Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?
Robert Suski:
Piotr Szczotka:
Na temat samej astrologi wypowiadać się nie będę, ale ubawiło mnie iż to tzw "państwo" powinno coś z tym zrobić.
Ale przecież oczekuje od państwa interwencji jeśli ktoś zostanie okradziony? A przecież szarlatani nie sprzedają wiedzy, oni kupczą złudną obietnicą, naciągają ludzi...
Jeśli ktoś wystawia nieuczciwy towar to jest przez państwo ścigany. Czy takie osoby też powinny nie być karane?
Ok. Jesteś historykiem tak?
Chodząc do szkoły podstawowej jakieś 25 lat temu nie bardzo opowiadano nam o AK, historii powojennej nie wspominając o drugiej stronie września. Dlaczego? Bo takie były tendecje.
Dzisiaj młodzież nie bardzo wie, co to było Lenino, jak do końca wyglądała sanacja, itd. Dlaczego? Bo teraz takie są inne tendencje.
Pytanie, jaką wiedzę mi sprzedawano (płacę podatki, wcześniej moi rodzice, itd) Znasz nieuczciwych którzy sprzedawali książki historyczne tendencyjne, podpisywali się pod powojennymi encyklopediami, itd?
Inny ciężar, inne kaliber? Może, wszak o uczciwość chodzi, no nie?
Po prostu nie jestem przekonany czy ktoś chodzi do astrologa jako do ostatniej deski ratunku. Myślę iż zdecydowana większość traktuje to z przymrużeniem oka :)
Wracając do tematu.
No i jeszcze jedno, dyskutując o astrologii, dyskutujcie o niej, a nie o wszelkich innych gusłach, po medycynę naturalną włącznie.
Do astrologi nie mam przekonania i nie jest mi do niczego potrzebna, a czy była do dowiem się kiedyś :)
Natomiast wrzucanie do jednego worka wszystkiego czego nie rozumiemy to już duża przesada.
Pozdrawiam