Temat: Antysemityzm w rzeszowskim gabinecie ginekologicznym
Kiedyś czytywałem FiM, NIE. Potem mi przeszło. Zacząłem czytać GW, potem także RP i NC plus kilka pism związanych z wolnomularstwem. Obecnie te pierwsze są dla mnie na poziomie Fucktu, zaś GW jest dla mnie tylko o ton jaśniejsza, niż "NIE" Urbana. Ale... ostatnio równie negatywne odczucia zaczynam mieć do RP. Dawniej jakoś nie przeszkadzał mi umiarkowany konserwatyzm. Teraz coraz bardziej zaczyna. I choć nadal jeszcze uważam RP za najlepszą dla mnie prasę (więcej gospodarki, ekonomii, nauki, mniej pisania o "przywilejach dla krzykliwych grup"), zdecydowałem, że przestaję w ogóle czytać prasę poza fachową (np. "Elektronika Praktyczna"). Co do GW - to u mnie w najlepszym razie mogłaby służyć za "wkładkę" do kociej kuwety.
I przyznam, że spotkałem się z docinkami "z okazji posiadania egzemplarza". Dawniej FiM - tutaj nie raz "gdakały" nade mną naburmuszone panie w podeszłym wieku i coś tam nawijały o "narodzie, kłamstwie, prawdzie i Jezusie" (zupełnie jak kiedyś "Heimat, Volk" i tak dalej). GW wzbudziła raz rakcję co prawda jedynie mimiczną, ale głęboką i negatywną :) Jak w pociągu do W-wy czytałem kiedyś NC - też zaczęła się nieprzyjemna dyskusja n/t "szaleństw liberałów, sercu po lewej stronie, czerwonej krwi" itp. pierdołach (tutaj wykazała się studentka czegoś tam o twarzy natchnionej rewolucjonistki). Okazało się niedługo potem (w innym pociągu), że także RP przeszkadza, bo "tylko pisowcy panie to czytają a pan taki młody i nie wygląda" :]
Od 9:05 (zachowuj się Luna, przecież widzisz, co pan czyta :D)
http://www.youtube.com/watch?v=gZDW3qClBhc&feature=pla...Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 12.10.12 o godzinie 17:30