Katarzyna O.

Katarzyna O. Team Manager Bank
BPH S.A. (po
integracji z GE
Money Bank)

Temat: kiedy do Chorwacji?

czesc :) czy ktoś moze mi doradzić kiedy (w jakim miesiącu) najlepiej pojechać do Chorwacji i dlaczego akurat wtedy?
Nie lubie dużego skwaru i tłumu turystów. Lepiej jechać w okresie wiosennym? a moze po "naszym" lecie?
hm... :)Katarzyna O. edytował(a) ten post dnia 21.10.10 o godzinie 10:18
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: kiedy do Chorwacji?

Katarzyna O.:
czesc :) czy ktoś moze mi doradzić kiedy (w jakim miesiącu) najlepiej pojechać do Chorwacji i dlaczego akurat wtedy?
Nie lubie dużego skwaru i tłumu turystów. Lepiej jechać w okresie wiosennym? a moze po "naszym" lecie?
hm... :)Katarzyna O. edytował(a) ten post dnia 21.10.10 o godzinie 10:18
Z całą pewnością NIE w pełnym sezonie.
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: kiedy do Chorwacji?

Krzysztof Chałupczak:
Z całą pewnością NIE w pełnym sezonie.
Marudzisz ;)

A tak na poważnie - to zależy od preferencji. Jak ktoś chce swobodnie pożeglować to pewnie, że lepiej wczesną jesienią albo jeszcze przed latem.
Choć, jak ktoś chce NAPRAWDĘ pożeglować to nie jedzie do Chorwacji.

Najważniejsze, żeby w sezonie nie wjeżdżać do Chorwacji w sobotę i nie wyjeżdżać w sobotę ;)
Krzysztof Chałupczak

Krzysztof Chałupczak Od zawsze na swoim

Temat: kiedy do Chorwacji?

Akurat grupa Chorwacja, to nie tylko żeglarstwo. Zaryzykuję nawet, że to grupa w znakomitej większości nieżeglarska. Tak więc wypowiedź Kolegi jest nie na temat.
Agnieszka Suszczyńska

Agnieszka Suszczyńska Financial
Specialist, IBM
Polska

Temat: kiedy do Chorwacji?

Katarzyna O.:
czesc :) czy ktoś moze mi doradzić kiedy (w jakim miesiącu) najlepiej pojechać do Chorwacji i dlaczego akurat wtedy?
Nie lubie dużego skwaru i tłumu turystów. Lepiej jechać w okresie wiosennym? a moze po "naszym" lecie?
hm... :)Katarzyna O. edytował(a) ten post dnia 21.10.10 o godzinie 10:18

Zależy co chcesz tam robić. Jeśli chcesz sobie popływać to wiadomo, że woda w morzu musi się nagrzać po zimie, więc wiosną nie jest zbyt ciepła ;) Za to we wrześniu i na początku października jest wciąż bardzo ciepła po upalnym lecie.
Rafał N.

Rafał N. leśnictwo,

Temat: kiedy do Chorwacji?

Ja jade jak tylko dzieciaki dostaja świadectwa. Przełom czerwca i lipca to dla nich w zasadzie jest jeszcze przed sezonem. Ceny czasem bywaja niższe i jeszcze nie ma tłoku.
Agnieszka P.

Agnieszka P. Kierownik Działu
Controllingu

Temat: kiedy do Chorwacji?

hej Kasia :)

ja byłam w tym roku w pierwszej połowie września (tak jak 5 lat temu) - za jednym i drugim razem było ok. 28 stopni, nie było tłumu turystów. jednym słowem super. ale woda była już trochę zimna...

pozdrawiam!
Katarzyna O.

Katarzyna O. Team Manager Bank
BPH S.A. (po
integracji z GE
Money Bank)

Temat: kiedy do Chorwacji?

dziękuję Wam serdecznie za wszystkie informacje :)
Marek Borkowski

Marek Borkowski Administrator Linux

Temat: kiedy do Chorwacji?

wyjazd w sezonie = duży tłok, większa cena, piękna pogoda,
wyjazd po sezonie = dużo mniej ludzi, ceny się uspokajają, pogoda też piękna ale ... czasem może popadać.

konto usunięte

Temat: kiedy do Chorwacji?

Marek Borkowski:
wyjazd w sezonie = duży tłok, większa cena, piękna pogoda,
wyjazd po sezonie = dużo mniej ludzi, ceny się uspokajają, pogoda też piękna ale ... czasem może popadać.

Na początku kwietnia już grzeje słoneczko, pierwsi Chorwaci wskakują do morza. Ceny bardzo fajne, turystów brak. Końcówka kwietnia, początek maja... błogo, ciepło, tanio, bez tłumów. Końcówka czerwca nie różni się zbytnio od lipca. Zaczyna się robić tłoczno, a ceny podskakują. W październiku wciąż jeszcze ciepło, ale pod koniec tego miesiąca w Dalmacji zaczyna wiać bura, co takie znowu przyjemne nie jest.
Zbigniew Olender

Zbigniew Olender właściciel, Centrum
Kształcenia "EDUKAR"

Temat: kiedy do Chorwacji?

Sprawdzona trzykrotnie metoda !
Pakuje rodzine do samochodu w ostatnim dniu roku szkolnego, albo dzień wcześniej i ruszamy.
Najkrótszą drogą docieram do początku autostrady (Niemcy)
przez Niemcy, Austrie, Słowenie (nie lubie ich za wprowadzenie winiet!) do Chorwacji.
Alternatywna droga to Bratysława, Austria (na wschód od Wiednia), Słowenia itd.
Najdłuzszy dzien w roku wiec jedzie sie wygodnie.
W Chorwacji miejsce bez problemu w dowolnym rejonie.
Pogoda 100%
Cena przed sezonem do negocjajci.
Powrót w niedzielę około 5-go lipca.
Zapas chińskich zupek w bagażniku- zawsze sie przyda.
Do zobaczenia w Chorwacji 06/07 2011.
UWAGA !!! w Chorwacji lipań to czerwiec a sierpń to lipiec- nie pomylić przy rezerwacji.
Katarzyna O.

Katarzyna O. Team Manager Bank
BPH S.A. (po
integracji z GE
Money Bank)

Temat: kiedy do Chorwacji?

bardzo się ciesze ze pojawiają się nowe "podpowiedzi" - dziekuje! są bardzo cenne poniewaz "temten" rejon jest mi zupełnie obcy.

...moze do zobaczenia "gdzies tam" :)
Paweł G.

Paweł G. Profesjonalne
Techniki Podłogowe
JANSER

Temat: kiedy do Chorwacji?

Wszytko OK tylko te chińskie zupki....:) kto by to jadł???szczególnie w Chorwacji?
Zbigniew Olender

Zbigniew Olender właściciel, Centrum
Kształcenia "EDUKAR"

Temat: kiedy do Chorwacji?

bo mozna zabrać jako wyjście awaryjne, aby przeżyć jak już sie skończy kasa na owoce morza, rakije, domacze vino itp.
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: kiedy do Chorwacji?

Zbigniew O.:
bo mozna zabrać jako wyjście awaryjne, aby przeżyć jak już sie skończy kasa na owoce morza, rakije, domacze vino itp.

No nie, dla mnie to brzmi jak jakaś straszna porażka... Ja rozumiem, że w 1965 i kolejnych latach moi rodzice zabierali do NRD, Bułgarii czy na Węgry krakowską suchą, jajka, konserwy, zupy w proszku.

Ale że to samo dzieje się w 2010???

A.
Paweł G.

Paweł G. Profesjonalne
Techniki Podłogowe
JANSER

Temat: kiedy do Chorwacji?

Andrzej L.:
Zbigniew O.:
bo mozna zabrać jako wyjście awaryjne, aby przeżyć jak już sie skończy kasa na owoce morza, rakije, domacze vino itp.

No nie, dla mnie to brzmi jak jakaś straszna porażka... Ja rozumiem, że w 1965 i kolejnych latach moi rodzice zabierali do NRD, Bułgarii czy na Węgry krakowską suchą, jajka, konserwy, zupy w proszku.

Ale że to samo dzieje się w 2010???

A.


Zgadzam się...nie zabrałbym do Chorwacji ani jednej sztucznej zupy czy czegokolwiek co kojarzy mi się z fastfoodami, czy sztucznym żarciem. Chorwację cenię za to, że fast foodów tam po prostu nie ma...! jak na razie się przed tym bronią i chwała im za to.

Temat: kiedy do Chorwacji?

Oj widzę, że odbywa się małe przeczołganie turysty, który czyimś zdaniem napisał o jedno słowo za dużo. Taka typowa nasza rodzima połajanka podszyta brakiem szacunku dla innych wyborów.
A tak swoją drogą, w Chorwacji byłem w tym roku po raz pierwszy i zarówno miłych knajpek jak i fast - foodów widziałem bez liku (np w Splicie).
Pzdr

Paweł Goryl-Nieciuński:
Andrzej L.:
Zbigniew O.:
bo mozna zabrać jako wyjście awaryjne, aby przeżyć jak już sie skończy kasa na owoce morza, rakije, domacze vino itp.

No nie, dla mnie to brzmi jak jakaś straszna porażka... Ja rozumiem, że w 1965 i kolejnych latach moi rodzice zabierali do NRD, Bułgarii czy na Węgry krakowską suchą, jajka, konserwy, zupy w proszku.

Ale że to samo dzieje się w 2010???

A.


Zgadzam się...nie zabrałbym do Chorwacji ani jednej sztucznej zupy czy czegokolwiek co kojarzy mi się z fastfoodami, czy sztucznym żarciem. Chorwację cenię za to, że fast foodów tam po prostu nie ma...! jak na razie się przed tym bronią i chwała im za to.
Paweł G.

Paweł G. Profesjonalne
Techniki Podłogowe
JANSER

Temat: kiedy do Chorwacji?

Tomasz Kamiński:
Oj widzę, że odbywa się małe przeczołganie turysty, który czyimś zdaniem napisał o jedno słowo za dużo. Taka typowa nasza rodzima połajanka podszyta brakiem szacunku dla innych wyborów.
A tak swoją drogą, w Chorwacji byłem w tym roku po raz pierwszy i zarówno miłych knajpek jak i fast - foodów widziałem bez liku (np w Splicie).
Pzdr

jak znowu połajanka? brak szacunku? bez przesady - co mnie to obchodzi co kto je?najlepiej daj sobie luzik. można jeść w "paszarni" na codzień jeśli to ktoś lubi.można jeść chemiczne zupki - masz wybór...
W Chorwacji akurat jest co jeść w konobach - i ja po prostu to lubię.
Paweł Goryl-Nieciuński:
Andrzej L.:
Zbigniew O.:
bo mozna zabrać jako wyjście awaryjne, aby przeżyć jak już sie skończy kasa na owoce morza, rakije, domacze vino itp.

No nie, dla mnie to brzmi jak jakaś straszna porażka... Ja rozumiem, że w 1965 i kolejnych latach moi rodzice zabierali do NRD, Bułgarii czy na Węgry krakowską suchą, jajka, konserwy, zupy w proszku.

Ale że to samo dzieje się w 2010???

A.


Zgadzam się...nie zabrałbym do Chorwacji ani jednej sztucznej zupy czy czegokolwiek co kojarzy mi się z fastfoodami, czy sztucznym żarciem. Chorwację cenię za to, że fast foodów tam po prostu nie ma...! jak na razie się przed tym bronią i chwała im za to.
Paweł G.

Paweł G. Profesjonalne
Techniki Podłogowe
JANSER

Temat: kiedy do Chorwacji?

Widziałes w Chorwacji bary typu Paszarnia czyli mc donald lub KFC???jakośnie udało mi się trafić ale to fakt,że włoćze się raczej po morzu i wyspach. na szczęscie nigdzie na to nie trafiłem.
Paweł Goryl-Nieciuński:
Tomasz Kamiński:
Oj widzę, że odbywa się małe przeczołganie turysty, który czyimś zdaniem napisał o jedno słowo za dużo. Taka typowa nasza rodzima połajanka podszyta brakiem szacunku dla innych wyborów.
A tak swoją drogą, w Chorwacji byłem w tym roku po raz pierwszy i zarówno miłych knajpek jak i fast - foodów widziałem bez liku (np w Splicie).
Pzdr

jak znowu połajanka? brak szacunku? bez przesady - co mnie to obchodzi co kto je?najlepiej daj sobie luzik. można jeść w "paszarni" na codzień jeśli to ktoś lubi.można jeść chemiczne zupki - masz wybór...
W Chorwacji akurat jest co jeść w konobach - i ja po prostu to lubię.
Paweł Goryl-Nieciuński:
Andrzej L.:
Zbigniew O.:
bo mozna zabrać jako wyjście awaryjne, aby przeżyć jak już sie skończy kasa na owoce morza, rakije, domacze vino itp.

No nie, dla mnie to brzmi jak jakaś straszna porażka... Ja rozumiem, że w 1965 i kolejnych latach moi rodzice zabierali do NRD, Bułgarii czy na Węgry krakowską suchą, jajka, konserwy, zupy w proszku.

Ale że to samo dzieje się w 2010???

A.


Zgadzam się...nie zabrałbym do Chorwacji ani jednej sztucznej zupy czy czegokolwiek co kojarzy mi się z fastfoodami, czy sztucznym żarciem. Chorwację cenię za to, że fast foodów tam po prostu nie ma...! jak na razie się przed tym bronią i chwała im za to.
Zbigniew Olender

Zbigniew Olender właściciel, Centrum
Kształcenia "EDUKAR"

Temat: kiedy do Chorwacji?

Nie obrażam sie za opinie o chińskich zupkach, na co dzien tego nie jadam, ale jako zapas na czarną godzine naprawde sie sprawdzało, zwłaszcza jak człowiek wraca po paru godzinach z plazy, do konoby iść sie nie chce, pichcic własnoręcznie czegokolwiek tez nie , a na zalanie wrzatkiem kubka energii wystarczy, i sprawa jedzenia załatwiona do wieczora. Wtedy jest czas i energia na wieczorny spacer i kolacje w konobie.
A co do dyskusji o fastfoodach to nie tylko ich nie widziałem w Chorwacji. Bardziej zaskoczył mnie brak naszych wszechobecnych budek: smazalni, barów, barków i innych skleconych z kilku płyt pilśniowych lokali gastronomicznych przy plaży. W kontekscie wszechobecnego w Chorwacji braku planowania urbanistycznego zabudowy mieszkalnej dziwne zjawisko. Ale co kraj to obyczaj. Może u nich trzeba mieć pozwolenie budowlane na budke z goframi, ale na dom mieszkalny czy inny apartman już nie.
Inne zaskakująca obserwacja - bardzo mizerny wybór warzyw i owoców. Nawet na bazarach.

Następna dyskusja:

nieruchomosc w chorwacji




Wyślij zaproszenie do