Marysia
Kowalska
Konsultant
telefoniczny ds.
sprzedaży, Mellon
Poland Sp. ...
Temat: Związek toksyczny
X- krystian Y- Ania Poznalismy się przez Internet. Byłam wtedy pogubiona.. Chora przez nieregularne jedzenie lub brak jedzenia przez co mdlalam często nie mialam sił chudlam strasznie.. Mimo wszystko po miesiącu pisania i informacji od niego że ma kogoś spotkalismy się. Krystian wiedział że mam problemy ze zdrowiem i nie dbalam o siebie. Spotkalismy się i zobaczyłam mężczyznę po prostu cudownego idealnego.. Przystojny wysoki Brunet wysportowany umięśniony taki typowy kulturysta . Zaiskrzylo na pierwszym spotkaniu od pierwszego spotkania pokazał swoje dobre serducho i bezinteresownie mi pomagał.. Wiedział ze nie mogę jeść i nic nie jadlam od 2 dni.. Na sile wyciągnął mnie do sklepu kar miles jogurtami.. Kazał dużo pić wody bo byłam odwodniona. Byłam w szoku ze człowiek z Internetu tak po prostu bezinteresownie będzie chciał pomoc.. Myslalam ze będzie jedno spotkanie pewnie cos pogada i wróci skąd przyjechal a dzieliło nas ponad 100 km odległości od siebie. Spotykalismy się dwa miesiące na początku Ania nie była pewna czy to przetrwa, myślała pewnie się pobawi i zostawi i tak ma inną pewnie lepszą. Więc Ania w między czasie spotykała się z innymi mężczyznami.. Oszukiwala Krystiana.. Kłamstwo za kłamstwem... Aż w końcu Krystian zrobił jej niespodziankę i dowiedział się całej prawdy o klamstwach pisaniu z innymi randkach.. Wybuchła bomba .. Kłótnie dzień za dniem przekonywanie o zmianie.. Przepraszanie.. Przeszli to razem przy rozmowach wtedy Ania miała problem z otwarciem się, nie potrafiła rozmawiać więc Krystian ćwiczył z nią to na spokojnie.. Zadawał pytania.. Starał się jakos pomóc. Po tym wszystkim zaczęliśmy się poważnie zastanawiać nad przeprowadzką Ani do Krystiana miejsca zamieszkania. Ania musiała zostawić pracę w sklepie spożywczym w której ciężko pracowała aby dostać awans który osiągnęła jakiś czas temu. Ania nie miała znajomych oddała się poprostu pracy. Przez okres miesięcznego wypowiedzenia umowy razem szukali dobrego mieszkania na wynajem i Nowej pracy dla Ani. Udało się.Po przeprowadzce nagle wszystko zrobiło się w ciemnych barwach.. A nie w tych kolorowych jak wcześniej. Zaczęły się obowiązki więcej pracy Krystiana więc mniej czasu poświęcał Ani.. Musiał byc też u swojej żeby się nie zorientowala ze Krystian kogoś ma.. Taka zabawa trochę.. Przez co Ania ucierpiała zaczęły się kłótnie znowu.. Krystian totalnie nie rozumiał o co chodzi.. Pewnego wieczoru po kłótni z Krystianem, Ania wysłała do Krystiana dziewczyny SMS z zalączonym ich wspólnego zdjęcia jak się calują. Krystian od razu pojawił się w mieszkaniu u Ani wyjaśnić jakoś sytuację lecz ciągle się kłócili.. Został na noc rano czekalismy tylko na odpowiedź SMS. Rozstalismy się a Krstian niby wyznał całą prawdę tej swojej dziewczynie o nas.
Pokochalam go naprawdę mocno i po rozstaniu nadal mieliśmy kontakt.. Probowalismy do siebie wrócic ale to było takie jakby docieranie się.. Kłótnie i zaraz jest wszystko okej i tak w kółko przez11 MSC.
Ostatnia kłótnia była wczoraj były jego urodziny.. Przyszykowalam kolację wszystko cacy podobało mu się bardzo. Mimo wszystko na koniec dnia wyszła kłótnia o nie wiadomo .. Nagle chce trwać kontakt gdzie było już dobrze zaczęło się układać i znowu zaczął się ten koszmar. stratąjego najlepszy przy kądzieli powiedział mi żeby dbała o siebie nie patrzyła na niego . Ale że mu zależy na mnie. totalnie nie wiem co mam ze sobą zrobić.. Odzywal się ale na chwilę.. Tylko chciał urwał kontakt zerwać ta znajomość i tyle... Myślałam nad tym aby dać mu po prostu czas na przemyslenie i może wróci.. Ale meczy mnie to ciągle czekanie na pewnie coś co nie nadejdzie.. Kocham go bardzo mocno.. Wiele znaczy w moim życiu.. Ale chyba muszę się pogodzić z tą stratą. Jak myślicie co mam zrobić? Czekać nadal? Czy odpuscic?