Jarosław
Waśkiewicz
Biznesnafali.pl
Markajestkobieta.pl
Jaroslawwaskiewicz.c
om
Temat: Nieznajomość podstawowych zasad etykiety w polityce
Z bloga Zbigniewa Zielińskiego, wykładowcy etykiety i protokołu dyplomatycznegoKiedy śledzę wypowiedzi naszych parlamentarzystów, zastanawia mnie styl wypowiedzi. Pomijam, że często niewiele z nich wynika, a odpowiedzi rozmijają się z pytaniami. Drażni mnie nie tylko arogancja i niedbałe słownictwo, ale także unikanie tytułowania osób, o których się mówi. Statystycznie, najczęściej politycy wypowiadają się o Tusku (premierze). Chcę zwrócić uwagę, że z woli narodu pan Donald Tusk pełni funkcję Premiera Rzeczypospolitej Polskiej i zwyczajowo obdarzony jest autorytetem urzędowym/formalnym (charisma of office). Przysługuje mu zatem przywilej tytułowania nie tyle osoby co urzędu, należy więc mówiąc o jego osobie, posługiwać się zwrotem „Premier Tusk” lub (samo) „premier”.
Bryluje w tym względzie opozycja, która tym samym daje dowód braku szacunku dla osoby i urzędu premiera, i nieznajomości podstawowych zasad etykiety. Analogiczny szacunek należny jest urzędowi i osobie Prezydenta RP, i przyznam bardziej na co dzień respektowany.
Przypomnę, że ranga wymienionych urzędów pozostawia osobom pełniącym te zaszczytne funkcje przywilej tytułowania także po ustaniu funkcji (dożywotnio).
I tu muszę nawiązać do wydarzeń z lipca 2007 roku, kiedy to Prezydent RP odwołał (po raz drugi!) Andrzeja Leppera z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Od momentu wręczenia odwołania pan Andrzej Lepper był już tylko przewodniczącym swojej partii. Wielu dziennikarzy, nie wiedzieć czemu, nadal tytułuje go do dzisiaj zwrotem : „panie premierze”. Pan przewodniczący nie był premierem lecz wicepremierem. Kiedy pełnił tą funkcję, użycie formy : „panie premierze” było prawidłowe, albowiem zwracając się do osoby będącej zastępcą pomijamy cząstkę „wice”. Pełnej formy, a więc z użyciem rzeczonego „wice” używamy w piśmie, i kiedy dokonujemy prezentacji. Czyli wicepremier będzie na wizytówce, w nagłówku listu, tabliczce na drzwiach gabinetu. Posłużymy się też tym zwrotem, kiedy będzie naszym gościem i przedstawimy go uczestnikom spotkania, słuchaczom, telewidzom. Ale z dniem 9. lipca 2007 wszelkie zaszczyty ustały i od tego czasu, do nadal, pan Andrzej Lepper – choć były wicepremier i minister – jest tylko przewodniczącym swojej partii.
P.S.: obiecuję powrócić jeszcze do osoby pana przewodniczącego.