Temat: Grupowe zakupy online - czy to nowy blue ocean?
Ja nie widzę tu cech BOS, a to dlatego, że:
1) "zakupy grupowe" istnieją od dawna --> vide: giełdy towarowe, gdzie kilkuset/kilka tysięcy małych inwestorów kupuje np. ropę, czy inne surowce/produkty,
2) nie jest to koncepcja unikalna, wyróżniająca --> jest powszechnie dostępna (drobny, uszczypliwy żarcik: to, że kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu (!!!) Polaków zrzuci się i coś razem kupią, to jeszcze nie BOS, choć z tymi kilkudziesięcioma to już chyba mocno przesadziłem - dogadywanie się trwałoby miesiącami :o),
3) różnicowanie --> to, ze jest to inna forma zakupów od tych powszechnie praktykowanych nie oznacza, że to BOS.
Podam przykład w skali makro, całkiem polski :o) - PPP - Program Powszechnej prywatyzacji: dostaliśmy (ci trochę starsi) bony prywatyzacyjne, powstały fundusze zarządzające tym "naszym" majątkiem i co z tego wyszło? Mój znajomy, Czech z Ostravy, także dostał wraz z rodziną bony prywatyzacyjne. Czteroosobowa rodzina spieniężając te bony (w Czechach oczywiście) kupiła sobie za tak uzyskane pieniądze Daewoo Espero, taki samochód na poziomie Skody Octavii :o) Czteroosobowa polska rodzina po spieniężeniu bonów prywatyzacyjnych mogła sobie "pozwolić" na zakup prostego robota kuchennego.
Taka mała dygresja do formy "grupowego" dysponowania jakimiś dobrami w Polsce.
Pozdrawiam
P.S.: Tak przy okazji - zakupy grupowe realizuję z przyjaciółmi od kilku lat :o) Kupujemy, prywatnie, pewne towary w większych ilościach, bo tak jest po prostu taniej. Jest to skala mikro, ale nie myslelismy o tym jako o formie BOS, albo BLS :o)
Henryk
Henryk M. edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 20:42