Temat: Proekologiczny transport
Nim bardziej przemyślane, lepszej jakości produkty, tym mniej trzeba będzie ich produkować, a będzie można czerpać z tego profity, w tym będzie możliwe zajęcie się innymi potrzebami, działaniami, sprawami.
Celem życia nie będzie, za wszelką cenę, kosztem wszystkiego, wszystkich, w tym niszcząc zasoby, grabiąc/zamieniając surowce na śmieci, skażając, trując, zamienianie wszystkiego na pieniądze, tylko jak najpozytywniejszy wkład w świat. I według tego, a nie ilości posiadanych pieniędzy, będą oceniani ludzie.
Celem wstępu.
Problemom się przede wszystkim zapobiega. Jeśli już istnieją problemy, to usuwa się przede wszystkim ich przyczyny. Koncentrowanie się na usuwaniu negatywnych skutków problemów powoduje powstawanie kolejnych problemów!
PS
Np. przeludnienie, wojny, rabunek surowców i innych zasobów, skażenia, dewastacja, zagłada przyrody, klęski, plagi, choroby, długi – to są skutki nieodpowiednich decyzji nieodpowiednich ludzi, nieodpowiedniego postępowania ludzi o niskim, szkodliwym potencjale/niedopuszczania do zajmowania ważnych stanowisk przez odpowiednie osoby, nie tworzenia pozytywnego, tylko negatywnego potencjału.
NIKT NA ŚWIECIE TEGO NIE PODWAŻY!
Normalna, racjonalna, ekonomia jest jedną z najłatwiej zrozumiałych dziedzin wiedzy (z łatwością do opanowania zaraz po nauczeniu się czytania)!
A oto jej podstawowa zasada w gospodarce: należy postępować, działać, produkować tylko racjonalnie (oczywisty wniosek: przeludnienie, zajmowanie się emocjonalnie zasadną, irracjonalną, absurdalną, szkodliwą, utopijną, tzw. działalnością dobroczynną/przyczynianie się do degeneracji, skażeń/zatruć, wydatków, biedy, długów, zaspokajanie wmawianych, naśladowanych potrzeb, oferowanie, zaspokajanie wyimaginowanych usług, skażanie/trucie, produkowanie rzeczy zbędnych, szkodliwych, „szybkich śmieci”/tracenie surowców, przekraczanie możliwości ekosystemów/natury, niszczenie/tracenie naturalnych zasobów, a więc przyczynianie się do strat, chorób, problemów, katastrof, klęsk, plag, wydatków, biedy, długów, zagłady nie jest racjonalne!). Koniec wykładu.
Więc już się P. domyślają, dlaczego pewne osobniki stworzyły swoją wersję ekonomi, dlaczego politycy i ich media zmilczają te oczywistości...
Nigdy nie było zdrowotno-ekologiczno-klimatyczno-ekonomicznego uzasadnienia dla konsumpcjonizmu, dla traktowania węgla, ropy jako paliwa – z góry było wiadome, że wykorzystywanie tych nieodnawialnych surowcowych skarbów przyczyni się, na każdym etapie, do skażeń, zatruć, chorób, wydatków, zmian klimatycznych, zagłady przyrody, biedy, długów, i na końcu wyczerpania, po okradzeniu z nich przyszłych pokoleń, tych surowców, oraz ich zadłużenia, że opóźni to nieunikniony rozwój, wykorzystywanie proekologicznych alternatyw. Bo odpowiedzialne za to osobniki kierują się w swym postępowaniu krótkowzrocznym, za wszelką cenę, zyskiem – zyski czerpią rabusie, skażacze, truciciele, a koszty ponoszą ich ofiary...!
Do tego jeszcze zyski mają dzięki prywatnym, państwowym długom, a dzięki tym ostatnim mają także skorumpowane, podporządkowane rządy zadłużonych/anych państw.
To nie ilość ludzi, wielkość produkcji - tempo rabunku, skażeń, degradacji, degeneracji; zagłady - ma być pozytywnym wskaźnikiem, tylko - całościowo oceniając - JAKOŚĆ ludzi, pełne, RZECZYWIŚCIE korzystne efekty produkcji; jakość - całościowo oceniając - życia, stan przyrody, środowiska, losy kolejnych pokoleń!!
PS1
Obecnie OGROMNA: ilość ludzi, wielkość produkcji jest - jak wszechstronnie widać; się przekonaliśmy - dowodem klęski, a nie triumfu; czymś co należy zmniejszać, a nie zwiększać!!
PS2
Czy posiadając bezużyteczne, szkodliwe, ale drogie przedmioty będziemy naprawdę bogatsi, zdrowsi, szczęśliwsi?
Tak, jak nikomu nie są potrzebne np. brylanty, tak większości nie są potrzebne inne, w tym drogie przedmioty, np. pojazdy. Mało tego, ich wytworzenie, używanie, „pozbywanie się” powoduje zubożenie o surowce, energię, skażanie, trucie, utratę zdrowia, wydatki, biedę, długi, zagładę przyrody! Więc dlaczego wpaja się ich posiadanie. Bo na ich sprzedaży zarabiają fabrykanci, bankierzy, finansiści, więc przekupywane są w tym celu m.in. opłatami za emisję tzw. reklam media, oraz, w różny sposób, tzw. politycy.
Dla nich zyski, a dla Was koszty, długi...
PKB jest tym wyższy w gospodarkach prokonsumpcyjnych, im bardziej się zadłuży, a im wyższy jest PKB, tym bardziej można się zadłużać...
GOSPODARKI PROKONSUMPCYJNE OPIERAJĄ SIĘ NA DŁUGACH zaciąganych przez rządzących, firmy, obywateli, a następnie pieniądze te, dzięki konsumpcjonizmowi (odpowiednik narkomanii), trafiają do finansistów, bankierów, fabrykantów, kooperujących z nimi mediów i polityków, a produkty, które b. szybko stają się śmieciami, trafiają na wysypiska! A taka produkcja, konsumpcja jest związana także z rabunkiem surowców mineralnych i innych zasobów, skażaniem, truciem, degradacją środowiska, zagładą przyrody, życia na ziemi!
Za coś takiego należy się szubienica, a nie bogactwo, prestiż, podziw!
PKB zwiększają także kreowane (podczas tzw. pożyczania, a więc wykonywania usługi).../wirtualne pieniądze, przepływy, dla statystyki, gotówki, zbędne wydatki/usługi, zakupy, a także zwiększone ceny produktów i usług...
W skrajnym przypadku, dany kraj może mieć najwyższy PKB w dziejach świata, mimo nie wyprodukowania ani jednego bochenka chleba, za to dzięki zrobieniu milionów ekskluzywnych (pozłacanych, wysadzanych diamentami) trumien...
Za każdy wygracowany milion środka płatniczego zapłacili, płacą, zapłacą zdrowiem, życiem, ci, którzy go wypracowali i inni, którzy ponieśli tego konsekwencje, co wiąże się także z wydatkami na lecznictwo, renty. Za to wszystko płaci także przyroda, i zapłacą kolejne pokolenia.
Pieniądze czy pożytek?
Przecież nie powinno chodzić o przekazywanie sobie pieniędzy, pod pretekstem zaspokajania - wyimaginowanych, wmawianych - potrzeb, o gromadzenie pieniędzy, tylko należy zaspokajać, w sposób całościowo przemyślany, przegotowany, realizowany, racjonalnie zasadne potrzeby, osiągać pozytywne efekty!
Konsumpcyjny; zbytkowy, bezmyślny; szkodliwy; statystyczny „PKB” bardzo szybko ląduje i rośnie... na wysypiskach śmieci! A jego trwalsze postacie (np. samochody, mieszkania) trzeba najpierw, łącznie, z ogromnymi skutkami ubocznymi, w tym wydatkami, za ogromne pieniądze, wybudować, wyprodukować, a następnie, łącznie, z ogromnymi skutkami ubocznymi, w tym wydatkami, na tego kupno zapracować, po czym, łącznie, z ogromnymi skutkami ubocznymi, w tym wydatkami, za ogromne pieniądze, utrzymywać, po czym, po wyeksploatowaniu, z ogromnymi skutkami ubocznymi, „pozbyć się”...!
PROKONSUMPCYJNA PRODUKCJA I WYNIKŁA Z NIEJ KONSUMPCJA = mozolne, ogłupiające, szkodliwe, płatne zajęcia; choroby zawodowe, wypadki; kalectwa; renty; dojazdy; transport; wypadki; skażanie, zatruwanie; choroby, kalectwa; renty, śmierć = pranie mózgów; ogłupianie, marnowanie czasu, wypaczanie; szkodzenie, pogrążanie (w tym, w wielonasób, ludzi wybitnych) tzw. reklamami = wycięte lasy, zużywanie energii, zużywanie (ograbianie z nich biedniejszych krajów, przyszłych pokoleń; wyczerpywanie) surowców; przyczynianie do zwiększania ich ceny; przewroty, konflikty, wojny o surowce = kalectwa; śmierć = emisja szkodliwych substancji, powstawanie odpadów, śmieci; zajmowanie msa = skażanie, zatruwanie = dewastacja środowiska, degeneracja (w tym naszego) gatunków = katastrofy ekologiczne; zmiany klimatyczne = anomalie, klęski, kataklizmy żywiołowe; plagi = choroby (śmierć); cierpienia, nieszczęścia, tragedie, potworności; wymarłe zwierzęta, katastrofalna sytuacja następnych pokoleń, zagłada życia = wydatki, długi; straty, problemy:
„NEWSWEEK” nr 29, 2006 r., strona 62
ENERGETYKA JĄDROWA
ATOMISTYFIKACJA
(...) Równie prawdziwe jak mit o ekologicznej i czystej energii jądrowej jest stwierdzenie, że jest ona tania. We wszystkich krajach prąd z atomu jest o wiele droższy niż uzyskiwany z węgla czy nawet z siły wiatru. Jego cena za kilowatogodzinę wynosi w USA ponad siedem centów, tymczasem energia ze źródeł tradycyjnych jest prawie o połowę tańsza.
Rządy wielu państw radzą sobie z tym problemem w najprostszy sposób - sięgają do kieszeni podatników. Budżet dopłaca do elektryczności z atomu. Robi to, by opłata za prąd z elektrowni atomowych nie była wyższa niż z innych źródeł energii. Gdy w Wielkiej Brytanii prywatyzowano produkcję elektryczności, rząd narzucił dodatkowy podatek na paliwa kopalne, aby dochodami z niego wesprzeć energię z atomu. Subsydia dla energetyki jądrowej do 2000 roku wynosiły w Wielkiej Brytanii około 1,2 miliarda funtów rocznie. Podobnie wygląda sytuacja w Australii i w innych krajach.
Choć nikt nie zabrania prywatnym firmom budowania reaktorów jądrowych, żadne konsorcjum na świecie nie zrobiło tego bez wyciągania ogromnych sum z budżetu państwa. Nawet Bank Światowy nie chce pożyczać pieniędzy na tego rodzaju inwestycje. Bieżące koszty produkcji są wysokie, a przyszłe wydatki związane z rozmontowywaniem reaktorów i składowaniem odpadów jeszcze większe. (...)
W przypadku energetyki jądrowej ponad 60 procent energii ucieka z elektrowni w postaci ciepła i w sieciach przesyłowych.
Czy jednak starczy rozsądku, aby oszczędzać energię, nie liczyć na węgiel i atom, a zwrócić się ku słońcu i wiatrakom?
Bożena Kastory
„WPROST” nr 1046, 15.12.2002 r.: 500 miliardów złotych wyłudzili (w ciągu 12 lat) od nas górnicy, kolejarze, rolnicy i politycy.
Tylko w latach 1990-2005 dopłaty do górnictwa wyniosły 65 mld zł.
„NEWSWEEK” nr 34, 28.08.2005 r.: Według wyliczeń rządu w ciągu 15 lat z podatków będziemy musieli dołożyć górnikom 97 mld zł.
http://interia.pl | Czwartek, 27 listopada (17:05)
Dodatkowy koszt stosowania węgla w gospodarce to 354 mld euro rocznie - wynika z raportu organizacji ekologicznej Greenpeace, zaprezentowanego w czwartek na konferencji.
http://www.klimatdlaziemi.pl
Koszt transportu samochodem osobowym jest w rzeczywistości wyższy niż płacą za to użytkownicy samochodów – bezpośredni koszt jednego kilometra jest pokrywany w zaledwie 25 procentach przez użytkownika samochodu, resztę kosztów ponosi społeczeństwo.
[Np. koszty budowy dróg, utrzymywania policji, opłacania sądów, utrzymywania więzień z zawartością, koszty wypadków, w tym hospitalizacji, wypłacania chorobowego, rent, skutki katastrof ekologicznych, skażeń, zatruć, w postaci leczenia, utrzymywania na rencie, w tym upośledzonych, chorowitych dzieci, koszty leczenia, utrzymywania na rencie w związku z skutkami hałasów, itp., itd. – red.]
- 2,7% PKB – czyli równowartość 3 mld. dolarów (Instytut Transportu Samochodowego szacuje je na 30 mld zł), to roczne koszty wypadków samochodowych w Polsce, których w 2003 r. było 50 tys!! Ginie w nich rocznie około 6 tys. osób, a 50 tys. zostaje rannych. Światowa Org. Zdrowia (WHO) oraz Bank Światowy podają, iż rocznie w wypadkach samochodowych ginie na świecie ponad 1,2 mln osób, a ok. 50 mln odnosi obrażenia!!
-
http://o2.pl | 25.05.2008 r.|: W całej Unii Europejskiej roczny koszt wypadków to 180 mld euro.
-
http://money.pl | 2008.03.05 r. |: Na stłuczki na drodze Amerykanie wydają nawet 160 mld dolarów rocznie.
-
http://o2.pl | Czwartek [05.03.2009, 06:15] 2 źródła |
KORKI KOSZTUJĄ WŁOCHÓW 40 MILIARDÓW EURO ROCZNIE
Tak wynika z badań Automobil Club.
Włoski Automobil Club przeprowadził badania w czterech miastach: Rzymie, Mediolanie, Turynie i Genui.
Mieszkańcy Rzymu i Mediolanu spędzają ponad 500 godzin rocznie jeżdżąc po swoich miastach, w tym połowę czasu w korkach - informują motoryzacyjni eksperci.
Roczne straty przeciętnego mieszkańca Turynu szacowane są na 440 euro, a mieszkańca Rzymu aż na 650 euro.
Eksperci uważają, że najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie usprawnień w ruchu ulicznym w miastach. To pozwoliłoby Włochom oszczędzić czas, którego wartość można przeliczyć na 16 miliardów euro. TM
http://targeo.pl : Firma doradcza Deloitte i Targeo.pl przeprowadziły analizę problemów transportowych 7 największych miast w Polsce. Wynika z nich, że mieszkańcy tylko tych miast tracą rocznie 4,2 mld zł przez korki, co stanowi równowartość wydatków budżetu państwa na naukę.
Straty i koszty spowodowane powodzią w 1997 roku wyniosły około 13-15 mld zł (według obecnych cen to około 20 mld zł).
Straty i koszty spowodowane powodziami w 2010 roku wyniosły około 12-14 mld zł.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Z 90% PRACUJĄCYCH WYKONUJE TAK NAPRAWDĘ SZKODLIWE, DROGIE PŁATNE ZAJĘCIA (w tym nie tylko niepotrzebnie, ale i szkodliwie ciężko pracując, niekiedy po 6 dni w tygodniu, po 8-12 godzin dziennie)...! Utrzymywanie tych ludzi na zasiłku byłoby o rząd wielkości tańsze, już licząc same bezpośrednie tego koszty, a przecież do tego dochodzą negatywne, katastrofalne konsekwencje wykonywania tych zajęć, które także kosztują, z tym że te koszty są (jak się je potocznie określa) ukryte. Więc jest to tak naprawdę realizowanie prokonsumpcyjnej utopii!
My (w przeciwieństwie do finansistów, bankierów, fabrykantów, kooperujących z nimi polityków, mediów) naprawdę NIE POTRZEBUJEMY m.in. kosmetyków (bo ich produkcja, transport, sprzedaż, zmywanie z ciała przyczynia się do skażeń, zatruć, chorób, wydatków, tak samo ich same używanie jest szkodliwe dla cery, organizmu/zdrowia. A by być zdrowym, pięknym należy stosować m.in. prozdrowotną, prostetyczną prokreację, spożywać prozdrowotną żywność, nie skażać środowiska, nie truć ludzi). Produkować, transportować, sprzedawać, używać farb, lakierów, rozpuszczalników, oddzerwiaczy, materiałów ściernych, a więc i z takimi artykułami sklepów (bo zamiast rdzewiejącej stali należy używać stal nierdzewną). Produkować, transportować, sprzedawać, używać materiałów budowlanych, bo lokali mieszkalnych jest za dużo, tak jak ludzi, więc konieczne jest zmniejszenie wielkości naszej populacji, a wówczas nie tylko starczy mieszkań dla wszystkich, ale cześć budynków trzeba będzie rozebrać. Nie potrzebujemy także sklepów z artykułami spożywczymi, a więc produkować, transportować, sprzedawać artykułów spożywczych, dla nich opakowań, bo najefektywniej wyżywienie zrealizują publiczne centra posiłków. Produkować, transportować, sprzedawać, używać większości tzw. leków, bo to więcej szkodzi niż pomaga, bo kilkadziesiąt procent diagnoz jest nietrafnych, w tym cześć jest sponsorowana przez firmy, koncerny farmaceutyczne..., bo większość z nich jest nieskuteczna, a nawet szkodliwa (a najlepiej jest chorobom zapobiegać dzięki pozytywnej selekcji do prokreacji, dzięki czystemu powietrzu, ziemi, wodzie, dzięki spożywaniu pełnowartościowej, zdrowej żywności). Produkować, transportować, sprzedawać, używać wszystkiego co jest związane z cmentarzami (zwłoki należy utylizować). Produkować, transportować, sprzedawać, używać większości pojazdów, bo do przemieszczania się należy wykorzystywać proekologiczny, normalnie funkcjonujący (znaczną część dotychczas nimi zarządzających osób trzeba usunąć ze stanowisk z zakazem podejmowania stanowisk kierowniczych, bo są to osoby niekompetentne, a część z nich to psychopaci, debile) transport zbiorowy. Podobnie się ma sytuacja z górnictwem na cele energetyczne (bo od początku ery przemysłowej mógł i powinien za nich, i m.in. dla nich pracować m.in. wiatr, woda. Zamiast ograbiania z tego surowcowego, nieodnawialnego skarbu» skażeń» zatruć» niszczenia przyrody, degradacji środowiska» chorób» degeneracji» wydatków, długów» biedy, zagłady życia mielibyśmy zyski). Itd., itp.
I okaże się, że nie stajemy się coraz biedniejsi, tylko coraz bogatsi, bo tamte płatne zajęcia były utrzymywane z pożyczanych pieniędzy (na koszt następnych pokoleń).
Nie ma też potrzeby, by pracować tak dużo i tak ciężko.
Wystarczy np. pracować 3-4 dni w tygodniu, w spokojnym rytmie pracy, ale za to produkty muszą być maksymalnie trwałe, na co składają się użyte do ich wytworzenia materiały, ich konstrukcja, eksploatacja (np. budynki powinny wytrzymywać setki, tysiące lat, o ile także będą budowane w odpowiednich msh).
Nie potrzebujemy także pieniędzy – to się nie sprawdza – zawsze dochodzi do skrajnych patologii!
SYSTEM BEZPIENIĘŻNY
Redystrybucja zasadnych dóbr według statusu. Status według potencjału, wkładu w społeczeństwo.
Za pracę należy się, bez żadnych opłat, m.in.:
- mieszkanie, standardowa pula kilowatów prądu, litrów sześciennych wody, gazu (w przypadku niewykorzystania całej rocznej puli, mobilizująca do dalszego oszczędzania nagroda),
- ekologiczny transport zbiorowy,
- całodzienne wyżywienie w publicznych centrach posiłków,
- obsługa w pierwszej kolejności, względem niepracujących, w msh usług, sprzedaży, rozrywki, transporcie zbiorowym,
- nim więcej zasług, tym więcej przywilejów, większy komfort, w tym lepsze lokum (np. zamiast mieszkania w bloku, dom).
A DOTYCHCZAS M.IN.:
Jedno miejsce pracy stworzone w ramach popularnego w czasie prezydentury Billa Clintona programu "First start" (dla osób na zasiłkach) kosztowało gospodarkę USA około 250 tys. dolarów!
[No przecież urzędnicy-swojaki-wyborcy tym się zajmujący nie będą głosować, wraz z rodzinami, za frajer... - red.]
Wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia wyniosły w 2005 r. prawie 37 mld zł („WPROST” podaje, że razem z prywatnymi wydatki wyniosły 65-70 mld zł), a w 2009 r. około 56-60 mld (+ prywatne).
http://o2.pl /
http://sfora.pl | Czwartek 25.08.2011, 10:28
ILE KOSZTUJE CIĘ UTRZYMANIE FISKUSA
By odzyskać złotówkę podatku fiskus wydaje 2,29 zł.
Na utrzymanie urzędników fiskusa każdy z nas wyda w tym roku 129 zł. To o 3 zł więcej niż w roku ubiegłym - informuje dziennik.pl.
Na administrację skarbową wydajemy rocznie ok. 5 mld złotych. Z tej kwoty aż 2,5 mld pochłaniają urzędy skarbowe.
Z wyliczeń portalu wynika, że są one jednak bardzo nieefektywne. Świadczy o tym zestawienie wydatków na fiskusa z kwotami, które udało mu się odzyskać od nieuczciwych podatników. Okazuje się, że pozyskanie każdej złotówki kosztuje 2 zł 29 gr!
Jednak, jak tłumaczy dziennik.pl, nie jest to wina urzędników lecz skomplikowanego systemu rozliczeń i niejasnych przepisów. | WB
[Kolejne miliardy wydawane są na doradców podatkowych, księgowych, biura rachunkowe. - red.]
http://o2.pl /
http://hotmoney.pl | Środa, 26.10.2011 07:54
ZUS BEZ GROSZA.
Zabraknie pieniędzy na emerytury
ZUS-owi zabraknie 65 mld zł rocznie na wypłatę świadczeń. Co prawda gwarantuje je państwo, ale i jego sytuacja finansowa nie jest najlepsza - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Zdaniem gazety, w latach 2013-2017 na wypłatę emerytur zabraknie w ZUS ponad 239 mld zł.
Łącznie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który jest administrowany przez ZUS, zabraknie w tym czasie na wszystkie świadczenia - według wariantu najbardziej realnego - astronomicznej kwoty 325,7 mld zł - czytamy na gazetaprawna.pl.
Gdzie w takim razie są nasze pieniądze? O tym więcej w "DGP".
http://praca.gazetaprawna.pl
Krzysztof Zacharuk
krzysztof.zacharuk@hotmoney.pl
[Brakuje pieniędzy, brakuje czystego powietrza, czystej wody, msc na wysypiska śmieci, ziemi pod uprawy/żywności, zdrowych, inteligentnych, normalnych ludzi, surowców. Wniosek jest tylko jeden: trzeba się jeszcze szybciej rozmnażać, w tym przede wszystkim ludzie chorzy, nienormalni, psychopatyczni, debilni, zdegenerowani, w tym nikotynowcy, narkomanii, alkoholicy. Bo to jest moralne, dobreee... A odwrotnie, co oczywiste, byłoby niemoralnie, źle („Hitler, Stalin, Szatan”)! Czyli dalej trzeba słuchać specjalistów od tzw. dobroczynności, religijności, prokonsumpcyjnych ekonomistów, być podporządkowanym m.in. proprokreacyjnym rządzącym; realizatorom utopii, to dalej będzie coraz szybciej lepiej (czy ja czegoś takiego już kilkadziesiąt razy, od 2000 r., nie napisałem, nie unaoczniałem, nie wykazywałem, nie przestrzegałem, nie nawoływałem, nie wzywałem, nie wskazywałem konstruktywnej alternatywy... Czy ja przez kolejne lata nie będę robił tego samego...)... – red.]
Politycy zapewniają »swoim« posadki, a ci, jako wyborcy, w raz z rodzinami, urzędnicy, radni, dyrektorzy, prezesi itp., wspierają ich podczas kampanii i na nich głosują…
WYDATKI NA ADMINISTRACJĘ PUBLICZNĄ W POLSCE:
– 1993 r. – 1,7 mld zł
– 1995 r. – 3,5 mld zł
– 1998 r. – 6,2 mld zł
– 2001 r. – 7,9 mld zł
– 2004 r. – 9,4 mld zł
– 2007 r. – 15,7 mld zł (380 tys. urzędników państwowych)
–
http://o2.pl |
http://hotmoney.pl Sobota, 10.04.2010 09:04
TANIE PAŃSTWO? PUCHNĄ SZEREGI URZĘDNIKÓW
Lawinowo rosną wydatki.
O 10 procent wzrosła liczba urzędników w trakcie rządów obecnej koalicji. Wydajemy na nich coraz więcej – wydatki wzrosły w tym czasie
z 22,5 do 25 mld zł
– podaje "Rzeczpospolita".
http://rp.pl
Bartosz Dyląg
bartosz.dylag@hotmoney.pl
[No przecież urzędnicy-swojaki-wyborcy tym się zajmujący nie będą głosować, wraz z rodzinami, za frajer... - red.]
http://wolnapolska.pl/index.php/Gospodarka/20110826144...
POLSKA DOŁOŻY DO DOTACJI UNIJNYCH 45,5 MILIARDA ZŁOTYCH
W 2006 roku przygotowałem artykuł dla tygodnika „Wprost”, w którym wyliczyłem finansowy bilans dotacji unijnych dla Polski na lata 2007-2013. Wyszło mi, że wydatki po stronie polskiej wynoszą 117,5 proc. wartości dotacji przyznanych naszemu krajowi przez Unię Europejską. Po kilku latach realizacji biurokratycznej tortury finansowej z Brukseli warto zweryfikować te wyliczenia.
Całkowity koszt bycia członkiem Eurokołchozu w 2011 roku po stronie polskiej wyniesie więc łącznie 117,8 mld zł – to 162,9 proc. wartości tegorocznych transferów z Brukseli do Warszawy (niecałe 8 proc. PKB), co oznacza, że w tym roku Polska dołoży do interesu aż 45,5 mld zł.
Tomasz Cukiernik
„Najwyższy Czas!” (25/08/2011)
- 04.03.2010 r.: Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy długi Polaków wzrosły o 2,47 mld złotych. W ciągu 2 lat - od lutego 2008 roku - zadłużenie wzrosło o 95 proc.
- 02.06.2011 r.: OGROMNE DŁUGI POLAKÓW. Zaległości ma 2,1 mln osób.
- 26.08.2011 r.: Jak podał Narodowy Bank Polski, wartość niespłaconego w terminie zadłużenia w bankach wyniosła na koniec lipca 62,9 mld zł. To o 4,5 mld zł więcej niż rok temu; zagrożonych kredytów jest już niemal 10 proc.
Jak czytamy, wartość kredytów "z utratą wartości" powiększyła się w ciągu roku z 31 do 36,4 mld zł.
- 15.06.2011 r.: Zadłużenie polskich miast wojewódzkich jest już gigantyczne - sięga 19,5 mld złotych. A to jeszcze nie wszystko, gdyby dodać do niego długi spółek, które do nich należą, wzrosłoby o kolejne 8 mld złotych.
- 10.09.2011 r.: Polskie samorządy toną w długach - alarmują ekonomiści. Szacuje się, że dziś są winne wierzycielom blisko 60 mld złotych.
- 27.08.2011 r.: Firmy coraz częściej spóźniają się z płatnościami. W niektórych branżach zatory płatnicze są nawet o 40 proc. wyższe niż przed rokiem.
- Zadłużenie naszego kraju na koniec 2011 roku może wynieść aż 918 mld zł. Ale to nie koniec złych wiadomości. 918 mld zł to 61,4 proc. PKB, znacznie powyżej progu ostrożnościowego, ustalonego na 55 proc. PKB.
ILE POLSKA NAPRAWDĘ MA DŁUGÓW Słysz szacuje go, wraz z zobowiązaniami na rzecz przyszłych emerytów, na 3,1 bln zł, czyli ok. 240 proc. PKB.
http://www.dlugpubliczny.org.pl/pl - Licznik...
http://www.noesen.pl/?p=p_26&sName=DLUG-POLSK - Licznik...
100 Najbogatszych Polaków – ranking „Wprost”
----------------------2009 r.---------2010 r.
Jan Kulczyk 5900 mln PLN | 7100 mln PLN
Zygmunt Solorz-Żak 5800 mln PLN | 6600 mln PLN
Leszek Czarnecki 3150 mln PLN | 4300 mln PLN
http://o2.pl | Czwartek [23.07.2009, 21:49] 3 źródła
JEDEN PROCENT AMERYKANÓW ZGARNIA 1/3 ZAROBKÓW W USA
Gigantyczna przepaść zarobkowa za oceanem.
Najlepiej opłacana kadra kierownicza w Stanach Zjednoczonych, stanowiąca około 1 proc. wszystkich zatrudnionych w kraju, zabiera dla siebie jedną trzecią zysków wypracowanych przez wszystkich pracujących - takie wnioski wynikają z opracowania przygotowanego przez gazetę "The Wall Street Journal".
Najnowsze dane pokazują, że z 6,4 bln dolarów jakie Amerykanie zarobili w 2007 roku aż 2,1 bln wpłynęło na konta najbogatszych. Dane WSJ nie zawierają dochodów w postaci opcji na firmowe akcje, jakie zwykle przypadają w ich udziale.
Pomiędzy 1976 a 2006 rokiem, po uwzględnieniu inflacji i podatków, roczne dochody najbogatszego procenta Amerykanów wzrosły 256 razy - informuje gazeta. | JS
Równowartość tego, co ma 455 najbogatszych ludzi na świecie jest większa niż wynosi roczny dochód ludzkości.
Produkt Krajowy Brutto 48 najbiedniejszych krajów świata (czyli prawie 1% ludności świata) jest mniejszy niż łączny majątek trzech najbogatszych ludzi na świecie.
„FAKTY I MITY” nr 18, 08.05.2003 r.: Łączna wartość majątku pierwszej dwudziestki z listy 100 najbogatszych ludzi w Polsce wynosi ponad 40 miliardów złotych, czyli więcej niż roczny deficyt budżetowy kraju (w 2003 r. – 38,7 mld zł).
Od tamtej pory sytuacja się nieco zmieniła, a mianowicie obecnie wartość majątku pierwszej 20 wynosi ponad 70 mld zł (czyli ponad 2,5 krotnie więcej niż tegoroczny deficyt budżetowy), a pierwszej setki najbogatszych 100 kilkanaście mld zł (czyli grubo ponad 1/3 dochodu państwa).
Piotr Kołodyński edytował(a) ten post dnia 10.02.12 o godzinie 20:44