Krzysztof
F.
inż.elektryk -
elektroenergetyka
automatyka
Temat: Ocieplenie klimatu cd
Jerzy Górski:
Krzysztof Fałek:>A wilgoć bierze się z parowania.
Większe parowanie, wiecej wilgoci.
Większe parowanie, większa temperatura (mórz na południowej półkuli? ).
Jeśli klimat się zaczął oziębiać, to jakieś barrrrdzo dziwne ochłodzenie. :)
Generalnie zgoda. ale jest jedno małe "ale".
Jest coś takiego, jak ciepło parowania. I im więcej wody paruje, tym więcej energii cieplnej zostanie na to parowanie zużyte. Innymi słowy sama termodynamika Ziemi (a właściwie oceanów, bo one pokrywają znacznie większą powierzchnię globusa) dąży do zachowania stabilności. Poza tym topnienie większych ilości śniegu to też jest doskonały sposób na pochłanianie ciepła.
Wydaje się, że zachowanie spokoju jest tu chyba najlepszą taktyką.
Choć są tacy, którzy dzięki tej panice całkiem fajnie zarabiają, handlując tzw. emisjami.
Sam zastanawiałem się, aby jakoś wszcząć alarm, że Ziemia kręci się coraz wolniej. Potem jakiś profesor, albo jeszcze lepiej dwóch, powinno stwierdzić, że spowolnienie wirowania Ziemi prowadzi do katastrofy, a wynika ono z budowania coraz wyższych budynków. Bo następuje inny rozkład masy Ziemi, i podobnie jak łyżwiarz, aby zwolnić piruet rozchyla ręce, tak wysokie budowle powodują spowolnienie ruchu wirowego naszej planety.
A więc trzeba opodatkować wieżowce i handlować pozwoleniami na ich budowę.
Fajnie to wymyśliłem, no nie? :))
Fajnie Pan wymyślił to z wieżowcami.
No ale co Pan powie na to że istnieje coś co się nazywa erozją?
Trzeba by udowodnić że moment bezwładności jaki ziemia zyskuje dzięki powstawaniu wysokich wieżowców, jest
porównywalny z momentem bezwładności który ziemia traci przez erozję gruntów, oraz z tym który zyskuje przez
wypiętrzenie gór.
Porozmawiać przy tym o ociepleniu też nie będzie od rzeczy.
Bo jeśli ocieplenie następuje, to następują z nim gorsze rzeczy niż owe wieżowce.
1 Topnieją lodowce w wysokich partiach gór, i na biegunach.
Lodowce zamieniają się w wodę (czysta fizyka) a ta rozpływa się po całym globie, najwyżej podnosząc swój poziom
na równiku.
Setki bilionów metrów sześciennych wody (a więc i ton przy podniesieniu się oceanów jedynie o 1 m poziomu
oceanów), zmienia swoje położenie, i nacisk na skorupę ziemską jednocześnie.
W miarę postępowania takiego zjawiska siły rosną, co niewątpliwie powinno zwiększać erupcje wulkanów i
trzęsienia ziemi i inne skrajne zjawiska sejsmiczne (głównie w okolicach równikowych ew w okolicach
podbiegunowych na co z racji temperatur jest mniejsza szansa). Tyle wynika z prostej fizyki.
Jak się Panu to podoba?
Jak Pan sądzi ile masy mają wszystkie wieżowce świata w porównaniu z masą wód które podniosły by się o 1 m.
Niech Pan się przejedzie wzdłuż naszego wybrzeża i zapyta gdzie ostatnio powiększyła się plaża a gdzie zmniejszyła.
Takie wyniki to świadectwo jedynie erozji czy już ocieplenia klimatu?
Pozdrawiam.