Żanna
M.
panikuję, więc
jestem
Temat: Rudowski Krzysztof - Rękopis zapodziany w Saragossie
czytał ktoś? jak wrażenia?ja miałam ochotę, ale jakoś odrzuciło mnie po przeczytaniu fragmentu wyszperanego w sieci:
- Jestem pewny, że Potocki, zaczynając książkę, miał do dyspozycji wersję skróconą, przepisaną przez Wordena, tę, która ukryta została w żelaznej szkatułce. Natomiast pierwotny, obszerniejszy rękopis znalazł w Saragossie polski oficer. Niech za dowód posłuży jeszcze jeden cytat. - Staruszek otworzył pierwszą stronę powieści - "…na stołach i szafach pozostały jedynie błahe drobiazgi. Tylko na podłodze, w kącie, zauważyłem kilka zapisanych zeszytów. Przejrzałem ich zawartość. Był to rękopis hiszpański" - jak widać, pisma nie znajdowały się w żelaznej szkatułce, co świadczyłoby, że mogły być jakimś cudem ocalałą, przechowaną przez kogoś starą wersją pamiętnika van Wordena.
- Czy to nie zbyt daleko idące dywagacje? - zapytałem pełen wątpliwości, czy ów człowiek nie stara się na siłę dopasować faktów do swojej teorii.
Staruszek uśmiechnął się.
- A gdybym panu powiedział, że trzymałem w ręku oryginalną, hiszpańską wersję Rękopisu; wersję o wiele obszerniejszą od tej, którą dostał Potocki od polskiego oficera walczącego pod Saragossą?
grafomanią mi jedzie..Żanna "Zazie" M. edytował(a) ten post dnia 28.04.09 o godzinie 12:40