Temat: Projekt typowy - za i przeciw
robert szczepaniak:
to sa dwa uzupelniajace sie zawody, ktore sobie nie wchodza w parade.
Oczywiście. Dzięki za odpowiedź. Z tym że istnieje tam regulowany zawód 'Ziviltechniker' który dzieli się na branże: 'Architektur' i 'Ingenieurwesen' czyli 'architektura' i 'inzynieria'.
Branża 'Ingenieurwesen' z kolei ma kilka specjalonści z których pierwszą jest: 'Bauwesen' (czyli budownictwo). Uprawnienia tej specjalności opisane są następująco:
Bauingenieure sind als eigenständige Planer unter anderem an der Errichtung von Brücken, Flughäfen, Häusern aller Art, Seilbahnen, Straßen und Tunnel – also an den meisten öffentlichen, privaten und infrastrukturellen Bauten – maßgeblich beteiligt
czyli mniej więcej: Inżynierowie budownictwa są samodzielnymi projektantami między innymi mostów, lotnisk, domów wszelkiego rodzaju, kolei, dróg, tuneli itd.
Dalej mowa jest o tym, że ustawa o 'Ziviltechniker' mówi:
Nach dem Ziviltechnikergesetz sind Architekten insbesondere zur Planung von Monumentalbauten, Theatern, Museumsbauten und Kirchen berechtigt, sofern sie vom künstlerischen, kulturellen oder sozialen Standpunkt von Bedeutung sind. Diese Regelung erlaubt es, Planungen dieser Art ausschließlich an Architekten zu vergeben.
A więc: Zgodnie z ustawą o 'Ziviltechniker' architekci mają ściśle zarezerwowane prawo do projektowania budowli monumentalnych, teatrów, muzeów, kościołów itd.
Nikt sobie w paradę nie wchodzi, ale ma prawo równorzędnie funkcjonować na rynku.
Tak więc kompetencje projektowe w zasadzie korelują z tymi, które obowiązywały w Polsce na podstawie prawa budowlanego z 1928 roku i nikt nie próbował nawet ograniczać inżynierów budownictwa. Tragedią natomiast jest obecnie obowiązujące prawo mówiące, że inżynier budownictwa kończący, nomem omen budownictwo ogólne, nie ma prawa we własnym kraju zaprojektować nawet własnego budynku jednorodzinnego. Inżynierów odcięto od projektowania w specjalności architektonicznej oraz od projektowania czysto technicznego wraz z koordynacją projektową itd.
dlatego uwazam, ze przynaleznosc do dwoch roznych izb inzynierskich nie ma sensu, zas rozszerzenie praktyki inzynierskiej w tej samej izbie mozliwe byloby jedynie przy przejeciu przez te izbe w ubezpieczeniu zawodowym czesci odpowiedzialnosci innej izby, co takze nie ma wielkiego sensu. zreszta nie wyobrazam sobie, aby jakakolwiek izba mogla przejac cos takiego w polisach ubezpieczeniowych.
Dlaczego do dwóch izb? I właśnie dlaczego są dwie izby, a nie jedna?
powtarzam: wszystko weryfikuje inwestor przed sadem. wtedy nie ma tlumaczen o: bo-mi-sie-chcialo-takze-projektowac-archiktekture.
Czyli ograniczenia nie są tak poważne i nielogiczne jak w Polsce, a każdy bierze odpowiedzialność za to co robi.
Janusz S. edytował(a) ten post dnia 13.05.11 o godzinie 14:24