Temat: Absurdy poprawności politycznej w Wielkiej Brytanii
Frederick R.:
W UK nikt nie rozmawia w towarzystwie o religii. I tu nawet nie o poprawność chodzi. Każdy wierz w coś innego, jakby ktoś powołał się na Biblię naraziłby się na kompletne niezrozumienie albo nawet na pytania "co to jest Biblia" :P To jest różnorodność o którą mi chodzi.
Moim zdaniem to jest ograniczenie :o)
Jeśli mnie ktoś spyta co to jest Biblia - chętnie wytłumaczę. Podczas podróży po świecie czy w ogóle kontaktów międzynarodowych uwielbiam dyskutować o różnicach kulturowych i religijnych z ludźmi którzy mnie otaczają. Jeszcze nigdy nie było z tego żadnych problemów. We mnie budzi zachwyt ta różnorodność.
Z kolei inni chętnie słuchają o moim kraju i czasem wspólnie śmiejemy się z naszych przywar czy śmiesznych ograniczeń.
To co opowiadasz o Wielkiej Brytanii, raczej świadczy o tym że buduje się mur między ludźmi i poczucie zagrożenia. Jeden boi się drugiego, bo ten drugi (albo świadkowie) tylko czyha czy ja go przypadkiem nie obrażam i zaraz poleci na mnie donieść. A ja za proste pytanie wynikające ze szczerych pobudek i życzliwego zainteresowania - wyląduję w więzieniu :o)
To jest dla mnie przerażające. Zamiast obrócić pytanie chłopca w żart, wytoczono armaty aby zastrzelic komara. Tym samym podkreślono problem zamiast go zniwelować.
Przyjaźni miedzy tymi chłopcami pewnie już nie będzie, a przecież ten starszy chłopiec wykazał zainteresowanie, bycćmoże pierwszy krok do zakumplowania się.
Ingerencja "świętszych od papieża" popsuła wszystko, wylała dziecko z kąpielą.
Określenie "polaczek" też niektórych razi a innych bawi. W każdym razie takie określenie, tak samo jak "czarny" jest niedozwolone i może urazić. Inaczej brzmi Etiopczyk inaczej "czarny".
No dobra, spotykam czarnoskórego i jestem ciekawa skąd jest, chcę poznać go bliżej. Nie wolno spytać czy z Afryki. Skąd mam wiedzieć czy jest z Etiopii, skoro nie wolno spytać skąd jest, bo on to zaraz odbierze jako rasizm?
Na podstawie tego wszystkiego co tu usłyszałam, daruję sobie w ogóle wszelkie rozmowy z ludźmi o innym kolorze skóry i na przykład z kolczykami w uszach (bo odbiorą to jako zaczepkę w przypadku gdy są gejami). Broń Boże spytać czy te kolczyki coś oznaczają!
Wiesz co spotkało "czarnych"? Wiesz, że wielka część ludzi mieszkających w Wielkiej Brytanii pamięta swoje babki które były niewolnicami bez żadnych praw na które wołano "czarna"? Wiesz co oni czują słysząc takie słowo?
Oni się nie wstydzą swych korzeni oni po prostu pamiętają do czego człowiek jest zdolny. I w Polsce nie ma takiego problemu, dlatego też trudno o empatię.
A wiesz co spotykało Polaków podczas II WŚ? Byli traktowani jak podludzie i nazywani polskimi świniami. Pracowali w kopalniach i na przymusowych robotach. Bogate Niemki wysługiwały się polskimi służącymi.
Też pamiętamy. I co z tego?
To że ktoś ma czarną skórę jest faktem i zakaz wspominania o tym fakcie zakrawa na jakiś idiotyzm.
Co innego obraźliwe określenia typu "czarnuch", ale przecież ten chłopiec z artykuły nie powiedział w ten sposób! On tylko niewinnie spytał...
Czy zapytanie o pochodzenie jest poniżeniem???
Jest uważane za niegrzeczne. I tu znowu. Brak takich sytuacji w Polsce powoduje, że trudno zrozumieć.
Nieprawda, zdarzają się ludzie z wielu krajów i o róznych kolorach skóry. Żaden z tych, których pytałam o jego kraj tu w Polsce - nie obraził się na mnie, a wręcz odwrotnie - był wdzięczny za zainteresowanie, że kogoś w ogóle interesuje taki kraj jak na przykład Laos.
Ludzie kochają o sobie opowiadać, jeśłi wyczują że kogoś to szczerze interesuje.
Dlaczego tworzyć sztuczne bariery? Aby ludzie nie zawierali bliższych znajomości? Aby się bali siebie nawzajem?
Sztuczny uśmiech i wyuczone "Dzień Dobry", ale poza tym obcość ?
Małgorzata G.:
Dziecko zapytało tylko z ciekawości.
Ciekawość dziecko może włożyć w naukę, będzie miało lepsze wyniki. Z takiej ciekawości rodzi się rasizm.
Tja.....Czyli nie wyhylajcie się i nie myślcie za dużo. Nie zastanawiajcie się za bardzo, bo jeszcze coś odkryjecie :o)
Dzieci, zamiast pytać, zajmijcie się nauką. Padłam :o)
To było 7-letnie dziecko.....
Mieszkam w mieście w którym każdego dnia dochodzi do zabójstw na tle rasowym, dlatego na zimne się dmucha... to bardzo złożony problem.
Czyli zamiast być lepiej, jest gorzej?
Ktoś tu wcześniej napisał, że duszona w sobie złość gdzies musi wyjść :o)
Jak nie na ulicach w Wielkiej Brytanii, to w burdach w polskich pubach gdzie Brytyjczycy uchodzą za jednych z największych chamów.
Coś nie tak z tą inżynierią społeczną. Nie sprawdza się.