Temat: Biskupi: NIE dla in vitro!
Halina W.:
Proponuję autorytet prof. dr hab. Bolesława Szyszki, jest on biologiem i pracownikiem naukowym PAN. Co on mówi o początku życia człowieka: "Po zapłodnieniu, to jest zespoleniu się jądra komórki jajowej z jądrem plemnika (co następuje w jajowodzie, blisko jego ujścia od strony jajnika), powstaje całkowicie odbiegająca od genotypów rodzicielskich, odrębna jakość genetyczna - nowa osoba ludzka. Zestaw jej genów w komórkach somatycznych nie ulegnie zmianie do końca życia."
Na czym polega potęga tego autorytetu w tej dyskusji?
Profesor dokonał jedynie połączenia pojęć: "odrębna jakość genetyczna" plus "nowa osoba ludzka" (reszta jego wypowiedzi niesie informację na temat rzeczy ogólnie znanych). O ile się orientuję (ale jeśli mylę, proszę o skorygowanie), "odrębną jakość genetyczną" można uzyskać poprzez zmodyfikowanie kodu genetycznego w komórce, a to jednak nie zawsze oznacza "nową osobę ludzką".
Cała ta dyskusja toczy się o sposób połączenie obu tych pojęć, a pan profesor zrobił to bez zająknięcia. Tymczasem nie jest to matematyka, gdzie dokładnie wiadomo, kiedy można postawić znak równoważności. Potrzeba tu jednak czegoś więcej, niż powiązanie klas pojęć przy pomocy operatora "osobistego przekonania", nawet przez osobę z tytułem naukowym. Potrzeba uzasadnienia nie budzącego wątpliwości przez osoby wywodzące się z różnych religii, posługujące się różną moralnością i wychowane w różnych kulturach. Tak, jak nie budzi wątpliwości moralnych prawo Ohma, Centralne twierdzenie graniczne lub... kliniczna definicja śmierci mózgowej, która określa moment zgonu człowieka. Dla osoby wierzącej nie oznacza to końca istnienia człowieka, ale określa koniec jego fizycznej, doczesnej, ziemskiej egzystencji - i z tym zgodzi się ateista, Katolik czy Muzułmanin.
Tylko wówczas reguła jest akceptowalna przez wszystkich i może stanowić np. źródło prawa, które obowiązuje wszystkich. W przeciwnym razie jest to narzucenie nieuzasadnionego obiektywnie poglądu reszcie ludzi (nieważne teraz, komu, komuś po prostu).
Moja wypowiedź nie wnosi nic do meritum Państwa dyskusji, jedynie ma na celu powstrzymanie szafowania autorytetami.
Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 06.02.10 o godzinie 12:14