Temat: Przyszłość coachingu w Polsce?
Realizowałam kompleksowy program szkoleniowo-coachingowy dla dwóch firm średniej wielkości należących do jednego właściciela. Efekt materialny jest taki, iż ludzie na tyle uruchomili swój potencjał, że obie firmy rejestrują rekordowe obroty w skali swej historii :-)) (pomimo, iż większość swej produkcji eksportują do strefy euro, a wiadomo, że kurs euro mocno spadł w ostatnich kilkunastu miesiącach). I bardzo dynamicznie się rozwijają, dzięki swym pracownikom. Klient powiedział mi, że gdyby tylko mu wypadało - nosiłby mnie na rękach :-). Nie jestem aż tak nieskromna, by tylko swej pracy przypisać taki efekt ekonomiczny - złożyło się nań kilka czynników, na zasadzie synergii (w tym, oczywiście, ekspansywny marketing i budowanie świadomości marki oraz przemyślana polityka zarządzania jakością, jak również - w wyniku naszej pracy - wypracowanie systemu motywacji płacowej opartego na indywidualnej efektywności powiązanej z wysoką jakością pracy). Obie firmy prowadzą mądrzy, doświadczeni menedżerowie, więc starają się, by wprowadzane zmiany, innowacje i sposoby wsparcia były starannie przemyślane i przygotowane (bardzo dokładnie też oglądają każdą wydawaną złotówkę :-)) - nie byliby skłonni płacić za wielomiesięczny, intensywny program, gdyby nie dostrzegali jego efektów :-). Wiele z nich trudno policzyć w pieniądzu - bowiem są to zmiany jakościowe - w kulturze organizacji, w sposobie, w jaki ludzie zaczęli się ze sobą komunikować, w rzadziej występujących i bardziej konstruktywnie rozstrzyganych konfliktach, w większej dyscyplinie pracy, w większej wydajności (dość precyzyjnie mierzonej), w mniejszej rotacji personelu (to też akurat można policzyć, bo duża rotacja, to duuuże koszty: rekrutacji, kosztów pracy, wprowadzenia pracowników, koszty gorszej jakości pracy wynikające z braku ich doświadczenia, ale też koszty związane z uszczerbkiem na wizerunku firmy itp.). Wzrosły też aspiracje pracowników - okazało się, że ludzie lubią dobrze pracować i mierzyć się z trudnymi wyzwaniami, jeśli stwarza się im ku temu warunki i docenia się ich za włożony wysiłek!
Naszą długofalową współpracę porzedziła staranna analiza ekonomiczna (dzięki dobrze wdrożonym wcześniej procedurom controllingowym), a także - przygotowane i przeprowadzone przez moją firmę badanie opinii pracowników - wyniki dały Zarządowi wiele do myślenia, dyskutowaliśmy je szczegółowo w kilku kilkugodzinnych sesjach, a efektem tej dyskusji był plan konkretnych powiązanych ze sobą działań, często wydawałoby się drobnych i z pozoru nieistotnych, które można było wdrożyć szybko i praktycznie bezkosztowo (np. powieszenie na Wydz. Produkcji tablicy z bieżącymi informacjami o sukcesach rynkowych firmy, cotygodniowe krótkie spotkania Zarządu z poszczególnymi działami, "otwarte dla pracowników drzwi" Prezesa w wybranym dniu). Nawet te drobne zmiany wpływały na morale i na wzrost satysfakcji pracowników i komfortu ich pracy.
Coaching menedżerski ma często przede wszystkim wymiar motywacyjny - jest formą nagrodzenia kluczowych dla firmy pracowników, dowartościowania ich poprzez rozwój (Talent Management :-)), ale również - profilaktyczny (np. przeciwdziałanie naturalnemu spadkowi wydajności, wypaleniu zawodowemu, pracoholizmowi, brakowi równowagi między pracą a sferą życia osobistego, ale też - poprzez przytrzymanie wartościowego pracownika w firmie, bo niemotywowany mógłby odejść... do konkurencji). Może miec więc istotne znaczenie wobec dynamicznych zmian na rynku pracy spowodowanych wejściem Polski do UE.
Poza tym większość ludzi bez tego typu stymulacji nie wykorzystuje znacznej części swych zasobów, ponieważ ich w sobie nie dostrzega, nie uświadamia lub nie docenia. Rolą coacha jest wydobyć ten potencjał i zmotywować podopiecznego, by świadomie z niego korzystał, poprzez stawianie sobie konkretnych, mierzalnych, ambitnych, ale i realistycznych zadań i celów.
Ludzie wszak z natury mają tendencję do samousprawiedliwiania się czy odkładania swych wyzwań w czasie - a dobry coach nie odpuszcza :-). Żeby nie stracić przed nim twarzy (musi więc być dla podopiecznego autorytetem, cenionym partnerem), ale też - by zachować ją dla samego siebie - człowiek spina się i... osiąga.
Korzysta na tym on sam, bo przekracza swe dotychczasowe limity, ale i firma, bo te jego osiągnięcia przynoszą jej wartość dodaną...
Mam nadzieję, że udało mi się naświetlić ekonomiczny sens coachingu i rozwoju pracowników :-)...