Aleksander T.

Aleksander T. dyrektor sprzedaży

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

to nie chodzi o polityczną poprawność, tylko o to (jak to mawiał kiedyś mój przełożony) jak się sprzedawca "zafixuje" na konkretne słowa, podejście, spojrzenie. Pewnie, że na potrzeby dyskusji język bywa niefortunny i nie powoduje to szkody. Ale wiem z doświadczenia, że nieopierzeni sprzedawcy, takie swobodne słownictwo przenoszą na grunt zawodowy bardzo łatwo.

Jeśli nawet my, dyskutując, określamy takiego klienta mianem "opornego", to jak możemy, jako sprzedawcy, odnaleźć rozwiązanie, które mu pomoże dokonać wyboru, skoro już na początku rozmawiając o kliencie, dobieramy słownictwo, sugerujące że z nim jest coś nie w porządku. Oporny, znaczy nie przyswajający argumentacji, trudno mu przemówić do rozumu. Czytaj - "głupek". Gdy dwie matki narzekają, to jedna mówi do drugiej - moje dziecko to dopiero jest oporne!

Podobnie, ogromne znaczenie nomenklatura, której się używa w odniesieniu do swojej pracy. Przeczytałem gdzieś na górze wątku, w scenariuszu rozmowy, jak ro sprzedawca pyta "czy mogę Panu przedstawić ofertę?"

Podobna sytuacja - sprzedawca nie powinien mówić "czy mogę Panu przedstawić ofertę", bo to sugeruje, że dzwoni w celach informacyjnych. A przecież dzwoni, aby sprzedać! Dobry sprzedawca powiedziałby "mam świetną (bardzo ciekawą) propozycję! Pozwoli Pan, że pokrótce opowiem na czym ona polega..."

Pomijając już fakt, że zadanie pytania "czy mogę Panu przedstawić ofertę?", a więc pytania zamkniętego na początku rozmowy jest wbrew wszelkim zasadom skutecznej sprzedaży. Wie Pan, jak to się mawia - po takim pytaniu mamy aż 50% szansy na to, ze klient powie NIE i tylko 50% szansy, że powie TAK :)
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Aleksander Twardowski:
to nie chodzi o polityczną poprawność, tylko o to (jak to mawiał kiedyś mój przełożony) jak się sprzedawca "zafixuje" na konkretne słowa, podejście, spojrzenie.
Słowo "zafixowanie" i sposób przeciwdziałania pachnie (jak dla mnie, brzydko, ale to kwestia gustu) NLP.
Oporny, znaczy nie przyswajający argumentacji, trudno mu przemówić do rozumu.
Czytaj - "głupek".
No i jak - nie ma takich ? :-)
(liczę się z tym, że właśnie nie przyswajam argumentacji :-))
Aleksander T.

Aleksander T. dyrektor sprzedaży

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Krzysztof W.:

Słowo "zafixowanie" i sposób przeciwdziałania pachnie (jak dla mnie, brzydko, ale to kwestia gustu) NLP.
Oporny, znaczy nie przyswajający argumentacji, trudno mu przemówić do rozumu.
Czytaj - "głupek".
No i jak - nie ma takich ? :-)
(liczę się z tym, że właśnie nie przyswajam argumentacji :-))


Nie, Panie Krzyśku, zafixowanie, w znaczeniu "na upartego trzymanie się jakiegoś słowa, poglądu etc". To nie pachnie NLP, bo ja nie jestem fanem NLP, wręcz przeciwnie.

A że głupków wielu, to wiadomo. Tyle tylko że ja, wolę aby moi sprzedawcy zakładali nie głupotę, czy niezasadny upór, lecz wątpliwość i obiekcję jako potrzebę uzyskania pomocy przed podjęciem decyzji.
Dzięki temu łatwiej im poradzić sobie z obiekcją. Bo na głupotę, jak wiemy, rady nie ma :)
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Aleksander Twardowski:
zafixowanie, w znaczeniu "na upartego trzymanie się jakiegoś słowa, poglądu etc". To nie pachnie NLP, bo ja nie jestem fanem NLP, wręcz przeciwnie.
Mi pachnie. Różnimy się zmysłem powonienia :-) Rozumiem termin, tylko że skoro
głupków wielu, to wiadomo. Tyle tylko że ja, wolę aby moi sprzedawcy zakładali nie głupotę, czy niezasadny upór, lecz wątpliwość i obiekcję jako potrzebę uzyskania pomocy przed podjęciem decyzji.
- w takim razie należy rozróżnić dwa odrębne stany świadomości : służbowy i prywatny. Czyli : uznaję że głupków jest mnóstwo, ale będę wszystkim wmawiał, że wręcz przeciwnie, ponieważ jest to biznesowo opłacalne :-). Czyli jakby nie kombinować - obłuda.

Oczywiście tak naprawdę rozumiem takie podejście, tylko tłumaczę je nieco inaczej : że rolą trenera jest spowodować, żeby uznanie rozmówcy za głupka nie przychodziło sprzedawcy ZBYT ŁATWO.
Aleksander T.

Aleksander T. dyrektor sprzedaży

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Aleksander Twardowski:
Krzysztof W.:

Słowo "zafixowanie" i sposób przeciwdziałania pachnie (jak dla mnie, brzydko, ale to kwestia gustu) NLP.
Oporny, znaczy nie przyswajający argumentacji, trudno mu przemówić do rozumu.
Czytaj - "głupek".
No i jak - nie ma takich ? :-)
(liczę się z tym, że właśnie nie przyswajam argumentacji :-))


Nie, Panie Krzyśku, zafixowanie, w znaczeniu "na upartego trzymanie się jakiegoś słowa, poglądu etc". To nie pachnie NLP, bo ja nie jestem fanem NLP, wręcz przeciwnie.

A że głupków wielu, to wiadomo. Tyle tylko że ja, wolę aby moi sprzedawcy zakładali nie głupotę, czy niezasadny upór, lecz wątpliwość i obiekcję jako potrzebę uzyskania pomocy przed podjęciem decyzji.
Dzięki temu łatwiej im poradzić sobie z obiekcją. Bo na głupotę, jak wiemy, rady nie ma :)

Ech, no właśnie nie Panie Krzyśku,
Tu właśnie nie ma obłudy, ja na prawdę, również prywatnie, uważam, że nawet z pozoru niezasadny upór ma u podstawy zupełnie normalny lęk przed podjęciem decyzji, powodowany niewiedzą, brakiem przekonania, strachem etc...
Żałuję, że Pan doszukuje się w tym obłudy... Chociaż tak na prawdę nie żałuję, bo nie pracujemy razem i pewnie nigdy nie będziemy, więc jest mi to zupełnie obojętne :)
Nigdy też, jako trener, nie argumentowałem, ze coś jest biznesowo opłacalne i to jedyny powód, aby tak robić.
Życzę Panu więcej dociekliwości w odkrywaniu faktycznych powodów, dla których klient jest "oporny". Bo tłumaczenie wszystkiego głupotą jest drogą na skróty, a ona zawsze prowadzi na manowce.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Aleksander Twardowski:

Tu właśnie nie ma obłudy
Nie rozumiemy się, ale wyjaśnię ostatni raz, a jeśli się nie uda - mogę wziąć za to winę na siebie i skończymy dyskusję, jako leżącą całkiem poza tematem wątku.
Nie zarzucam Panu (ale dziwna forma, jak na internet, ale się dostosowuję), że jest Pan osobnikiem obłudnym, tylko że KAŻDA sytuacja, w której co innego myślimy, a co innego mówimy, należy - formalnie rzecz biorąc - do takich przypadków.
Przy czym mając świadomość konieczności określonego zachowania się np. w relacjach biznesowych, zdaję sobie sprawę, że niestety często tak trzeba. Tylko dziecko mogło powiedzieć, że "król jest nagi"...
ja na prawdę, również prywatnie, uważam, że nawet z pozoru niezasadny upór ma u podstawy zupełnie normalny lęk przed podjęciem decyzji, powodowany niewiedzą, brakiem przekonania, strachem etc...
Oczywiście.
Życzę Panu więcej dociekliwości w odkrywaniu faktycznych powodów, dla których klient jest "oporny". Bo tłumaczenie wszystkiego głupotą jest drogą na skróty, a ona zawsze prowadzi na manowce.
W rewanżu życzę więcej dociekliwości w doszukiwaniu się sensu wypowiedzi, ponieważ w większości spraw się zgadzamy - ja też pisałem, żeby zbyt łatwo nie popadać w tego typu rozumowanie. Na koniec dodam, że według mnie wcale nie zawsze droga na skróty prowadzi na manowce :-)
Łukasz M.

Łukasz M. Szukam dobrej
inwestycji....

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Ba, najgorszy Klient to taki, który nie potrafi Ci powiedzieć wprost, że NIE.. kręcą, trzymają w decyzji przez 3 tygodnie, męczą o rabaty, boją się powiedzieć, że nie i najważniejsze tracą nasz czas czas. Dla mnie to prawdziwa definicja opornego klienta, powiedziałbym nawet - tchórz i próbujący zgrywać biznesowego macho..zwykle u mnie wygląda to tak, jeśli już czuje "opór" po prostu używam swoich "magicznych" słów, wysyłam maila z podziękowaniem za rozmowę i następnego dnia dostaje odpowiedź z zapytaniem o szczegóły :)
Michał Szybalski

Michał Szybalski Architekt Systemów
IT, Comarch S.A

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Fajnie. A teraz z drugiej strony- ja jako klient. Dzwoni biedny agent, twierdzi że ma dla mnie hiper- cudo, ja na początku informuję go że np. za telefon płacę tyle, za internet tyle.... i czy ma coś lepszego? Jeśli tak- to ma 3 minuty, jeśli nie- to dziękuje. Ale jego na szkoleniach uczyli, że nie ma klienta do złamania, że tylko trzeba użyć odpowiedniej sztuczki. Więc stosuje "to bardzo dobra oferta, nie uważa Pan?", albo inne sztuczki stylistyczne. W rezultacie mnie się podnosi ciśnienie, on nic nie sprzeda, odkładając słuchawkę zemnie pod nosem "ale buc..." i zostaje ogólny niesmak.
Łukasz M.

Łukasz M. Szukam dobrej
inwestycji....

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Tyle że ja nie sprzedaje abonamentów ani usług internetowych :)
Michał Szybalski

Michał Szybalski Architekt Systemów
IT, Comarch S.A

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

OK- ale to był przykład :-)
Magdalena Zarębska

Magdalena Zarębska Dyrektor/Tener
biznesu

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Jolanta K.:
PROSZE NIE MóW MI NA PANI:)AZ TAK STARO WYGLąDAM?HI HI
KLIENT MOWI: NIE JESTESMY ZAINTERESOWANI DO WIDZENIA, ALBO NIE NIE DZIEKUJEMY, ALBO NIE DZIEKUJEMY NIE MAMY TAKICH POTRZEB:)

w sytuacji kiedy klient mówi kategorycznie NIE to szkoda czasu,lpiej zadzwonic do kogoś innego."w myśl zasady kazde nie brzybliża nas do TAK"
Natomiast jeśli mamy doczynienia z "ALBO NIE NIE
DZIEKUJEMY, ALBO NIE DZIEKUJEMY NIE MAMY TAKICH POTRZEB:) to jest pewne pole do manewru np.wykreowanie potrzeby klienta.
A agresywne kapanie telefoniczne zaczepiają klienta w tak sposób "no ale za co pam dziekuję przecież nie wie pan o czym chcę rozmwiać ? "

http://opentraining.com.plMagdalena Zarębska edytował(a) ten post dnia 10.04.10 o godzinie 11:50
Wiesiek J.

Wiesiek J. Właściciel, ERICA

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Aleksander Twardowski:
A że głupków wielu, to wiadomo.
Więc jeżeli nic nie kupię to jestem głupkiem? ;-))))
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Wiesiek J.:
Aleksander Twardowski:
A że głupków wielu, to wiadomo.
Więc jeżeli nic nie kupię to jestem głupkiem? ;-))))
Wprawdzie pytanie było nie do mnie, ale sądzę, że pan Aleksander nie będzie miał nic przeciwko temu, zwłaszcza, że poniekąd stanę w jego obronie. Uważam bowiem, że pytanie było zaczepne, choć widzę ";-)"

Sądzę, że bardzo często głupota występuje po obu stronach linii. Z strony dzwoniącego - jako nachalność i nie przyjmowanie do wiadomości odmowy chęci rozmowy czy kupna produktu. Ze strony osoby odbierającej - jako odmowa "nie bo nie", czyli np. "bo nie kupujemy nic, co proponują nam przez telefon", czyli brak jakiejkolwiek refleksji w tej sprawie.

Jak dla mnie najsmutniejsza jest jeszcze trzecia strona głupoty - głupota lub brak organizacji systemu informacji, czyli brak rejestracji odpowiedzi odmownych. Taka firma "oszczędzi" na CRMie, ale straci na kosztach wielokrotnych prób wciśnięcia tego samego produktu osobie, która już odmówiła. Dodatkowo firma taka "zyskuje" opinię tępych nudziarzy... Ja np. dzięki takiemu podejściu nigdy nie kupię rzekomo zdrowej pościeli wełnianej...
Wiesiek J.

Wiesiek J. Właściciel, ERICA

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Krzysztof W.:
Wiesiek J.:
Aleksander Twardowski:
A że głupków wielu, to wiadomo.
Więc jeżeli nic nie kupię to jestem głupkiem? ;-))))
Sądzę, że bardzo często głupota występuje po obu stronach linii. Z strony dzwoniącego - jako nachalność i nie przyjmowanie do wiadomości odmowy chęci rozmowy czy kupna produktu. Ze strony osoby odbierającej - jako odmowa "nie bo nie", czyli np. "bo nie kupujemy nic, co proponują nam przez telefon", czyli brak jakiejkolwiek refleksji w tej sprawie.

Myślę że nie masz racji Krzysztofie.
Głupota występuje raczej tylko po jednej stronie, tej dzwoniącej ;-)

Uważasz, że odmowa "nie bo nie" świadczy o głupocie?
Jeżeli w połowie zdania przerywam bełkot telemarketera, informując go o braku zainteresowania, to znaczy że jestem głupi?

Więc podam Ci kilka przykładów:
1. W przerwie na reklamy programu telewizyjnego, wiekszość zmiania kanał. To są durnie bo nie chcą obejrzeć reklamy?

2. Na portalu wyskakuje Ci okienko, wypełnij ankietę - wygrasz nagrodę. Czujesz się durniem bo nie wypełniłeś?

3. W kilku sklepach ogladasz towar, ale ostatecznie nic nie kupujesz. Tłumaczysz się z tego sprzedawcy? Czujesz się z tego powodu durniem?

Ja myślę że branży telemarketingu lekko "odbija". Nie każdy ma ochotę na rozmowę z telemarketerem, ale żeby z tego powodu uważać kogoś za głupka to już zbyt daleko posunięta bezszczelność.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Wiesiek J.:

Myślę że nie masz racji Krzysztofie.
Myślę, że po prostu nie przyjmujesz do wiadomości możliwości innego sposobu myślenia, niż swój. Jeśli uważasz, że
Głupota występuje raczej tylko po jednej stronie, tej dzwoniącej ;-)
oznacza to, że wyłącznie odbierasz tego typu telefony i jesteś przykładem zjawiska, określonego w temacie wątku.
Uważasz, że odmowa "nie bo nie" świadczy o głupocie?
Hm, jak by to delikatnie powiedzieć... Jeśli ktoś podejmuje decyzje niezależnie od posiadania kompletu informacji w danej sprawie, nie nazwałbym tego głupotą, ale raczej "nadmiernie intuicyjnym sposobem podejmowania decyzji". Dotyczy to zresztą nie tylko telemarketingu.
Jeżeli w połowie zdania przerywam bełkot telemarketera, informując go o braku zainteresowania, to znaczy że jestem głupi?
Nie, jeśli to faktycznie jest bełkot. Sam mam z takim do czynienia i zwykle wtedy przerywam. Nie czuję się z tego powodu ani głupszy, ani mądrzejszy. Z uwagi na ilość użytych przez Ciebie negatywnych określeń obawiam się jednak, że możesz w ten sposób klasyfikować każdą wiadomość, którą próbują Ci przekazać przez telefon.
Więc podam Ci kilka przykładów:
Niestety, mających jedynie luźny związek z tematem. Odniosę się tylko do jednego :
3. W kilku sklepach ogladasz towar, ale ostatecznie nic nie kupujesz. Tłumaczysz się z tego sprzedawcy? Czujesz się z tego
powodu durniem?
Sądzę, że podejście, które prezentujesz, odpowiada raczej sytuacji, w której decydujesz się w ogóle nie wchodzić do sklepów lub zawracasz w drzwiach - obojętne, czy z braku czasu, czy z uwagi na podejrzenie możliwości bycia tam poddawanym jakiejś straszliwej manipulacji...
Ja myślę że branży telemarketingu lekko "odbija". Nie każdy ma ochotę na rozmowę z telemarketerem, ale żeby z tego powodu
uważać kogoś za głupka to już zbyt daleko posunięta bezszczelność.
A ja myślę, że jeszcze w życiu nie słyszałem o tym, żeby coś "odbiło" jakiejkolwiek branży. Co innego poszczególnym osobom. Nie wykluczam, że takie zjawisko może wywołać również zbyt nachalny lub prymitywny telemarketing...
Wiesiek J.

Wiesiek J. Właściciel, ERICA

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Ustosunkuję się ogólnie do Twojej odpowiedzi, Krzysztofie.

Pisząc o głupocie po jednej stronie, miałem na myśli sytuację kiedy telemarketer za wszelką cenę próbuje "wcisnąć" towar/usługę, nie przyjmując do wiadomości że "NIE".
Czy muszę tłumaczyć się dlaczego NIE?
Czy w realnym sklepie oglądając towar muszę tłumaczyć dlaczego nie kupuję?

Napisałeś "jak by to delikatnie powiedzieć... Jeśli ktoś podejmuje decyzje niezależnie od posiadania kompletu informacji w danej sprawie"
Jakby Ci to delikatnie powiedzieć ;-) Rezerwuję sobie prawo do niepodejmowania decyzji i braku konieczności tłumaczenia komukolwiek dlaczego.

Jeżeli chodzi o realne sklepy, to jestem wręcz przeciwieństwem tego o co mnie posądzasz. Jestem raczej typem upierdliwego klienta który wszędzie wchodzi po kilka razy, pyta, porównuje, itp... Ale nie chcę nachalnego szarpania za rękaw i ciągania po półkach, żebym tylko coś kupił. Chcę coś wiedzieć to podchodzę i pytam, a jak sprzedawca chce mi asystować to grzecznie go proszę żeby sobie poszedł.

Jest kilka branż którym "odbija". Jedną z takich branż jest bankowość i ubezpieczenia. Koszystają z ogromnej ilości ustawowych przywilejów, a i tak powszechne odczucie jest takie, że chcą po prostu wyrolować klienta. Bo tylko ktoś z zamiarem oszustwa ukrywa niekorzystne dla klienta informacje na 60-tej stronie regulaminu i to jeszcze najdrobniejszym drukiem. To tylko jeden z przykładów.
A odbija im dlatego, że uważają się za pępek gospodarki, tym uzasadniając przywileje począwszy od płacowych.

A wracając do telemarketingu, to jakbyś się czuł w realnym sklepie gdyby sprzedawca "siadł" na Tobie i przez kilkanaście minut trajkotał i przekonywał do kupna czegokolwiek. Chyba byś po prostu wyszedł i więcej nie wrócił.
Wchodzę do sklepu, ogladam co mnie interesuje, jeżeli czegoś nie wiem to pytam i tyle. Nie decyduję się na zakup to wychodzę.
Tak samo z telemarketingiem, rozumiem że to branża jak każda inna i jeden z kanałów sprzedaży, ale rozumiem to tylko do momentu przedstawienia oferty. Jeżeli jestem zainteresowany to ok.
Ale jeżeli nie jestem zainteresowany, to już nie rozumiem tego dalszego bełkotu i próby nachalnego prania mózgu. Wtedy reakcja moze byc tylko jedna, ........ ;-).
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Wiesiek J.:

Pisząc o głupocie po jednej stronie, miałem na myśli sytuację kiedy telemarketer za wszelką cenę próbuje "wcisnąć" towar/usługę, nie przyjmując do wiadomości że "NIE".
Czy muszę tłumaczyć się dlaczego NIE?

No i OK, teraz się rozumiemy i nawet zgadzamy. Po prostu pisząc o odmowie "nie, bo nie" miałem na myśli co innego. Ty masz na myśli sytuację, w której telemarketer nie przyjmuje do wiadomości jasno wyrażonej odmowy, ja - gdy ktoś nawet nie chce posłuchać, o co telemarketerowi chodzi.

W tym momencie nawet sensowne staje się wyeksponowanie tej rozbieżności pojmowania w tym wątku, ponieważ najwyraźniej tu zgromadzeni chcą "przekonywać opornego". Moje pytanie jest takie : a PO CO go przekonywać ? Nie ma innych klientów ? Oczywiście, przekonywanie jest zasadne w sytuacji "płytkiego rynku", czyli gdy ktoś dysponuje wąską grupą odbiorców jego produktów czy usług. Wtedy firma, zlecająca takie akcje zwyczajnie nie ma innego wyjścia. Ale w pozostałych przypadkach ?Krzysztof W. edytował(a) ten post dnia 12.04.10 o godzinie 12:29
Wiesiek J.

Wiesiek J. Właściciel, ERICA

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

A znasz takiego telemarketera który usłyszawszy grzeczne "dziękuję, nie jestem zainteresowany", pożegna sie uprzejmie?
Bo ja nie znam, wtedy dopiero zaczyna się jazgot, a dlaczego nie, a czemu? a może jednak?, itp...
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Wiesiek J.:
A znasz takiego telemarketera który usłyszawszy grzeczne "dziękuję, nie jestem zainteresowany", pożegna sie uprzejmie?
Bo ja nie znam
Znam, zatrudniam, a nawet tego od nich wymagam :-)Krzysztof W. edytował(a) ten post dnia 12.04.10 o godzinie 17:03
Aleksander T.

Aleksander T. dyrektor sprzedaży

Temat: W jaki sposób przekonać opornego klienta przez telefon?

Wiesiek J.:
Aleksander Twardowski:
A że głupków wielu, to wiadomo.
Więc jeżeli nic nie kupię to jestem głupkiem? ;-))))


Skąd, przecież mówiłem to w zupełnie innym kontekście :)



Wyślij zaproszenie do