Temat: Jak to sie niesci w teorii niesmertelnej duszy.
Tomasz Świdziński:
Czyli jak para przed malzenstwem kocha sie fizycznie to nalezy ich zabic?
a skąd ta myśl? od kiedy człowiek jest katem i oprawcą zabiera Bogu Jahwe królowanie i chwałę i sąd ostateczny.
"Człowiek" otrzymał Prawo Miłości napisane przez Stwórce i to Stwórca zadecyduje czy śmierć się należy czy nie.
My jesteśmy stworzeni by kochać a nie grzeszyć.
Po co armie, lekarze, psychiatrzy, policjanci strażnicy itp itd
No wlasnie, po co?
po to by tą bandę przygłupów - bogów samozwańców zamykać, leczyć, pilnować, a bogowie ludzie to tylko zmaterializowane zło które nie podąża za duchem tylko za ciałem i materią. Oni myślą że to kim są na tym świecie zabiorą na tamten.
Jestesmy dziecmi bozymi? Ma Pan dzieci? Ile razy ciezko je Pan poturbowal, bo cos przeskrobaly? Z samej i czystej milosci?
Dzieci się karci i ćwiczy. Pozwala błądzić i przychodzić do siebie. Klaps dziś jest czynem zbrodniczym a nie zabiegiem wychowawczym.
Oszukany jest ten swiat wraz z całą swoją moralnością, która zanika wraz z Miłością.
Ale nasz Zbawiciel mówił prostym językiem:
Mt 24
(9) Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów, z powodu mego imienia. (10) Wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić. (11) Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą; (12) a ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. (13) Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. (14) A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec. (15) Gdy więc ujrzycie "ohydę spustoszenia", o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce święte - kto czyta, niech rozumie -
Ohyda ziejąca pustką i coraz większa nienawiść do Boga i Jego Prawa wieczności już się uwidoczniła wraz z szokującymi faktami których jesteśmy świadkami na co dzień.
Dzieci są w tym wszystkim najmniej winne ponieważ to my je zaprosiliśmy do takiej egzystencji gdzie nie możemy się oderwać od ciała, głodu, ciepła, prawa - tylko o to zabiegamy i kłócimy się co było prędzej: jajko czy kura.
Kiedy wreszcie zaczniemy wgłębiać się w osobistą relację naszego ducha ze Stwórcą? przed śmiercią? jeszcze wtedy chcemy kombinować i z Nim się dogadywać?
Pewien człowiek słusznie napisał iż:
WSZYSCY JESTEŚMY WSPÓŁTWÓRCAMI KAŻDEGO NAPOTKANEGO ŻYCIA.
możemy prosto sobie odpowiedzieć na to stwierdzenie:
ile zadanych ran bliźniemu tyle noszonych win.
jeśli nie będzie przebaczenia i wzajemnej miłości, nie mamy z czym startować tam gdzie jest pełnia Bóstwa Jahwe Jego Syna Yahushuah i Ducha Świętego.
tam idzie się z czystością duszy. A czystość duszy każdy zna dobrze. wystarczy zobaczyć to co się robi z perspektywy lotu ptaka.
Dlaczego człowiek zabija inne gatunki i myśli jak tu swój ocalić?
A co te zwierzęta złego zrobiły że zostały zabite?
To przecież wina tylko i wyłącznie "człowieka".
Czemu wolimy wydawać pieniądze na zbrojenie = czołgi, bomby atomowe itp - a nie na technologie które dadzą nam prąd za prawie darmo? czemu akceptujemy zło dopóki nas nie dopadnie?
przecież stawką jest to co zostawimy właśnie naszym dzieciom.
A pozostawiamy im tylko pogłębiające się problemy, długi i uważamy że wszystko jest tak jak Bóg chciał.
czego Bóg od nas oczekuje?
odpowiedzcie sobie sami...
takich artykułów? pożywki ze zła?
Bronisław Schmidt edytował(a) ten post dnia 12.12.09 o godzinie 10:39