Anna Zaremba

Anna Zaremba trener, facylitator,
coach

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...

To może warto zastanowić się co to znaczy "zasoby" w Polskiej szkole coachingu, czy w ogóle.
Arturze, oczywiście klient nie musi wszystkiego umieć, ani wszystkiego wiedzieć, ale w czasie sesji można odkryć, że chce się czegoś nauczyć, dowiedzieć, wykształcić i to, wg. mnie, będzie odkryty w nim zasób.
A że portem nie jest potrzebny coaching tylko szkolenie, to dlatego jestem zwolennikiem pojęcia troachingu - czyli połączenia coachingu z treningiem :-).
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...

Anna Zaremba:
Arturze, oczywiście klient nie musi wszystkiego umieć, ani wszystkiego wiedzieć, ale w czasie sesji można odkryć, że chce się czegoś nauczyć, dowiedzieć, wykształcić i to, wg. mnie, będzie odkryty w nim zasób.

Ok, dla mnie zasób jest czymś konkretnym, a nie chęcią. Chęci mają to do siebie, że łatwo przemijają.
Agnieszka Orlińska

Agnieszka Orlińska pasjonatka
fotografii:)

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...

dziękuję, że zwróciłeś mi na to uwagę; choć intuicyjnie czuję, że jednak każdy może mieć zasoby, choć ich poziom może być mocno zróżnicowany i w związku z tym może wymagać o wiele większej pracy i wysiłku... ale piszę to z poziomu teoretyka, więc chętnie wsłuchuję się w Wasze opinie, tym bardziej, że poparte doświadczeniem...
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...

Agnieszka, znów pytanie o dokładną definicję chyba. Jeśli przyjmiemy, że zasoby to np. potencjał do nauczenia się czegoś, to pomijają uszkodzenia neurologiczne i pewne inne bardzo nietypowe sytuacje, każdy będzie miał taki potencjał faktycznie i każdy będzie miał zasoby.

Dla mnie jednak zasób nie jest "potencjałem", tutaj myślę bardzo rynkowo - jeśli nie mam na składzie towaru, albo w kadrze specjalisty z danymi umiejętnościami, to nie mam tych rzeczy jako zasobów. To, że mogę te towary kupić lub tych specjalistów wynająć (bo mam na to pieniądze, np.) już jest zasobem, ale zasobem innego rodzaju. Same pieniądze w kasie nie równają się towarom na zapleczu. I podobnie podchodzę do ludzi - super, że ktoś ma zasób p.t. "mogę się nauczyć X". Ale jeśli nie ma X, to najpierw się musi go nauczyć, choć odrobinę, by można mówić o zasobie i o tym, że klient posiada dane zasoby.

Natomiast faktem jest, że będą też sytuacje gdy klient posiada zasób w jednym kontekście i wystarczy go przetransferować na inny. Np. ze służbowego na prywatny. Wtedy można mówić o tym, że klient faktycznie ma wszystkie niezbędne zasoby do danej zmiany.
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...

A dla mnie potencjał jest jak najbardziej zasobem. O ile mamy do czegoś motywację i entuzjazm o tyle możemy to zdobyć, nauczyć się tego, etc.

Oczywiście nie wszyscy ludzie zawsze potrzebują coachingu - nawet tego dyrektywnego. Czasem trzeba po prostu podpatrzeć kogoś, potem samemu poćwiczyć w bezpiecznych warunkach, doczytać, udać się po poradę czy wręcz receptę.

Co do troachingu to zastanawiam się jaką przybiera on formę i ile jest w nim coachingu...
Anna Zaremba

Anna Zaremba trener, facylitator,
coach

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...

Ile coachingu w troachingu? To znów zależy od klienta :-)
Mnie wystarczyły 2 lata wsparcia coacha języka angielskiego (prowadzącego troaching), żebym się odważyła poprowadzić warsztat po angielsku. I to co zadecydowało o decyzji, to nie był efekt wzrostu wiedzy i umiejętności, ale decyzji...którą pomógł mi podjąć zupełnie kto inny :-)
I było zadawalająco. A właściwie świetnie. Choć oczywiście następne będą coraz lepsze :-)
Michał Bloch

Michał Bloch MCC ICF, Mentor
Freelancerów
/www.wolnylancer.pl
Mentor...

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...

Bez zbędnej hipokryzji, nawet w niedyrektywnym coachingu zdarza się podpowiedzieć coś z własnego doświadczenia, jeżeli coach ma przekonanie, że jego wiedza może wesprzeć klienta. Ale to stanowi może 5% całej relacji.

Miałem okazję patrzeć na troaching i ciekawie to wychodziło - troach? nadawał strukturę, ale klient definiował co by chciał. W tym przypadku kluczowe było to, że klient potrzebował wyraźnie takiej struktury, oczekiwał dyrektywności.
Troach bardzo fajnie przechodził przez aspekty określania krótko- i długoterminowych celów, konkretyzowania oczekiwań, wizerunku firmy, misji, pracy z ofertami.

Jednakże jest to relacja zupełnie inna niż prowadzony przeze mnie coaching. Ja odwołuję się do zaufania do klienta, bazowania na jego zasobach i pracy z celami, które reprezentują jego wartości. Wszystko to ma prowadzić do spełnienia i równowagi w każdym aspekcie życia. Stwarzam okazję do spojrzenia wewnątrz, stawiam wyzwania, ale w oparciu o dążenia, które wypływają od klienta.

Natomiast bardzo mnie cieszy, że powstała osobna nazwa - troaching, bo wiem, że są osoby, które robią doradztwo połączone z treningiem indywidualnym i nazywają to coachingiem!

Ja odbieram troaching jako trening osobisty+konsultacje+doradztwo, prowadzone metodami coachingowymi.

Oczywiście mówię tylko o tym co miałem okazję obserwować.

Aniu ciekawi mnie jak wygląda coaching języka obcego. Czy według Ciebie możliwe jest, żeby coach nie znał tego języka - tak jak to może mieć miejsce w przypadku tematu w coachingu (wówczas nawet lepiej, że coach nie jest ekspertem w obszarze pracy z klientem, łatwiej mu, ponieważ nie przychodzą mu do głowy rozwiązania)?
Jak wyglądał w praktyce Twój coaching angielskiego?
Anna Zaremba

Anna Zaremba trener, facylitator,
coach

Temat: "Coach to taki psycholog, który nie bierze...


Aniu ciekawi mnie jak wygląda coaching języka obcego. Czy według Ciebie możliwe jest, żeby coach nie znał tego języka - tak jak to może mieć miejsce w przypadku tematu w coachingu (wówczas nawet lepiej, że coach nie jest ekspertem w obszarze pracy z klientem, łatwiej mu, ponieważ nie przychodzą mu do głowy rozwiązania)?
Jak wyglądał w praktyce Twój coaching angielskiego?

Tak naprawdę to zgodnie z naszą definicja i rozumieniem coachingu, to nie by coaching :-)
Chodziło przede wszystkim o praktykę języka czyli konwersacje, ale co ciekawe, często sesje/lekcje miały strukturę sesji coachingowej i były prowadzone głównie za pomocą pytań. Oraz championingu i pozytywnej informacji zwrotnej 80 :20 do korygującej.
Choć były tez lekcje bardzie dyrektywne z pracą w oparciu o jakiś fragment książki oczywiście dotyczący np. problemu o którym wspominałam na poprzedniej sesji.
W każdym razie na pewnym poziomie znajomości języka taka forma jest zdecydowanie skuteczniejsza niż jakakolwiek inna znana mi wcześniej.

Z drugiej strony, sama kiedyś prowadziłam sesję interwencyjną dotyczącą znajomości języka angielskiego - oczywiście po polsku. Tyle tylko, że nazwałabym to normalną sesją dotyczącą jednej z kompetencji, to że dotyczyła języka nie miało znaczenia i nie miało znaczenia czy ja znam ten język. Sądzę, ze mogłoby dotyczyć chińskiego równie dobrze - pod warunkiem, że klient dość dobrze znałby ten język, a problem leżał w przekonaniach ograniczających i blokadach, które można zdjąć na sesji.

Następna dyskusja:

Coaching jako proces nastaw...




Wyślij zaproszenie do