Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Pytanie z instynktem samozachowawczym w tle.

1.Czy bezpośredni przełożony powinien oceniać kandydata do pracy ?
2.Czy tylko bezpośredni przełożony powinien oceniać kandydata ?

Który przełożony, zarekomenduje pracownika który w krótkim czasie może zająć jego miejsce ?

W takim razie kto powinien maglować kandydata ? Przełożony przełożonego ? Ktoś analogicznie zaczepiony w strukturach firmy ?

konto usunięte

dział HR ?

konto usunięte

To zależy kogo szukasz i jakim jesteś szefem oraz w jakiej strukturze funkcjonujesz. W normalnych warunkach HR robi wstępną selekcję, bezpośredni przełożony ostateczną, bo to on z tym człowiekiem będzie potem pracował. Oczywiście nie zawsze warunki są normalne :P
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Joanna W.

Joanna W. Popatrz gdzie
obecnie się
znajdujesz...

Damian Kamiński:
Który przełożony, zarekomenduje pracownika który w krótkim czasie może zająć jego miejsce ?

Przełożony,który boi się konkurencji w postaci swoich podwładnych i zatrudnia "tych mniej kompetentnych" kandydatów jest kiepskim przełożonym.
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Zgadza się :) ale co to zmienia ? tak długo jak "przełożony przełożonego" się nie zorientuje , sytuacja będzie trwać, bo kiepski przełożony nie dopuści do tego by na horyzoncie pojawiła się potencjalna konkurencja

konto usunięte

Damian Kamiński:
Zgadza się :) ale co to zmienia ? tak długo jak "przełożony przełożonego" się nie zorientuje , sytuacja będzie trwać, bo kiepski przełożony nie dopuści do tego by na horyzoncie pojawiła się potencjalna konkurencja

A wolisz pracować z kiepskimi dupowłazami, czy z naprawdę bystrymi i inteligentnymi ludźmi? Każdy sobie sam musi odpowiedzieć :).
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Kiepskiego dupowłaza łatwo wygryźć i przejąc jego stanowisko i pensję :) o ile kiepski dupowłaz dopuści do twojego zatrudnienia :)Damian Kamiński edytował(a) ten post dnia 26.10.11 o godzinie 13:47
Maciej Nowicki

Maciej Nowicki Java Developer

Damian Kamiński:
Kiepskiego dupowłaza łatwo wygryźć i przejąc jego stanowisko i pensję :) o ile kiepski dupowłaz dopuści do twojego zatrudnienia :)

Jak jest fachowym dupowłazem, umie wejść dostatecznie głęboko między pośladki przełożonych i przekonać ich o swej rzekomej wspaniałości, może w takiej sytuacji pójść wyżej ;)
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Dariusz G.:
To zależy kogo szukasz i jakim jesteś szefem oraz w jakiej strukturze funkcjonujesz. W normalnych warunkach HR robi wstępną selekcję, bezpośredni przełożony ostateczną, bo to on z tym człowiekiem będzie potem pracował. Oczywiście nie zawsze warunki są normalne :P
Jestem za mały żeby mieć dział HR, ale ja zatrudniając podpieram się opinią - bezpośredniego przełożonego i jeśli się da zorganizować wspólne spotkanie - członków zespołu.
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Mateusz Kurleto:

(...) członków zespołu.

Słowo klucz - jak masz kilka opinii, masz jakąkolwiek szanse na rzetelność, bo część wspólna kilku mniej lub bardziej subiektywnych opinii, jest całkiem obiektywna :)
Joanna W.

Joanna W. Popatrz gdzie
obecnie się
znajdujesz...

Maciej Nowicki:
Damian Kamiński:

Jak jest fachowym dupowłazem, umie wejść dostatecznie głęboko między pośladki przełożonych i przekonać ich o swej rzekomej wspaniałości, może w takiej sytuacji pójść wyżej ;)

A ja myślę,że tych dupowłazów jest coraz mniej...obecnie wielu przełożonych przełożonych jest w stanie to wyczuc...
Ja bardziej stawiam,że dzisiejsze działanie tego typu ludzi opiera się na aktorstwie...tzn. gram dobrze,że dobrze pracuje i jestem niezastąpiony...co niektórzy mogliby otrzymac Oskara :)Joanna Wardin edytował(a) ten post dnia 26.10.11 o godzinie 14:29
Maciej Nowicki

Maciej Nowicki Java Developer

Joanna Wardin:
A ja myślę,że tych dupowłazów jest coraz mniej...obecnie wielu przełożonych przełożonych jest w stanie to wyczuc...
Ja bardziej stawiam,że dzisiejsze działanie tego typu ludzi opiera się na aktorstwie...tzn. gram dobrze,że dobrze pracuje i jestem niezastąpiony...co niektórzy mogliby otrzymac Oskara :)

To wyższy poziom ewolucji dupowłaza, ja tam wrzucam ich do jednego worka ;)
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Damian Kamiński:
Mateusz Kurleto:

(...) członków zespołu.

Słowo klucz - jak masz kilka opinii, masz jakąkolwiek szanse na rzetelność, bo część wspólna kilku mniej lub bardziej subiektywnych opinii, jest całkiem obiektywna :)
Mi nie chodzi o obiektywność. Mi chodzi o mój biznes - a ten ma się najlepiej wtedy, gdy cały zespół pracuje sprawnie. Nie interesują mnie wyniki indywidualne - to nie wybór reprezentacji na olimpiadę lekkoatletyczną.
Aleksander Olszewski

Aleksander Olszewski Kierownik Projektów
IT, PRINCE2
Practitioner

Damian Kamiński:
Pytanie z instynktem samozachowawczym w tle.

1.Czy bezpośredni przełożony powinien oceniać kandydata do pracy ?
2.Czy tylko bezpośredni przełożony powinien oceniać kandydata ?

Który przełożony, zarekomenduje pracownika który w krótkim czasie może zająć jego miejsce ?

W takim razie kto powinien maglować kandydata ? Przełożony przełożonego ? Ktoś analogicznie zaczepiony w strukturach firmy ?

Ja bym przytoczył tu drugie prawo Parkinsona: każdy w firmie awansuje tak długo, aż zajmie stanowisko nieodpowiednie względem jego kwalifikacji. I tu jest pytanie zagadka: czy ten przełożony to już osiągnął swój kres możliwości rozwoju zawodowego? A jeśli tak, to kto odwala robotę za tego kierownika i jego świtę dupowłazów :)

W świecie idealnym to kwalifikacje powinny przesądzać o awansie. Jest niestety tak, że to przełożony idzie ogłosić kolejny sukces, a jak już coś cię schrzani to wzywają tego Kowalskiego, co się babrał brudną robotą. No bo komu dadzą beznadziejny projekt do odratowania przełożonemu Kowalskiego czy Kowalskiemu?
Mateusz Kurleto

Mateusz Kurleto Szukamy wybitnych
talentów do
świetnego zespołu IT
w Gdańsku

Wcześniej włączyłem się w wątek nie odpowiadając na pytania, więc:
Damian Kamiński:
1.Czy bezpośredni przełożony powinien oceniać kandydata do pracy ?
TAK
2.Czy tylko bezpośredni przełożony powinien oceniać kandydata ?
Jeśli to możliwe, to NIE.

Który przełożony, zarekomenduje pracownika który w krótkim czasie może zająć jego miejsce ?
Ten, który rzetelnie wykonuje swoją pracę i nie boi się o swoje stanowisko.

W takim razie kto powinien maglować kandydata ? Przełożony przełożonego ? Ktoś analogicznie zaczepiony w strukturach firmy ?
Zespół do którego pracownik dołączy. Ja osobiście robię tak:

1) rozmowa kwalifikacyjna z bezpośrednim przełożonym (ocena merytoryczna)
2) rozmowa kwalifikacyjna ze mną - przełożony przełożonego (uzgadniamy warunki współpracy)
3) spotkanie z zespołem
4) na podstawie oceny własnej, rekomendacji team leadera i swojej rozmowy podejmuję decyzję
Bartłomiej Juszczyk

Bartłomiej Juszczyk dyrektor
zarządzający Grupa
Adweb; inwestor,
wykładowca, ...

I tak wszystko od struktury zależy, bo u nas przepytuje bezpośredni przełożony i nie ma mowy by jakikolwiek kandydat miał go zastąpić - jest specjalistą w swojej dziedzinie, a są do tego wartości niepoliczalne nawet merytorycznie jak zaangażowanie w firmę, lojalność, przyjaźń.
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Bartłomiej Juszczyk:
I tak wszystko od struktury zależy, bo u nas przepytuje bezpośredni przełożony i nie ma mowy by jakikolwiek kandydat miał go zastąpić - jest specjalistą w swojej dziedzinie, a są do tego wartości niepoliczalne nawet merytorycznie jak zaangażowanie w firmę, lojalność, przyjaźń.

1. Kandydat to zagrożenie potencjalne przesunięte w czasie , a nie bieżące.
2. "Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych"
3. Przed rozwodem żona też ma wiele niepoliczalnych wartości, które w teorii miały gwarantować obustronne "że cie nie opuszczę aż do śmierci" - i nie chodzi mi tu o odchodzenie czy zwalnianie, a o erozję tych relacji z czasem, bądź bladnięcie w świetle innych niepoliczalnych wartości kandydata po roku pracy w firmie.

Ja osobiście jestem przeświadczony o tym że jak przychodzi co do czego to w każdym budzi się mniej lub bardziej agresywny instynkt samozachowawczy. I jak dla mnie kompetencje i błyskotliwość działa na korzyść kandydata tak długo jak długo niemal dorównują one weryfikującemu, po przekroczeniu tego pułapu ... zaczyna się robić ślisko, i tu znowu bardziej zaczyna to zależeć od przenikliwości, "planowania" strategicznego i klasycznej zdrowej dozy "paranoi" osoby weryfikującej.

Brutalne, mało poetyckie, mordujące studenckie ambicje i wizje poukładanych merytorycznych corpo :) ale niestety nazywając rzeczy po imieniu .. tak to wygląda, przynajmniej w otoczeniu moim, moich znajomych, osób z którymi pracowałem i osób dla których pracowałem.

_________________________
I jeszcze jedna strona medalu :) kandydat musi mieć poglądy (na sprawy zawodowe) możliwie najbardziej pokrywające się z poglądami przełożonego a co za tym idzie pewno i reszty zespołu. I to czy poglądy kandydata są słuszne nie ma znaczenia :)

Bo nawet jeśli kandydat znający się na A i B, twierdzi ze B jest lepsze, a przełożony twierdzi ze lepsze jest A, to odpadnie w przedbiegach, bo nawet jeśli B faktycznie jest lepsze, to co z tego, skoro tu wszyscy robią w A, a zatrudniający potrzebuje trybik do maszyny, a nie kogoś z kim każdy będzie się wdawał w polemiki zamiast pracować.
1) Przyszły bezpośredni przełożony zawsze powinien zaakceptować swojego przyszłego podwładnego (wyjątkiem tu są sytuacje kiedy relacja przełożony - podwładny jest tworzona w wyniku reorganizacji w firmie). Nie ważne czy jest to rekrutacja wewnętrzna czy zewnętrzna. Jeśli przełożony nie akceptuje podwładnego, w najlepszym przypadku będzie go ignorował, w najgorszym zrobi wszystko, żeby się go pozbyć. A bezpośredni przełożony ma wiele narzędzi aby dokuczyć pracownikowi.

2) Dobry lider otacza się osobami lepszymi od siebie. Jeśli na kierowniczych stanowiskach są osoby kompetentne i pewne swojej pozycji w firmie i na rynku pracy, nie boją się, że nowy podwładny, nawet najbardziej kompetentny, pozbawi ich stanowiska i zostaną na lodzie. Oczywiście w wielu firmach, nawet dużych międzynarodowych korporacjach, brakuje takich liderów na kierowniczych stanowiskach.

3) Są sytuacje, moim zdaniem chore, kiedy oficjalny bezpośredni przełożony jest w rzeczywistości tylko pośrednikiem między kimś wyżej a pracownikami. Przełożony przełożonego sam zarządza wszystkim: przydziela zadania szeregowym pracownikom, decyduje o premiach i podwyżkach itp., ale nie chce sam się z nimi kontaktować. Wtedy oczywiście opinia bezpośredniego przełożonego o przyszłym podwładnym nie ma znaczenia.Agnieszka Komorowska edytował(a) ten post dnia 06.11.11 o godzinie 12:01
Damian Kamiński

Damian Kamiński Zamieniam informacje
w wiedzę ...

Agnieszka Komorowska:
1) Przyszły bezpośredni przełożony zawsze powinien zaakceptować swojego przyszłego podwładnego (...)
A bezpośredni przełożony ma wiele narzędzi aby dokuczyć pracownikowi.

2) Dobry lider otacza się osobami lepszymi od siebie. Jeśli na kierowniczych stanowiskach są osoby kompetentne i pewne swojej pozycji w firmie i na rynku pracy, nie boją się, że nowy podwładny, nawet najbardziej kompetentny, pozbawi ich stanowiska i zostaną na lodzie.

3) Są sytuacje, moim zdaniem chore, kiedy oficjalny bezpośredni przełożony jest w rzeczywistości tylko pośrednikiem między kimś wyżej a pracownikami.

Osobiście choć rozmawiam o tym to odżegnuję się od wszelakich ocen tego procederu, choć chętnie słucham jak wg. państwa powinno to wyglądać.

Co do tego dobrego lidera :) to jeszcze jeden aspekt tej sytuacji, w PL mamy dość przekręcone pojęcie managera, i częściej jest to zwykły kierownik (np. jeden z programistów awansowany na kierownika który mimo wszystko nadal koduje itd. a pracę organizuje "przy okazji"), niż osoba zarządzająca w pełnym tego słowa znaczeniu, która sama nie musi wiedzieć, za to "wie kto wie" i na kim można polegać w jakim zakresie, i dysponując tą wiedzą, uskutecznia cele powierzone przez swojego przełożonego.

Wyślij zaproszenie do