konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Jak powszechnie wiadomo astrologia jest oszustwem. To pseudonauka, szarlataneria, która stoi w sprzeczności z naszą wiedzą o kosmosie. Oczywiście nie można nikomu zakazać wierzyć w takie bzdury (każdy może wierzyć w największy idiotyzm, na tym polega wolność), ale czy zarabianie na oszustwie (a astrologia to oszustwo) nie powinno być karalne? Przecież to okłamywanie łatwowiernych (tak jak okłamywaniem łatwowiernych jest np. budowanie piramid finansowych). Czy powinno się pozwolić głosić sprzecznym ze zdrowym rozsądkiem, czy pozwolić aby ludzie dawali nabierać się oszustom?

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

to zakażmy też religii bo to równie dobra szarlataneria:0

konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Ja bym na razie nie podejmował kwestii religijnych. Religie sprzedając swoje złudne obietnice nie pretendują do miana nauki, a hosztaplerzy z spod znaku astrologii tak.
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:
Jak powszechnie wiadomo astrologia jest oszustwem.

Żeby tak stwierdzić, trzeba to udowodnić :) "Powszechnie wiadomo" to nie argument naukowy. Wiedza nie jest demokratyczna, nie podlega głosowaniu. Póki dyskusja =na ten temat będzie polegała na opiniach, a nie sprawdzeniu empirycznemu, żaden astrolog nie będzie chciał brać w niej udziału, bo to niepoważne.

Zainteresowanym tematem polecam na początek przeczytanie II tomu "Mandali życia" Leszka Weresa, którego pierwszy kontakt z astrologią polegał na tym, że postanowił udowodnić jako naukowiec (ma doktorat z socjologii), że ona nie działa. Dziś jest nestorem polskiej astrologii :P Polecam także blog Piotra Piotrowskiego, który robi niezłe prognozy polityczne - rzecz do sprawdzenia, kiedy opublikował jakiś tekst,a kiedy coś się potem zdarzyło:
http://piotrpiotrowski.blog.onet.pl/

Nota bene, Piotrowski jest doktorem filozofii.

Wiele osób, które znam osobiście, pracuje na uniwersytetach i interesuje się lub nawet zajmuje astrologią, jednak ukrywają ten fakt w swoim środowisku zawodowym, żeby np. nie stracić grantów na badania. Środowisko naukowe jest pod tym względem bardzo zachowawcze i trudno się temu dziwić.

Zacytuję tu Orsona Scota Carda:
"Widziałem rzeczy, które można uzasadnić wyłącznie istnieniem magii. Ciągnie pewnie jestem materialistą, ponieważ wierzę, że można to wyjaśnić w racjonalny sposób, wykorzystując zasady, które jeszcze nie są nam znane. Natomiast nie mogę zapomnieć, co mnie spotkało, i udawać, że wszystko to zniknie, jeśli szybko powtórzę pięć razy słowo "Einstein".

Grawitacja nie zaczęła działać w momencie, kiedy odkryto, że istnieje :P To, że nie znamy mechanizmu, jak coś działa, nie jest dowodem na nieistnienie.

A teraz już każdy, kto nie ma pojęcia o temacie, może pisać, co mu się żywnie podoba, obficie zaśliniając swój monitor, ponieważ kiedyś przeczytał tzw. horoskop gazetowy, pisany przez jakiegoś redaktora, na którego spadło to niewdzięczne zadanie, więc wysysał z palca, jak potrafił :P Jeśli ktoś myśli, z eto jest astrologia, to równie dobrze może uważać, że biologia to informacje o zwierzątkach i roślinkach, jakie jego dziecko znajduje na korku swojego soku owocowego :P

EDIT:
Wątek ten rozrasta się w niesłychanym tempie, więc żeby moje wypowiedzi się nie zgubiły w podawanych raz po raz stwierdzeniach "ale przecież ogólnie wiadomo, że astrologia nie działa", linkuję je tutaj:

http://www.goldenline.pl/forum/1978100/astrologia-czy-...

http://www.goldenline.pl/forum/1978100/astrologia-czy-...Józefina Jagodzińska edytował(a) ten post dnia 20.10.10 o godzinie 20:10

konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Pani Józefino - Card jest autorem SF a nie badaczem naukowym:)
Wiedza nie jest demokratyczna. Polega na empirycznym sprawdzaniu teoretycznych założeń. Astrologia tej zasady nie spełnia. To pseudonauka, szarlataneria.
Środowiska naukowe odrzucają to co jest niewiarygodne i dlatego odrzucają astrologię
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:
Pani Józefino - Card jest autorem SF a nie badaczem naukowym:)


Oczywiście, że tak. Co nie zmienia sensu tego cytatu. To, że powtórzysz wielokrotnie, że coś jest oszustwem, nie sprawdzając tego wcześniej, nie zmieni tego twierdzenia w prawdę. To tylko propaganda.
Wiedza nie jest demokratyczna. Polega na empirycznym sprawdzaniu teoretycznych założeń. Astrologia tej zasady nie spełnia. To pseudonauka, szarlataneria.
Środowiska naukowe odrzucają to co jest niewiarygodne i dlatego odrzucają astrologię


Gdzie są na to dowody? Poza przekonaniami :PJózefina Jagodzińska edytował(a) ten post dnia 08.10.10 o godzinie 16:32

konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

1. astrologia nie działa. W 1974 roku brytyjska Państwowa Rada Badań Geokosmicznych przeprowadziła program badawczy, polegający na konfrontacji przepowiedni przeszłych z rzeczywistością. Przeglądając kosmogramy - horoskopy obliczone z uwzględnieniem miejsca i godziny urodzenia - dla ponad 2 tyś samobójców, naukowcy nie potrafili zidentyfikować pojedynczego schematu w konfiguracji ciał niebieskich, który pozwalałby na przewidzenie tak tragicznego zakończenia życia.
2. Podział na znaki zodiaku jest arbitralny i nie ma żadnego związku z rzeczywistością
3. Nie istnieje oddziaływanie, które mogło być odpowiedzialne za wpływ planet na los ludzki. Dokąd coś takiego nie zostanie odkryte astrologia jest szarlatanerią i oszukiwaniem łatwowiernych
4. Astrologia używa pseudonaukowej terminologii, pełnej nic nie znaczących anachronizmów
5. Astrologia arbitralnie przypisuje planetom wpływ na cechy na jtóre wpływu mieć nie mogą
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Jakub Ziemovit Bednarczyk:
to zakażmy też religii bo to równie dobra szarlataneria:0

A ja proponuję wolność do wierzeń i praktyk religijnych, magicznych i astrologicznych, o ile nie wyrządzają nikomu krzywdy i za ich pośrednictwem w żaden sposób nie są wykorzystywane osoby trzecie, na przykład finansowo.

Warunku tego nie spełniają na przykład przywódcy sekt, uzdrowiciele i wróżki.

konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Prawdopodobnie najpoważniejszym zarzutem, jaki można postawić przepowiedniom astrologicznym, jest fakt, że ich wartość naukowa jest równa zeru. Paul Couderc, astronom z obserwatorium paryskiego, konkluduje po przebadaniu horoskopów dwóch tysięcy osiemset siedemnastu muzyków:

Pozycja Słońca nie ma absolutnie żadnego znaczenia muzycznego. Muzycy rodzą się na przestrzeni całego roku całkowicie przypadkowo. Żaden znak zodiaku ani jego fragment nie jest dla nich ani łaskawszy, ani mniej łaskawy. Wnioskujemy: wartość astrologii scjentystycznej jest równa zeru, podobnie jak astrologii komercjalnej. Być może jest to niefortunne, ale jest faktem (Pauł Couderc, I/Astrologie, "Que Sais-je?" 508, wyd. 3, Paryż, Presses Uniyersitaires de France, 1961, ss. 86-89, cytat za: John Warwick Montgomery, Principalities and Powers, s. 106).

Nie ma żadnych danych statystycznych, które potwierdzałyby roszczenia astrologów zapowiadających przyszłość.

konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Poważnym problemem astrologii jest jej ograniczona perspektywa. Astrologia powstała na obszarach zbliżonych do równika, 'dlatego nie uwzględnia obszarów, w których znaki zodiaku nie pojawiają się w tych samych okresach czasu.

Zauważa to Michael Gauquelin: "Astrologia narodziła się w szerokościach geograficznych położonych blisko równika i nie uwzględnia możliwości, że (w wyższych szerokościach) przez kilka tygodni po kolei nie widać żadnej planety" (Michael Gauquelin, The Cosmic Clocks, Chicago, IŁ, Henry Regnery Co., 1967, s. 78).

Oznacza to, że ludzie zamieszkujący wyższe szerokości geograficzne, na terenach takich jak Alaska, Norwegia, Finlandia i Grenlandia, pozbawieni są wpływu planet na swoje życie, gdyż niemal niemożliwe jest obliczenie, jaki punkt zodiaku znajduje się nad horyzontem ponad kręgiem arktycznym.

Jeśli tak jest, to upada jeden z podstawowych filarów astrologii. Zauważa to Van Buskirk: "Astrologia nie może mieć podstaw naukowych w swojej przesłance, według której mikrokosmos odzwierciedla wpływ makrokosmosu, skoro jeden z mikrokosmosów (człowiek) powyżej sześćdziesiątego szóstego stopnia szerokości geograficznej pozbawiony jest wpływu kosmosu" (Michael Van Buskirk, Astrology: Revival in the Cosmic Garden, Costa Messa, CA, Answers in Action, 1976, s. 9).
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:
1. astrologia nie działa. W 1974 roku brytyjska Państwowa Rada Badań Geokosmicznych przeprowadziła program badawczy, polegający na konfrontacji przepowiedni przeszłych z rzeczywistością. Przeglądając kosmogramy - horoskopy obliczone z uwzględnieniem miejsca i godziny urodzenia - dla ponad 2 tyś samobójców, naukowcy nie potrafili zidentyfikować pojedynczego schematu w konfiguracji ciał niebieskich, który pozwalałby na przewidzenie tak tragicznego zakończenia życia.

Cóż, chciałabym zobaczyć te badania, proszę o źródło. Jeśli zostały przeprowadzone w taki sposób, jak to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_horoskopowy

Które to doświadczenie mówi wiele o tym, jak wg astronomów wygląda horoskop, a nie jaki jest rzeczywiście, to trudno to traktować poważnie.

Poza tym samo założenie, że tylko jedna konfiguracja odpowiada za samobójstwo uważam za błędne. Taka decyzja może wypływać z wielu przyczyn i szczerze wątpię o istnieniu jednego wzorca. Czy badano sam tranzyt, czy odnoszono go do horoskopu samobójcy? Proszę o źródło, chętnie sobie poczytam o tym badaniu. Podajesz za mało danych, żeby można było się rzetelnie do tego odnieść.

2. Podział na znaki zodiaku jest arbitralny i nie ma żadnego związku z rzeczywistością

Hmm, podobnie jak podział na centymetry, parseki czy cokolwiek innego, co stosujemy jako miarę :P
3. Nie istnieje oddziaływanie, które mogło być odpowiedzialne za wpływ planet na los ludzki. Dokąd coś takiego nie zostanie odkryte astrologia jest szarlatanerią i oszukiwaniem łatwowiernych

Nie zostało odkryte. Powtórzę - to, ze nie czegoś nie odkryto, nie oznacza, że nie istnieje.
4. Astrologia używa pseudonaukowej terminologii, pełnej nic nie znaczących anachronizmów

?? :) Co autor ma na myśli? To, że nie rozumie/nie akceptuje nomenklatury pewnej dziedziny wiedzy, którą uważa za bzdurę?
5. Astrologia arbitralnie przypisuje planetom wpływ na cechy na jtóre wpływu mieć nie mogą


Gdzie to udowodniono?Józefina Jagodzińska edytował(a) ten post dnia 22.10.10 o godzinie 15:57
Dorota R.

Dorota R. Nestle Polska SA

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:
Jak powszechnie wiadomo astrologia jest oszustwem. To pseudonauka, szarlataneria, która stoi w sprzeczności z naszą wiedzą o kosmosie.

Udowodnij.

To, że nie ma naukowego wytłumaczenia, dlaczego astrologia działa, nie oznacza automatycznie, że astrologia stoi w sprzeczności z naukową wiedzą o kosmosie. To, że nauka nie umie czegoś wytłumaczyć, nie jest winą astrologów :P

Zaraz pewnie padnie tekst, czy słyszałam o gwiazdozbiorach albo o postanowieniach kongresu Międzynarodowej Unii Astronomicznej w Pradze :P

Jako historyk powinieneś podejść do sprawy rzetelnie, tj. zorientować się w temacie, na który chcesz dyskutować. Polecam - może zamiast produkować się bez sensu na forach na obcy Ci temat, zbadasz go i zajmiesz się historią astrologii.

Oczywiście nie można nikomu zakazać wierzyć w takie
bzdury (każdy może wierzyć w największy idiotyzm, na tym polega wolność), ale czy zarabianie na oszustwie (a astrologia to oszustwo) nie powinno być karalne? Przecież to okłamywanie łatwowiernych (tak jak okłamywaniem łatwowiernych jest np. budowanie piramid finansowych). Czy powinno się pozwolić głosić sprzecznym ze zdrowym rozsądkiem, czy pozwolić aby ludzie dawali nabierać się oszustom?

Powiem Ci tak - głupi ludzie za astrologię się nie biorą. To ogromna wiedza, wymagająca lat pracy. Na moich kursach astrologii przeważają osoby z wyższym wykształceniem, po solidnych studiach na renomowanych uczelniach. Astrologia nie jest bajką dla naiwnych osiołków, jak się wydaje komuś, komu horoskop kojarzy się tylko z tekstami w gazetach w stylu "Byki powinny w październiku uważać na drogach, zadbać o zdrowie i zadzwonić do cioci Jadzi".

Sama jestem osobą po dziennych studiach na jednym z najlepszych polskich uniwersytetów, znam bardzo dobrze dwa obce języki, mam kilka naukowych publikacji, zajęcia dla studentów także prowadziłam. Gdybym w życiu chciała podeptać swoje zasady i po prostu zarabiać duże pieniądze, to z moimi kwalifikacjami z miejsca poszłabym do pracy w korporacji, co byłoby zdecydowanie łatwiejsze organizacyjnie i bardziej dochodowe, niż zajmowanie się swoją pasją. Astrologia to moja wielka miłość, której oddaję serce i czas, druga obok gry w szachy :) i śmiech mnie ogarnia, gdy widzę, że niektórzy ludzie mają wizję, że astrolog = niedouczony i sprytniutki szarlatan.

Pozdrawiam
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:
Poważnym problemem astrologii jest jej ograniczona perspektywa. Astrologia powstała na obszarach zbliżonych do równika, 'dlatego nie uwzględnia obszarów, w których znaki zodiaku nie pojawiają się w tych samych okresach czasu.

Zauważa to Michael Gauquelin: "Astrologia narodziła się w szerokościach geograficznych położonych blisko równika i nie uwzględnia możliwości, że (w wyższych szerokościach) przez kilka tygodni po kolei nie widać żadnej planety" (Michael Gauquelin, The Cosmic Clocks, Chicago, IŁ, Henry Regnery Co., 1967, s. 78).

Cóż, oczywiście, ze uwzględnia. Po prostu cytowany autor o tym nie wiedział. I następny zdaje się, także nie.

Żeby o czymś pisać, nie wystarczy sam tytuł naukowy, warto także poznać choćby podstawy tego, o czym się pisze :P

Czytając cytaty, jakie podajesz, a także czytając to, co sam piszesz, mam wrażenie, ze naukowcy zajmują się swoimi wyobrażeniami na temat astrologii.
Dorota R.

Dorota R. Nestle Polska SA

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:
Prawdopodobnie najpoważniejszym zarzutem, jaki można postawić przepowiedniom astrologicznym, jest fakt, że ich wartość naukowa jest równa zeru. Paul Couderc, astronom z obserwatorium paryskiego, konkluduje po przebadaniu horoskopów dwóch tysięcy osiemset siedemnastu muzyków:

Pozycja Słońca nie ma absolutnie żadnego znaczenia muzycznego. Muzycy rodzą się na przestrzeni całego roku całkowicie przypadkowo.

Od razu widać, że ta osoba nie zna się na astrologii, bo bada tylko położenie Słońca w znakach zodiaku. Inaczej wzięłaby się za badanie np. położenia Neptuna w horoskopach muzyków - podobnie jak Gaugelin badał Marsa u sportowców.

Jeśli założenia są błędne, to jak wynik może mieć sens???

konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

I jeszcze o znakach zodiaku:
Po pierwsze w różnych częściach świata różnie dzielono ekliptykę. Egipcjanie na niebie widzieli coś innego niż Babilończycy, Grecy czy Chinczycy. Pomiędzy gwiazdami które są zaliczane do znaków zodiaku nie istnieją fizyczne związki, często są one oddalone od siebie o wieleset parseków.
Po drugie w pierwszej połowie ubiegłego wieku Międzynarodowa Unia Astronomiczna ostatecznie ustaliła granice i nazwy wszystkich 88 gwiazdozbiorów, porządkując tym samym prawdziwy bałagan, jaki wcześniej panował na mapach nieba. Wcześniej wydzielano w zależności od podejścia i wazelinarstwa od kilkudziesięciu do kilkuset konstelacji. Po wyznaczeniu granic konstelacji okazało się że konstelacje zodiakalne są sobie nie równe:) Rak rozciąga się między 117 i 137 stopniem długości ekliptycznej, a Lew między 137 i 173 stopniem. Łatwo przekonać się, jak krótko Słońce "przebywa" w Raku (który jest mały — zajmuje 20 stopni długości ekliptycznej), a jak długo w Lwie (36 stopni — prawie dwa razy więcej niż Rak).
Po trzecie po wyznaczeniu granic "gwiazdozbiorów" pojawiła się kwestia "trzynastego znaku Zodiaku",czyli Wężownika. Słońce "przechodzi" przez niego w swojej rocznej wędrówce po niebie. Ma to miejsce mniej więcej między 29 listopada a 18 grudnia każdego roku.
Po czwarte horoskopy nie uwzględniają zjawiska tzw. precesji, której jednym z wielu efektów jest COFANIE SIĘ znaków Zodiaku. Precesję w dużym uproszczeniu można opisać jako "zataczanie" się osi obrotu Ziemi dlatego, że oś ta nie jest prostopadła do płaszczyzny, w jakiej Ziemia obiega Słońce. Okres pełnego obiegu osi obrotu Ziemi po niebie trwa 26 tysięcy lat (i nazywa się rokiem Platona).

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:
Pani Józefino - Card jest autorem SF a nie badaczem naukowym:)
Wiedza nie jest demokratyczna. Polega na empirycznym sprawdzaniu teoretycznych założeń.

no cóż gdyby tak było - z wiedzą to byłoby fenomenalnie. polecam khuna poppera i lakatosa - tak na początek.

Astrologia tej zasady nie spełnia. To
pseudonauka, szarlataneria.
Środowiska naukowe odrzucają to co jest niewiarygodne i dlatego odrzucają astrologię

środowiska naukowe odrzucały kiedyś pogląd kopernikański a że coś odrzucają środowiska naukowe to wybacz - żaden argument.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Zgodnie z podstawowymi kryteriami poznawczymi to osoba, która twierdzi, że coś istnieje, ma obowiązek udowodnić, że tak jest.

Jeśli ja stwierdzę, że krasnoludki istnieją, to muszę podać mocne dowody na ich istnienie. Na absurd zakrawałoby, gdyby to wszyscy moi przeciwnicy mieli udowadniać, że krasnoludki nie istnieją.

Podobnie z astrologią - prosimy o dowody, że zachodzi jakiś rodzaj oddziaływania. Wyobrażenia, wiara, przekonania, a nawet zbiorowe złudzenia to nie argument.

konto usunięte

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Dorota Rzepecka:
To, że nie ma naukowego wytłumaczenia, dlaczego astrologia działa, nie oznacza automatycznie, że astrologia stoi w sprzeczności z naukową wiedzą o kosmosie. To, że nauka nie umie czegoś wytłumaczyć, nie jest winą astrologów :P

Po pierwsze astrologia nie działa. Po drugie nie istnieje fizyczne oddziaływanie, które mogło powodować efekty wymyślane przez szarlatanów, czyli astrologów. Astrologia nie może być traktowana inaczej jak szarlataneria dokąd nie wskaże i eksperymentalnie udowodni istnienia oddziaływania, które mogłoby tłumaczyć wpływ wybranych planet (w tym jednego z księzyców i gwiazdy:)))) na losy ludzi
Powiem Ci tak - głupi ludzie za astrologię się nie biorą. To ogromna wiedza, wymagająca lat pracy. Na moich kursach astrologii przeważają osoby z wyższym wykształceniem, po solidnych studiach na renomowanych uczelniach. Astrologia nie jest bajką dla naiwnych osiołków, jak się wydaje komuś, komu horoskop kojarzy się tylko z tekstami w gazetach w stylu "Byki powinny w październiku uważać na drogach, zadbać o zdrowie i zadzwonić do cioci Jadzi".

Astrologia nie jest wiedzą. To jest bajka. Bazuje ona na uprzedzeniach, które nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Robert Suski:

Po pierwsze astrologia nie działa.

Einstein, Einstein, Einstein, Einstein, Einstein...

Po drugie nie istnieje
fizyczne oddziaływanie, które mogło powodować efekty wymyślane przez szarlatanów, czyli astrologów. Astrologia nie może być traktowana inaczej jak szarlataneria dokąd nie wskaże i eksperymentalnie udowodni istnienia oddziaływania, które mogłoby tłumaczyć wpływ wybranych planet (w tym jednego z księzyców i gwiazdy:)))) na losy ludzi

Czekam na źródła badań, które cytujesz, technika zdartej płyty to propaganda :)

A teraz wybaczcie, dla odmiany zajmę się pracą i odezwę się po weekendzie :P
Małgorzata G.

Małgorzata G. Mistrz Feng Shui i
astrologii Ba Zi (4
Filary
Przeznaczenia)

Temat: Astrologia - czy zakazać głoszenia bzdur?

Marcin Orliński:
Jakub Ziemovit Bednarczyk:
to zakażmy też religii bo to równie dobra szarlataneria:0

A ja proponuję wolność do wierzeń i praktyk religijnych, magicznych i astrologicznych, o ile nie wyrządzają nikomu krzywdy i za ich pośrednictwem w żaden sposób nie są wykorzystywane osoby trzecie, na przykład finansowo.

Warunku tego nie spełniają na przykład przywódcy sekt, uzdrowiciele i wróżki.

Co do uzdrowicieli - jeśli zdarza się człowiek posiadający niewyjaśnione przez naukę zdolności i rzeczywiście jest w stanie pomóc pacjentowi wyzdrowieć, to dlaczego ma to robić za darmo?

Co do astrologii - większość ludzi błędnie sprowadza ją tylko do prognozowania przyszłych zdarzeń. Z mojego doświadczenia wynika, że większość ludzi przychodzi po poradę w sprawie jakiegoś życiowego problemu. Zastanawiają się dlaczego im się przydarza coś co omija innych, dlaczego pewne problemy wciąż powracają.
Dobry astrolog umie wyczytać to w wykresie urodzeniowym człowieka - jego charakter, możliwości i ograniczenia, skłonność do chorób i mnóstwo innych rzeczy.
Na przykład w chińskiej astrologii medycznej najpierw bada się przeszłość, sprawdzając na ile wykres manifestuje się w życiu, w jaki sposób przejawiają się konkretne żywioły. Z wykresu można na przykład wyczytać przybliżone wyniki krwi, skłonność do anemii itd. Dopiero potem, opierając się na przeszłości - można wnioskować co się może wydarzyć w przyszłości i kiedy.

To że nauka nie odkryła jeszcze, w jaki sposób to działa, nie znaczy że tego nie ma.

Była już szeroka dyskusja na ten temat w słynnym wątku poświęconym listowi naukowców.

Były podane przykłady, nazwiska naukowców zajmujących się dziedzinami z pogranicza nauki i ...tajemnicy. Pisaliśmy o badaniach nad astrologią, telepatią i innymi dziedzinami.

W końcu akupunktura tez kiedyś była traktowana jak magia, a dziś już nikogo nie dziwi.

Następna dyskusja:

Gunther von Hagens: sztuka ...




Wyślij zaproszenie do