Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciek G.:
A teraz to chyba nie wiem, co masz na myśli i, czy na pewno nie jesteś pod wpływem.
A nawet gdyby, to In vino veritas ;)))

Btw - każdy, kto umie przyznać, że nie wie "co autor ma na myśli", godzien jest jego szacunku ;)
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Martin Phillip Harborough-Sherard:

W którym momencie doktryna religijna jakiejkolwiek religii obraża niewierzących???

Poprzez czarno-białą ocenę rzeczywistości - my ok, cała reszta to zło.
Na każdym kroku - gdy utożsamia niewierzących ze złem.
Szkaluje ludzi o odmiennych poglądach, orientacji, wyznania.

Nie piszę o tym co głosi katechizm - pedagogicznie jest też skandaliczny, ale jednak każe "kochać" bliźniego - piszę o stanie faktycznym - czyli to jak wiara oddziałuje na umysły wierzących, nastawiając ich wrogo do każdej odmienności.

Jeżeli ateizm jest grzechem (a jest)
a grzech jest złem od szatana, który należy zwalczać.

To ja nie poczuwam się ani do bycia kimś złym, ani nie rozumiem dlaczego ktoś chce mnie nawracać na "dobrą" drogę.

Takie stawianie sprawy jest obraźliwe.

Ateiści sobie poradzą, ale są też inne grupy społeczne, które dosadniej czują ostracyzm katolicki na swoim karku.

Gdyby Chrześcijanie twierdzili, że niewierzący są potępieni, tak jak uważano w średniowieczu, zrozumiałbym, że ktoś mógłby poczuć się dyskryminowany, ale mamy XXI wiek.

No i czym się ten XXI wiek różni od średniowiecza ?
W interpretacji werbalnej - niczym.

Jedyna różnica to taka, że łaskawie nie chcecie nas już na stosach palić.
Szanować coś co jest źródłem hipokryzji, ciemnoty, zabobonów, zacofania, fobii, nienawiści ?
Ale także źródłem praw moralnych i europejskiej cywilizacji.

Uzurpujecie sobie prawo do monopolu na te prawa.

Tymczasem moralność, o której piszesz - nie tylko budzi poważne wątpliwości - ale jest też przyczyną namacalnego zła.
(np. śmierć tysięcy osób chorych na AIDS z powodu embarga rządu Ugandy na import prezerwatyw - po opinii wydanej przez władze kościelne)

To tylko przykład negatywnego oddziaływania ideologii katolickiej.
Dużo się mówi o ostracyźmie społecznym - praktycznie codziennie w telewizji masz przykłady efektów propagowania owej "moralności".

A religie należy zwalczać edukacją.
Oczywiście edukacją w stylu ,,Boga nie ma i koniec''... nie na tym polega edukacja,

Właśnie, że na tym polega edukacja.
Na podpieraniu przekazywanej wiedzy racjonalnym uzasadnieniem.
poglądy, a twierdzenie ,,Boga nie ma, a dlaczego? Poniewaz nie ma, kto tak nie uważa jest ciemnym zacofanym hipokrytą, homofobem, ksenofobem etc.'' to nie jest żaden argument.

Tak wykarykaturzony argument faktycznie nie jest już argumentem.
Ale to Twoje dzieło - nie moje.

Nie trzeba udowadniać ani istnienia, ani nie istnienia boga.

Wystarczy, że nie ma powodów, żeby zakładać jego istnienie

A skoro nie ma powodów twierdzić, że bóg jest - ustawianie systemu wartości, kodeksu prawa i programu nauczania pod założenie, że bóg istnieje - jest absurdem logicznym, fundametalizmem politycznym, sabotażem dla nauki - i ogólnie - głupotą.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Magdalena T.:
Bóg często bywa definiowany poprzez Piękno, Dobro i Prawdę, a zatem można uznać, iż jest zarówno idealnym desygnatem, jak też i źródłem tych pojęć.

To jest tylko jeden z absurdów wiary.
Gdyby bóg był dobrem, pięknem i prawdą - sam bym był jego gorliwym wyznawcom.
Niestety bóg ma też inne cechy - bardzo różne - od precyzyjnych "jest miłością"
po trochę głupsze "wszystko widzi".
Zasadniczo definicja tak rozległa, przestaje być definicją.

(z definicji (naukowej) definicja może pozostawić minimalną możliwą liczbę stopni swobody)

Zatem bóg nie jest zdefiniowany. Nie posiada definicji.
Mało tego: z definicji jest niedefiniowalny (o ten absurd mi chodziło) - czyli logicznie, nie istnieje.
ergonomiczne - dlatego wszelkie śmiercionośne narzędzia są piękne:

Przewidziałem taką odpowiedź, ale uznałem ją za mało prawdopodobną - dobra jesteś !
Napisałem, że piękno "wynika" z instynktu poczucia bezpieczeństwa. Ale też nim nie jest.
Dlatego coś co nas przeraża też możemy podziwiać w kategorii piękna.

Zasadniczo, każde uczucie to reakcja hormonalna naszego mózgu na impulsy, których wyuczył się na drodze ewolucji.
W połączeniu z inteligencją można "pięknie" tymi reakcjami żąglować.

Nie jestem pewien, czy osoby bardziej wykształcone mają większą potrzebę odczuwania piękna lub sacrum - raczej zmienia się forma sztuki, którą odczuwamy.
Są zdecydowanie bardziej świadome - co przekłada się na celowość działania, a zatem i większą skuteczność zaspokajania tych potrzeb.

Ale nie przekłada się na większe uprawdopodobnienie istnienia sił irracjonalnych.
Tu raczej zależność jest odwrotnie proporcjonalna do wykształcenia (czyli też inteligencji)
Cóż, niektórym wiedza jest potrzebna, aby uwierzyć :) Innym wiedza wierzyć przeszkadza.

Myślałem, że jest odwrotnie - człowiek wierzy, albo nie - i po podjęciu tej decyzji (btw, też zakodowanej w genach przez ewolucję) próbuje tą wiarę zracjonalizować.

Potrzeba racjonalizacji wiary wynika z innych kwestii - z konfrontacji ze środowiskiem racjonalistów, oraz z mocnym przeświadczeniem, że coś co nie jest racjonalne jest głupie.
Dlatego teologia jest tak skomplikowana :)

Interpretacja biblii - coś co na początku miało być proste i zrozumiałe dla każdego chłopa pańszczyźnianego - okazało się, że wymaga kilkuletnich studiów i wybitnych autorytetów do zrozumienia.
A wszystko dlatego, że w miarę zagłębiania się w analizę doktryn wiary zawsze dojdziemy do etapu, w którym, któreś z założeń przeczy zdrowemu rozsądkowi

Papież JPII wiedział o tym, dlatego próbował przeforsować pogląd, że świat racjonalny dotyczy tylko świata materialnego - a biblia jest kluczem do czegoś "poza nim".

Pomijając już fakt, że katolicy nie rozumieją swojego papieża - nadal próbują racjonalizować każdy detal biblijny - to ten pogląd też przeczy zdrowemu rozsądkowi.
Ale ma tą dobrą zaletę, że usprawiedliwia wszystkie pozostałe absurdy wiary, redukuje je do tego jednego.

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciej Filipiak:
Myślałem, że jest odwrotnie - człowiek wierzy, albo nie - i po podjęciu tej decyzji (btw, też zakodowanej w genach przez ewolucję) próbuje tą wiarę zracjonalizować.

Nie.
Wiara jest bardzo pierwotna. Instynktowna. Początkowo wypełniała deficyty wiedzy. Ale wraz z rozwojem nauki, to wiedza wypełnia deficyty wiary.
Bo choć znamy dziś mechanizmy powstawania burz i możemy je z powodzeniem powielać, Kreatora programu pt. "Burza" (i innych) wcale to nie eliminuje :)
Wręcz przeciwnie - im potężniejszy jest człowiek, tym wyraźniejsze jest jego powinowactwo z Boskością.

Oczywiście, jednym to pokrewieństwo pochlebia, inni mu zaprzeczają :)
I dobrze. Każdy ma prawo wyboru pomiędzy: autonomią/autotelicznością człowieka - a Boską jego proweniencją.
A ponieważ człowiek z natury jest próżny, ma nie lada zagwozdkę ;)
Potrzeba racjonalizacji wiary wynika z innych kwestii - z konfrontacji ze środowiskiem racjonalistów, oraz z mocnym przeświadczeniem, że coś co nie jest racjonalne jest głupie.
Dlatego teologia jest tak skomplikowana :)

Religię oraz zinstytucjonalizowane kościoły trzeba tutaj oddzielić od Boga.
Dlaczego?
Ano z powodów, o których pisałam uprzednio.
Boskość to potęga; zachwyca, zniewala i wzbudza lęk - a przy tym, pragnienie kontaktu. I jest to pragnienie immanentne, wpisane w całokształt naturalnych tendencji człowieka.

Dlatego ten, kto kontroluje dostęp do Boskości, kontroluje ludzi i świat.

I to jest podstawową przyczyną odwiecznego konfliktu rozmaitych wyznań, walczących o status monopolisty w pośredniczeniu między ludźmi a Bogiem.
Bo chociaż wszystkie religie to spółki tego samego Kapitału, każda spółka chce zarobić najwięcej i mieć najrozleglejszy areał.
Co zabawne - Bóg jest w tym wyścigu najmniej istotny, sprowadzony wręcz do funcji narzędzia; celem natomiast jest władza i zyski nią implikowane.
Interpretacja biblii - coś co na początku miało być proste i zrozumiałe dla każdego chłopa pańszczyźnianego - okazało się, że wymaga kilkuletnich studiów i wybitnych autorytetów do zrozumienia.
A wszystko dlatego, że w miarę zagłębiania się w analizę doktryn wiary zawsze dojdziemy do etapu, w którym, któreś z założeń przeczy zdrowemu rozsądkowi
Biblia itp. pisma objawione powstały w konkretnym czasie i miejscu. Są zdeterminowane przez kontekst.
Owszem, zawierają uniwersalne przesłanie, jednakże wyłuskanie go i podanie w formie czystego komunikatu wymagałoby nadmiernej ingerencji w tkankę przekazu - którego naruszyć nie wolno.
Dlaczego?
Dlatego, że przekaz stanowi zabytek.
A zabytki się konserwuje, nie dostosowuje do stylu architektury współczesnej.

Dlatego interpretacja Biblii/Koranu/itp. jest nieunikniona.
I dlatego wiele w tej materii wypaczeń oraz nadużyć.
Bo gdy się za konserwację bierze kapłan wyrachowany lub partacz, łatwo skuje niewygodny element, zostawiając grudę naniesionych zanieczyszczeń. Vide - ekstremiści i ortodoksyjni fanatycy.
Papież JPII wiedział o tym, dlatego próbował przeforsować pogląd, że świat racjonalny dotyczy tylko świata materialnego - a biblia jest kluczem do czegoś "poza nim".

Pomijając już fakt, że katolicy nie rozumieją swojego papieża - nadal próbują racjonalizować każdy detal biblijny - to ten pogląd też przeczy zdrowemu rozsądkowi.
Ale ma tą dobrą zaletę, że usprawiedliwia wszystkie pozostałe absurdy wiary, redukuje je do tego jednego.

Im większa ludzka świadomość, tym silniejszy sprzeciw. Rozumiem więc protest ludzi w stosunku do kleru i propagandy wyznaniowej.
Jednakże łatwo wylać dziecko z kąpielą, bo Bóg to przecież nie kler. Co głupsi jego przedstawiciele bardziej Bogu szkodzą, niż służą ;)))

Trzeba więc bacznie unikać skrótów myślowych, by nie utożsamiać kościóła i wiary.
Co jest niezwykle trudne, zakrawa wręcz na herezję.
Albowiem od wieków to kościół sugeruje wiernym formy kultu; podsuwa im jedynie skuteczne sposoby komunikowania się z Absolutem.
Oczywiście skuteczności sposobów nikt nie zweryfikuje ;) Dlatego manipulacja pozyskanymi duszami jest łatwa, a sprzeciw antagonistów - uzasadniony.
Dawid W.

Dawid W. Fight Club

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Magdalena T.:
Albowiem od wieków to kościół sugeruje wiernym formy kultu; podsuwa im jedynie skuteczne sposoby komunikowania się z Absolutem.
Ja tam nie wiem... coś ze mną chyba nie tak, bo komunikuję się z Absolutem przy pomocy kieliszka. :]
-----------------------------------------------
Pitu-pitu... bóg jest albo nie ma... mało ważne... W samym Cejrowskim najgorsze jest to, że mieni się obrońcą Polskości przez pryzmat religii a z drugiej strony ucieka za granicę, bo według niego to chory kraj i nie da się tu mieszkać. Trzeba mu oddać, że jęzor potrafi mieć ostry jak żyletka, ale to dwulicowiec i psychopata.
Paweł Perkowski

Paweł Perkowski Walka z systemem
przy pomocy tanich
win

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Magdalena T.:
Maciej Filipiak:

Szanować należy ludzi - nawet wierzących, ponieważ ich wiara często nie wynika ze złej woli - ale ze złego wykształcenia. A religie należy zwalczać edukacją.

Polemizowałabym :)
Zgodnie z piramidą potrzeb Masłowa, wiara jest implikacją potrzeb transcendentnych. Dlatego Bóg zawsze pozostanie dla człowieka misterium tremendum et fascinosum, ponieważ pragnienie fascynacji i grozy jest wpisane w sumę ludzkich potrzeb.
niestety jest wpisana w ludzkie potrzeby tylko i wyłącznie przez wieloletnią indoktrynację od najmłodszych lat, gdybyś dziecko poiła wódką od małego to wierz mi że nie miałby innych bogów nad flaszkę, większość z nas jest wychowana na dogmacie że wszystkie te bajki religijne są faktycznie prawdziwe, to tak jakby zapomnieć powiedzieć dorastającemu dziecku że św. Mikołaj to tylko mit, Lenin niewiele się mylił pisząc że religia to opium dla mas

współcześnie religia nie istniałaby gdyby nie była zaszczepiana w młodych umysłach niezdolnych jeszcze do krytycznego myślenia, właśnie przez poziom edukacji, to niewiedza prymitywnych społeczności co do zjawisk naturalnych zrodziłą potrzebę stworzenia narzędzia sprawczego - boga/bogów, który do dziś pozostał tylko narzędziem ucisku
Ateiści zawsze rzetelnie dowodzą, że Bóg nie istnieje ;)))
może znamy innych ateistów bo ja ani żaden inny ateista, którego znam nie dowodzi nieistnienia bogów
ani elfów, wróżek latających, dżina, alladyna, czarownic, orków, jednorożców i innych bajek

co do Cejrowskiego to szkoda słów, biedne dziecko pełne nienawiści

konto usunięte

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciek G.:
Cejrowski to debil, szkoda nawet czasu komentować jego wypowiedzi.
Nie wiem, czemu wcześniej nikt nie zwrócił uwagi na jego pogardliwy ton, jak wypowiadał się o mieszkańcach krajów, które odwiedzał...

Obejrzałem sobie uważnie ten film.

Nie zauważyłem objawów tzw lekkiej niepełnosprawności umysłowej dawniej zwanej debilizmem u prowadzącego..

Nie zauważyłem też, że pogardliwie się wypowiadał o mieszkańcach, o kimś innym tutaj chyba się wypowiadał. Ale w dobie manipulacji i zakrzywiania rzeczywistości dlaczego nie nazwać go debilem albo lepiej faszystą. Prawda? Zgodnie ze znaną stalinowską dyrektywą.

Zauważyłem dwie rzeczy, że Cejrowski pyta się dwóch specjalistów od buddyzmu, którzy szczerze odpowiadają, że ten zwyczaj to tylko by przyciągnąć turystów/wyznawców, a tamten, a tamten też tak samo.

To nie wszystko.

Ponadto, zauważyłem, że Cejrowski odnosi się z dezaprobatą do wyrażanych
w architekturze i obrzędach prezentowanej odmiany buddyzmu prób obłaskawienia zła, do obrazowania go jako sprzyjającego, cywilizowania go,
zjednywania go, modlenia się do niego, Szatana z wieloma głowami pełniącego rolę baldachimu chroniącego Buddę przed deszczem. To nie tylko odpowiednik potworków, rzygaczy w chrześcijańskiej architekturze, to zobrazowanie, jaki stosunek ma być człowieka do zła.


Obejrzałem kilka razy tę scenę z Buddą z baldachimem wielogłowego szatana nad nim.
I nie dziwię się Cejrowskiemu i jego obawom. I jego krytyce, wniosku: "Głupie ludzie"

Widocznie też jestem debilem, prawda?

Co więcej, Cejrowski obraził rzesze ludzi zafascynowanych buddyzmem w Polsce. Buddyzmem, medytacją, Dalai Lhamą, kulturą Tybetu, a wreszcie, umiłowaniem ludzi i kontrolą emocji Pod jednym z artykułów na temat tego odcinka w Wyborczej poczytałem sobie te opinie "Buddystów". I zauważyłem, że nie różnią się one, w sposobie wyrażania, od opinii politycznych aktywistów, zwalczających PiS i prawicę. Zwyczajnych troglodytów.

Tytuł artykułu mówił ... Buddyści rozwścieczeni... (????)

Owym polskim "buddystom" którzy w swoich komentarzach niczym nie różnili się od zadymiarzy stadnionowych czy politycznych, chcę powiedzieć, że ich wściekłość udowadnia tylko tezy
Cejrowskiego.

Znów muszę powiedzieć mediom (i "buddystom", którzy najwidoczniej poza folklorem nic z niego nie rozumieją)... just give me the f...ng break nie róbcie z siebie pośmiewiska.

http://www.youtube.com/watch?v=FtLO3YibqbcJacek K. edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 13:09

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Na większości for wypowiedzi konserwatywnych aktywistów PiS i postępowych aktywistów antyPiS zwykle niczym się nie różnią. Piana na ustach obydwu zastępów jest równie biała. Zresztą jedno i drugie to lewica gospodarcza, tylko jedna konserwatywna, a druga nie. I podobnie obie chcą czegoś zakazywać, obie chcą dyktować ludziom jak mają żyć i posługują się co chwila hasłami "wyższego dobra społecznego". W dodatku potępiają "inżynierię społeczną" samemu machając nią jak toporem. I obie powołują się w zarzutach na Hitlera i Stalina, obu socjalistów :] Ale co zrobić, skoro nawet w USA, kolebce libertarianizmu.......

Co do stawiania znaku równości między PiS a prawicą, to ja bym bardzo uważał. Wolnościowcy (UPR), liberałowie gospodarczy, promujący zaradność i odpowiedzialność za swoje życie, choć sami raczej konserwatywni (wielu monarchistów, większość wierząca), ale nie pchają się z butami w cudze życie i o PiS mają zdanie raczej hmmm... negatywne ;) Dobrze pamiętam, bo siedziałem wśród nich kilka lat, w tym w czasie kilku wyborów. Sympatycy PiSu przychodzili na forum i próbowali się "bratać" i wskazywać, "jacy to my podobni do siebie jesteśmy", ale bezskutecznie :]

Co do stosunku do zła - racjonalnym jest je obłaskawić i dążyć do tego, by nam służyło, zamiast nam szkodzić, a przynajmniej przebłagać, by szkodziło jak najmniej. Oni nie mają swojego boga-obrońcy.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Jacek K.:
Nie zauważyłem objawów tzw lekkiej niepełnosprawności umysłowej dawniej zwanej debilizmem u prowadzącego..

Nie zauważyłem też, że pogardliwie się wypowiadał o mieszkańcach, o kimś innym tutaj chyba się wypowiadał. Ale w

Pewnie, że nie zauważyłeś, bo ty tego nie zauważysz.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Cejrowski o buddyzmie

debilizm cejrowskiego można zobaczyć w tym wywiadzie

http://www.youtube.com/watch?v=LRyOM1_gABI

konto usunięte

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciej Filipiak:
debilizm cejrowskiego można zobaczyć w tym wywiadzie


Znów patrzę, analizuję, przewracam do góry nogami, cofam, i widzę
człowieka radykalnego, upartego, ale nie widzę nigdzie debila.

Widzę natomiast z Twojej strony złamanie określonego paragrafu kodeksu karnego, na Twoje szczęście ściganego na wniosek poszkodowanego.

Widzę jedynie twoją nietolerancję, bowiem wykorzystujesz terminy chorób psychicznych, które są pejoratywne, obrażasz rzeczywiście chorych (debilizm to pejoratywna nazwa szczególnego rodzaju lekkiego upośledzenia umysłowego, który nie czyni z chorych ludzi złych, nie odbiera im możliwości normalnego funkcjonowania w rodzinach, ogranicza jedynie możliwości odpowiedzialnego podejmowania decyzji)

Nie widzę żadnego debila w tej dyskusji, widzę rozmowę osoby o poglądach radykalnych i
konserwatywnych z osoba o poglądach libertyńskich.

Nie w całości ale w części na pewno się z Cejrowskim zgadzam. Mam dziecko i życze sobie, by się w szkole nauczyło porządnie matematyki, polskiego, historii, zachowań etycznych. Natomiast nie życzę sobie promocji tzw. wolności seksualnych. Ani homo, ani hetero, ani pronarkotycznych, ani żadnych innych. Dosyć już niszczenia szkoły i decydowania za rodziców i wbrew rynkowi pracy, co jest ważne.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 14:36

konto usunięte

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciej Filipiak:
Jacek K.:
Nie zauważyłem objawów tzw lekkiej niepełnosprawności umysłowej dawniej zwanej debilizmem u prowadzącego..

Nie zauważyłem też, że pogardliwie się wypowiadał o mieszkańcach, o kimś innym tutaj chyba się wypowiadał. Ale w

Pewnie, że nie zauważyłeś, bo ty tego nie zauważysz.

To co, zakładamy osobny temat. O nietolerancji wobec osób chorych psychicznie, o wykorzystywaniu nazw chorób do obrażania osób o przeciwnych poglądach.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Jacek K.:
Widzę natomiast z Twojej strony złamanie określonego paragrafu kodeksu karnego, na Twoje szczęście ściganego na wniosek poszkodowanego.

masz omamy

Widzę jedynie twoją nietolerancję, bowiem wykorzystujesz

tak - głupoty nie toleruję - nietolerancji tez nie toleruję,
nie toleruję przemocy, homofobii, ksenofobii i głupiego gadania

jestem strasznie nietolerancyjny !
terminy chorób psychicznych, które są pejoratywne, obrażasz

mistrzu - zrób tutorial, jak sprowadzić dyskusję na boczny tor gdy zaczyna się grunt sypać pod nogami.

masz 20% wyborców pisu w tym paru polityków, trochę nacjonalistów - target na taki kurs będzie duży.
Maciej Filipiak

Maciej Filipiak właściciel, VizMedia

Temat: Cejrowski o buddyzmie

człowiek, który ludzi o odmiennej orientacji nazywa zboczeńcami
miał by mnie pozwać za to, że nazywam go debilem ? :)
<rothfl>
Tosz to by był tryumf hipokryzji w najczystszej formie.

konto usunięte

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciej Filipiak:
człowiek, który ludzi o odmiennej orientacji nazywa zboczeńcami
miał by mnie pozwać za to, że nazywam go debilem ? :)
<rothfl>
Tosz to by był tryumf hipokryzji w najczystszej formie.

Nie mówię o Cejrowskim. Mówię o np. zbiorowym pozwie chorych na zaburzenia psychiczne. Całkiem serio.

Jeden młody inteligentny prawnik gdyby usiadł przez wieczór do forów internetowych zbiłby całkiem pokaźną fortunkę. To dlatego nikt na np. amerykańskich forach nie mówi drugiemu per "debil".

konto usunięte

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciej Filipiak:
człowiek, który ludzi o odmiennej orientacji nazywa zboczeńcami
miał by mnie pozwać za to, że nazywam go debilem ? :)
<rothfl>
Tosz to by był tryumf hipokryzji w najczystszej formie.

Nie mówię o Cejrowskim. Mówię o np. zbiorowym pozwie chorych na zaburzenia psychiczne. Całkiem serio.

Jeden młody inteligentny prawnik gdyby usiadł przez wieczór do forów internetowych zbiłby całkiem pokaźną fortunkę. To dlatego nikt na np. amerykańskich forach nie mówi drugiemu per "debil" ani "imbecile" no chyba że jest nieodpowiedzialnym dzieciakiem
wierzącym w anonimowość.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 17:09

konto usunięte

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Maciej Filipiak:

mistrzu - zrób tutorial, jak sprowadzić dyskusję na boczny tor gdy zaczyna się grunt sypać pod nogami.

masz 20% wyborców pisu w tym paru polityków, trochę nacjonalistów - target na taki kurs będzie duży.

Twierdzisz że polskich rozwścieczonych... "buddystów" zmawiających różaniec do wyobrażenia Buddy, którego siedmiogłowy szatan osłania przed deszczem
a potem głosujących na Palikota jest aż 80%.

Wróćmy więc do tematu.

Jaki to buddysta, którego rozwscieczył Cejrowski?
Jaka jest jakość jego medytacji, jego uwolnienia od doczesnych demonów, od iluzji wywołującej cierpienie, skoro "rozwścieczył go" Cejrowski.

Co wy tak stajecie w obronie Buddyzmu przeciw Cejrowskiemu, mówiącemu o dewotach turystach modlących sie do szatana "glupie ludzie"

Buddyzm akceptuje homoseksualizm? Rozumiem, że w tym aspekcie dla Ciebie tak samo jak Cejrowski buddyści to "debile".

Widzę, że w słowa ubierasz jedynie odruchy bezwarunkowe. Kopią Cejrowskiego bo coś powiedział o buddystach. Och ten Cejrowski to "debil".

A co buddyści mówią o homoseksualiźmie, rozwiązłości seksualnej? Nie panowaniu nad własnymi popędami?
================
Cała wrzawa jedynie dlatego, ze teraz z prikazu kopie się prawicę, gdziekolwiek się da, na wszystkie sposoby, ze względu na spadek poparcia dla swoich...

Cejrowski się podłożył, to tylko kolejna okazja by zasłonić dymnie padające na łeb i szyję notowania rządu.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 17:29

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Poza obustronną egzotyką jest jeszcze ogół.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 17:25

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Jacek K.:
Co wy tak stajecie w obronie Buddyzmu przeciw Cejrowskiemu, mówiącemu o dewotach turystach modlących sie do szatana "glupie ludzie"

1. gdyby ci turyści modlili się przy figurkach kobiety, która doznała zapłodnienia in vitro w czasach zdecydowanie zamierzchłych pod względem bionauk (a potem została "wniebowzięta"), a ktoś tak o nich powiedział w mediach publicznych (albo wyraził opinię, że została zapłodniona przez Józefa), naraziłby się na proces o obrazę uczuć religijnych. Albo nie tykamy wiar i ich wyznawców, albo tykamy wszystkich. Niezależnie od tego jak są absurdalne lub nam wrogie.

2. jest tu podobno wątek o obrażaniu grup ludzi ułomnych umysłowo. Sformułowanie "głupie ludzie" jest, jak sam Pan wspomniał, punktem wyjścia dla zdolnego prawnika, który zajmie się tego rodzaju sformułowaniami za jednym zamachem.

3. buddyzm jest mi absolutnie obojętny. A Cejrowskiego lubię za jego audycje krajoznawcze i za poglądy gospodarcze, natomiast nie lubię za przesadny konserwatyzm. Mnie osobiście cała ta sprawa z "obrażonymi buddystami" również bawi, bo coś słaba ta ich wiara i spokój duchowy, skoro jeden gość może "urazić ich uczucia religijne" i tak bardzo nimi wstrząsnąć. Dotyczy to każdej jednej wiary, której wyznawcy tak się zachowują. Choć jest kilka systemów etyczno-filozoficzno-mistycznych, których wyznawcy zachowują się dostatecznie dorośle.Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 17:49

konto usunięte

Temat: Cejrowski o buddyzmie

Adrian Olszewski:
2. jest tu podobno wątek o obrażaniu grup ludzi ułomnych umysłowo. Sformułowanie "głupie ludzie" ...

Głupota nie jest chorobą umysłową.

Ktoś zdrowy, kto oddaje cześć złu, modli się do szatana, i nie zastanawia się nad tym,
jest głupi. Bez dwóch zdań.

Osoba nie ze swojej winy i nie ze swojego wyboru cierpiąca na chorobę
psychiczną już nie jest.

Głupi są ludzie posługujący się nazwami chorób
psychicznych by ubliżyć konkurentowi w dyskusji.

Wyjaśniłem?Jacek K. edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 18:27

Następna dyskusja:

symbolizm w buddyzmie




Wyślij zaproszenie do