Temat: Casus "Polański": osądzić pedofila czy uniewinnić reżysera?
Nie rozumiem tych wszystkich, którzy tak zacięcie bronią Polańskiego.
Trzydzieści jeden lat temu dopuścił się on przestępstwa, za które nie odpowiedział, bo...uciekł wymiarowi sprawiedliwości USA.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że zrobił to co zrobił, ponieważ sam się do tego przyznał. Tutaj nie ma kwestii domniemania jego niewinności.
Zgodnie z prawem stanu California, Polański dopuścił się tzw. statutory rape mimo, że jego stosunek z dziewczyną był konsensualny.
Polański pedofilem raczej nie jest. Kiedy 31 lat lat temu zrobił to za co dzisiaj jest ścigany, dziewczynka ta nie wyglądała na lat 13. Była bardzo dobrze fizycznie rozwinięta i mogła nawet uchodzić za osobę pełnoletnią.
Ale, prawo jest prawem i za czyn swój Polański musi odpowiedzieć.
Nie rozumiem więc tego całego kociokwiku ministrów i prezydentów Francji i RP?
List wystosowany do Hillary Clinton przez MSZ Poski i Francji, to po prostu całkowite ośmieszenie się tych dwóch państw europejskich, dla których prawo jest i było nie rzeczą świętą, ale widzimisię jakiegoś urzędasa w ministerstwie sprawiedliwości.
Przypomnijmy sobie rządy tego nieudacznika Ziobry w min. sprawiedliwości i zrozumiemy całą "logikę" panów życia i śmierci w PRL-Kaczyńskich i we Francji.
Niezawisłość sądów i amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości jest nie do pojęcia przez polskich i francuskich urzędasów na wysokich stołkach.
Oni nie rozumieją, że ani prezydent USA, ani tym bardziej szef dyplomacji tego państwa nie mogą wtrącać się w sprawy niezawisłych sądów i organów ścigania pod postacią prokuratury.
Polański MUSI stanąć przed sądem w Californii i stanie. Czy zostanie skazany? Dam sobie głowę uciąć, że skazany zostanie.
Jest ogromne prawdopodobieństwo, że zostanie ułaskawiony przez Schwarzeneggera lub Obamę, ale to dopiero jak zapadnie wyrok skazujący. A co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości.
Polański zostanie skazany i za ucieczkę i za swój czyn. Jest zupełnie prawdopodobne, że sama poszkodowana będzie zeznawać na korzyść Polańskiego, a więc stanie się świadkiem obrony i przez prokuraturę będzie przesłuchiwana jako "hostile witness", niemniej tak chyba się stanie.
W tej chwili najlepiej jest siedzieć spokojnie i czekać na rozwój wydarzeń. Byłoby, moim zdaniem, niezbyt rozsądnym, gdyby Roman Polański chciał zwalczyć nakaz aresztowania i ekstradycję do USA.
Niechże ta sprawa się zakończy raz na zawsze i nie będzie problemu.
Uważam, że Polański nie posiedzi za to w więzieniu, ale w tej chwili nikt go za żadną kaucją nie wypuści, bowiem już raz uciekł i przez 31 lat udawało mu się uniknąć kary.
Dzisiaj już nikt mu nie uwierzy, że dopełni swojego obowiązku i stawi się na sprawę, jeśli sąd w Szwajcarii postanowi wypuścić go za kaucją.
A więc nie wypuści.
I dobrze.