Paweł Krzysztof Szmyt Mgr inż. budownictwa
Temat: Izolacja ścian fundamentów-problem z wykonawstwem
Witam!Mam bardzo poważny problem i pragnę się z wami tym podzielić i prosić o radę. Od ponad 3 miesięcy prowadzony jest w budynku naszego budynku remont izolacji ścian fundamentów. Na te prace został wykonany projekt, który obejmował: skucie tynków ścian podpiwniczenia (które są ceglane), wykonanie nowych tynków z dodatkiem krzemianki (moge się mylić w konkretnej nazwie), wykonanie fasaty na ławie fundamentowej, w ogóle wykopie aż do samego spodu ławy fundamentówej, uzupełnienie wszelkich ubytków, nadbetonowanie itd itp., aby było gładko, ułożenie podkładu Izolbet A, wykonajnie dwóch warstw izolacji z Izolbet Dp, ułożenie folii kubełkowej, zasypanie. W zeszła sobotę się zagotowałem, ponieważ w piatek został wykonany kolejny wykop (wykonywane są odkrywki pięciometrowe co 5 m, gdyż jeden z sąsiednich budynków był w całości odkopywany i jedna ze ścian się zawaliła, stąd też projekt), w sobote po obudzeniu się ok 10 widze, jak ten wykop (akurat są już satre tynki i tłumaczono mi, że nie ma potrzeby ich zrywania i robienia na nowo-choc tego projekt nie obejmuje) nalożono warstwe podkladu, jedna warstwe izolacji, polozono folie i zasypano, dzialo sie to przez dwie godziny. Od tego momentu zaczalem drazyc temat, sprawdzac projekt. Generalnie inna istotna sprawa jest to, ze pol budynku ma podpiwniczenie, a pol nie. Ta czesc podpiwniczona ma juz tynki, a ta druga nie, tylko gole cegly. Prace na czesci niepodpiwnicoznej trwaly ok 1,5 miesiaca. Jest to ok. 60 m. W tym czasie niby oczyszczono tynki, wykonano nadbetonowanie ławy, ulozono tynki, podklad, JEDNĄ WARSTWĘ izolbetu, folie i zasypano. Wszystko odbywalo sie czesto w temperaturze w okolicach ZERA. Od soboty wykonawca usilnie probuje mi wytlumczyc ze wszystko jest okey, ze daje gwarancje. Inspektor nadzoru na wszystko sie godzi, kierownik prac/budowy tez, a ja nie odpuszcze tego, ze prace sa wykonane niezgodnie z projektem. Prace zblizaja sie ku koncowki, oczywiscie facet bedzie chcial ujrzec kase, a ja sie nie zgadzam z tym co sie dzialo na budowie. Sasiad, ktory od blisko 20 lat pracujem w firmie wykonujacej izolacje, ocieplenia i dachy ma takze szereg watpliwosci co do jakosci prac.
Moje pytanie, jak do sprawy podejsc ? Na razie facet dostal 30 % zaawansowania prac, jak dla mnie to jest maks co on moze wyciagnac na chwile obecna. Prace sa wykonywane niezgodnie z projektem. Mam kontakt z projektantem, ale nie widzialem, nie znam jeszcze inspektora i kierownika, ale to chyba ja place i ja wymagam ?
Prosze o popmoc i przepraszm za tak dlugi wpis, ale szukam porady. Mam jednoczesnie nadzieje, ze wyrazilem sie jasno. Jeszcze dodam, ze szlag mnie trafia, ze prace warte ok 50 tys. złotych moga byc tak malo skuteczne i wydane pieniadze moga byc wyrzucone w bloto.
Pozdrawiam,
Paweł