Temat: Ogrzewanie z butlą gazową
Witaj Agnieszko,
Ogrzewanie butlami gazowymi? Agnieszko, chyba chodziło o taki zbiornik np. 1000 litr na zewnątrz domu? Bo nie wyobrażam sobie ogrzewania butlami 11 kg :)) Niezłe muskuły byś z mężem wyrobiła od dźwigania :))
Rozwiązanie to jest straszliwie drogie. Tak samo olej opałowy do ogrzewania... I pomysły MF, aby znieść ulgę akcyzową nie są ciekawe.... Jeśli to nowy dom to może warto zainwestować w alternatywne źródła ogrzewania? Ale to jest znów - kwestia ceny.
Może jestem "klasykiem", ale... ogrzewanie normalnym kotłem, bez automatyki, bez ustrojstw - daje Ci wiele możliwości. Po pierwsze wiadomo - węgiel. Po drugie - brykiet - ceny drewna w najbliższych latach będą spadać z tego co mi wiadomo. Można zwykłym drewnem - ale krótsza stałopalność.
Minus to "obsługowość" takiego rozwiązania. Kotły obecnej klasy produkcyjnej zapewniają stałopalność 6-8 godzin, plus dodajmy ze 2 godziny aż dom się "wychłodzi". Niektóre i więcej, ale wtedy zwykle straty w postaci niedopalonego paliwa. Więc obsługowość- musisz przyjąć 3 wizyty w kotłowni każdego dnia, każdego. Podkreślam: KAŻDEGO.
Drugie rozwiązanie (sam posiadam - chwalę, a jednocześnie klnę) to kocioł na "ekogroszek" lub "pelety" (droższe). Zasyp mi wystarcza na 2-7 dni (kwestia temperatur na zewnątrz i ustawionej wewnątrz). Można by nawet przy lekkiej zimie zaryzykować, skręcić na minimum obieg na dom i wyjechać na 2 tygodnie - powinno 2 tygodnie ogrzewać obieg w takim stopniu, aby nie zamarzł. Minusem są atrakcje pt. awaria silnika, sterownika, zrywanie klinów... Przynajmniej u mnie. Niektórzy mają po kilka lat i jedyne co robią to rozpalają w październiku i dosypują aż do marca :) są też nowoczesne kotły na pellety - nie brudzisz się tak! Węgiel jest brudny i kto nigdy nie zaznał tej "rozkoszy" to nie wie jak to jest ;) Maseczki bhp to podstawa.
Gaz ziemny, jeśli wchodził w opcję - to bardzo wygodna forma, choć droższa niż węgiel. Teoretycznie winien tanieć wraz ze spadkiem cen ropy (ceny są zwykle opóźnione). Z drugiej strony - słabnie złotówka, dolar zyskuje - a rozliczenia są w USD. Gazprom też raczej nie będzie skory do rozmów o drastycznych obniżkach, Kreml za bardzo polega na wpływach z surowców.
Moja propozycja jest taka - jeśli możesz sobie pozwolić na coś takiego - tanim kosztem postaw sobie normalny kocioł na paliwo stałe, nie jakiś dedykowany do jakiegoś konkretnego paliwa, a powiedzmy najprostszy
http://www.zebiec.com.pl/index.php?pname=139 12kW - byle mieć jakieś ogrzewanie - i czekaj na lepszą ofertę od gazowni... Może ktoś inny zacznie budowę, będzie siła przetargowa i 25kPLN w kieszeni. W przyszłości zawsze takim kotłem możesz delikatnie dogrzewać obwód i masz mniejsze zużycie gazu tanim paliwem. Bo de facto co do takiego pieca wrzucisz - to spali - choć najlepsze efekty daje paliwo dedykowane - czyli węgiel i drewno (+brykiet). Taki "bifuel". A kuchnię na butle lpg... Póki ziemnego nie masz. Zmiana butli na ziemny to nie problem - gdy już ziemny mieć będziesz.
Ale to już wymaga decyzji finansowej. I zmiany pomysłu na dom.