Bogusław
M.
Najlepszym sposobem
przewidywania
przyszłości jest jej
tw...
Temat: Bezduszny etat
Czy osobom pracujący na etacie przychodzi czasem do głowy, by wejść w „buty” swoich szefów i z zupełnie innej perspektywy spojrzeć na pracę?Dlaczego szefowie są wymagający?
Dlaczego stawiają zadania często ponad nasze siły i wymagają, by zostały zrealizowane, nawet nierzadko kosztem dodatkowych godzin w pracy?
Czy osobom, którym nie podoba się praca na etacie tak naprawdę chodzi o warunki pracy i płacy, czy może o to, żeby przepracować dzień, nie zmęczyć się za bardzo i pójść do domu?
Kiedy dostają wypowiedzenie z pracy, to wszem i wobec ogłaszają jaki szef jest nieludzki i jaki dramat ich spotkał.Może powinni wziąć sobie do serca słowa jednej z piosenek Kasi Kowalskiej: „masz to, na co godzisz się”.
Jeśli ktoś cię zatrudnił, to przypuszczam, że przedstawił ci zakres obowiązków, godziny pracy, wszelkie regulaminy i zadbał o to, byś wiedział, co do ciebie należy. Skoro przyjąłeś te warunki, to pracuj tak jak oczekują tego od ciebie. Jeśli będziesz sumiennym pracownikiem, nabierzesz doświadczenia, to prędzej czy później możesz spodziewać się podwyżki i awansu. To często spotykana praktyka w firmach zatrudniających ludzi na etacie.
Jeśli jednak praca ci się nie podoba, to ją zmień na lepszą. Masz zatem dwa wyjścia, albo będziesz coraz lepszy w pracy, wówczas możesz liczyć na więcej, albo poszukaj lepszej pracy i też możesz liczyć na więcej. Ale jedno jest pewne, nikt nie będzie płacił za obijanie się w pracy. Socjalizm już dawno przeminął w raz z owiedzeniem: „czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy”.
Mam propozycję. Poczuj się przez chwilę jak właściciel domu z dużym ogrodem. Masz swój biznes, nie masz czasu na pielęgnowanie dużego terenu, więc zatrudniasz kogoś, kto zrobi to za ciebie. Widzisz, że twój ogrodnik pije kolejne piwo (jest przecież gorąco), co 20 minut sięga po papierosa i oczywiście w tym czasie odpoczywa. Mówi, że trawnik zetnie za tydzień, choć masz rodzinną imprezę i trawnik powinien być przystrzyżony.
Na początku będziesz miły, tolerancyjny, ale kiedy przychodzi do wypłaty, zaczynasz się lekko irytować.
Po kilku miesiącach pracy takiego ogrodnika, zaczynasz mu zwracać uwagę, że to, czy tamo powinno być zrobione, a nie było, bo było zbyt dużo przerw. Zaczyna cię sz… trafiać, kiedy samemu chodzisz przez kilka godzin za kosiarką, bo twojemu ogrodnikowi coś wypadło i nie pojawił się.
No i ponownie wróć na miejsce ogrodnika i popatrz na swojego pracodawcę: wścieka się, rozlicza, zwraca uwagę, nie daje podwyżki itd. Czy to coś nieludzkiego? Czy jeśli taki stan rzeczy będzie trwał nadal, ogrodnik nie dostanie wypowiedzenia? Oczywiście, że dostanie. On zleca pracę i płaci, a zadanie pracownika polega na tym, żeby w określonym czasie ta praca została solidnie wykonana. Jeśli szef dopuści do tego, że etatowi pracownicy będą pracować jak im się będzie podobało, to jak długo taka firma będzie istniała?
Teraz, coś z ludzką twarzą :-)
http://www.piotrzarzycki.com/2012/01/bezduszny-etat-%E...Bogusław M. edytował(a) ten post dnia 25.02.12 o godzinie 12:57