Przemysław Ponczek

Przemysław Ponczek Inspektor, Urząd
Miejski, prawnik

Temat: Otwarte gardło w śpiewie

Witam serdecznie Wszystkich i proponuję zastanowić się nad nowym zagadnieniem, czyli - tzw. otwarciem gardła podczas śpiewu.

Wielu pedagogów śpiewu używa tego określenia aby pomóc uczniowi w uzyskaniu właściwej emisji głosu. Jakie jest Państwa doświadczenie w rozumieniu tego pojęcia? A być może nie ma sensu o tym pisać ponieważ i tak każdy musi to zrozumieć, odczuwając "otwarcie gardła" przede wszystkim na samym sobie?

Ps.Do ww. zagadnienia nawiązuje np. wypowiedź Pana Marcina Bronikowskiego, znakomitego polskiego barytona wedle którego "(...) W belcanto liczy się przede wszystkim naturalne śpiewanie - bez udziwnień, bez "kombinowania" i "tricków" wokalnych. Ważne jest, żeby śpiewać mając bardzo otwarte gardło i dobrze osadzony oddech. Oczywiście, podstawą jest sam głos” (Maciej Denar, Śpiew bez kombinowania - wywiad z barytonem Marcinem Bronikowskim, Kurier Szczeciński, 12 października 2005, - http://www.teatry.art.pl/!rozmowy/spiewb.htm).

Nawiązuje do tego też prof. Katarzyna Zachwatowicz-Jasieńska w książce pt.: Polskie belcanto. Jak śpiewać dobrze", Kraków 2009; s. 54-55, s. 78.

Można również zajrzeć na stron:
z.nf.pl/i_ngo/doc/emisja_glosu.pdf ,
forum.easyvoice.pl/post-4405.html
forum.easyvoice.pl/dyskusja412.html&highlight=o...

PPPrzemysław P. edytował(a) ten post dnia 07.01.12 o godzinie 22:01
Przemysław Ponczek

Przemysław Ponczek Inspektor, Urząd
Miejski, prawnik

Temat: Otwarte gardło w śpiewie

Witam!
Zacznę może od siebie i napiszę , jak ja rozumiem i odczuwam to słynne "otwarcie gardła", zwane też innymi słowy "otwarciem krtani".
Wiem też z doświadczenia, że to nie jest wcale takie proste po prostu na zawołanie "otworzyć gardło", bo ta "komenda" jest praktycznie bardzo niejasna i trudna do zrozumienia i zastosowania na swoim głosie. Nie wiadomo więc zbytnio o co chodzi nauczycielowi, gdy o coś takiego prosi?
Ten jednak lubi jakoś "podprowadzać" ucznia co właściwego rozumienia tego pojęcia, czy też należytego odczucia tego otwarcia na sobie samym. Z jednej strony chodzi o to, co uczeń w danym momencie czuje i o czym tylko on wie najlepiej (nikt przecież nie wejdzie w jego ciało i za niego coś poczuje) a z drugiej strony wielu pedagogów potrafi usłyszeć, czy gardło ucznia jest otwarte, czy też zamknięte (zaciśnięte) a pośrednio jest w stanie to zauważyć wzrokowo obserwując np. ruch krtani, szyję, sposób oddychania, opuszczania dolnej szczęki, brzmienie rezonansu itp. Radzi się więc uczniowi, aby np. poczuł jakby miał w ustach gorącego, parzącego kartofla lub jabłko, czy też gruszkę lub pięść. Mówi się też, że otwarcie gardła wywołuje odczucie zbliżone do lekkiego westchnienia (np. mówiąc "Aaaach", "Ooooch") lub zwyczajnego lekkiego ziewnięcia sobie (np. jesteśmy "w gościach" i podczas ziewania zakrywamy sobie elegancko usta dłonią) a wtedy jakby robi się więcej miejsca w gardle dla przepływu powietrza, ponieważ przepona i krtań się obniża a podniebienie miękkie (to z języczkiem) przeciwstawnie do przepony i krtani właśnie się podnosi, języczek się chowa, stając się niewidoczny. Odczucia wtedy są bardzo subiektywne, ale można chyba powiedzieć, że czuje się wtedy coś w rodzaju bardzo głębokiego, swobodnego przepływu powietrza przez gardło i szyje, przy czym nie czuć wtedy żadnego bólu, nadmiernego wysiłku, zacisków, skurczów mięśni i nie wychodzą na wierzch żyły na szyi. Dla zobrazowania "otwarcia gardła" mówi się też niekiedy, że to otwarcie czuje się od gardła aż do pępka (jakby gardło łączyło się z pępkiem, co oczywiście jest tylko grą wyobraźni i formą odczucia prądu przepływającego powietrza) a chodzi raczej o odczucie rozziewu, swobodnej, otwartej, rezonującej przestrzeni pomiędzy krtanią a podniebieniem miękkim. Inni radzą, że przy "otwarciu gardła" to jest tak jakby się chciało coś dużego połknąć i zmieścić w gardle , czy też jakby się miało w ustach mocno miętowego cukierka. Inni porównują układ gardła przy jego otwarciu do odruchu wymiotowania. Niektórym /tak mówiła mi jedna z nauczycielek/ pomaga wyobrażenie sobie, że ma się bardzo chore gardło i aby mu ulżyć w tym celu podnosi się jak najwyżej do góry miękkie podniebienie i maksymalnie opuszcza krtań, sięgając do gardła, jak najniżej wacickiem z bardzo delikatnym balsamem, by sprawić bolącemu gardłu ulgę, nieopuszczając przy tym podniebienia miękkiego, które cały czas jest napięte.

Przyznam , że mimo tych rad tak teoretycznie trudno jest doprowadzić swe gardło do otwarcia. Najwięcej mogą tu więc pomóc ćwiczenia, najlepiej pod okiem i uchem dobrego pedagoga. Bez systematycznych ćwiczeń, wielokrotnie powtarzanych nie sposób nauczyć się "otwartego gardła", czyli śpiewania na otwartej i niskiej krtani. Jak bowiem pisze polska Autorka książki o włoskim bel canto, wzmocnić muszą się mięśnie obniżające krtań, zyskując przewagę nad mięśniami podnoszącymi tę krtań.

Co można wtedy jeszcze poczuć, "otwierając gardło", doprowadzając jak niektórzy mówią do tego "wewnętrznego ziewu"? Pewnie odczucia jednego nie przedkładają się jednak w 100% na odczucia drugiego. Wszystko to zatem, tj. te odczucia mają charakter w mniejszym czy też większym stopniu subiektywny (każdy przecież trochę inaczej nazywa nawet te same, identyczne odczucia). Stąd też zawsze chyba trzeba mieć swój własny rozum i gdy nauczyciel potwierdzi, że to dobrze śpiewamy, ćwiczymy, to wtedy należy to zapamiętać i powtórzyć, wczuwając się we własne, niepowtarzalne, wewnętrzne odczucia, którym towarzyszy pięknie brzmiące, donośne wyemitowanie, wyśpiewanie jakieś frazy muzycznej. Zdarza się też, że przecież nawet sami możemy własne odczucia różnie opisywać, tj. nie zawsze tak samo, identycznie. Może to być więc przykładowo poczucie bardzo swobodnego przemieszczania się dźwięku w gardle; odczucie lekko i szybko przepływającego, muskającego gardło powietrza; wrażenie nieodczuwalności gardła, krtani i szyi; odczucie "dziury" w dolnej części krtani, pod "jabłkiem Adama". Nic wtedy nie przeszkadza, nic nie boli, w ogóle nie czuje się żadnych zacisków, ściśnięć, bólu, podrażnień krtani i mięśni szyi, czy też karku. Nie czuć wtedy zbytnio zmęczenia. Przepływ powietrza przez gardło jest więc wtedy bardzo swobodny, głęboki, luźny, lekki i przyjemny, gdzie nic nie boli. Szyja wraz z gardłem i krtanią są wtedy - jak mawiał Enrico Caruso, słynny tenor włoski - bramą do pięknego wybrzmienia głosu i odezwania się donośnego rezonansu głowowego i piersiowego. "Otwarcie gardła" współgra przy tym z tzw. oparciem (podparciem) oddechowym (dla poczucia właściwej, niskiej pozycji krtani i otwarcia gardła radzi się wziąć głęboki, jak najniższy wdech) i tzw. oparciem rezonansowym (głowowym). "Otwarciu gardła" towarzyszy zatem głęboki oddech (np. rozszerzają się dolne i wyżej położone żebra, podnosi się do góry wyższa część brzucha nad pępkiem, podnosi się mostek, poszerza się i podnosi dolna część klatki piersiowej, uaktywniając się mięśnie podbrzusza i miednicy), obniżenie krtani (tj. niepodchodzenia nam krtani pod gardło, jej nieodczuwalność czy też wrażenie, że nam ona nie przeszkadza, jak przy zwykłym mówieniu, rozmawianiu z kimś), poszerzenie się tylnej części gardła nad krtanią i za korzeniem języka ,który musi być jak najniżej położony, nie może nam się unosić do góry; uniesienie się, napięcie, sprężenie podniebienia miękkiego, przeniesienie się drgań rezonansowych z krtani, poprzez gardło na podniebienie miękkie, sklepienie twardego podniebienia i na cały kościec, wszystkie rezonacyjne otwory czaszki, itp. "Otwarcie gardła" nie jest więc moim zdaniem jakimś odizolowanym od innych elementem techniki wokalnej, który ćwiczony w oderwaniu od innych zapewnia pełnię szczęścia i cudowny śpiew na pełnej skali od dołu do góry.
"Otwarcie gardła" to pojęcie tłumaczące coś, co dzieje się, odczuwa w ciele (w gardle, krtani) śpiewaka/śpiewaczki. Podczas dobrego technicznie śpiewu odczuwają oni bowiem w swoim gardle coś co można nazwać właśnie jego "otwarciem". Trudno też chyba dokładnie wskazać miejsce tego odczucia, które pasowałoby każdemu. Jest więc raczej kwestią dyskusyjną czy chodzi tu wyłącznie o tzw. dolne gardło (tj. część krtaniowa, której najniżej położonym punktem jest zachyłek gruszkowaty zlokalizowany poniżej szpary głośni” - http://zdrowie.med.pl/bad_w_chor/pojecia.html ), czy też jego część środkowa (tj. część ustna gardła, od podniebienia miękkiego do nasady języka) a może i część górna (tj. część nosową gardła, która znajduje się z tyłu jamy nosowej od trzonu kości klinowej do poziomu podniebienia miękkiego). Z powyższego wynika więc, że gardło to dość spora przestrzeń tj. sięgająca od krtani aż po tzw. nosogardziel, czyli do rejonów powyżej/nad podniebieniem miękkim. I właśnie w tej całej przestrzeni - w 'gardle' - śpiewaczki/śpiewacy odczuwają coś, co nazywają 'otwarciem'. To "otwarcie" to poza tym synonim swobody, miękkości, lekkości, co ma także swój wymiar psychiczny. Zamknięciu, ściśnięciu gardła sprzyja bowiem wywołana różnorodnymi czynnikami psychiczna blokada, nerwowe napięcie, stres, jakieś bolesne wspomnienia, nabyte nawyki, obciążenia z trudnej przeszłości, przeżycia emocjonalne, czemu towarzyszą np. ściśnięte, zaciśnięte mięśnie szyi, żuchwy (dolnej szczęki), karku, górnej szczęki, a tym samym właśnie zaciśnięte gardło i zbyt mocno (aż po wychodzenie na wierzch żył) napięta szyja i płytki, wyłącznie "szczytowy" oddech. To wszystko zaburza naturalną harmonię naszego ciała i blokuje swobodny przepływ powietrza przez nasze ciało, w tym właśnie i przez nasze gardło, szyję, blokując też mięśnie podniebienia miękkiego i mięśnie tułowia umożliwiające podparcie (oparcie) oddechowe.

Zupełnie inaczej jest, gdy tych wszystkich zbytnich napięć z naszego ciała się pozbywamy (spójrzmy na małe dzieci, jaki piękny, doniosły jest ich głos, płacz, ich ekspresja życiowa, elastyczność ich ciała). Stąd nauczyciele śpiewu często zachęcają ucznia do tego aby wywołał w sobie stan radości i swobody (np. mówią - wyobraź sobie, że wygrałeś w totolotka i cieszysz się z tego; wyobraź sobie, że jesteś zakochany, zakochana i śpiewasz dla swojej ukochanej, ukochanemu; uśmiechnij się:) itp). Na początku zaś lekcji zachęcają do tego aby rozluźnić mięśnie szyi, karku (np. poprzez obroty głową), żuchwy ("kłapiąc nią" wołając np. "mla, mla, mla; bla, bla, bla", itp.), swobodnie ziewnąć sobie, pomasować policzki itp. Bardzo dobre jest np. ćwiczenie na samogłoskę "U", która dobrze "otwiera gardło" i obniża krtań. Tym, co może nas blokować może też być nasz własny język, którego tył za bardzo zakrywa nam wylot z gardła, gdy po prostu podchodzi nam zbytnio do tyłu. Mówi się więc żeby przód, czubek język był bardziej z przodu tj. bliżej dolnych zębów, dziąseł, a zarazem żeby leżał swobodnie na dnie podniesienia dolnego jak płatek róży lub łyżeczka. Tym co może nas blokować może być również za bardzo podnosząca się do góry krtań nas zaciskająca oraz zbyt płytki albo i zbyt siłowy oddech (zbyt słabe lub nazbyt mocne, parte 'appoggio' - podparcie, czy jak kto woli oparcie oddechowe).
Pozbywając się zaś tych wszystkich niepotrzebnych blokad nasze gardło staje się otwarte. Gardło zamknięte sprawia natomiast, że podczas śpiewu i oddychania nie czujemy wewnętrznego komfortu a wydychane przez nas powietrze z trudem przeciska się przez naszą szyję, gardło, krtań. Wtedy przy ćwiczeniach z emisji głosu i podczas śpiewu bardzo się męczymy fizycznie i psychicznie.

Przy zachowaniu "otwartego gardła" cała jego przestrzeń jest swobodnie otwarta, nie stwarzając żadnego problemu podczas śpiewu. Praktycznie jest ono wraz z krtanią nieodczuwalne, tak jakby go/ich nie było. Gardło jest jak wielka, elastyczna rura mięśniowa wypełniona powietrzem. I to jest chyba to nieskrępowane, pełne na szerokość i wysokość otwarcie gardła. Biorąc dobry przeponowo – żebrowy oddech, krtań się obniża, unosi się wysoko do góry podniebienie miękkie a wchłonięte wdechem powietrze swobodnie przepływa wszystkimi zakamarkami gardła aż po jego górną część (nosogardzieli) , a przy tym szyja jest luźna, dolna szczęka swobodnie opada w dół (jej opadanie, czy też po prostu rozdzielanie się /nie stykanie się ze sobą/ podczas śpiewu zawiasów szczękowych, łączących dolną i górną szczękę bardzo pomaga w otwarciu gardła/, mięśnie twarzy, policzków,górnej szczęki są też luźne, czubek języka przylega swobodnie do przodu jamy ustnej a cały język wraz z jego tylną częścią swobodnie leży na dnie nie zakrywając sobą wlotu do gardła. Klatka piersiowa, powłoka brzuszna i żebra utrzymują swoją pozycję wdechową, lekko wsklepiając się w wgłąb ciała (tj. brzuch się lekko cofa wgłąb ciała a żebra się podnoszą i lekko rozszerzają na boki., poruszają się aktywnie mięśnie podbrzusza i miednicy). To "otwarcie gardła" jest odczuciem podobnym do lekkiego, wewnętrznego ziewu (półziewu), gdzie gardło tworzy taki otwarty kanał przelotowy dla formowanego w krtani dźwięku, tor - swoistą, elastyczną "rurę". Towarzyszy temu otwarciu natomiast podparcie/oparcie (appoggio)oddechowe, ponieważ jedno (otwarcie gardła) bez drugiego (oparcia- appoggio) obyć się nie może! Tworzy się też dzięki temu piękny rezonans, dźwięk tak jakby odbija się o różne twarde kości czaszki.

Na koniec proszę przeczytać fragment książki Pani prof. Katarzyny Zachwatowicz-Jasieńskiej pt.: "Polskie belcanto. Jak śpiewać dobrze" (Kraków 2009) dot. otwarcia gardła i tematów pokrewnych (np. oddychania):

"Warto jeszcze poznać pewną ważną prawidłowość. Otóż grupy mięśni gardła i przepony mają jednakowy czas reakcji na bodziec ok. 0,30 sek. Powoduje to, że otwierając gardło luźno i szybko, odczuwamy równocześnie rozluźnienie przepony, któremu towarzyszy napełnienie się płuc swobodnie wpadającym powietrzem (dobranie). Ale może też istnieć zjawisko odwrotne - negatywne: napinając nadmiernie mięśnie przepony - powodujemy równocześnie nadmierne napięcie mięśni gardła. Wskutek tego zamiast swobodnego śpiewu, sprawiającego przyjemność śpiewającemu i słuchaczom, powstaje śpiew męczący obie strony. Zjawisko to ma swoje źródło na etapie życia zarodkowego (...) W pierwszych tygodniach istnienia w łonie matki, kiedy zarodek ma ok. 2 milimetrów wielkości, jego przepona mieści się bezpośrednio poniżej zawiązka czaszki, czyli w górnej okolicy szyjnej. Również nerw przeponowy odchodzi od części szyjnej do rdzenia. W miarę rozwoju zarodka, gdy przekroczy on już 20 milimetrów, przepona zaczyna zstępować ku dołowi, aby znaleźć się ostatecznie na pograniczu części piersiowej i lędźwiowej, natomiast nerw w dalszym ciągu łączy przeponę z rejonem szyi. Dorosły człowiek, który myśli, że jego gardło i przepona nie mają ze sobą nic wspólnego, zostaje nieoczekiwanie zaskoczony, gdy usiłuje swobodnie pracować gardłem, napinając niby 'osobno' mięśnie brzucha okalające przeponę. Przeżywa wówczas paraliżujące napięcie mięśni gardła i przepony jednocześnie. Cały organizm człowieka śpiewającego musi być w stanie elastycznej gotowości. Umysł ma być aktywny! Gotowość obejmuje też otwarte, zdolne dobrze rezonować gardło i usta oraz bardzo sprawne: język i wargi. W pudle rezonansowym gardła i ust optymalna (a nie maksymalna) ilość powietrza przetwarza się w drganie odpowiadające drganiom strun głosowych. Nie ma to być celowy wydech - mówiliśmy o tym, że podczas artykulacji pewna ilość powietrza ucieka nawet wbrew naszej woli. Trzeba jednak dbać o to, aby była to ilość naprawdę minimalna. Temu, co się dzieje w gardle w czasie śpiewania , bliższe jest wyobrażenie powietrza stojącego , drgającego w upał nad łąką, niż wyobrażenie wiatru w stepie, dmącego z wielką siłą, czy wiatrownicy uruchamiającej piszczałki organów. Byłoby dobrze, gdyby śpiewacy znali, choćby z praktyki gry na flecie prostym, różnicę między dmuchaniem a prawidłowym zadęciem. Popularnie zwane 'trzymanie' oddechu nie powinno nadmiernie blokować mięśni brzucha (męcząc przy tym śpiewaka) - reagują one wprawdzie jednocześnie, ale niejako wtórnie. Naprawdę w momencie wydechu (nawet minimalnego) powinno nastąpić zatrzymanie mięśni w pozycji wdechu - ale zatrzymanie nie oznacza męczącego napięcia. Głównym zadaniem śpiewającego jest działać, możliwie nie wypuszczając powietrza z płuc przez wentyl strun głosowych, i nie powodować nadmiernych napięć. Nad i pod strunami musi panować równowaga. Podobna równowaga powinna istnieć między napięciem mięśni klatki piersiowej i mięśni brzucha (wdechowych i wydechowych), tylko ona gwarantuje pewność i spokój śpiewania."(s. 54-55),
- "usta otwarte luźno na wysokość 1 cala, w nisko opadnięte dolne zęby stukać czubkiem języka, aż się poczuje, że jest on aktywny, a całe gardło jest szeroko otwarte - tak jakby się miało zamiar ziewać, ale nie ziewać. Fernand Lavie 62 (Zob. Fernand Lavie, La voix naturelle, Paris 1957) nazywa to odczucie dylatacją i zaleca stosowanie takiego ćwiczenia przy zmęczeniu głosu (do czego jednak lepiej jest nie dopuszczać)" (s. 78).

Pozdrawiam:)
PPTen post został edytowany przez Autora dnia 14.01.15 o godzinie 11:12

konto usunięte

Temat: Otwarte gardło w śpiewie

Czy moglby pan polecic jakies cwiczenia na "otwarcie gardla"?
Przemysław Ponczek

Przemysław Ponczek Inspektor, Urząd
Miejski, prawnik

Temat: Otwarte gardło w śpiewie

Dzień dobry i Wesołych Świąt:)

Pyta Pani o jakieś ćwiczenia na "otwarcie gardła". Mogę podzielić się tymi, które sam otrzymywałem od nauczycieli i które właściwie już opisałem w poprzedniej wypowiedzi (zmieniłem ją nieco, więc zachęcam raz jeszcze do jej przeczytania). Jednak chyba od razu trzeba wiedzieć o tym, że nie do każdego każde zaproponowane ćwiczenie przemówi, doprowadzając do jakiegoś olśnienia, ale spróbować można:) "Otwórz gardło"... dziwnie to brzmi, co? Niektórzy wokaliści zamiast "otwórz gardło" mówią "otwórz krtań, ale to wszystko jakoś ze sobą współgra i można tego pojęcie używać zamiennie.

Jeżeli natomiast już gdzieś pisze się o tym, które miejsce w gardle ma się otworzyć, to chyba najczęściej wspomina się o otwarciu jego dolnej części, czyli jak dawniej mówiono - otwarciu dna, podstawy gardła, która jest głęboko nad krtanią a pod korzeniem języka. Gardło dolne, to jego część krtaniowa, elastyczna rura znajdująca się nad krtanią. Inni mówią o nim, jako o jamie krtaniowo-gardłowej. Patrząc od przodu gardło dolne połączone jest z krtanią, natomiast od dołu łączy się ono z przełykiem (Ewa Binkuńska, Higiena i emisja głosu mówionego, Bydgoszcz 2012, s. 75-76). Do tego jednak należałoby też pewnie dodać część środkową gardła (tzw. część ustna), ponieważ i na nią mamy jakiś wpływ, czyli możemy pomóc mu się otworzyć, pracując nad podniesieniem podniebienia miękkiego (aby to osiągnąć niektórzy nauczyciele mówią, żeby śpiewając mieć wrażenie jakby się miało jabłko lub gruszkę w ustach, a wtedy tam z tyłu właśnie unosi się to podniebienie z 'języczkiem'), który powinien się chować, stawać się niewidoczny podczas śpiewania. Jest też i część górna (nosowa) gardła zwana nosogardzielą (nosogardło, jama nosowo-gardłowa, łac. epipharynx lub nasopharynx, górna, najwyższa bo nad podniebieniem miękkim położona część gardła, sięgająca podstawy czaszki), która też bierze udział w śpiewie. Wydaje się więc, że całe gardło (od krtani po nosogardziel nad podniebieniem miękkim) może być zaangażowane w "otwarcie", ponieważ zarówno dolne, średnie, jak i górne gardło jest leżącą ponad krtanią przestrzenią rezonacyjną i może zmieniać swoją pojemność dzięki działaniu mięśni, które zwiększają lub zmniejszają rozmiary tych komór (dr Jolanta Góral-Półrola, Emisja głosu, zob. zasobyip2.ore.edu.pl/pl/publications/download/2132 ; jama gardłowa czyli gardło dzieli się na trzy odcinki: gardło górne (jama nosowo-gardłowa), gardło średnie (jama ustno- gardłowa) i gardło dolne (jama krtaniowo- gardłowa) - http://www.spiew.avella.pl/nauka_spiewu_aparat_glosowy... ).

Na temat budowy gardła i podniebienia miękkiego też w związku z emisją głosu można przeczytać i obejrzeć fajne zdjęcia na stronie: http://foniatria.chopin.edu.pl/wyk%C5%82ady/Tor_glos.pdf

Co do ćwiczeń, które pomagają "otworzyć" gardło, czyli powiększyć jego przestrzeń rezonacyjno-oddechową, to można wśród nich wymienić przykładowo takie jak:
- wyobraź sobie, jakbyś miał/a gorącego ziemniaka w ustach, którzy parzy i aby się zbytnio nie oparzyć, to robimy w jamie ustnej taki wewnętrzny ziew,
- poczuj taki głęboki przepływ powietrza jakby gardło, krtań łączyły ci się z pępkiem (gardło oczywiście z pępkiem się nie łączy, ale chodzi o to, aby oddech, wdech był głęboki, bo głębokie oddychanie samoczynnie wpływa na obniżenie się krtani),
- wyobraź sobie, jakbyś miał/a bardzo chore gardło i aby sobie ulżyć wkładamy sobie jak najgłębiej wacik z orzeźwiającym balsamem tak aby poczuć ulgę, żeby nic nic nie bolało. To coś podobnego do tego gorącego ziemniaka,
- wyobrazić sobie jakbyśmy mieli mocno miętowego cukierka w ustach a wtedy chłodek przepływającego powietrza czuć nad korzeniem, tyłem języka i poniżej właśnie w gardle,
- wypowiadać lub wyśpiewać samogłoskę „A” przy rozluźnionych, elastycznych mięśniach szyi i gardła; może to też być zbitka głosek "LA", co według dawnych włoskich nauczycieli bel canto (np. Francesco Lamperti) ma lepiej otwierać spód, podstawę gardła, jak przy słowie "father";
- otworzyć dość szeroko usta i bezgłośnie wdychać powietrze na "A" w głąb ciała, tak żeby powietrze doprowadzać jak najniżej płuc w kierunku brzucha i podbrzusza (powłoka brzuszna lekko wybrzusza się, wypycha się do przodu a podbrzusze, pod pępkiem też lekko się napina, spręża, napinają się nawet mięśnie miednicy na spodzie ciała). Głęboki wdech powoduje obniżenie się mięśnia przepony a tym samym jej nacisk na narządy wewnętrzne leżące poniżej, co sprawia że rozszerzają się dolne i wyższe żebra na boki. Powietrze zaczerpnięte szybko przez usta i nos wlatuje jak najniżej , czyli jest odczuwalne nie tylko w górnej części płuc, w piersiach, ale i w jej dolnej części, sprawiając ruch powłoki brzusznej nad pępkiem i podbrzusza, poniżej pępka i w miednicy; w rejonie poniżej talii, pasa;
- przyłożyć czubek języka do dolnych zębów lub dziąseł , bo jak mawia Pani prof. Katarzyna Zachwatowicz-Jasieńska w śpiewie to "cnota nad cnotami, trzymać język za zębami". W ten sposób cały język, także tył języka przesuwa się do przodu i nie blokuje fali dźwiękowej ujścia do gardła. Język ma luźno leżeć na dole podniebienia jak w rynience, jak łyżeczka,
- dolną szczękę opuścić luźno do tyłu lub obniżyć, opuścić kości dolnej szczęki (doprowadzić żeby te zawiasy pod uszami się poruszyły, żeby rozdzieliła się kość górnej i dolnej szczęki, zawsze ma się tworzyć wskutek oddzielania górnej i dolnej szczęki taka "dziura" pomiędzy tymi zawiasami, co sprzyja obniżeniu się krtani i właśnie otwarciu gardła. Pod uszami można zatem poczuć jak się rozszerzają takie "zawiasy" łączące żuchwę z górną częścią czaszki,
- ważny jest sam sposób nabierania oddechu, tj. polegający na tzw. łapaniu oddechu nosem i ustami (tj. przy otwartych ustach) i nienapompowywaniu się powietrzem, co wyjaśniono dokładnie w jednym z linków w następujących słowach:

"Oddychanie zaczynamy od nabierania powietrza przez nos. Jest to najbardziej prawidłowa, fizjologiczna rzecz. Ale UWAGA!!! Mowa tu tylko o ćwiczeniach. W śpiewie czy przy dynamicznym ustawieniu głosu nie jest możliwe nabieranie wdechu przez nos. Dlatego tak ważne są same ćwiczenia oddechowe, by nauczyć i przyzwyczaić nasz organizm do prawidłowego nabierania wdechu przez nos. Natomiast zupełnie inaczej rzecz się ma w ustawianiu głosu czy w śpiewie. Otóż nabieranie powietrza tylko przez nos między fazami głębokiego oddechu jest prawie NIEMOŻLIWE!!!
W długiej fazie, między frazami muzycznymi, nie zdążymy nabrać oddechu nosem, jednak większość nauczycieli emisji głosu nakazuje OTWARCIE UST przy braniu oddechu nosem.
Jeszcze raz powtórzę, jest to wdech najbardziej higieniczny i prawidłowy, ale wręcz niemożliwy przy śpiewaniu. Dlatego w pracy z młodzieżą, najpierw zaczynam od ćwiczeń przez nos, potem przez nos przy otwartych ustach. I tak długo ćwiczymy, aż opanujemy to w sposób naturalny i swobodny, bez większego wysiłku. Gdy już opanujemy pobieranie powietrza przez nos przy otwarciu ust, dołączamy wówczas serię ćwiczeń emisyjnych pobierania powietrza przez usta. Świadomie użyłam słowa POBIERANIE, gdyż oddech powinien być pobierany czyli ŁAPANY A NIE WCIĄGANY. Wciąganie powoduje oddech szczytowy. Zaciska się klatka piersiowa, usztywnia szyja, kompletnie nie zostaje wykorzystana naturalna praca przepony. Pamiętajmy: ŁAPIEMY oddech w śpiewie, a NIE WCIĄGAMY !!! Drugim błędem najczęściej popełnianym przy oddychaniu jest skłonność do nabierania powietrza w zbyt dużych ilościach. Wynika to z obawy, że może go zabraknąć przy śpiewaniu kolejnej frazy. Takie „napompowanie” powoduje usztywnianie klatki piersiowej i szyi, brak elastyczności oddechu, co w znacznym stopniu utrudnia pracę przepony. Nabieranie powietrza nie powinno być słyszalne, za to powinno być chwytane(patrz: łapane). Najczęściej jednak spotykanym błędem u większości jest tzw. LENISTWO ODDECHOWE, tj. zbyt płytkie nabieranie oddechu, spowodowane brakiem chęci i mobilizacji organizmu do wykonania wysiłku fizycznego" (Jaga Voice, WYKORZYSTANIE ODDECHU W KSZTAŁTOWANIU GŁOSU, http://pogotowiewokalne.pl/index.php?option=com_conten...

Co do ćwiczenia z gorącym ziemniakiem w ustach,jak też innych kwestii związanych z "otwarciem gardła" warto jednak przeczytać o tym, że:

"Aby uzyskać OTWARCIE GARDŁA, wielu wykładowców, a co za tym idzie i ich podopiecznych, stosuje ćwiczenia „gorącego kartofla” w gardle, uważając je za doskonałe w uzyskaniu niskiego położenia krtani i uniesienia podniebienia. Nic bardziej mylnego! Z własnego doświadczenia wiem, że ten przykład jest niefortunny, a nawet stwierdzam, że jest szkodliwy i powoduje „podniebienność” i śpiewanie „do wewnątrz siebie”. Taki stan nazywam KLUCHAMI W GARDLE lub ZAKNEBLOWANIEM.
A przecież fonacja to nic innego jak swobodne wyjście fali dźwiękowej na zewnątrz. Znacznie korzystniejsza jest propozycja naśladowania ODRUCHÓW ZIEWANIA, tylko trzeba uważać, aby próby tego naśladowania nie skończyły się rzeczywistym ziewaniem, co często ma miejsce, bo to z kolei spowoduje zamknięcie gardła tylną częścią języka i napięcie mięśni szyi (...) Odczucie „posiadania” krtani jest sygnałem, że ćwiczenia nie są prowadzone prawidłowo. Co zrobić, aby było dobrze? Najlepiej jest wtedy opuścić luźno dolną szczękę, jak w dziecinnym zagapieniu się (opadnięcie szczęki). To pozwoli utrzymać krtań na dole. Rozchylamy lekko usta i zęby na szerokość kciuka, wydajemy jakiekolwiek brzmienie (dźwięk), następnie otwieramy szeroko usta, a czubek języka opieramy o nasadę dolnych zębów, opuszczamy dolną szczękę, jakbyśmy coś dziwnego zobaczyli. Poszerzamy CIEŚŃ GARDŁA w miejscu korzenia języka tak, jakbyśmy chcieli przełknąć jabłko w całości. Odczujemy nagły chłód wdychanego powietrza. Jeśli poczujemy, że pobraliśmy większą niż zazwyczaj porcję powietrza, to znaczy, że otworzyliśmy gardło. Powinno się zawsze mieć wrażenie, że GARDŁO JEST OTWARTE, A POWIETRZE PRZEPŁYWA PRZEZ NIE BEZ PRZESZKÓD. Technikę otwartego gardła należy ćwiczyć poprzez opanowanie zbędnych ruchów języka, utrzymania go w bliskiej pozycji przy zębach, z uniesieniem podniebienia miękkiego. Wszelkie ruchy języka i żuchwy (związane z kształtowaniem artykulacji) nie mogą ZAMKNĄĆ GARDŁA (...) O przeponie krążą legendy, każdy adept sztuki wokalnej wie, że ona istnieje i żeby dobrze śpiewać, to trzeba nią „poruszać”. Jednak okazuje się, że wielu z nich nie ma pojęcia, na czym polega prościutki mechanizm działania przepony. Większość ludzi podczas ćwiczeń zaczyna wciągać brzuch na siłę, napina mięśnie, obściskuje ją, skurcza i rozkurcza. Aby zrozumieć, na czym polega praca przepony, aby ją poczuć i mieć świadomość kontrolowania jej ruchów, wystarczy po prostu kaszlnąć lub westchnąć, wówczas będziemy mogli zaobserwować, jak w naturalny sposób się porusza. Wówczas widać, jak powstaje oddychanie mechaniczne tzw.przeponowo-żebrowe (najlepsze dla śpiewu). Przepona oddziela klatkę piersiową od jamy brzusznej. Jak już wcześniej wspomniałam jest ona mięśniem wdechowym, a skoro wdechowym, to tylko od nabrania oddechu zależeć będzie jej praca. Nie ma wdechu - nie ma ruchu przepony. Jest wdech - jest naturalny ruch przepony.
Podczas wdechu przepona obniża się ok. 2cm (widać to na obrazku). Natomiast podczas wydechu napięcie mięśni brzucha podnosi przeponę i w ten sposób pomaga wyrzucać strumień powietrza.
W oddychaniu wyróżniamy 2 fazy: WDECH i WYDECH.
WDECH - czynność wdechową wykonujemy tak, jakbyśmy wdychali zapach kwiatków, perfum lub skóry ukochanego. Powietrze ma wpadać jak piłka przez otwarte szeroko usta i rozszerzone nozdrza oraz gardło, nigdy jednak nie powinno być wciągane. Wówczas wyczujemy jak rośnie nam brzuch, a przepona obniża się i rozszerzają się żebra. Aby móc to poczuć, jedną dłoń kładziemy na brzuchu, drugą na wysokości biodra (z boku). W ten sposób jesteśmy w stanie odczuć i skontrolować pracę mięśni.
Wtedy następuje tzw. ZAMKNIĘCIE ODDECHU.
WYDECH - polega na świadomym wydłużeniu wydechu i na powolnym przesuwaniu się przepony ku górze. To przesuwanie się przepony tworzy nam tzw. podparcie oddechowe (appoggio), czyli powłoki mięśniowe brzucha napinają się, utrzymując swą pozycję aż do następnego wdechu (musimy ją przytrzymać póki nie wybrzmi nam cały dzwięk na tym wydechu).
W oddychaniu dynamicznym faza wdechu jest krótka, ale głęboka,zaś faza wydechu bardzo wydłużona. W trakcie używania głosu obowiązuje nas zasada ŚWIADOMEGO i OSZCZĘDNEGO GOSPODAROWANIA POWIETRZEM. Nie możemy na pierwszym wyśpiewanym dzwięku wypuścić całego strumienia powietrza. Musimy go równomiernie rozprowadzać. Zasada „ekonomii oddechu” równomiernie i świadomie zużywanego powietrza i sensowne gospodarowanie nim powinna zapewnić podparcie oddechowe, bowiem przy prawidłowym podparciu pobieramy mniej powietrza. Brak podparcia może powodować np.zaciskanie mięśni gardła, nieprawidłową intonację, drżenie głosu i jego załamywanie się. Wydechy muszą być tak regulowane, by sprzyjały utrzymaniu równości i trwałości artykułowanych dźwięków.
Rolę przepony porównałabym do smyczka w skrzypcach, czy pałeczek w perkusji, bowiem nadaje ona brzmieniu pożądany charakter, ekspresję i barwę, a przede wszystkim jakość AKUSTYCZNĄ, tak ważną dla naszego odbioru artystycznego.(Jaga Voice,
Fonacja, czyli na czym polega akcja strun głosowych? Pierwszoplanowa rola w wytwarzaniu głosu czyli legendy o PRZEPONIE i jej prosta rola w śpiewie , http://pogotowiewokalne.pl/component/content/article?i... , http://pogotowiewokalne.pl/index.php?option=com_conten...

Na temat otwarcia gardła bardzo fajnie opowiedziała Pani Oliwia Bartuś na stronie: http://www.youtube.com/watch?v=uPiziDWd210 w cyklu lekcji śpiewu pt.: Belting, czyli bardzo wysokie dźwięki. Mówiła o tym, że (przepraszam jeśli są małe nieścisłości, mogłeś jakiś drobiazg pominąć): "najbardziej naturalną metodą jest śpiewanie za pomocą otwartego gardła. Polega to na tym, że podniebienie miękkie jest podniesione a tył języka, który wchodzi do gardła leży bardzo na dole odsłaniając nasze gardło. To znaczy , że jeśli weźmiesz oddech ustami wtedy poczujesz taki chłód na gardle. To znaczy, że język nie zasłania gardła i możemy śpiewać nie ograniczając naszego dźwięku. Najczęstszym błędem podczas wysokich dźwięków jest to, że zaciskamy gardło a język leży za wysoko, powodując taką jakby barierę przeciwko dźwiękowi, który chcemy z siebie wydać".

Pozdrawiam:)Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.01.15 o godzinie 11:42
Agnieszka Trawniczek

Agnieszka Trawniczek Organizator
Produkcji
Filmowo-TV,
PR,wykładowca wokalu

Temat: Otwarte gardło w śpiewie

Mamo,moja.Błagam niech Pan nie rozprzestrzenia BZDUR propagowanych przez dziewuszkę(Oliwię Bartuś),która nawet nie zna nut. Jak można pokazywać ćwiecznia nie mając o nich zielonego pojęcia.
1. Idąc w górę istnieją czarne klawisze,ta dziewuszka,wykorzystuje tylko białe,tworząc fałszywe dzwięki. HORRORR...brrr.
2. Belting natomiast to technika śpiewania wysokich dzwięków,przeciągając w górę rejestr piersiowy.Taki sposób śpiewania wysokich dźwięków wymaga bardzo mocnego podparcia. Do śpiewania partii emocjonalnych ,wykorzystywana w musicalu.
Przemysław Ponczek

Przemysław Ponczek Inspektor, Urząd
Miejski, prawnik

Temat: Otwarte gardło w śpiewie

Dziękuję za wypowiedź ,ale proszę w takim razie merytorycznie odnieść się do tego co Pani Oliwia powiedziała o otwarciu gardła, bo samo użycie słowa BZDURA nic nie wyjaśnia. I nie odnośmy się do Jej osoby i to aż tak negatywnie, ale trzymajmy się dyskusji bardziej o temacie. Nie mam zamiaru rozmawiać o tym ,czy Oliwia Bartuś zna nuty i czy ma, czy też nie ma o tym zielonego pojęcia. Oczywiście może Pani mieć swoje zdanie na Jej temat, ale proszę to zostawić dla własnej wiadomości albo Jej o tym powiedzieć w bezpośredniej rozmowie lub pośrednio przez internet, itp. Zapraszam więc do szerszej wypowiedzi, dlaczego uważa Pani za bzdury to co powiedziała o otwarciu gardła. Bardzo jestem ciekawy rozwinięcia tego wątku, ale bez ranienia, urażania Autorki wypowiedzi. I jak Pani widzi dzięki przytoczeniu Jej słów mamy przynajmniej okazję, aby Pani podzieliła się z nami swoją wiedzą na temat otwarcia gardła i wątkami z tym powiązanymi (np. podparciu), czy też tego z czym Pani się nie zgadza słuchając Jej wypowiedzi. W punkcie drugim bardzo fajnie Pani już coś ciekawego napisała o beltingu - naprawdę bardzo ciekawe -, ale czekamy na więcej.



Wyślij zaproszenie do