Anna Czerwińska

Anna Czerwińska Account Director

Temat: Kastracja buldoga

Trzy dni temu mój Stefanek przeszedł zabieg kastracji. Zdecydowałam się na to, gdyż ma zbyt duże zapędy dominacyjne, na każdego psa natychmiast chce wskakiwać. Adoptowałam go, gdy miał 2 lata i myślę, że wcześniej używany był tylko i wyłącznie jako reproduktor.

Chciałam się was zapytać czy macie jakieś doświadczenia z kastracją buldoga. Bo mój Stefan już wczoraj biegał jak oszalały, skakał, chciał wchodzić w krzaki, bawić się z innymi psami (czyt. wskakiwać na nie), czyli życie jakby wróciło do normy. Czy Wasze psy tez tak szybko się regenerowały? Jak się zachowywały później?

Interesuje mnie też czy zauważyliście zmiany zachowania u waszych psów i ewentualnie po jakim czasie.

Dziękuję za wszelkie porady i sugestie w tym temacie :)
Patrycja W.

Patrycja W. P4 Sp. z o.o.

Temat: Kastracja buldoga

ja również będę wdzięczna za obserwacje innych właścicieli wykastrowanych bulw. my także przymierzamy się do wycięcia naszego Domina, gdyż zapędy dominacyjno-gwałcicielskie wiosną się wyostrzyły... do tego stopnia, że goście wychodząc od nas boją się schylić aby zawiązać buty... ;]
Adrian K.

Adrian K. Manager Restauracji

Temat: Kastracja buldoga

Patrycja S.:
goście wychodząc od nas boją się schylić aby zawiązać buty... ;]

ha ha ha :)
Mój buldog też ma zapędy gwałcicielskie, naszczęście tylko do psów i nie wyobrażam sobie, że mógłbym go oddać na kastrację!!!Adrian Kowalski edytował(a) ten post dnia 28.04.10 o godzinie 16:05

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

Benia wykastrowałam dwa lata temu i uważam,że była to najlepsza decyzja jaką podjęłam.
Skończyło się latanie za sukami, mogę go spokojnie wyprowadzać, nie martwiąc się,że wpadnie pod samochód lub zaginie w poszukiwaniu "koleżanek".
Do tego dochodziły problemy takie jak sikanie krwią i opuchnięty siusiak.
Nie przytył, nie zmarkotniał, nic się nie zmieniło za wyjątkiem chęci krycia każdej suki.
Szybko po kastracji wrócił do zdrowia.
Sądzę,że Stefanek nie musiał być wykorzystywany jako reproduktor, ta rasa tak ma, Benio w wieku kilku miesięcy już krył suki. One są po prostu nadpobudliwe.
Gratuluje słusznej decyzji i życzę zdrowia Stefankowi :)

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

Anna C.:
Trzy dni temu mój Stefanek przeszedł zabieg kastracji. Zdecydowałam się na to, gdyż ma zbyt duże zapędy dominacyjne, na każdego psa natychmiast chce wskakiwać. Adoptowałam go, gdy miał 2 lata i myślę, że wcześniej używany był tylko i wyłącznie jako reproduktor.

Chciałam się was zapytać czy macie jakieś doświadczenia z kastracją buldoga. Bo mój Stefan już wczoraj biegał jak oszalały, skakał, chciał wchodzić w krzaki, bawić się z innymi psami (czyt. wskakiwać na nie), czyli życie jakby wróciło do normy. Czy Wasze psy tez tak szybko się regenerowały? Jak się zachowywały później?

Interesuje mnie też czy zauważyliście zmiany zachowania u waszych psów i ewentualnie po jakim czasie.

Dziękuję za wszelkie porady i sugestie w tym temacie :)


A ja się podpytam :)
jak Stefanek przeszedł zabieg? nie było problemów z narkozą?/znieczuleniem?
ile czasu miał założone szwy?

Dziękuję i pozdrawiam
Aneta
Anna Czerwińska

Anna Czerwińska Account Director

Temat: Kastracja buldoga

Aneto, cała akcja kastracja dokładnie opisana jest w najnowszym wrześniowym numerze miesięcznika "Przyjaciel Pies" :) Szwy miał założone 10 dni, ich zdjęcie przeszedł nawet dobrze, narkoza bez problemów choć dzień przed zdjęciem szwów dostał dziwnych drgawek głowy, nie wiem czy to od narkozy czy od czego... W każdym razie przeszło mu.

Bardzo bałam się samej narkozy, ale operację przeprowadzała wspaniała lekarka - Dominika Borkowska (ma gabinet w Warszawie na Białołęce). Dobrała dawkę odpowiednio nie tylko do wagi psa, ale też do rasy (buldożki są bardzo wrażliwe i nie potrzebują dużej dawki leku).

Najważniejsze dla mnie jest to, że on teraz naprawdę bawi się z innymi psami zamiast na nie wskakiwać i je gwałcić. To jest olbrzymia zmiana, która nastąpiła właściwie natychmiast. Drugą zmianą, jaką zauważyłam jest nieustająca potrzeba jedzenia - zjadłby wszystko i w każdych ilościach więc naprawdę muszę uważać.

A w sprawie innych szczegółów (zwłaszcza dylematów rozgrywających się w mojej głowie) odsyłam do "Przyjaciela Psa" :)

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

Anna C.:
Aneto, cała akcja kastracja dokładnie opisana jest w najnowszym wrześniowym numerze miesięcznika "Przyjaciel Pies" :) Szwy miał założone 10 dni, ich zdjęcie przeszedł nawet dobrze, narkoza bez problemów choć dzień przed zdjęciem szwów dostał dziwnych drgawek głowy, nie wiem czy to od narkozy czy od czego... W każdym razie przeszło mu.

Bardzo bałam się samej narkozy, ale operację przeprowadzała wspaniała lekarka - Dominika Borkowska (ma gabinet w Warszawie na Białołęce). Dobrała dawkę odpowiednio nie tylko do wagi psa, ale też do rasy (buldożki są bardzo wrażliwe i nie potrzebują dużej dawki leku).

Najważniejsze dla mnie jest to, że on teraz naprawdę bawi się z innymi psami zamiast na nie wskakiwać i je gwałcić. To jest olbrzymia zmiana, która nastąpiła właściwie natychmiast. Drugą zmianą, jaką zauważyłam jest nieustająca potrzeba jedzenia - zjadłby wszystko i w każdych ilościach więc naprawdę muszę uważać.

A w sprawie innych szczegółów (zwłaszcza dylematów rozgrywających się w mojej głowie) odsyłam do "Przyjaciela Psa" :)


Serdecznie dzięki :)

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

Z moim to cyrki były...
Kołnierz zdejmował, prowizoryczne majtki też... Ciągle lizał ranę, więc paprało się wszystko... Kilka razy dziennie było przemywanie i spryskiwanie odkażaczem...

Aktualnie? Mam wrażenie, że nic się nie zmieniło...
Tyle, że u mnie powodem było to, że jest obciążony genetycznie tym słuchem i chciałam zapobiec innym chorobom... Jak się naczytałam ile dobrego może dać kastracja, to się nie wahałam, ani chwili...

Temat: Kastracja buldoga

mój ma 5 miesięcy i już ma zapędy gwałcicielskie, najczęsciej atakuje moich gości....też myślę o kastracji ale nie wiem czy takiego młodego psa już można???
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: Kastracja buldoga

Kasia Więcławska:
mój ma 5 miesięcy i już ma zapędy gwałcicielskie, najczęsciej atakuje moich gości....też myślę o kastracji ale nie wiem czy takiego młodego psa już można???

?!!!
5 miesięczny pies to jeszcze dziecko, które nie będzie ganiać za innymi sukami, ani też walczyć z innymi psami o dominację.

Jeśli zachowuje się tak, jak opisałaś, to w/g mnie znaczy, że po prostu źle go wychowujesz. Idź z nim na szkolenie, poczytaj jakieś książki itd. Kastracja to nie jest cudowny sposób, na to by pies był spokojniejszy. Czasem pomaga, ale nie powinien być to pierwszy krok. Problemem są ludzie, którzy źle podchodzą do wychowania psa. Nawet na zlocie buldogów widziałem sytuację, gdy dwa psy próbowały ustalić między sobą dominację, a ich dwóch panów-kretynów, cieszyło się z tego i obserwowało, zamiast im zabronić takich zabaw.

Btw. nigdy nie spotkałem się, z opinią, że można psa kastrować wcześniej niż, gdy ma 7 miesięcy, a nawet te 7 miesięcy, raczej nie jest w praktyce spotykane.

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

Pół roczny pies, kot jest już dojrzały płciowo... Przynajmniej ja znam taką wersję. Nawet wcześniej lekarz mi nie chciał się podjąć zabiegu. Ostatnio gdzieś wyczytałam znowu, że nawet 4 tyg. zwierzaki już tną... Jednak ta druga opcja mnie przeraża.

"Gwałt" u psów, to próba dominacji... Może zbyt łagodnie go traktujesz? Czuje się zagrożony?
Paweł trochę wg mnie przesadził, ale ma racje z tym, że to też kwestia wychowania. Zastanów się czy nie trzeba przypiłować buldożka...

Dobrze wiemy co to za typki;p

A kastracja? Jak najbardziej! Dla zdrowia... Poczytaj sobie jakie choróbska czyhają na psy rasowe i jak ładnie można im pomóc w ten sposób... Nie będziesz miała wątpliwości, że to najrozsądniejsze.Aleksandra Ł. edytował(a) ten post dnia 08.01.12 o godzinie 13:55
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: Kastracja buldoga

Aleksandra Ł.:
Pół roczny pies, kot jest już dojrzały płciowo... Przynajmniej ja znam taką wersję. Nawet wcześniej lekarz mi nie chciał się podjąć zabiegu. Ostatnio gdzieś wyczytałam znowu, że nawet 4 tyg. zwierzaki już tną... Jednak ta druga opcja mnie przeraża.


Dla kontrastu polecam przeczytać naukowe opracowanie za i przeciw:
http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOf...

Bardzo dobrze ono akcentuje, że wcale to nie jest taki cudowny zabieg i że pomimo, że zmniejsza ryzyka pewnych problemów to zwiększa inne.
Czytając o tym, jak ludzie zachwalają kastrację, żeby np. uniknąc raka jąder, nasuwa mi się analogia do usunięcia piersi... żeby uniknąć jej raka.

Idealny cytat z w/w opracowania:
"One thing is clear – much of the spay/neuter information that is available to the public is unbalanced and
contains claims that are exaggerated or unsupported by evidence. Rather than helping to educate pet owners, much of it has contributed to common misunderstandings about the health risks and benefits
associated of spay/neuter in dogs"

Polecam również ten wątek:
http://www.dogomania.pl/threads/193558-W-jakim-wieku-k...

Zwłaszcza ten fragment:
"Entuzjastom kastrowania psich dzieci polecam zapoznanie się z funkcjami hormonów płciowych, szczególnie w okresie dorastania, bo ku wielkiemu zdziwieniu niektórych nie służą one tylko do rozmnażania. Przykładowo wydzielanie owych hormonów w okresie dojrzewania inicjuje początek kostnienia nasad kości długich, a więc zakończenie procesu wzrostu kośćca. Zaburzenie tego przedwczesną kastracją owocuje zwiększeniem ryzyka wystąpienia złośliwego nowotworu kości, szczególnie u większych ras. Jak bolesne to schorzenie i czym zwykle się kończy (amputacja kończyny, śmierć) też warto poczytać.

Propagowanie wczesnej kastracji przez różne instytucje, weterynarzy, ba wykładowców na weterynarii, szczególnie na zachodzie, ma na celu przede wszystkim zmniejszenie nadpopulacji zwierząt oraz większą kontrolę nad rozrodem (czy raczej jego brakiem) wśród wydawanych od hodowców i ze schronisk szczeniąt. Z dbałością o zdrowie samego kastrowanego psa niewiele ma to wspólnego, choć na potrzeby owych akcji wielu uparcie twierdzi inaczej.
Inna sprawa, że od kastrowania tak młodych psów odchodzi się już i na zachodzie.

Psu na pewno nie zaszkodzi, jak poczekasz do zakończenia wzrostu - za to może zaszkodzić bardzo, jeśli wykastrujesz za wcześnie."


"Gwałt" u psów, to próba dominacji... Może zbyt łagodnie go traktujesz? Czuje się zagrożony?
Paweł trochę wg mnie przesadził, ale ma racje z tym, że to też kwestia wychowania. Zastanów się czy nie trzeba przypiłować buldożka...

Wcale nie przesadzam. Problemem są w znakomitej większości ludzie, którzy zamiast popracować nad swoją postawą szukają cudownych środków, również ingerujących fizycznie w psa.

Konsekwencją da się naprawdę dużo zrobić, ale trzeba chcieć - czytać, szukać, trenować. Sam wiem ile błędów popełniłem i ile ciągle popełniami z moimi psami. Staram się jednak je naprawiać i myśleć autorefleksyjnie. Wychodzi różnie, ale przynajmniej teraz koło moich nóg leżą spokojnie 3 samce: buldog 2.5 roku, buldog 14 miesięcy i leonberger 9 miesiący (za to 60 kg). Żaden nie jest kastrowany, a wszelkie większe problemy między nimi załatwiam ja albo żona. Wyobraź sobie, co by się stało, gdyby one zaczęły ze sobą walczyć....
Sama wiec rozumiesz, że jak czytam, że ktoś 5-miesięcznego psiaka chce kastrować, bo mu gości gwałci, to zaczynam się irytować.


Dobrze wiemy co to za typki;p

A kastracja? Jak najbardziej! Dla zdrowia... Poczytaj sobie jakie choróbska czyhają na psy rasowe i jak ładnie można im pomóc w ten sposób... Nie będziesz miała wątpliwości, że to najrozsądniejsze.

Odsyłam ponownie do opracowania z mojego linka celem bardziej zbalansowanego podejścia do tematu.

pozdrawiam
Paweł BielPaweł B. edytował(a) ten post dnia 08.01.12 o godzinie 14:21

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

Paweł B.:

Ale to już się zgodziłam, że na "gwałcenie" kastracja na bank nie pomoże, bo to problem czysto behawioralny.

Artykuł przeczytam. Zauważ jednak, że w związku z tymi hormonami napisałam, że większość weterynarzy uważa, że pies osiąga dojrzałość płciową w wieku 6 mcy. Inne hormony pracują całe życie... Więc to naprawdę można się rozwodzić i rozwodzić....
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: Kastracja buldoga

Aleksandra Ł.:
Artykuł przeczytam. Zauważ jednak, że w związku z tymi hormonami napisałam, że większość weterynarzy uważa, że pies osiąga dojrzałość płciową w wieku 6 mcy. Inne hormony pracują całe życie... Więc to naprawdę można się rozwodzić i rozwodzić....

Nawet jeśli tak jest, to pies w tym wieku nie osiąga jeszcze dojrzałości fizycznej (np. kościec się ciągle buduje), na którą również mają wpływ hormony (patrz załączony artykuł). Jednym słowem nie można tylko patrzeć na kastrację przez pryzmat dojrzałości płciowej.

Więc rzeczywiście można się rozwodzić i rozwodzić na "za" i "przeciw".

Temat: Kastracja buldoga

wydaje mi się Panie Pawle, że za ostro Pan reaguje!czytam dużo na temat tych piesków bo chcę dla mojego jak najlepiej, i korzystam często z rad innych, bardziej doświadczonych posiadaczy tych wspaniałych urwisów,co nie oznacza ze od razu pobiegnę do weta i wykastruje swoje maleństwo!!!!skoro znalazłam tutaj taki wątek jakim jest KASTRACJA to po prostu zapytałam!!!!!
nie trzeba od razu być takim wyniosłym, zadufanym i niemiłym!!!!
pozdrawiam
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: Kastracja buldoga

Kasia Więcławska:
wydaje mi się Panie Pawle, że za ostro Pan reaguje!czytam dużo na temat tych piesków bo chcę dla mojego jak najlepiej, i korzystam często z rad innych, bardziej doświadczonych posiadaczy tych wspaniałych urwisów,co nie oznacza ze od razu pobiegnę do weta i wykastruje swoje maleństwo!!!!skoro znalazłam tutaj taki wątek jakim jest KASTRACJA to po prostu zapytałam!!!!!

I mimo tych kontaktów z bardziej doświadczonymi i czytania dużo, pytasz czy tak młodego psa można wykastrować. A jako powód podajesz to, że gwałci Ci gości.

To mnie utwierdza w przekonaniu, że zareagowałem poprawnie. Szczerze, mówiać, gdy widzę taki rodzaj pytania, to jest mi wszystko jedno, jak mnie oceni czytający. Ważne, żeby nieco pomyślał, nad tym co robi.

Dodatkowo, w swoim pytaniu, nie opisałaś w ogóle, co robiłaś by zwalczyć te zachowania. Zadałaś od razu pytanie o kastrację, więc trudno, zebym zakładał, że coś wcześniej zrobiłaś.Paweł B. edytował(a) ten post dnia 12.01.12 o godzinie 09:35
Patrycja W.

Patrycja W. P4 Sp. z o.o.

Temat: Kastracja buldoga

z mojego doświadczenia wynika, iż "gwałcenie" to nie tylko problem behawioralny. Nasz pies gwałcił, odkąd tylko do nas przyszedł. Oduczyłam go tego w stosunku do domowników, gości czasem zdaży mu się zahaczyć, gdy ktoś akurat się schyli, aby zawiązać buta... ale głośne FEEE! załatwia sprawę, natomiast jego wzmożony popęd sprawia, że wstając rano "kopuluje" w powietrzu, tryskając nasieniem na dywan... więc nie uwierzę, że nie jest to związane z nadmiernym popędem. Wie biedak, że ludzi nie może, a jego organizm sam próbuje sobie jakoś ulżyć. Dlatego poważnie myślę o kastracji (pies będzie miał 4 lata w marcu), a wet wyjaśnił mi wszystkie za i przeciw. Nie demonizujmy więc samego zabiegu, każdy podejmuje tą decyzję w oparciu o dobro psa i analizę pozostałych czynników.

Temat: Kastracja buldoga

Uwazaj Patrycjo bo zaraz wszystko wiedzący Pan Paweł Ci odpisze że źle wychowałaś swojego psa!!! ;)

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

NO w tym wypadku widac, ze cos jest nie tak ewidentnie...
WYkastruj. Masz rację. Nic nie tracisz. A nóż i widelec się uda. Pies się męczy, ty sprzątając to wszystko pewnie też...

Ewentualnie jak się nie uda, zapytaj weta o Prozac itd. Słyszałam, że kotom się daje, jak mimo wszystko znaczą, może u psa tez by pomogło? Próbuj. My tu na forum nie jestesmy specjalistami. Taka jest prawda. Mozemy coś powiedzieć z doświadczenia, ale wykształcenia nie mamy w tym kierunku.

Każdy chce jak najlepiej. Ale nie ukrywajmy, ze kazdy ma tez gorszy dzien i powrot po ciezkim dniu i perspektywa zabrudzonego mieszkania nie jest budujaca. Mi to się zawsze płakać chce i mówię, że to koniec...

Patrycja W.:
z mojego doświadczenia wynika, iż "gwałcenie" to nie tylko problem behawioralny. Nasz pies gwałcił, odkąd tylko do nas przyszedł. Oduczyłam go tego w stosunku do domowników, gości czasem zdaży mu się zahaczyć, gdy ktoś akurat się schyli, aby zawiązać buta... ale głośne FEEE! załatwia sprawę, natomiast jego wzmożony popęd sprawia, że wstając rano "kopuluje" w powietrzu, tryskając nasieniem na dywan... więc nie uwierzę, że nie jest to związane z nadmiernym popędem. Wie biedak, że ludzi nie może, a jego organizm sam próbuje sobie jakoś ulżyć. Dlatego poważnie myślę o kastracji (pies będzie miał 4 lata w marcu), a wet wyjaśnił mi wszystkie za i przeciw. Nie demonizujmy więc samego zabiegu, każdy podejmuje tą decyzję w oparciu o dobro psa i analizę pozostałych czynników.

konto usunięte

Temat: Kastracja buldoga

To nie jest tak, że źle wychowałaś...

Prawda jest taka, ze mojemu jak raz na cos pozwole, to mam urwanie glowy. Muszę ciągle trzymać go w ryzach. A każdy ma chwile słabości...

Czasami złe samopoczucie poowduje, ze nie reaguje na coś i potem zeby znów nauczyc go czegos od nowa, to tragedia...

Kasia Więcławska:
Uwazaj Patrycjo bo zaraz wszystko wiedzący Pan Paweł Ci odpisze że źle wychowałaś swojego psa!!! ;)

Następna dyskusja:

Znaleziono buldoga francusk...




Wyślij zaproszenie do