Temat: Poddaje się..................... poszukiwaniom...
Dominika M:
Po moich poszukiwaniach, dochodzę do wniosku że ma Pani rację. Uważałam że jeżeli podejmę pracę, zgodną z moimi zainteresowaniami to już dużą motywację do jej wykonywania będą czerpać z tego ,że mam szansę robić to co lubię, wynagrodzenie nie będzie już tak istotne.Jednak już męczy mnie ten okres bezczynności i poczucie ,że nie jest się przydatnym. Dlatego zdecydowałam,że nie pogardzę też innymi ofertami.
Pozdrawiam:):)
W okresie poszukiwań pracy można rozróżnić kilka etapów:
Etap Pierwszy:
Osoba poszukująca pracy ma sprecyzowane wymagania,wie czego chce i szuka ofert,które odpowiadają profilowi,który skończyła na studiach,przecież po to kończyło się studia...
Etap Drugi:
Po nieudanym pierwszym etapie czas "poszerzyć horyzonty" i zaczynamy szukać w dziedzinach, gdzie nasze umiejętności będą przydatne.Branża zbliżona do naszej specjalizacji,no ale zawsze będzie można powiedzieć:"Wprawdzie nie pracuje w stricte swoim wyuczonym zawodzie,ale studia nie poszly na marne,bo pracuje w zawodzie pokrewnym"...
Etap Trzeci:
Po nieudanym drugim etapie czas na etap trzeci.I co nam zostaje? Przeglądamy OFERTY,przez duże O.Patrzymy czy nasze umiejętności zgadzają się chociażby w połowie z wymaganiami pracodawcy.Branża już nie jest istotna....
Etap czwarty:
Etap najtrudniejszy do przyjęcia dla poszukującego pracę,gdyż bierze się cokolwiek,bo rachunki trzeba w końcu z czegoś opłacić.Jednak istnieje iskierka nadziei,że po jakimś czasie wrócimy do punktu startu,bo przecież po to szlismy na studia ;))
I tak historia zatacza koło.....
Pozdrawiam ;)