Paweł Magura-Duliński

Paweł Magura-Duliński prezes/właściciel,
Magoora sp. z o.o. w
Krakowie

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

Kiedy pierwszy raz usłyszałem piosenkę "Dorosłe dzieci" zespołu Turbo, a miałem wówczas o dziwo 40 lat, to zjechałem samochodem na pobocze i przez pół godziny płakałem... Bo to było o mnie...

Moi rodzice są według wszelkich norm "idealnym małżeństwem". I to naprawdę, wierzcie mi, nie ma absolutnie żadnego znaczenia.

Tym bardziej nie ma znaczenia czy się rozwiedli czy nie.

Może raczej brakowało czegoś istotnego w stworzonej prze naszych rodziców rodzinie i to jest największym problemem?

Według mnie to wszystko sprowadza się do sedna tej piosenki: "tylko dlaczego nie nauczyli nas jak żyć".........
Paweł Magura-Duliński

Paweł Magura-Duliński prezes/właściciel,
Magoora sp. z o.o. w
Krakowie

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

Odmierzyłem... nauczyłem... przebiłem... :)))

Wiesz... jeśli coś jest marne, to może lepiej żeby tego nie było??? No ja jestem takim wrednym idealistą, że nie toleruję bylejakości...

Myślę, że sedno problemu tkwi w odpowiedzi na fundamentalne pytania o sens rodziny. Jeśli sedno rodziny sprowadza się do "wystroju świątecznego stołu", to zaprawdę lepszy jest dom dziecka .........
Paweł Magura-Duliński

Paweł Magura-Duliński prezes/właściciel,
Magoora sp. z o.o. w
Krakowie

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

Nie wiem czy to jest wątek na to forum, ale noszę się ze stworzeniem czegoś w rodzaju "Rodzina FAQ". Chyba temat warty do podyskutowania ....
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

Paweł Magura-Duliński:
Nie wiem czy to jest wątek na to forum, ale noszę się ze stworzeniem czegoś w rodzaju "Rodzina FAQ". Chyba temat warty do podyskutowania ....
otwieraj...:)

konto usunięte

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

...Karina D. edytował(a) ten post dnia 16.11.08 o godzinie 12:15
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

Karina Dzieweczyńska:
..:
DDNRR - to część z nas, których praktycznie całe dzieciństwo było naznaczone rozpadem związku rodziców, którzy się jednak nie rozwodzili. Chłód, kłótnie i agresja były stałym elementem rodzinnej atmosfery, bez żadnej nadziei na zmianę.

Zapewne rozwód rodziców dałby nam lepszy start, silniejszą psychikę w dorosłym życiu.

Czy ktoś jeszcze myśli podobnie?
Komentarz do powyższej wypowiedzi rozpoczynającej temat.

Ja myślę podobnie. To prawda, zupełnie inaczej układałyby się zapewne moje związki z mężczyznami, gdybym każdego dnia nie miała zaserwowanej dzięki ojcu "szczególnej" atmosfery, w której szacunku nie było w ogóle w stosunku do wszystkich członków rodziny.
Nie szanował mnie jako dziecka, jako kobiety...
Więc ja też - odkryłam to niedawno - po kolejnym bolesnym rozczarowaniu co do mężczyzny (który miał być tym jedynym) - że wcale siebie nie akceptuję, że muszę siebie samą nauczyć kochać, że wybieram mężczyzn, którzy mnie odrzucają...

Skomplikowane to wszystko, ale rozwód matki z ojcem, gdy dzieci były jeszcze małe, byłby zbawienny.
Ale nie ma co gdybać,
najważniejsze, że zrozumiałam na czym polegają moje błędy w wyborze partnera. Lepiej późno, niż wcale.Karina Dzieweczyńska edytował(a) ten post dnia 14.04.08 o godzinie 23:23
z tym...że nie na pewno...:)) niestety

konto usunięte

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

hey wam,

jak najbardziej....
od kiedy pamiętam błagałam mamę aby odeszła od tego tyrana, który mimo wszystko był wspaniałym ojcem, i którego ja bardzo bardzo bardzo kochałam.
Mama tłumaczyła, że nie może nam dzieciom zabierać ojca, ale jak skończyłyśmy z siostrą po 18 lat... to wtedy mogłaby spokojnie odejść, ale oni są do dzisiaj razem.
Mieszkam daleko, widuję ich raz na rok, i to jest moim zbawieniem, bo kiedy ich widzę, odrazu wyskakuje mi zimno..... chcę się wyrwać, chcę uciec.... Nie mogę patrzeć na to, jak jedna osoba, którą kocham pomiata drugą osobą, którą kocham, a ona to toleruje (przy czym oczy są bez przerwy pełne łez).
Mam przyjaciółkę, która mówi, że jej się udało nakłonić mamę do odejścia, ale mama dzisiaj jest strasznie samotna, i wyrzuca jej, dlaczego się posłuchała.... Widać nie ma idealnego rozwiązania...
Wiele bierze się z tąd, jaką osobowością są te cierpiące osoby w związku. Moja mama jest dzieckiem alkoholika. Słyszałam, że dziedzi alkoholików nigdy nie potrafią podjąć decyzji, i dlatego nie potrafią odejść.
Nowa generacja będzie już miała inne problemy. Mój narzeczony ma z poprzedniego związku syna (6 lat). Matka dziecka odeszła od mojego narzeczonego, i teraz podświadomie manipuluje syna, aby ten także odrzucał ojca.... (zespół PAS, syndrom Gardnera).

Nie ma idealnego dzieciństwa, mój smutny wniosek z tego jest: pozostać bezdzietną, aby zaoszczędzić innym tego, co ja, Ty, on, ono przeżyło...

pozdrawiam
klaudia

konto usunięte

Temat: Dorosłe Dzieci Nie Rozwiedzionych Rodziców

to nie jest do końca tak, nie trzeba rezygnować z rodzicielstwa a obawie przed tym, iż związek , w którym aktualnie się jest (nawet jeśli się jest szczęśliwym) może kiedyś okazać się klęską

moim zdaniem najważniejsze jest jak się ludzie rozstają, czy potrafią przyznać, że rozpad związku zawsze następuje z powodu błędów obojga partnerów, bo winna nigdy nie leży tylko po jednej stronie

jeżeli rodzice potrafi to przyznać przed sobą i innymi, to potrafią rozejść się tak, aby dziecko nie odczuło przy tym utraty żadnego z nich; ważne jest, aby potrafili ze sobą rozmawiać, ale nie jest to łatwe, bo trzeba schować w kąt zranione uczucia, dumę i przyznac się do porażki, a tego nie lubi nikt

ja uważam, że dzieci z rozbitych rodzin mogą być szczęśliwe i cieszyć się posiadaniem obojga rodziców jeżeli tylko ci im na to pozwolą

i rzeczywiście jest tak, że czasami lepiej jak ludzie się rozejdą, niż gdy są ze sobą na siłę- ze względu na mylnie pojęte dobro dzieci, z przyzwyczajenia, ze strachu przed innym życiem i samotnością; tkwiąc w takiej sytuacji wyrządzają krzywdę innym, ale przede wszystkim sobie i wcale nie poświęcają się dla dobra dzieci, bo dla nich to wcale nie jest dobre



Wyślij zaproszenie do