konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Witam Was wszystkich-pasjonatów piękna samego w sobie,czyli boksu ; )
Mam na imię Marcin,opowiadanie mojej historii muszę zacząć od tego,że sport kochałem od zawsze-od małego,najpierw była to piłka nożna a potem:koszykówka.Teraz już wiem,że na koszu wszystko się zaczęło.Eh,gdybym to wiedział wtedy...Ale do rzeczy:przy dość niskim wzroście jak na "koszykarza" (177 cm) od samego początku "kariery" posiadałem zadziwiającą umiejętność tzw."zakładania czap",nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby chodziło o blokowanie przeciwników o podobnym wzroście,ale wielokrotnie (intensywnie trenowałem 4 lata) "zakładałem czapy" zawodnikom o 20 a nawet 30 cm wyższym ode mnie.Wszyscy - razem ze mną - tłumaczyli to moim wyskokiem dosiężnym,który katorżniczo trenowałem aby zniwelować "mankament"-czyli mój wzrost.Jak się po latach okazało-wyskok to była jedna strona medalu...
Przenieśmy się teraz w czasie do 2005 r.,listopad,Irlandia Północna.Razem z bratem: Andrzejem każde sobotnie popołudnie (o ile nie jesteśmy na Parkhead w Glasgow kibicując The Bhoys : ) spędzamy na lokalnym mini-stadionie,grając w piłkę z młodymi Irlandczykami.Tej soboty w okolice stadionu wybrał się z psem na spacer pewien starszy 60-letni człowiek...
Były Mistrz Irlandii Płn. w kategorii juniorów. Jego (Williama) historia-to temat na inny topic.Kiedy przechodził obok usłyszał polskie słowa, którymi zwracaliśmy sie do siebie:ja i brat.Zaintrygowało go to, że niektórzy Polacy spędzają czas wolny na stadionie a nie tam gdzie zazwyczaj ich widuje...Od słowa do słowa William zaprosił nas do klubu przy parafii Św.Jana Bosko -gdzie jest trenerem boksu,a gdy się tam znalezliśmy - to wyjaśniła się zagadka sprzed lat,dotycząca moich zdolności do "zakładania czap".Otóż William odkrył u mnie naturalne predyspozycje do trenowania boksu i mój atut,czyli ponadprzeciętny zasięg ramion, z którego wcześniej nie zdawałem sobie sprawy : )
Wkrótce przyszedł czas na pożegnanie Irlandii a ja zachęcony do dalszych treningów przez starego irlandzkiego Mistrza wiedziałem już, że nie piłka nożna, nie koszykówka, nie snowboard - lecz boks jest moim ukochanym sportem, który to wszakże jestem zmuszony uprawiać juz li tylko rekreacyjnie...
Trenuję cztery razy w tygodniu w "Boxernia Corda Cracoviensium".

Pozdrawiam!


Marcin Klejszmit edytował(a) ten post dnia 02.03.07 o godzinie 00:54

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Moja historia zwiażana z boksem(tu kickoks..)jes banalna. Zresztą może to trochę przekora losu sprawiła,że się teraz tym sportem pasjonuję.Kiedyś wydawał mi się tak skrajnie brutalny i bezsensowny...przyznam,że jakiekolwiek relacje z ringu w tv przełączałam na inny kanał szybciej niż reklamy się przełącza:)))
Potrzebowałam odreagować po trudnym życiowych doświadczeniach...zaczełam regularnie chodzić na basen,pływałam po 12-15 km tygodniowo do tego joga.Ale to dalej nie było to. Przypadkiem trafiłam na zajęcia z kickoksu (a miały to być zajecia z aikido)i tak zostałam. Zmienił się w tym czasie klub,trener. Ale od 1.5 roku moje zainteresowanie tym sportem nie maleje,wręcz odwrotnie...pewnie to mało kobiece,ale mam to gdzieś...;)
Grzesiek Bienias

Grzesiek Bienias Opis w High
Definition i
dźwiękiem 7.1 :)

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Moja historia z boksem w roli głownej...? Cóz, nie ma takowej. No, może nie bezpośrednio. Bohaterem mojej historii jest mój starszy braciszek. To jego ten sport wciągnął na amen już od pierwszego treningu w sali warszawskiej Gwardii. To było jakieś 12 lat temu. Dziś dalej boksuje, choć miał kilka momentów, które z powodzeniem mogły zakonczyć jego karierę, ale nie poddał się.
Mocne leki, roczna przerwa i... wrócił. Przez ten rok niespecjalnie potrafił znaleźć sobie zajęcie. Widać było wyraźnie, że mu tego brakowało. Bo tu nawet nie chodzi o to, że zabroniono mu wchodzic do ringu i sie bić - miał bezwzględny zakaz trenowania.
Ale wytrzymał, wrócił do boksu. A ja jestem z niego dumny.
Dzięki niemu poznałem wiele osób z pięściarskiego środowiska. Dzięki niemu w ogóle zainteresowałem się boksem, choć sam nigdy na trening się nie wybrałem...

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Moja historia w temacie boksu nie jest niestety długa a tak naprawde czynnie to sie skonczyła .Chodząc do technikum a znajdowało sie ono koło sali Olimpi ,stwierdziłem ze chętnie się zapisze gdyż również od małego byłem amatorem sportu począwszy od np karate itp.W szkole prawie zawsze mielismy ostatnią lekcje WF ,troche mi to przyszkadzało bo po takim WF-ie czesto nie było juz tak sił,potu i chęci ,więc postanowiłem załatwić sobie zwolnienie z owego przedmiotu z całego roku szkolnego i tak oto inni tam biegali,grali(np 2 ognie hehe)a ja sobie już na sali pykałem i wcale nie byłem mocno pózniej w domu od nich.Na Olimpi trenowałem sobie tak 3 lata oczywiscie sam dla siebie a nie w lidze.Pózniej niestety przerwa i potem znowu 1 rok na nowo otwartej sekcji na ul Jackowskiego, no i lipa ,przestałem rodzina praca ,zaginęło troche we mnie to samozawzięcie ale nie raz o tym mysle i kto wie
Karolina Kwiatkowska

Karolina Kwiatkowska Przedstawiciel
medyczny, zamówienia
publiczne, blok
opera...

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

a ja juz od dziecka interesowałam się sztukami walki:-)w podstawówce chodziłam na jujitsu, na studiach przez 2 lata trenowałam karate kyokushin, ale zpowodu kontuzji stopy musiałam przerwać i zapisałam się na boks....bardzo mnie to wciągnęło, jak dla mnie super, problem tylko w tym, że teraz najzwyczajniej w świecie brakuje mi czasu na regularne treningi:-))))
pozdrawiam wszystkich:-)

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Witaj Karolina:))ale super,ze twardych bab;)jest więcej...
ja też mam za sobą okres trenowania karate(tradycyjne..)teraz kickboxing,ale do karate tez zamierzam wrócic...
Karolina Kwiatkowska

Karolina Kwiatkowska Przedstawiciel
medyczny, zamówienia
publiczne, blok
opera...

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

hej, tak, sentyment do karate pozostaje:-))) a twarde babki górą-w 100% przyznaję Ci rację:-PPPP tylko nie wiem jak na to Panowie się zaopatrują? :-P

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Karolina K.:
hej, tak, sentyment do karate pozostaje:-))) a twarde babki górą-w 100% przyznaję Ci rację:-PPPP tylko nie wiem jak na to Panowie się zaopatrują? :-P
hehehe....
mnie się boja na ogół...;)
Karolina I.

Karolina I. właściciel Kito Team

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Moja historia z boksem dopiero się zaczęła, ale już bardzo mnie wciągnęło i jak tylko starczy sił i czasu, to będę trenować dalej. :)

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Witam Wszystkich.

Tatuś boksował, kiedy mnie jeszcze na świecie nie było i później też.
I tak zostało mi i bratu w genach. Bratu przeszło, mi zostało.
Dla mnie idealne rozwiązanie to trening aerobowy z elemantami sportów walki, a w szczególności - boksu.
Był czas, gdzie przez pracę (samochód, samochód, samochód) trochę za dużo ważyłem.Druga połowa 2006 roku to minus 14 kg.
Dzieki Ci, o BOKSIE ;)

pozdrawiam, Seba.
Marcin Zabłoński

Marcin Zabłoński już wkrótce własna
działalność

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Karolina K.:
hej, tak, sentyment do karate pozostaje:-))) a twarde babki górą-w 100% przyznaję Ci rację:-PPPP tylko nie wiem jak na to Panowie się zaopatrują? :-P


Panowie? Mniam powiedzą;)

Ja trenowalem cztery lata i ... kontuzja. Co tu więcej opowiadać. Szkoda...ale do dziś amatorem jestem. (czesc wszystkim)
Marcin Mroczka

Marcin Mroczka Operator lider,
Unilever Polska

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Najlepszy trening areobowy i nic dodać i nic ująć
Boksuję od 1 roku i normalnie ogień, wcześniej 2 lata siłowni , ale to nie to samo.
Pozdrawiam wszystkich boksujących, a szczególnie silne Kobietki (siostra trenuje muay thai)

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Niestety, tylko kibicuję...przynajmniej na razie:)

Szkoda tylko, że to forum trochę bez życia...

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Niestety-masz Ewelino rację:ja nie daję rady na tyle w tej chwili zajmować sie tą grupą(& forum)-jak sobie to wcześniej wyobrażałem...
Cóż to jednak znaczy wobec kłopotów Tomka Adamka z takim rozwojem Jego kariery, na jaka zasługuje...
Pozdr. dla wszystkich pasjonatek i pasjonatów boksu!
Liza B.

Liza B. animator, grafik,
fotograf, studentka
PJATK

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Ja ćwiczyłam kick-boxing rok, teraz chcę zacząć trenować boks :) Zdecydowałam się ze względu na własny temperament i nagromadzoną energię :D którą trzeba rozładować ;) Poza tym jezdze na motocyklu terenowym (enduro) i lubie wszystko, co jest niebezpieczne :)
Jędrzej Bochyński

Jędrzej Bochyński Kierownik ds.
Strategii Jakości

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

.Jędrzej B. edytował(a) ten post dnia 02.12.09 o godzinie 12:26

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Witam. Ja trafiłam na kickboxing, bo mi kazano ;-) wcześniej kompletnie walka wręcz była mi obca, ale od tamtej pory trenowałam parę innych sportów/sztuk walki i kickboxing nadal pozostaje moim ulubionym na równi z kravmagą, chociaż w kickboxingu jestem mniej poobijana, co jest dużym plusem. Z perspektywy czasu widzę, że dużo zależy od danego klubu, a konkretniej od trenera, bo w niektórych klubach treningi są marnowaniem czasu.
Błażej C.

Błażej C. Główny specjalista,
Izba Administracji
Skarbowej w Gdańsku

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Najpierw był kyokushin przez 8 lat w sumie. Jak wiadomo w kyokushin nie ma rękawic, a uderzenia są zadawane z całą siłą.. problem w tym, że tylko na korpus :) siłą rzeczy więc treningi uzupełniane były boksem raz w tygodniu. Potem było judo.. piękny sport.. niestety kontuzja kolana i artroskopia sprawiła że przestałem to ćwiczyć. Wróciłem więc do boksu który sprawia mi wiele radości :)

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Teraz ja! teraz ja!!!!Teraz ja;)
Dawno dawno temu za górą za rzeką w czasach jeszcze studenckich kiedy włos obfito mą głowe porastał był AZS na Uniwerku Wrocławskim a tam było Karate Shotokan a tam .. hmmm... sami wiecie niby szutki walki ale ile dziewczyn było ;) Potem romas z Oyama karate ale wciąż czegoś brakowało, chwila z MMA i pierwszy trening z Maćkiem Zeganem wówczas pokochałem boks. :)Piotr Korzeniowski edytował(a) ten post dnia 16.06.08 o godzinie 10:33

konto usunięte

Temat: Każdy ma swoją historię...związaną z boksem.

Teraz ja ;),

Moja historia ze sztukami walk zaczęła się w wieku 10 lat (karate i judo) trwało to niespełna 2 lata i powrót na ring w wieku 18 lat (tym razem przeplatałem karate Shidokan z boksem trwało to do 23 roku życia, następnie trenowałem z azerskim bokserem i karateką, pokazał mi także podstawy sambo... Obecnie zaczynam trening we wrocławskim Puncher...

Dlaczego sztuki walki... Chyba przez filmy z Jean-Claude Van Damme, potem stało się to sposobem na nudę, a następnie ewoluowało przez rywalizację...i tak sobie kręcę powoli.

Pozdrawiam wszystkich sympatyków sportów walki.

...Skromnie, lecz z podniesionym czołem...

Następna dyskusja:

Sól drogowa CIF każdy port




Wyślij zaproszenie do