystyczną, ale z całą pewnością nie kaleczy uszów), a także Joaquín'a Rodrigo, a zwłaszcza jego ,,Concierto de Aranjuez''. Za sztukę wysoką możnaby także uznać najwyższe osiągnięcia musicalu, na przykład Andrew Lloyd Webber, Jerry Bock, czy Leonard Bernstein. W końcu muzyka filmowa, a tutaj z całą pewnością na uwagę zasługują Elmer Bernstein, Jan AP Kaczmarek, czy Maurice Jarre (pomijając już nazwiska, które należą do ścisłego kanonu tego gatunku muzyki, jak Ennio Morriconne, czy Vangelis). Zapomniałem przy tym wszystkim o różnego rodzaju eksperymentatorach, jak George Gershwin. Wobec tego wszystkiego proponuję złożyć petycję, by zamknąć dofinansowanie dla ,,Warszawskiej jesieni'' i w zamian za to w tym czasie zorganizować festiwal muzyki słuchalnej, mający na celu ukazanie muzyki współczesnej, której da się słuchać (muzyki współczesnej w znaczeniu XX wiecznej). Pomiędzy kakofonią Pendereckiego, a wrzaskami punków jest tak wiele odmian muzyki (poza tym co wymieniłem jest jeszcze jazz, wszystkie odmiany rocka), więc nie widzę powodu, by generalizować, że cała współczesna muzyka artystyczna jest czymś niestrawnym.

Następna dyskusja:

Prewencyjna cenzura sztuki




Wyślij zaproszenie do