Temat: fałszywa statystyka wypadkowa
Irek, no właśnie źle odczytałeś.
Chodzi o to, ze ludzie przychodzą do pielęgniarki. Ta odnotowuje każdy wydany plasterek i tabletkę, podpaskę itp
Teoretycznie każdy plasterek powinienem sprawdzić - dlaczego pracownik przyszedł po plasterek.
Ale formalnie tego nie robię. Czekam, aż ktoś przyjdzie i zgłosi.
Teoretycznie jesteśmy od tego by nawet bez formalnego zgłoszenia sprawdzić każdy uraz i przeprowadzić postępowanie powypadkowe. Teoretycznie bhp, który "z byka" patrzy na osobę, która ma lekko rozcięty i sugeruje mu żeby nigdy z czymś takim nie przychodził łamie prawo !
A więc nawet drobne urazy - choć bez przesady - jest ważny. Zgodnie z piramidą Heinricha te drobne prowadzą do ciężkich.
Naderwane ścięgno to faktycznie poważna sprawa i boli. Pod warunkiem, ze jest prawdziwa. To trudno udowodnić. Ja sam miałem problemy z barkiem. Lekarz bez większego rozpoznania i zaangażowania stwierdził uszkodzenie stożka rotatorów i przywalił sterydy. Dopiero kilka stówek na prywatne leczenie pokazało jak bardzo konował się mylił.
Znam to od naszych pracowników. Lekarze bardzo łatwo na bóle łokcia przypisują maść i stwierdzając zerwanie/naderwanie przyczepu mięśnia bez głębszej analizy, bez USG