Krzysztof L. Frontend Developer
Temat: O brokerach informacji w mainstreamowych mediach
Przednio uśmiałem się przy czytaniu wywiadu w Gazecie Wyborczej (tytuł artykułu: "Janko Muzykant już się nie zmarnuje. Dzięki brokerom [informacji]").Że pozwolę sobie przytoczyć cytat:
"GW: Żeby to wszystko umieć, wystarczy skończyć 160-godzinny kurs?
R.B.: - To żadna filozofia, po prostu zbieranie informacji i operowanie nią."
oraz:
"D.K.: - W programie szkoleń są warsztaty, które pomogą uczestnikom zorientować się w temacie. Są tam m.in. zajęcia z prawa, podstaw przedsiębiorczości i działalności gospodarczej, wykorzystywania baz danych, analizy statystycznej i socjologicznej, pozyskiwania funduszy unijnych, marketingu, PR, zarządzania, własności intelektualnej i patentów, kwestie związane z ochroną środowiska (jak np. program Natura 2000), administracją czy zajęcia z samokształcenia kierowanego, na których uczestnicy nauczą się sposobów i technik pozyskiwania wiedzy i skutecznego uczenia się. Każdy będzie miał indywidualny plan dla siebie z konkretnymi wskazówkami, co należy zrobić, by założyć i dobrze prowadzić biuro."
... czyli jakieś kilka godzin na każdy temat, na który np. na studiach bibliotekoznawczych i in. przeznacza się co najmniej jeden semestr. ;-)
Warto dodać, że:
"Kursy dla pracowników administracyjno-biurowych i infobrokerów (zobacz: http://not.pl) to szkolenia realizowane w ramach dofinansowania z unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. [...]"
Czyż to wiele nie tłumaczy? ;-)
Strona artykułu w Bibliosferze: http://bibliosfera.net/link/449/janko-muzykant-juz-sie...
Proponuję, żeby w tym wątku wklejać w przyszłości linki do artykułów o infobrokerach. :)