Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Czy możemy spodziewać się coraz większej liczby masowych samosądów i egzekucji poprzez internet i media? Jaki wpływ na życie poszczególnych ludzi i kondycję firm, stowarzyszeń, organizacji, etc. mogą mieć zorganizowane kampanie „hejt industry”? Do zadania tych pytań skłonił mnie poniższy artykuł. Pomijając to, czy ktoś zgadza się z tezami autora, czy nie (pewnie będzie 50/50) to chyba pojawia się nowe zagrożenie.

http://polska.newsweek.pl/tomasz-lis-o-nienawisci-w-si...

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

To nie hejterstwo w internecie jest solą w oku Lisa i jemu podobnych, lecz drugi obieg informacji.
Komorowski nie przegrał dlatego, że w sieci brzydko o nim pisali, lecz dlatego, że w sieci pisali prawdę.

Dlatego władza kombinuje, jaki tu znaleźć powód, by ograniczyć swobodę w necie; by kontrolować przepływ informacji i eliminować to, co jej szkodzi.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Magdalena T.:
To nie hejterstwo w internecie jest solą w oku Lisa i jemu podobnych, lecz drugi obieg informacji.
Komorowski nie przegrał dlatego, że w sieci brzydko o nim pisali, lecz dlatego, że w sieci pisali prawdę.

Dlatego władza kombinuje, jaki tu znaleźć powód, by ograniczyć swobodę w necie; by kontrolować przepływ informacji i eliminować to, co jej szkodzi.

Inicjując wątek nie chodziło mi o Lisa, Komorowskiego i im podobnych. Może niezbyt jasno się wyraziłem, ale chodziło mi o samo zjawisko i związane z nim zagrożenia.
Adam S.

Adam S. Właściciel, SMP

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Magdalena T.:
To nie hejterstwo w internecie jest solą w oku Lisa i jemu podobnych, lecz drugi obieg informacji.
Komorowski nie przegrał dlatego, że w sieci brzydko o nim pisali, lecz dlatego, że w sieci pisali prawdę.

Dlatego władza kombinuje, jaki tu znaleźć powód, by ograniczyć swobodę w necie; by kontrolować przepływ informacji i eliminować to, co jej szkodzi.
Rozumiem, że z tego powodu reżimowe media wykończyły uległego im Durczoka ?

Temat ten można połączyć z tematem o dziennikarstwie. W dzisiejszych czasach nikt nie dba o prawdę. Najważniejsze jest być zgodnym z wymaganiami zleceniodawcy. Można napisać każdą bzdurę, opluć wszystkich i wszystko. Potem kiedy człowiek albo firma przestaną istnieć, sprostowanie pojawi się na 15 stronie, zadośćuczynienie w wysokości 15 ts. zł zapłacone i można produkować kolejne "fakty".

I to nie tylko wina dziennikarzy. To przede wszystkim wina odbiorców. Bo kto chce znać prawdę ? Ważniejsza jest szadenfreude, że kogoś skopali, że komuś dołożyli, że komuś coś odebrali a wreszcie, że komuś coś "udowodniono". A, że to wszystko gówno prawda ? Nieważne. My czujemy się lepiej.

Moim zdaniem należy oczekiwać zalewu takich działań. Bo my coraz bardziej się nie lubimy.

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Adam S.:
Moim zdaniem należy oczekiwać zalewu takich działań. Bo my coraz bardziej się nie lubimy.
Bo zdjęto kaganiec zasad i norm, regulujących całokształt międzyludzkich relacji.
"Człowiekowi wszystko wolno, ale nie wszystko przystoi."
"Przystoi" znikło. Jest "róbta, co chceta".

Mamy okazję obserwować naocznie, jak dziś degraduje się człowiek. Nie tylko wolno mu dawać upust żądzom, ale jest do tego zachęcany, bo brak zasad utożsamia z wolnością. W konsekwencji żre na potęgę, rżnie na potęgę, wkurwia się i pluje jadem na wszystko.
Homo sapiens się skończył. Jest bydlę.

"Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem a nadczłowiekiem. Liną nad przepaścią" (rzekł klasyk). Jedni się uwsteczniają, inni giną po drodze. Nadludzie zaś - bezpieczni - kołyszą liną na mecie ;)

konto usunięte

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Magdalena T.:
Adam S.:
Moim zdaniem należy oczekiwać zalewu takich działań. Bo my coraz bardziej się nie lubimy.
Bo zdjęto kaganiec zasad i norm, regulujących całokształt międzyludzkich relacji.
"Człowiekowi wszystko wolno, ale nie wszystko przystoi."
"Przystoi" znikło. Jest "róbta, co chceta".

Mamy okazję obserwować naocznie, jak dziś degraduje się człowiek. Nie tylko wolno mu dawać upust żądzom, ale jest do tego zachęcany, bo brak zasad utożsamia z wolnością. W konsekwencji żre na potęgę, rżnie na potęgę, wkurwia się i pluje jadem na wszystko.
Homo sapiens się skończył. Jest bydlę.

"Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem a nadczłowiekiem. Liną nad przepaścią" (rzekł klasyk). Jedni się uwsteczniają, inni giną po drodze. Nadludzie zaś - bezpieczni - kołyszą liną na mecie ;)

To nawet ciekawa klasyfikacja. Czy mogłaby Pani przypisać konkretne cechy bydlęciu, człowiekowi i nadczłowiekowi, żebyśmy się mogli zorientować, do której grupy należymy?

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Piotr S.:
To nawet ciekawa klasyfikacja. Czy mogłaby Pani przypisać konkretne cechy bydlęciu, człowiekowi i nadczłowiekowi, żebyśmy się mogli zorientować, do której grupy należymy?

Oczywiście. Wystarczy określić, na ile delikwent reprezentuje ideały humanizmu.

konto usunięte

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Magdalena T.:
Piotr S.:
To nawet ciekawa klasyfikacja. Czy mogłaby Pani przypisać konkretne cechy bydlęciu, człowiekowi i nadczłowiekowi, żebyśmy się mogli zorientować, do której grupy należymy?

Oczywiście. Wystarczy określić, na ile delikwent reprezentuje ideały humanizmu.

To jest jedyne kryterium? Do jakiego stopnia "reprezentowania ideałów humanizmu" delikwent jest bydlęciem, a od którego momentu jest człowiekiem, a jeszcze od którego nadczłowiekiem?

Ponadto, o którym humanizmie Pani mówi, albowiem nie jest to nurt jednolity?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Humanizm

Czyli innymi słowy jakie konkretnie ideały ma Pani na myśli?Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.06.15 o godzinie 18:10
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Adam S.:
Temat ten można połączyć z tematem o dziennikarstwie. W dzisiejszych czasach nikt nie dba o prawdę. Najważniejsze jest być zgodnym z wymaganiami zleceniodawcy. Można napisać każdą bzdurę, opluć wszystkich i wszystko. Potem kiedy człowiek albo firma przestaną istnieć, sprostowanie pojawi się na 15 stronie, zadośćuczynienie w wysokości 15 ts. zł zapłacone i można produkować kolejne "fakty".

Zjawisko nie tylko z dziennikarstwem jest związane. Dzisiaj nie trzeba być dziennikarzem, by opublikować informację, która będzie miała tysiące, czy miliony odbiorców. Każdy może też opublikować informację np. o firmie, skierowaną do określonego grona odbiorców - np. do potencjalnych kandydatów na pracowników, dostawców lub odbiorców towarów i usług. Można zorganizować hejt wymierzony w nielubianego nauczyciela, współpracownika lub sąsiada z osiedla.
I to nie tylko wina dziennikarzy. To przede wszystkim wina odbiorców. Bo kto chce znać prawdę ? Ważniejsza jest szadenfreude, że kogoś skopali, że komuś dołożyli, że komuś coś odebrali a wreszcie, że komuś coś "udowodniono". A, że to wszystko gówno prawda ? Nieważne. My czujemy się lepiej.

Moim zdaniem należy oczekiwać zalewu takich działań. Bo my coraz bardziej się nie lubimy.

Może jednak związane to jest z przenoszeniem się życia z ulic, biur, szkół, boisk i podwórek do internetu? Kiedyś dokuczano innym przy pomocy kuksańców, podstawiania nogi, obgadywania na targowisku i w kolejkach, wysyłania anonimów, etc., a dziś z wykorzystaniem internetu. Ludzie się nie zmienili, tylko odkryli bardziej skuteczne narzędzie.

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Piotr S.:
To jest jedyne kryterium? Do jakiego stopnia "reprezentowania ideałów humanizmu" delikwent jest bydlęciem, a od którego momentu jest człowiekiem, a jeszcze od którego nadczłowiekiem?
Jeśli imperatyw potrzeb fizycznych przeważa nad potrzebami wyższego rzędu. Jeśli intelekt jest tak słaby, by doświadczanie przyjemności oraz unikanie wysiłku górowały nad obowiązkiem rozwoju - skłania się do bydlęcia.

Ponadto, o którym humanizmie Pani mówi, albowiem nie jest to nurt jednolity?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Humanizm
Wszystko pasuje, nie dzielmy włosa na czworo.
Czyli innymi słowy jakie konkretnie ideały ma Pani na myśli?
Piękne i użyteczne.

edit: Cholera, mam wrażenie, jakbym wyjaśniała różnice między wonią świerku, truskawek i gnoju człowiekowi bez zmysłu węchu ;) Po co Panu te wszystkie niuanse, skoro i tak Pan tego nie czuje?Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.06.15 o godzinie 18:31

konto usunięte

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Magdalena T.:
Piotr S.:
To jest jedyne kryterium? Do jakiego stopnia "reprezentowania ideałów humanizmu" delikwent jest bydlęciem, a od którego momentu jest człowiekiem, a jeszcze od którego nadczłowiekiem?
Jeśli imperatyw potrzeb fizycznych przeważa nad potrzebami wyższego rzędu. Jeśli intelekt jest tak słaby, by doświadczanie przyjemności oraz unikanie wysiłku górowały nad obowiązkiem rozwoju - skłania się do bydlęcia.

Pomalutku zbliżamy się do konkretów, czyli jak Pani się postara, to potrafi ;-)

A teraz proszę postawić kropkę nad "i" i zdefiniować nadczłowieka, bo póki co wskazała Pani tylko przybliżoną granicę między bydlęciem a człowiekiem.
Ponadto, o którym humanizmie Pani mówi, albowiem nie jest to nurt jednolity?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Humanizm
Wszystko pasuje, nie dzielmy włosa na czworo.

Jednak są dość istotne różnice między humanizmem religijnym a humanizmem ateistycznym. Zasadnym wydaje się też pytanie o sprzeczność ideologiczną między humanizmem a na przykład doktryną katolicką, którą Pani wyznaje.
Czyli innymi słowy jakie konkretnie ideały ma Pani na myśli?
Piękne i użyteczne.

A da Pani radę je wymienić? Proszę się postarać :-)
edit: Cholera, mam wrażenie, jakbym wyjaśniała różnice między wonią świerku, truskawek i gnoju człowiekowi bez zmysłu węchu ;)

Ludzie mają różne wrażenia, czasem zupełnie oderwane od rzeczywistości i Pani również ma do takowych prawo :-)
Po co Panu te wszystkie niuanse, skoro i tak Pan tego nie czuje?

Ma Pani prawo mieć takie wrażenie :-) Pytanie z fałszywą tezą więc nie odpowiadam.

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Piotr S.:
Magdalena T.:
Piotr S.:
To jest jedyne kryterium? Do jakiego stopnia "reprezentowania ideałów humanizmu" delikwent jest bydlęciem, a od którego momentu jest człowiekiem, a jeszcze od którego nadczłowiekiem?
Jeśli imperatyw potrzeb fizycznych przeważa nad potrzebami wyższego rzędu. Jeśli intelekt jest tak słaby, by doświadczanie przyjemności oraz unikanie wysiłku górowały nad obowiązkiem rozwoju - skłania się do bydlęcia.

Pomalutku zbliżamy się do konkretów, czyli jak Pani się postara, to potrafi ;-)

A teraz proszę postawić kropkę nad "i" i zdefiniować nadczłowieka, bo póki co wskazała Pani tylko przybliżoną granicę między bydlęciem a człowiekiem.
Ponadto, o którym humanizmie Pani mówi, albowiem nie jest to nurt jednolity?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Humanizm
Wszystko pasuje, nie dzielmy włosa na czworo.

Jednak są dość istotne różnice między humanizmem religijnym a humanizmem ateistycznym. Zasadnym wydaje się też pytanie o sprzeczność ideologiczną między humanizmem a na przykład doktryną katolicką, którą Pani wyznaje.
Czyli innymi słowy jakie konkretnie ideały ma Pani na myśli?
Piękne i użyteczne.

A da Pani radę je wymienić? Proszę się postarać :-)
edit: Cholera, mam wrażenie, jakbym wyjaśniała różnice między wonią świerku, truskawek i gnoju człowiekowi bez zmysłu węchu ;)

Ludzie mają różne wrażenia, czasem zupełnie oderwane od rzeczywistości i Pani również ma do takowych prawo :-)
Po co Panu te wszystkie niuanse, skoro i tak Pan tego nie czuje?

Ma Pani prawo mieć takie wrażenie :-) Pytanie z fałszywą tezą więc nie odpowiadam.

Pan to jak męczydupa czasami ;)
Co za dużo, to niezdrowo.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Magdalena T.:
Pan to jak męczydupa czasami ;)
Co za dużo, to niezdrowo.

Piotr - jak to facet - bardziej lubi rozmawiać o konkretach i bez wielkich emocji. :)

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Krzysztof D.:
Magdalena T.:
Pan to jak męczydupa czasami ;)
Co za dużo, to niezdrowo.

Piotr - jak to facet - bardziej lubi rozmawiać o konkretach i bez wielkich emocji. :)
Facet to akurat nie lubi o konkretach... rozmawiać ;)
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Krzysztof D.:
Czy możemy spodziewać się coraz większej liczby masowych samosądów i egzekucji poprzez internet i media? Jaki wpływ na życie poszczególnych ludzi i kondycję firm, stowarzyszeń, organizacji, etc. mogą mieć zorganizowane kampanie „hejt industry”? Do zadania tych pytań skłonił mnie poniższy artykuł. Pomijając to, czy ktoś zgadza się z tezami autora, czy nie (pewnie będzie 50/50) to chyba pojawia się nowe zagrożenie.

odpowiedź na 1 pytanie - z pewnością. To zjawisko, moim zdaniem, nasiliło się po 2011 roku.
odpowiedź na 2 pytanie - poszczególny człowiek nie będzie ujawniał własnych poglądów na portalach nie chcąc być obrażany przez zwolenników PO czy PiS.
A tak na marginesie przez setki lat deprecjonowano polityka ukazując jego śmieszność, a nie strasząc innym. Dobitnie pokazały to ostatnie wybory prezydenckie np. ośmieszając p. Ogórek czy p. Komorowskiego. Natomiast nie pomogło straszenie czy mentorski ton w sprawie p. Kukiza czy JOW.

konto usunięte

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Magdalena T.:

Pan to jak męczydupa czasami ;)
Co za dużo, to niezdrowo.

Aha. Jak na mój gust jest Pani za bardzo przewidywalna. Oczywiście nie muszę dodawać oczywistej oczywistości, jak mawia klasyk, że teza, którą Pani postawiła i która stała się asumptem do naszej uroczej wymiany zdań ma niewiele wspólnego z rzeczywistością i jest po prostu, że się tak dostosuję, z dupy i to chyba takiej bardzo wymęczonej. Osobiście zamiast męczenia zalecam pieszczoty, bo to i na dupę i na głowę pomaga :-)))
Adam S.

Adam S. Właściciel, SMP

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Krzysztof D.:

Zjawisko nie tylko z dziennikarstwem jest związane. Dzisiaj nie trzeba być dziennikarzem, by opublikować informację, która będzie miała tysiące, czy miliony odbiorców.
Jasne :) Moja wina. Najpierw miałem na myśli piszących a potem zawęziłem do dziennikarzy :)
Tylko nadal będę się upierał, że większość tych tekstów ( politycznych ) jest pisanych na zlecenie. Ja mógłbym podać przykład paru zniszczonych lekarzy, za to, że przeprowadzili aborcję zgodną z prawem. Paru takich, co nie przeprowadzili ale zadeklarowali, że są gotowi. I paru takich, co przeprowadzają w ciszy gabinetów ale finansują ochoczo pewne środowiska. I nikt nie odważy się o nich napisać.
Może jednak związane to jest z przenoszeniem się życia z ulic, biur, szkół, boisk i podwórek do internetu? Kiedyś dokuczano innym przy pomocy kuksańców, podstawiania nogi, obgadywania na targowisku i w kolejkach, wysyłania anonimów, etc., a dziś z wykorzystaniem internetu. Ludzie się nie zmienili, tylko odkryli bardziej skuteczne narzędzie.
Ja twierdzę, że ludzie się nie zmieniają a zmieniają się jedynie narzędzia którymi się posługują.
Wszyscy mówią, że dzieci to teraz tylko iphony, tablety i głupota. Za moich dziecięcych czasów to była dobra skórzana piłka i rower składak. A rodzice narzekali, że jesteśmy nienormalni bo za ich czasów to modne było serso i pałka zapałka dwa kije :)
Kiedyś była plotka i anonim. Dzisiaj wpis na FB albo Twiterze.
Izabela Ł.

Izabela Ł. sami konstruujemy
swoją rzeczywistość

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Piotr S.:
A teraz proszę postawić kropkę nad "i" i zdefiniować nadczłowieka, bo póki co wskazała Pani tylko przybliżoną granicę między bydlęciem a człowiekiem.
A może ten nadczłowiek to ktoś, kto poza zaspokajaniem i rozwijaniem potrzeb
wyższego rzędu, potrafi też przedłożyć dobro innych ludzi, czy idei, nad własne.
Czyli, że człowiek taki potrafi się czasami wznieś ponad własny egoizm i poświęcić
dla innych.

Jednak są dość istotne różnice między humanizmem religijnym a humanizmem ateistycznym. Zasadnym wydaje się też pytanie o sprzeczność ideologiczną między humanizmem a na przykład doktryną katolicką, którą Pani wyznaje.
Humanizm może, ale nie musi się kłócić z religią chrześcijańską.
Humanizm może być rozumiany jako nawiązanie do chrześcijańskiego
ideału miłości do człowieka. Dla Boga człowiek i jego szczęście, rozumiane
jako życie wieczne, jest bardzo ważne. Skupienie się na człowieku, nie musi
oznaczać egocentrycznego zaspokajania jego własnych potrzeb i wywyższania ponad
Boga. Będzie to raczej takie skupienie, które pomoże człowiekowi w samorealizacji
i osiągnięciu prawdziwego (znowu w chrześcijańskim rozumieniu) szczęścia.
Koncentracja na człowieku , w takim rozumieniu, nie wyklucza uznania wyższości Boga,
bo tylko On może wskazać człowiekowi, sposoby zaspokojenia jego potrzeb, zwłaszcza duchowych.
Tak ja to widzę, co ośmieliłam się wyłuszczyć, choć nieproszona :).

konto usunięte

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Izabela K.:

A może ten nadczłowiek to ktoś, kto poza zaspokajaniem i rozwijaniem potrzeb
wyższego rzędu, potrafi też przedłożyć dobro innych ludzi, czy idei, nad własne.
Czyli, że człowiek taki potrafi się czasami wznieś ponad własny egoizm i poświęcić
dla innych.

Nie sądzę aby wynikało to z tego zdania: "Nadludzie zaś - bezpieczni - kołyszą liną na mecie ;)"
Humanizm może, ale nie musi się kłócić z religią chrześcijańską.
Humanizm może być rozumiany jako nawiązanie do chrześcijańskiego
ideału miłości do człowieka. Dla Boga człowiek i jego szczęście, rozumiane
jako życie wieczne, jest bardzo ważne. Skupienie się na człowieku, nie musi
oznaczać egocentrycznego zaspokajania jego własnych potrzeb i wywyższania ponad
Boga. Będzie to raczej takie skupienie, które pomoże człowiekowi w samorealizacji
i osiągnięciu prawdziwego (znowu w chrześcijańskim rozumieniu) szczęścia.
Koncentracja na człowieku , w takim rozumieniu, nie wyklucza uznania wyższości Boga,
bo tylko On może wskazać człowiekowi, sposoby zaspokojenia jego potrzeb, zwłaszcza duchowych.
Tak ja to widzę, co ośmieliłam się wyłuszczyć, choć nieproszona :).

Nie wykonuj roboty dyskusyjnej za innych, bo jeszcze nadczłowiekiem zostaniesz ;-)

Ale tak ogólnie, to ładnie ujęłaś problem. Przepraszam, wytłuszczyłaś ;-)Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.06.15 o godzinie 21:25
Izabela Ł.

Izabela Ł. sami konstruujemy
swoją rzeczywistość

Temat: Internetowy (medialny) lincz.

Adam S.:
Wszyscy mówią, że dzieci to teraz tylko iphony, tablety i głupota. Za moich dziecięcych czasów to była dobra skórzana piłka i rower składak. A rodzice narzekali, że jesteśmy nienormalni bo za ich czasów to modne było serso i pałka zapałka dwa kije :)
kurcze, trochę dzisiaj za mało tej piłki, skakanki czy roweru.
Dzięki cudom techniki dzieciaki trochę się rozwijają, ale przy
okazji też, marnotrawią cenny czas. Ograniczają interakcje z rówieśnikami,
których kiedyś było znacznie więcej i co gorsza, czasami znajdują substytuty
realnych więzi.
Kiedyś była plotka i anonim. Dzisiaj wpis na FB albo Twiterze.
tak, to prawda
dziś także przemoc werbalna ma większy zasięg niż dawniej i przez to,
może być jeszcze bardziej dotkliwa

Następna dyskusja:

Nowe szkolenia 22 i 23 marc...




Wyślij zaproszenie do