Temat: Terapia idealna-wg Was
A czy ja mowie, ze nie wiesz co jest dla Ciebie dobre (choc uwazam, ze to dobry temat na terapie ;-))? Ja rowniez jestem po terapii i rowniez za jakis czas bede terapeuta, co wiecej juz pracuje troszke w terapii rodzin ... i co z tego? To oznacza od razu, ze wiem co dla mnie jest dobre? Zawsze? Raczej nie. Nawet czesciej nie wiem, niz wiem. Zreszta uczestniczylem w wielu superwizjach roznych terapeutow i to z wieloletnim stazem, i jakos nie sprawiali oni wrazenia, ze zawsze wiedza czego chca, co jest dla nich dobre, ze zawsze wiedza co zrobic z klientem i ze zawsze czuja swoje zawodowe kompetencje ... na cale szczescie, bo takich terapeutów raczej bym sie bal. Wracajac do terapeuty, to dla mnie dobry terapeuta, to ten, ktory pracuje nad soba, dba o swoja wlasna terapie, jest zawsze uwazny i gotowy znowu skorzystac z terapii (a nie mowi, ze juz jest "po terapii" ;-)), systematycznie korzysta z superwizji. Oczywiscie ten punkt, ze musi on w ogole wiedziec co robi jest zrozumialy, ale przeciez to nie wszystko, co powinien prezentowac terapeuta. Pamietam jak na jednym szkoleniu madry prowadzacy powiedzial nam, ze decydujac sie na prace w zawodzie pomocowym, decydujemy sie na to, ze przez cale zawodowe zycie bedziemy w terapii ... to sie nie konczy. Troszke boje sie osob, ktore rzucaja teksty o tym, ze one sa po terapii, jakby cokowliek wielkiego to znaczylo. Boje sie syndromu ZPZ (Zajebistego Poczucia Zajebistosci) u terapeutow i dlatego jakos nie moge sie zgodzic z proponowana przez Ciebie metoda wybierania dobrego terapeuty, tak samo jak nie moge sie zgodzic z twierdzeniem, ze ktos wie co jest dla niego dobre, bo przeciez to on wybiera, a
on przeciez zle wybrac nie moze.
pzdr