Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Patriotów na przestrzeni wieków też nie brakowało wśród naszego duchowieństwa. Patriotą mogę nazwać np. Jakuba Świnkę, Jana Długosza, Piotra Skargę, Augustyna Kordeckigo Ignacego Skorupkę, Stefana Wyszyńskiego, Karola Wojtyłę czy Józefa Glempa a pewnie do dyskusji jest czy patriotą był święty Stanisław a jeszcze bardziej święty Wojciech a obaj są patronami Polski..Zatem rozumiem poniekąd to co napisała Iza o KRK i patriotyźmie. W historii trudnej Polski kościół niejednokrotnie odgrywał ważną rolę, także dlatego bo potrafił porozumieć się z władzą..

Nie brakowało także postaci niezwykle wierzących, które nietuzinkowo zapisały się w historii polskiej wiary katolickiej lub nie tylko polskiej i nie tylko katolickiej. Święta Faustyna Kowalska, Maksymilan Kolbe, Jacek Odrowąż i wiele wiele innych

W zasadzie w starciu przeciwnicy KRK polskiegie VER zwolennicy kościoła KRK polskiego, ci drudzy zawsze powinni wygrać na argumenty, zwykle nie wiedzieć czemu są w defensywie..Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.08.15 o godzinie 19:50

konto usunięte

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Andrzej C.:

No cóż Piotrze :) w żadnym wypadku nie mogę się zgodzić:)

Niech zgadnę, z tym, że ziemia krąży wokół słońca też się nie zgadzasz... Rozumiem, wersja z krokodylami jest fajniejsza ;-)
Do XVII czy nawet XVIII wieku istniała lojalność do władcy, miłość do ojcowizny ale w żadnym wypadku nie lojalność do Państwa jako tworu abstrakcyjnego.

A o Corona Regni Poloniae słyszałeś? A może nawet czytałeś? :-)
Tym samym żołnierze najemni niemieccy na polskiej służbie byli lojalni względem polskiego króla walczyli z każdym jego wrogie nie czując najmniejszych rozterek.

Dopóki im płacił. A z innymi Niemcami ci niemieccy żołnierze walczyli?
Chłopstwo oczywiście nawet nie miało pojęcia w jakim kraju żyje bo ich władca był lokalny szlachcic czy dziedzic i tyle.

Owszem, bo polski patriotyzm to wytwór warstw uprzywilejowanych, przede wszystkim rycerstwa/szlachty, którego korzenie sięgają XIII wieku i walk o zjednoczenie w okresie rozbicia dzielnicowego. Silne poczucie polskiej odrębności było też związane z postępującą od zachodu germanizacją naszych ziem, szczególnie miast. Podobnie było u Czechów. W XIX i XX wieku do polskiego patriotyzmu, który przez wieki był domeną uprzywilejowanych dołączyły warstwy tzw. niższe.
szlachta mogła być równie lojalna względem Jana Kazimierze jak i wglądem Karola jego brata. A to co było ewentualnie tematem dyskusji to kto i na jakich zasadach ma prawo do tronu.

Poczytaj jeszcze jakie były obowiązki polskiego rycerza/szlachcica i komu/czemu był winien wierność. A że się sprzedawczyki trafiały to normalna rzecz. Niby kraść nie wolno, a złodziei całe mnóstwo.

konto usunięte

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Krzysztof D.:
Piotr S.:
Beata B.:
Etyka izraelicka proponowała oko za oko, ząb za ząb.
I ta postawa chyba bardziej służy patriotyzmowi, niż chrześcijańskie nastaw drugiego policzka?

Jeśli mówisz o patriotyzmie skutecznym, związanym z siłą i pewnością siebie to jak najbardziej masz rację. Rzecz w tym, że Polsce od dawna jest praktykowany patriotyzm męczeński i do niego już lepiej pasuje zasada nadstawiania drugiego policzka. Zapewniam Cię, że to, że mamy tylu męczeńskich bohaterów narodowych ma ścisły związek z wiarą katolicką. Andrzej się tym zachwyca, ja wręcz przeciwnie.

Piotrze, wspomniane przez Ciebie męczeństwo nie wynika z "nadstawiania drugiego policzka", bo Polacy go nie nadstawiali. Męczeństwo wynika z prób zastosowania zasady "oko za oko" przez słabszego wobec znacznie silniejszych.

Do pewnego stopnia słuszna uwaga. Polacy przez 200 lat stosowali model mieszany: raz nadstawiali drugi policzek a raz chcieli wlać silniejszemu i odegrać się na nim. Efekty znamy. Udało się raz w 1918 kiedy to dwaj rozumni ludzie (Piłsudski i Dmowski) zerwali z idiotyczną, samobójczą tradycją i zadziałali w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu i w odpowiedni sposób.

konto usunięte

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Izabela K.:

Dla ścisłości, żadnego z założonych przeze mnie tematów nie zawezilam
do spraw wyłącznie polskich. Co więcej, gdy rozmawialismy o związku wiary
Z etyka, patriotyzmem i intelektem, to takze poruszaliśmy sie w przestrzeni
ogólności, wiec Twoje uwagi są nieuzasadnione.
Ta kwestia jednak, moim zdaniem, jest malo istotna dla omawianego tematu,
gdyż możemy go rozpatrywać zarówno w kontekście ogólnym jak i polskim.
Doktryny wiary katolickiej są uniwersalne i dotyczą wyznawców różnych narodowości.

A moim zdaniem ta kwestia jest bardzo istotna. Na maksymalnym poziomie ogólności jaki proponujesz możemy rozmawiać o wszystkim, w tym o socjalizmie, jak proponuje Adam, czyli o niczym. Pozwolę sobie zatem wrócić do dyskusji jak będzie konkretniej.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Krzysztof D.:
Wyobrażacie w jakiej furii musiał działać Jezus i jaki wielki musiał wzbudzić strach, że nikt nie spróbował mu się przeciwstawić?
Krzysiek, ale Jezus się wściekł nie na to, że handluje się zwierzętami przeznaczonymi na krwawe ofiary, ale że handluje się nimi w domu bożym. I oczywiście, że nikt się nie rzucił na powstrzymywanie Jezusa, bo przecież każdy potrzebował kupić ofiarę. Poza tym pielgrzymi maszerowali przez pół świata właśnie po to, aby w najważniejszej świątyni odbyć swój rytuał, więc działaliby wbrew sobie i swoim wierzeniom, gdyby mieli stanąć po stronie kogoś, kto im rzecz uniemożliwia.

Podaj raczej przykład tego jak Jezus uniemożliwia podobny handel z dala od świątyni. Albo ratuje zwierzęta spod kapłańskiego noża, to wtedy być może da się obronić Twoją interpretację jego podejścia do niegodziwości.

Zasada "drugiego policzka" nie ma nic wspólnego z uległością i poddaniem się. Jest to wersja znanej, we wszystkich sztukach walki, zasady "ustąp aby zwyciężyć".
To jest jasne, że przez ostatnie 2000 lat mieliśmy mnóstwo czasu, aby uszlachetnić intencje, aby pododawać nowych sensów i t.d. Czy jednak faktycznie nie chodziło o uległość?

Moim zdaniem "nagroda w niebie", łagodzenie takiej swoistej zawiści biednych wobec bogatych, która była łagodzona tłumaczeniem im, że ostatni będą pierwszymi, przekonywanie, że nie ma co się buntować, bo przecież Bóg tak chciał, to wszystko są elementy przyuczania do uległości. Do uznania zastanych struktur i praw i nie dociekania żadnej sprawiedliwości za życia.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Izabela K.:
Adam S.:
Izabela K.:
Rozmawiamy
o zalozeniach wiary KRK i ich związku z patriotyzmem i etyka.
Przepraszam ale równie dobrze możemy rozmawiać o założeniach socjalizmu. Znajdziemy bardzo wiele wspólnych punktów z założonym przez Ciebie tematem :)
Wiesz....niestety w każde, nawet najwspanialsze założenia, ingeruje człowiek. I już jest duża kupa.
Ale skoro chcesz iść drogą Lema i pisać fantastykę....to jedziemy :))
:) a jednak sa tacy, którzy dają radę. Potrafią np. działać na własną niekorzyść
w imię uczciwosci, wyrzec sie czegos ważnego dla znacznie ważniejszego,
zrezygnować z zemsty, wybaczać itd. Czy to jest aż tak utopijne?

Pytanie tylko czy do tego skłania ich wiara, szczególnie katolicka, czy zwyczajnie charakter?
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Piotr S.:

Dopóki im płacił. A z innymi Niemcami ci niemieccy żołnierze walczyli?

Biorąc pod uwagę, że w tamtych czasach bardzo często "niemieccy" żołnierze/ryczerze walczyli z innymi "niemieckim" żołnierzami/rycerzami (przykładem może być wojna trzydziestoletnie), to mogłaby być to tylko kwestia ceny. ;-)
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Beata B.:
Krzysztof D.:
Wyobrażacie w jakiej furii musiał działać Jezus i jaki wielki musiał wzbudzić strach, że nikt nie spróbował mu się przeciwstawić?
Krzysiek, ale Jezus się wściekł nie na to, że handluje się zwierzętami przeznaczonymi na krwawe ofiary, ale że handluje się nimi w domu bożym.

Nie napisałem o co się wściekł, bo o tym, o co się wściekł wie każdy, kto czytał lub słyszał ten fragment NT. :)
I oczywiście, że nikt się nie rzucił na powstrzymywanie Jezusa, bo przecież każdy potrzebował kupić ofiarę. Poza tym pielgrzymi maszerowali przez pół świata właśnie po to, aby w najważniejszej świątyni odbyć swój rytuał, więc działaliby wbrew sobie i swoim wierzeniom, gdyby mieli stanąć po stronie kogoś, kto im rzecz uniemożliwia.

Nie miałem na myśli kupujących. Byli tam też ludzie, którzy przemierzali kawał drogi by sprzedawać i zarabiać na chleb. Dlaczego oni nie próbowali powstrzymać Jezusa i mu się przeciwstawić?

Gdy czytam Biblię zawsze staram się myśleć i wyobrazić że sceny o których czytam dzieją się we współczesnych realiach. Wyobraź sobie, że na współczesne targowisko, gdzie handluje się wszystkim, od majtek i jabłek po lewe papierosy i narkotyki, wpada ktoś, wali handlarzy po plecach powrozem i wywraca im stoły. Wyobrażasz to sobie? Wyobrażasz sobie jak straszliwie musiałby wyglądać i zachowywać się ten człowiek, by handlarze w popłochu pozostawili swój towar i pouciekali?
Zasada "drugiego policzka" nie ma nic wspólnego z uległością i poddaniem się. Jest to wersja znanej, we wszystkich sztukach walki, zasady "ustąp aby zwyciężyć".
To jest jasne, że przez ostatnie 2000 lat mieliśmy mnóstwo czasu, aby uszlachetnić intencje, aby pododawać nowych sensów i t.d. Czy jednak faktycznie nie chodziło o uległość?
Moim zdaniem "nagroda w niebie", łagodzenie takiej swoistej zawiści biednych wobec bogatych, która była łagodzona tłumaczeniem im, że ostatni będą pierwszymi, przekonywanie, że nie ma co się buntować, bo przecież Bóg tak chciał, to wszystko są elementy przyuczania do uległości. Do uznania zastanych struktur i praw i nie dociekania żadnej sprawiedliwości za życia.

Nie chodziło o uległość - chodziło o zwycięstwo. Ostatecznie Jezus zwyciężył a ci, którym ustępował i nadstawiał drugi policzek przegrali. Przypominam, że Jezus nie tylko nazywany był Barankiem Bożym (Ew. Jana 1.29), ale też Wybawicielem (Rz 11.26), Skałą (1 Kor 10.4) czy Lwem z pokolenia Judy (Ap 5.5)Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.08.15 o godzinie 22:14
Adam S.

Adam S. Właściciel, SMP

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Izabela K.:
:) a jednak sa tacy, którzy dają radę. Potrafią np. działać na własną niekorzyść
w imię uczciwosci, wyrzec sie czegos ważnego dla znacznie ważniejszego,
zrezygnować z zemsty, wybaczać itd. Czy to jest aż tak utopijne?
Masz rację są tacy. A raczej bywają takimi :)
Ja ani atakuję wiarę ani kościół. Mam świadomość ułomności ludzkiej i tego, że nawet tym szlachetnym zdarza się czasami "zagarniać rękoma ku sobie". To chyba naturalne, że wszyscy mamy jasne i ciemne strony. Jednak bardzo ważne jest aby odpowiedzialność za ciemnie ponosili absolutnie wszyscy. Inaczej będziemy mieć to, co mamy. Kryzys wiary, kryzys zaufania, kryzys moralności.
A poza tym uważam, że wiara to tak intymna sprawa, że kto tam wie co nami kieruje ? :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.08.15 o godzinie 23:01
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Krzysztof D.:
Nie napisałem o co się wściekł, bo o tym, o co się wściekł wie każdy, kto czytał lub słyszał ten fragment NT. :)
Widzisz....a mnie się wydaje, że to o co się wściekł, to właśnie jest najważniejsze w tym akurat fragmencie.:)

Ja Biblii aż tak nie znam, a Ty tak, więc ponawiam pytanie: czy przeganiał kupców ofiarami z innych miejsc? Ochronił choć jedno zwierzę przed ofiarą?

Nie miałem na myśli kupujących. Byli tam też ludzie, którzy przemierzali kawał drogi by sprzedawać i zarabiać na chleb. Dlaczego oni nie próbowali powstrzymać Jezusa i mu się przeciwstawić?
Bo znali prawo?
I wiedzieli, że na placu świątynnym nie wolno urządzać burd, bo za to grozi kara?

Gdy czytam Biblię zawsze staram się myśleć i wyobrazić że sceny o których czytam dzieją się we współczesnych realiach.
Mnie się wydaje, że nie wolno przeprowadzać dosłownych paraleli..
Ale wyobraź sobie, że rzecz się dzieje we współczesnym sądzie. Że Jezus przychodzi i robi rozpierduchę...
Sądzisz, że podejrzany się dołączy do Jezusa? Jego adwokaci? Czy raczej będą siedzieć cicho i czekać, aż ktoś Jezusa wyprowadzi, bo nie będą ryzykować oskarżenia o obrazę sądu?
Nie chodziło o uległość - chodziło o zwycięstwo. Ostatecznie Jezus zwyciężył a ci, którym ustępował i nadstawiał drugi policzek przegrali.
Równie dobrze można powiedzieć, że to Echnaton wygrał.
W końcu on pierwszy zaproponował wiarę w jednego boga.:)
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Beata B.:
Krzysztof D.:
Nie napisałem o co się wściekł, bo o tym, o co się wściekł wie każdy, kto czytał lub słyszał ten fragment NT. :)
Widzisz....a mnie się wydaje, że to o co się wściekł, to właśnie jest najważniejsze w tym akurat fragmencie.:)

Oczywiście, że najważniejsze. :)
Ja Biblii aż tak nie znam, a Ty tak, więc ponawiam pytanie: czy przeganiał kupców ofiarami z innych miejsc? Ochronił choć jedno zwierzę przed ofiarą?

Nie przeganiał, bo nie przyszedł na świat by zbawiać zwierzęta, tylko ludzi.

Wiem, że dla wielu katolików może to brzmieć jak herezja, ale Jezus nie był katolikiem, ba nie był nawet chrześcijaninem - był wędrownym, żydowskim rabinem. Nie walczył z prawem mojżeszowym, ani nie zamierzał go zmieniać. Chciał nadać mu nowy sens, nowego ducha. Dzisiaj byśmy powiedzieli, że chciał nadać mu "ludzką twarz" i m.in. zdjąć z piedestału kapłanów. Właściwie głównym, prawdziwym powodem skazania Go na śmierć było to, że podważał autorytet kapłanów i ich "świętość". To, że jego nauki zagrażały ich interesom. Czasami myślę, że gdyby dziś pojawiał się w świątyniach, by głosić swoje nauki, to kapłani pierwsi by przeciwko niemu wystąpili.
Czy poniższy tekst czegoś nam nie przypomina?
«Strzeżcie się uczonych w Piśmie, którzy z upodobaniem chodzą w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają oni domy wdów i dla pozoru długo się modlą. Ci tym surowszy dostaną wyrok». (Łuk 20,46-47)
Nie miałem na myśli kupujących. Byli tam też ludzie, którzy przemierzali kawał drogi by sprzedawać i zarabiać na chleb. Dlaczego oni nie próbowali powstrzymać Jezusa i mu się przeciwstawić?
Bo znali prawo?
I wiedzieli, że na placu świątynnym nie wolno urządzać burd, bo za to grozi kara?

Powstrzymanie gwałtownika niszczącego legalnie stojące stragany i bijącego kupców nazywasz urządzaniem burdy? Wg mnie oni się go zwyczajnie przestraszyli.
Gdy czytam Biblię zawsze staram się myśleć i wyobrazić że sceny o których czytam dzieją się we współczesnych realiach.
Mnie się wydaje, że nie wolno przeprowadzać dosłownych paraleli..
Ale wyobraź sobie, że rzecz się dzieje we współczesnym sądzie. Że Jezus przychodzi i robi rozpierduchę...
Sądzisz, że podejrzany się dołączy do Jezusa? Jego adwokaci? Czy raczej będą siedzieć cicho i czekać, aż ktoś Jezusa wyprowadzi, bo nie będą ryzykować oskarżenia o obrazę sądu?

Wyobraziłem sobie targowisko, bo o nim jest mowa w przywołanym cytacie NT. Twój argument z sądem, przypomina mi argumentacje typu "a gdyby wasza babcia tędy przechodziła". :)
Nie chodziło o uległość - chodziło o zwycięstwo. Ostatecznie Jezus zwyciężył a ci, którym ustępował i nadstawiał drugi policzek przegrali.
Równie dobrze można powiedzieć, że to Echnaton wygrał.
W końcu on pierwszy zaproponował wiarę w jednego boga.:)

Równie dobrze? Widząc uśmiech na końcu zdania mam pewność, że żartujesz. Jeśli jednak naprawdę uważasz, że Echnaton wygrał tak samo jak Jezus, to wyjdź na ulicę i najpierw zapytaj setkę napotkanych ludzi czy znają imię Echnaton i co o nim wiedzą, a potem zapytaj też setkę czy znają imię Jezus i co o nim wiedzą.
Tylko nie zapomnij nam później napisać, kto wygrał. :)

konto usunięte

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Krzysztof D.:

Równie dobrze? Widząc uśmiech na końcu zdania mam pewność, że żartujesz. Jeśli jednak naprawdę uważasz, że Echnaton wygrał tak samo jak Jezus, to wyjdź na ulicę i najpierw zapytaj setkę napotkanych ludzi czy znają imię Echnaton i co o nim wiedzą, a potem zapytaj też setkę czy znają imię Jezus i co o nim wiedzą.
Tylko nie zapomnij nam później napisać, kto wygrał. :)

A potem kolejną setkę zapytaj o Dodę Elektrodę, Magdę Gessler, Jana Pawła II, Michaela Jacksona, Lecha Wałęsę i Elvisa Presleya. Tylko nie zapomnij nam później przedstawić wyników. Ja obstawiam, że Echnaton będzie ostatni, a Jezus ma szanse na miejsce w środku stawki tuż obok Dody. Tego, który wygra ogłosimy boskim zwycięzcą ;-)

A Ty, Krzysiu, kogo obstawiasz? Chyba pewien katolicki papież ma spore szanse :-)
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Piotr S.:
A potem kolejną setkę zapytaj o Dodę Elektrodę, Magdę Gessler, Jana Pawła II, Michaela Jacksona, Lecha Wałęsę i Elvisa Presleya. Tylko nie zapomnij nam później przedstawić wyników. Ja obstawiam, że Echnaton będzie ostatni, a Jezus ma szanse na miejsce w środku stawki tuż obok Dody. Tego, który wygra ogłosimy boskim zwycięzcą ;-)

A Ty, Krzysiu, kogo obstawiasz? Chyba pewien katolicki papież ma spore szanse :-)

W kraju, w którym Bohdan Łazuka wystąpi w filmie u boku Natalii Siwiec, papież ma bardzo wielkie szanse. :)
Izabela Ł.

Izabela Ł. sami konstruujemy
swoją rzeczywistość

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Piotr S.:
Izabela K.:

Dla ścisłości, żadnego z założonych przeze mnie tematów nie zawezilam
do spraw wyłącznie polskich. Co więcej, gdy rozmawialismy o związku wiary
Z etyka, patriotyzmem i intelektem, to takze poruszaliśmy sie w przestrzeni
ogólności, wiec Twoje uwagi są nieuzasadnione.
Ta kwestia jednak, moim zdaniem, jest malo istotna dla omawianego tematu,
gdyż możemy go rozpatrywać zarówno w kontekście ogólnym jak i polskim.
Doktryny wiary katolickiej są uniwersalne i dotyczą wyznawców różnych narodowości.

A moim zdaniem ta kwestia jest bardzo istotna. Na maksymalnym poziomie ogólności jaki proponujesz możemy rozmawiać o wszystkim, w tym o socjalizmie, jak proponuje Adam, czyli o niczym. Pozwolę sobie zatem wrócić do dyskusji jak będzie konkretniej.
Przestań sie spierać, uparciuchu :)
i zajmij sie kontekstem Polski, tak jak chciales.
Izabela Ł.

Izabela Ł. sami konstruujemy
swoją rzeczywistość

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Katarzyna Z.:
Izabela K.:
Adam S.:
Izabela K.:
Rozmawiamy
o zalozeniach wiary KRK i ich związku z patriotyzmem i etyka.
Przepraszam ale równie dobrze możemy rozmawiać o założeniach socjalizmu. Znajdziemy bardzo wiele wspólnych punktów z założonym przez Ciebie tematem :)
Wiesz....niestety w każde, nawet najwspanialsze założenia, ingeruje człowiek. I już jest duża kupa.
Ale skoro chcesz iść drogą Lema i pisać fantastykę....to jedziemy :))
:) a jednak sa tacy, którzy dają radę. Potrafią np. działać na własną niekorzyść
w imię uczciwosci, wyrzec sie czegos ważnego dla znacznie ważniejszego,
zrezygnować z zemsty, wybaczać itd. Czy to jest aż tak utopijne?

Pytanie tylko czy do tego skłania ich wiara, szczególnie katolicka, czy zwyczajnie charakter?
Niektórych wiara, innych charakter.
Pytasz czy wiara jest niezbędna, aby prezentować wymienione
przeze mnie postawy. Mysle, ze w niektórych przypadkach jest
pomocna i wpływa na ludzkie postawy.
Człowiek ma skłonności do chodzenia na skróty, unikania wysiłku,
racjonalizowania rzeczywistości. Zasady wiary, dla prawdziwie
wierzących są drogowskazem i ochrona przed wkraczaniem na tory
relatywizmu moralnego, do czego każdy człowiek ma mniejsze lub
większe skłonności. Oczywiście nie oznacza to, ze wierzący zawsze
będzie wybieral i postępował lepiej od niewierzącego. Będzie jednak
miał jaśniejszy pogląd na to co jest dobre, a co zle i staly Punkt Odniesienia,
nie "zlokalizowany" w nim samym. Wspolczesna psychologia podkreśla
jak wiele błędów w postrzeganiu rzeczywistości i mechanizmów obronnych,
kieruje myśleniem i zachowaniem człowieka. Stad tak łatwo sie pogubić
w chaosie sprzecznych przekazów i wpływów otoczenia.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Izabela K.:
Zasady wiary, dla prawdziwie
wierzących są drogowskazem i ochrona przed wkraczaniem na tory
relatywizmu moralnego, do czego każdy człowiek ma mniejsze lub
większe skłonności. Oczywiście nie oznacza to, ze wierzący zawsze
będzie wybieral i postępował lepiej od niewierzącego.

Zgadzam się całkowicie z powyższą wypowiedzią. Pozostaje nam tylko uzgodnić - choćby na potrzeby tej dyskusji - definicję "wierzącego".

Przyjmuje się, że 80% ludności świata wierzy w istnienie Boga, chociaż w różny sposób Go pojmują i nazywają. Chrześcijanie, muzułmanie i żydzi wierzą w istnienie tego samego Boga - Boga Abrahama, Izaaka, Jakuba, chociaż różnie Go nazywają: Bóg, Jahwe, Allah. Prawie wszyscy hinduiści modlą się do Ganeśi. Ok. 15% ludzkości twierdzi, że nie wierzy w istnienie Boga, ale wierzy w istnienie "jakiejś" Siły Wyższej. Wobec powyższego nie będzie przesadne stwierdzenie, że niemal wszyscy ludzie to wierzący.

W tej sytuacji nie jest najważniejsze pytanie, w CO kto wierzy, ale KOMU wierzy. Tutaj dopiero pojawiają się istotne różnice.
Zdarza się, że co innego mówi Słowo Boże, a co innego np. pastor, ksiądz, katecheta ... KOMU wtedy wierzę? Dla protestantów, ewangelicznych chrześcijan Słowo Boże (Biblia) jest jedyną normą wiary i życia. Ich kościoły nie mają innej, "swojej" nauki. Dlatego sami siebie określają wierzącymi - wierzącymi Bogu. Pozostałych, mających swoje (często odmienne od biblijnej) nauki, nazywają niewierzącymi; m.in. katolików też zaliczają do niewierzących.

W kościołach tych współwyznawców nazywają "wierzącymi" i nigdy nie spotyka się określenia "wierni". W wypowiedziach katolików, w tym duchowieństwa, bardzo rzadko nazywa się współwyznawców "wierzącymi", a powszechnie używane jest określenie "wierni". Moim zdanie dlatego "wierni", że są wierni swojemu kościołowi i swoim kapłanom bez względu na to co ten kościół naucza, co ci kapłani mówią, czy robią. Nawet jeśli już przestali wierzyć i określają siebie jako "niewierzący" to kościołowi będą wierni do śmierci: ochrzczą i poślą do I komunii dziecko, wezmą kościelny ślub i nie wyobrażają sobie, ze mogliby mieć pogrzeb bez księdza.

Jeśli ktoś uważa się za osobę wierzącą, to dobrze, by zadał sobie pytanie: KOMU wierzę, zwłaszcza gdy docierają do niego sprzeczne, wykluczające się twierdzenia dotyczące zasad jego wyznania.

Dla mnie "wierzący" to wierzący Bogu i odrzucający nauki sprzeczne z tym, co mówi Słowo Boże.

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Krzysztof D.:

W kościołach tych współwyznawców nazywają "wierzącymi" i nigdy nie spotyka się określenia "wierni". W wypowiedziach katolików, w tym duchowieństwa, bardzo rzadko nazywa się współwyznawców "wierzącymi", a powszechnie używane jest określenie "wierni". Moim zdanie dlatego "wierni", że są wierni swojemu kościołowi i swoim kapłanom bez względu na to co ten kościół naucza, co ci kapłani mówią, czy robią. Nawet jeśli już przestali wierzyć i określają siebie jako "niewierzący" to kościołowi będą wierni do śmierci: ochrzczą i poślą do I komunii dziecko, wezmą kościelny ślub i nie wyobrażają sobie, ze mogliby mieć pogrzeb bez księdza.

Moim zdaniem prostestanci są bardziej "wierni" swojemu kościołowi, świadczą o tym liczne odłamy kościoła protestanckiego, które bardzo różnią się o siebie np. adwentyści dnia siódmego ver zielonoświątkowscy. Często kościołem prostestanckim "mogą być 4 domy i 2 ulice" +pastor a w zasadzie "wierni" jemu.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Marcin C.:
Moim zdaniem prostestanci są bardziej "wierni" swojemu kościołowi, świadczą o tym liczne odłamy kościoła protestanckiego, które bardzo różnią się o siebie np. adwentyści dnia siódmego ver zielonoświątkowscy. Często kościołem prostestanckim "mogą być 4 domy i 2 ulice" +pastor a w zasadzie "wierni" jemu.

Są liczne odłamy, ale też są duże migracje między denominacjami. Adwentyści przechodzą do zielonoświątkowców, zielonoświątkowcy do baptystów, itd. Najczęstszym powodem jest wygoda - po prostu ten drugi kościół jest bliżej, lub jest dogodniejszy dojazd. Często powodem zmiany są względy towarzyskie - w towarzystwie ludzi z jakiegoś kościoła ktoś czuje się lepiej. Powodem może być też kaznodzieja - jeden mówi mniej, inny bardziej porywająco. Nigdy natomiast nie są to powody związane bezpośrednio z wiarą.

Owszem, "mogą być 4 domy i 2 ulice" +pastor; wiesz dlaczego: "Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mat 18,20). Poza tym czy zbór liczy 8 osób, 80, czy 800 to nie musi utrzymywać swego pastora, jak wierni swego księdza. Często też, gdy część wierzących uważa, że nauka pastora mija się z nauką biblijną odchodzą do innego zboru lub zakładają nowy, własny. Protestant nie jest "przywiązany" do jakiegokolwiek zboru, czy pastora i może się przenieść kiedy i gdzie chce, katolik natomiast jest przypisany do konkretnej parafii i proboszcza. Jeśli zechce się przenieść do innej parafii lub innego proboszcza, to musi się przeprowadzić. :)

Gdy zaś pastor przekroczy pewne granice, to protestanci mogą usunąć go ze swego zboru i wybrać sobie nowego. Przypominasz sobie gorszące sceny pod katolickimi świątyniami, gdy wierni chcieli usunięcia swego proboszcza?

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Krzysztof D.:
Przypominasz sobie gorszące sceny pod katolickimi świątyniami, gdy wierni chcieli usunięcia swego proboszcza?

ale po co usuwać? Nie odpowiada mi ksiądz//kościół//miejsce//wnętrze//dojazd wybieram inny,przynajmniej w miastach nie ma z tym żadnego problemu; myślę, że i na wsiach dzisiejszych nie ma jak często na podwórku stoi po 2 samochody..
Nic nie mam do swojego parafialnego kościoła//księdza ale córkę chrzciłem w innym, bo tak chciałem. Czy ksiądz lub ktokolwiek inny robił mi problem? Żadnego i nikt.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Wiara katolicka a patriotyzm i etyka

Marcin C.:
Nic nie mam do swojego parafialnego kościoła//księdza ale córkę chrzciłem w innym, bo tak chciałem. Czy ksiądz lub ktokolwiek inny robił mi problem? Żadnego i nikt.

Czy musiałeś udać się do swojej parafii i swojego proboszcza po jakieś dokumenty ew. zgodę, czy tak po prostu córkę chrzciłeś w innej parafii?

P.S. Co, jeśli proboszcz nie odpowiadał niemal wszystkim parafianom? Wszyscy mieli jeździć do innej parafii mimo, że za swoje pieniądze kupili działkę i wybudowali budynek kościelny? Przy okazji: czyja własności stanowi kupiona za pieniądze parafian działka i wybudowany za ich pieniądze kościół?Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.08.15 o godzinie 15:00



Wyślij zaproszenie do