Michał
Szybalski
Architekt Systemów
IT, Comarch S.A
Temat: Kolejne problemy w branży
http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/201210..."Mieli zatrudnić 150 osób i stworzyć pierwsze nowoczesne centrum obsługi telefonicznej w Wyszkowie. Chcieli stać się częścią miasta, nie tylko tworzyć tu miejsca pracy, ale też wspierać cele charytatywne i społeczne. Dziś sami potrzebują pomocy. Do naszej redakcji zgłosiło się kilka osób, które od kilku miesięcy czekają na wypłatę od TeleLogiki.
Część z nich skierowała już sprawę do sądu. Właściciel firmy przyznaje, że sytuacja jest trudna, ale zapewnia, że wszyscy pracownicy otrzymają pieniądze.
- Pisaliście rok temu, że "TeleLogika” zatrudni 150 osób, że będzie praca – napiszcie teraz, jak ta firma traktuje pracowników. Od maja czekam na pieniądze. W podobnej sytuacji są też inne osoby. Niektórzy z kolegów skierowali nawet sprawy do sądu – mówi Monika*, która zadzwoniła do naszej redakcji. – Firma wciąż poszukuje pracowników i zatrudnia nowych ludzi, a jest już niewypłacalna – dodaje była pracownica "TeleLogiki”.
Wpisy o podobnej treści od kilku miesięcy pojawiały się na naszym forum internetowym. Ludzie ostrzegali się nawzajem przed podejmowaniem pracy w wyszkowskiej firmie i przed jej właścicielem.
(...)
Rozmawialiśmy z pięcioma byłymi pracownikami "TeleLogiki” w Wyszkowie. Wszyscy są w podobnej sytuacji – czekają na zarobione pieniądze.
Firma "TeleLogika” uruchomiła swoją działalność w Wyszkowie w październiku ubiegłego roku. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem jeden z jej właścicieli na naszych łamach chętnie opowiadał o planach na rozwój firmy. Zapewniał o wieloletnim doświadczeniu w branży obsługi telefonicznej. Mówił, że gdy organizował podobne call center w stolicy, wielu pracowników dojeżdżało do pracy właśnie z Wyszkowa. Nawet część kadry podobnego, ostrołęckiego centrum rekrutowało się spośród wyszkowian. Dlatego po zbadaniu wyszkowskiego rynku, wspólnicy zdecydowali się zainwestować w naszym mieście. Zdecydował potencjał ludzki.
"Docelowo w wyszkowskim centrum zatrudnienie znajdzie 150 osób. Jest to perspektywa przewidziana na ten rok i dwa najbliższe lata. Chcemy zatrudnić dużo osób. Szukamy takich ludzi, którzy będą chcieli związać się z naszą firmą na stałe – mówił GW we wrześniu 2011 roku Witold Roszuk. - "TeleLogika” chce także związać się z Wyszkowem. Nie tylko będzie tu tworzyć nowe miejsca pracy, ale jest gotowa wspierać cele charytatywne i społeczne. W innych miastach wspieramy mocno lokalne organizacje i także w Wyszkowie chcemy się stać częścią tego miasta” – deklarował.
- Pracowałam w firmie od początku jej istnienia, od października 2011, do maja 2012 roku. Nie chciałam przedłużać umowy, bo wiedziałam już, co się w firmie dzieje – opowiada Monika. Niektóre jej koleżanki już wtedy, w maju, czekały na zaległe wypłaty. Monika do dziś nie otrzymała kilkuset złotych należnych jej za maj. Sprawę skierowała do sądu.
Nad takim rozwiązaniem zastanawiają się kolejne pokrzywdzone osoby.
- Jestem w trakcie składania pozwu do sądu – mówi Mariusz, który pracował w "TeleLogice” razem z żoną. Do dzisiaj nie wypłacono im około 3 tys. zł zaległych wynagrodzeń. – Śmiem twierdzić, że każda osoba, która pracowała w okresie do czerwca, lipca i odeszła z firmy, ma jakieś niewypłacone pieniądze – mówi Mariusz.
Problemy – jak pamięta - pojawiły się w kwietniu.
- Pan Witold powiedział: "są problemy z płatnościami od kontrahentów, mogą być poślizgi w wypłatach”. Każdy to rozumiał, poślizgi były, i to coraz większe. Po odejściu z pracy wysłałem wezwanie do zapłaty. Dostałem odpowiedź, że pieniądze zostaną uregulowane. Nie zostały. We wrześniu otrzymaliśmy kolejne pismo z "TeleLogiki”, że firma ma problemy, ale w połowie września ureguluje długi. Pieniędzy do dziś nie otrzymaliśmy. Zdecydowałem się na pozew, bo właściciel firmy reaguje tylko na wezwania sądowe i widmo komornika – mówi Mariusz.
(...)
Do Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego w Wyszkowie we wrześniu wpłynęły cztery pozwy od byłych pracowników "TeleLogiki”: dwa przeciwko spółce, dwa przeciwko Witoldowi Roszukowi. Wszystkie dotyczą żądania wypłaty zaległych wynagrodzeń.
Sam Witold Roszuk dziś niechętnie rozmawia z mediami. Twierdzi, że nie chce opowiadać o wewnętrznych sprawach firmy, której działalność mocno nadwyrężyło wycofanie się inwestora. Roszuk przyznaje, że pojawiły się problemy w działalności, ale "TeleLogika” zaczyna już "wychodzić na prostą”. Twierdzi też, że zaległości w wypłatach dotyczą sporadycznych przypadków, dwóch, może trzech osób. Prędzej czy później – jak twierdzi pracodawca – otrzymają oni należne pieniądze. Część z nich już ponoć została spłacona.
Niestety, choć Witold Roszuk w bogatej korespondencji z nami szeroko opisał sytuację firmy, problemy, jakie musiała ona i jej pracownicy pokonać w swojej działalności w ostatnich miesiącach, właściciel "TeleLogiki” nie zgodził się na wykorzystanie jego wypowiedzi w naszym artykule. W związku z tym nie możemy przedstawić jego stanowiska oraz odpowiedzi na postawione mu pytania.
Cały artykuł przeczytasz w papierowym, najnowszym wydaniu Głosu Wyszkowa"