Temat: a teraz dla odmiany perełki wśród zleceniobiorców
Rozumiem, przeczytałem wiele Twoich wypowiedzi w różnych wątkach i rozumiem istotność takich dyskusji, szczególnie w portalu skierowanym dla rożnych grup zawodowych, także tych i przede wszystkim tych, w których zakresie obowiązków leży zlecanie rożnych prac graficznych i kontakt z grafikami.
Tylko czyja świadomość i czyja nauka - co ma się zmienić? mają to przeczytać dzieciaki co robią loga za 40 zł i zmienić cennik żeby był adekwatny do naszych cen rynkowych i umiejętności? Przecież 40 zł jest adekwatne do ich umiejętności i niewielkich potrzeb, to po co mieliby to zmieniać?
Zleceniodawcy co szukają jelenia? Istotą szukania jelenia jest szukanie takiego co wycenia swoja pracę na 40 zł a nie na 4000, więc pewnie niewiele to zmieni w ich działaniach, bo podstawą jest tu zawsze niski koszt a taki zawsze można osiągnąć, chcociazby przez przeniesienie produkcji do chin lub znalezienie syna kolegi do zrobienia strony. W tym wiele nie ugramy, bo to nigdy nie będzie optymalny target. Szansa to wykruszenie się tego targetu przez tego rodzaju dyskusje? może...
Może lepiej więc otworzyć taki temat na digarcie czy innym forum zeby uświadamiać małolatów? Albo zrobić przyklejony wątek w każdym z forów dotyczącym grafiki/animacji itd na goldenline zatytułowany wprowadzenie do zawodu grafika czy zasady poważnej współpracy w branży graficznej, co tam kto wymyśli sensownego, gdzie w wyszczególnionych działach będzie wszystko o zasadach konstruowania umów prawnych oraz dochodzeniu własnych praw autorskich, majątkowych itd, cennikach, podstawowych zasadach na których najlepiej opierać współpracę, przykazaniach dla początkujących, zebrac te nasze doświadczenia jakoś do kupy, sporo już napisałeś Ty i Inni na GL sensownego, może jakąś Biblię Grafika warto z tego stworzyć? I nie mówię tego ironicznie w żadnym wypadku, powaga.
Bo mam wrażenie że temat się trochę powtarza w rożnych miejscach, przez to przekaz się rozmywa a tak czy siak kończymy na kółku wzajemnej adoracji śmiejącym się do rozpuku z żenadnych cenników i narzekających na pirackie oprogramowanie. Niedługo zaczniemy sobie wysyłać linki do filmików na YouTube z naszych negocjacji z nierozgarnietymi klientami.