Juliusz Grzegorz Sumorok

Juliusz Grzegorz Sumorok Właściciel, P.P.H.U.
Biolinija

Temat: Zaproszenie do dyskusji po Forum Roślin Energetycznych

Co z tą biomasą?

Byłem na targach Agropremiery 2008, pojechałem przede wszystkim żeby wziąć udział w forum roślin energetycznych, przy okazji posłuchałem trochę o biodieslu bo na ten temat było w sąsiedniej sali.
Ale po kolei. Jaka wobec tego wyłania się kondycja upraw roślin energetycznych? Na pierwszy rzut oka nie najgorsza, sporo dzieje się w tej dziedzinie, przynajmniej w teorii. Kilku prelegentów mówiło o różnych aspektach, rodzaju roślin, dopłatach, sposobach zbioru, itp. Jednak problem jest w tym, że biomasa mimo wydawałoby się samych zalet nie jest powszechnie stosowana. Wynika to z kilku powodów:
1.Rozminięcia się oczekiwań energetyki zawodowej z aktualnymi możliwościami rynku.
Energetyka zawodowa oczekuje stabilnych dostaw dużej ilości jednorodnego paliwa i to niezależnie od sezonu. Ten wymóg nie jest spełniony z kilku powodów, brak jest systemu skupu i dużych plantacji. Ale nie to chyba jest najważniejsze. Wydaje się, że koszty upraw energetycznych były jak dotąd niedoszacowane. Oszacowano ile opłaca się dawać za 1GJ energii w paliwie i jest to połowa tego co uważają za ekonomicznie opłacalnego rolnicy. Jeżeli do tego dodamy zaburzenie reżimu spalania w kotłach węglowych to niechęć energetyki jest zrozumiała.
2.Może więc w przyszłości będzie to opłacalne?
Na następne lata trudno oszacować dynamikę cen zielonej energii, zależy to od rozwoju źródeł jej produkcji, od kosztów tej produkcji. Przecież aby wypełnić zobowiązania produkcji określonego % energii z OZE nie trzeba koniecznie korzystać z biomasy
Również cele ekologiczne nie są w przypadku takiego zastosowania spełnione. Transport, przygotowanie plantacji i prace na niej uwalniają CO2 inny niż z biomasy, co stawia pod znakiem zapytania sens całego działania.
3.Małe instalacje energetyczne.
Stosowanie biomasy w małych instalacjach jest ekonomicznie i ekologicznie bardziej uzasadnione, jednak tutaj pojawia się kwestia konkurencyjności w stosunku do cen paliw tradycyjnych i dostępność biomasy. W przypadku lokalnego wykorzystania biomasy w małych jednostkach energetycznych odpada część kosztów transportu, oraz łatwiej jest uzyskać zaopatrzenie w biomasę dla takiej jednostki. Nadal jednak pozostaje problem opłacalności ekonomicznej, biomasa z upraw energetycznych jest droższa od tradycyjnego nośnika jakim jest np. miał węglowy.

To co napisałem charakteryzuje rynek biomasy obecnie, jest ona w orbicie zainteresowań energetyki wyłącznie ze względu na konieczność wypełnienia zobowiązań do produkcji % energii z OZE i ewentualne dopłaty do jej produkcji i wykorzystania z środków UE.
Wydaję mi się, ze właśnie te dopłaty i regulacje prawne zaciemniają obraz rynku, ponieważ prowadzą do rozwiązań “na skróty”, celem spełnienie wymogów ustawowych i zarobienia w krótkim terminie, czy te działania są korzystne dla środowiska i społeczności lokalnych to pytanie nie jet zadawane.
Gdyby odwrócić rozumowanie i zapytać gdzie dla biomasy jest zastosowanie przy którym jest ona konkurencyjna z węglem? Otóż jest to właśnie lokalna produkcja i dystrybucja energii z wykorzystaniem biomasy odpadowej, produkowanej w rolnictwie z dodatkiem niewielkich plantacji. Małych jednostek energetycznych jest w naszym kraju tysiące, są one przeważnie w bardzo kiepskim stanie technicznym i ich modernizacja może być kierunkiem rozwoju wykorzystania biomasy. To rozwiązanie daje ponadto dodatkowe źródło przychodu lokalnie rolnikom nie zaburzając rynku żywnościowego.
Aha na koniec o biodieslu, bo wspomniałem o tym, że przysłuchiwałem się też temu forum. Otóż buło to klasyczne forum lobbigowe, gdzie lobby olejowe usiłowało wymóc na lobby energetycznym możliwość swobodnej produkcji biodiesla.
I jedni i drudzy używali argumentów demagogicznych (sama obecność na tym forum znacznego garnituru polityków nakazywała ostrożność).
Problem w tym, że zwiększenie produkcji rzepaku przy naszym areale uprawowym spowodowało by spirale cenową żywności i samego biodiesla co w efekcie zniweczyłoby sens całej operacji.
Tu znowu wraca kwestia biomasy II generacji, gdyby były efektywne technologie fermentacyjne biomasy odpadowej to można by naprawdę tanio produkować paliwo płynne na potrzeby transportu, a punktem odniesienia cenowym jest koszt produkcji etanolu z trzciny cukrowej w Brazylii, którego w naszych warunkach metodami tradycyjnymi nie przebijemy.
Tu znów namawiałbym do produkcji i dystrybucji lokalnej, przecież każda mała gorzelnie mogłaby produkować i sprzedawać paliwo lokalnie wtedy okazałoby się czy to jest opłacalne.