Temat: Alarmujący raport WHO: tytoń zabije miliard ludzi
Joanna Mandrosz:
Niektórzy twierdzą że jeśli jesz mięso to trzeba je poddać mocnej obróbce (w sensie gotowanie, smażenie) bo to dopiero niweluje skutki niezdrowego żywienia zwierząt hodowlanych, zabija zarazki itp.
Ale prawdę mówiąc ja np. naprawdę czuję się zagubiona odnośnie tego, jakie jedzenie jest zdrowe. Jest zaledwie kilka produktów niekontrowersyjnych np. oliwa z oliwek. Może warto przejść na dietę wyłącznie oliwkową? :)
Z mięsem to jest ten problem, że może kiedyś było zdrowe, a teraz przy masowej produkcji i wszystkich zabiegach "ulepszających" i "upiększających" już nie jest. Bo to, co najbardziej szkodzi to te wszystkie dodatki (są na ten temat raporty WHO, wykazano nawet, że działanie konkretnej jakieś substancji dodawanej do czerwonego mięsa sprzyja wystąpieniu raka, ale oczywiście WHO na przemysł wpłynąć nie może, musiałoby się zmienić prawo, tj. lista substancji zakazanych). Większość specjalistów zaleca jednak ograniczenie mięsa, bo generalnie jemy go (m.in. w Polsce) za dużo.
Też mam problem co jeść, ale głównie dlatego, że co rusz dowiaduje się, że coś jest niezdrowe np. serki topione, bo dodawane są tam antybiotyki. A to na fali "zdrowej żywności" i mody na ciemne, zdrowe pieczywo, producenci zaczęli barwić chleb karmelem. Oczywiście taki chleb wcale nie jest lepszy, a może nawet gorszy i tu jest problem. To są ogromne nadużycia i wprowadzanie (często) konsumenta w błąd (kiedyś był pokaźny wywiad, chyba w Wyborczej, z pracownikiem, który zajmuje się kontrolą i sprawdzaniem etykiet i składu rzeczywistego produktów). Skoro nawet dochodzi do tego, że wlewa się specjalnymi pompami igiełkowymi wodę do ryb, żeby były cięższe i żeby móc je drożej sprzedać to jak człowiek ma mieć zaufanie do producentów? Już pomijam inne przykłady, przerabiania olejów przemysłowych na tłuszcze tj. margaryny, które mają udawać masło (m. in. podrabia się strukturę chemiczną, która jest sprawdzana). To mnie najbardziej przeraża.
Najlepiej byłoby mieć własny ogródek w czystej okolicy i hodować sobie samemu warzywa i owoce, jakaś trzodę (dla jajek i mleka, ewentualnie mięsa) i może jakiś mały staw z rybkami. Ale to raczej utopia... większość z nas skazana jest na kupowanie żywności, a z nią wg specjalistów jest coraz gorzej, bo producenci robią wszystko by zbić cenę, więc bardzo często to jest oszczędzanie na jakości.
Dieta wyłącznie oliwkowa chyba nie byłaby dobrym rozwiązaniem:) Myślę, że jednak za mało wartości odżywczych, ale dorzucić trochę ekologicznych warzyw i już będzie całkiem smaczna sałatka:)