Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Zmiana stylu życia.

Myślę, ze wszyscy cieszymy się razem z Tobą.
Edyta Starzyk

Edyta Starzyk “Wybierz pracę,
którą kochasz, a nie
będziesz musiał
prac...

Temat: Zmiana stylu życia.

Gośka J.:
Pójdę na tą operację. Poczekam do następnego roku, o ile nie dam rady zaliczyć tego semestru, zaliczę go za rok. Zdrowie jest najważniejsze. Pewnie, że jak lekarz powie, że mam iść teraz na operację to pójdę.

Gosiu, zatroszcz się o siebie. Z takimi narządami jak wątroba nie ma żartów, życie ma się jedno, a zdrowie to podstawowy fundament, w oparciu o który można budować szczęście, sukces i samorealizację. Studia Ci nie uciekną, najwyżej odwloką się w czasie. Ale lepiej zregenerować organizm, odzyskać siły, ukończyć pływalnictwo rok później i cieszyć się resztą życia, niż brnąć po trupach do celu, zaniedbać swój organizm, a potem cierpieć z tego powodu kilkakrotnie razy dłużej.
Cieszę się, że wszystko się powoli rozjaśnia. Postawienie prawidłowej diagnozy i rozpoczęcie odpowiedniego leczenia to 1 krok do sukcesu.
3mam kciuki za Ciebie! Pamiętaj - wszystko zależy od naszego nastawienia - pozytywne myślenie potrafi zdziałać cuda!Edyta Ciekała edytował(a) ten post dnia 05.04.11 o godzinie 12:20
Benny K.

Benny K. Iluzjonista "Nie
słowa lecz czyny
mówią prawdę"-własne

Temat: Zmiana stylu życia.

Czy diagnoza jest 100% pewna?

Radzilbym byc z lekarzamy ostroznym, poniewaz nie rzadko popelniaja bledy wiec lepiej sie zbadac u 2 czy nawet 3 lekarzy.

Pisze to z niemilego doswiadczenia.

Jedna bliska osoba umarla na tumora mozgu a przez bledna diagnoze byla latami leczona na mygrene.

Druga osoba umarla na raka pierszy a przez bledna diagnoze lekarze dluzszy czas ja leczyli na pluca.

Trzeciej bliskiej osobie zdiagnozowaly raka piersi wiec chcieli usunac piers i zastosowac chemoterapie ale wiedziawszy za poprzednie 2 bledy lekarzy pojechalem z ta osoba do eekarzy do Wawi i do Niemiec i okazalo sie ze nie jest rak.
Osoba ta ayje po tym juz dlugie lata i nie jest oszpecona za piers a niewiadomo co jeszcze by jej zaszkodzili.

Innej bliskiej osobie postawiona diagnoze iles lat temu, ze ma
jaskre (niewyleczalna choroba oczu) i byla systematycznie leczona na nia.

Pewnego dnia zdecydowala i pojechala do najlepszych specjalistow okulistow w Poznaniu, ktorzy stwierdzili, ze nie ma jaskry tylko, ze jej oczy maja taki "urok" ktory zzmylil innych lekarzy.

Moglbym dac jeszcze przykladow ale nie chce by wyszedla ksiazka zamiast postu.

Jezeli nie autorce watku byc moze komus moje slowa moga kiedys byc pomocne.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Zmiana stylu życia.

Ja miałam bolesne doświadczenia z trzustką nad którą wymiękli lekarze. Poszłam do prof. med tybetańskiej i wszystko wróciło do normy.

Może idź do przysłowiowego Tybetańczyka lub Chińczyka i niech Cię zdiagnozują po swojemu, dadzą ziółka a po kilku dniach brania powtórz badania lekarskie i zobacz czy coś się zaczęło zmieniać. Jeśli nie masz sytuacji, że dosłownie już masz się kłaść na stół i jesteś pod stałą kontrolą lekarza, to może warto spróbować.

Warto też zwrócić uwagę na pasożyty, które nasilają różne dolegliwości i choć pewnie nie są przyczyną tego co się z tobą dzieje, to na pewno pomogły osłabić organizm.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Benny K.:
Czy diagnoza jest 100% pewna?

Radzilbym byc z lekarzamy ostroznym, poniewaz nie rzadko popelniaja bledy wiec lepiej sie zbadac u 2 czy nawet 3 lekarzy.

Gastroskopia się raczej nie myli, więc to jest pewne. Co do wątroby to enzymy spadły i czuję się lepiej, choć mnie pobolewa i kłuje w prawym boku. Inny lekarz podejrzewa chorobę genetyczną metabolizmu, ale szuka dla niej nazwy. To coś, o czym wspominał chyba Rafał-wzrost enzymów i objawy zapalenia wątroby po wysiłku fizycznym, który u mnie był ogromny 3 razy w tygodniu pomijając dzieci i inne moje zajęcia. Sztuki walki, pływanie, zajęcia fizyczne, strzelanie, siłownia. To wszystko u mnie w szkole jest na porządku dziennym. Słyszałam, że nie jestem pierwszą osobą, która zachorowała. Muszę więcej odpoczywać po prostu. Ale udam się do hepatologa w celu dalszej diagnostyki.
Benny K.

Benny K. Iluzjonista "Nie
słowa lecz czyny
mówią prawdę"-własne

Temat: Zmiana stylu życia.

Trzymam kciuki bys nie musiala isc pod noz i bys sie wyleczyla w jakis inny sposob oraz wrocila do zdrowia i wszystkych Twoich planow :)

konto usunięte

Temat: Zmiana stylu życia.

Bedac mała dziewczynką burzyłam swojej o 2 lata mlodszej siotrze wszystkie budowle z klockow drewnianych. Siostra nigdy, ani razu nie zapłakała. Mało tego ucieszyła sie ze teraz moze zrealizowac swoj nowy pomysl i zbudowac kolejna, odmiennie wygladajaca budowle.

Aktualnie siostra ta studiuje medycyne (kierunek lekarski) w Szczecinie. Ma tam nawet (m.in.) prof. z Arabii Saudyjskiej (jakoś tak). Szczecin słynie w Polsce z najlepszej chirurgii. Gdybys potrzebowała czegos daj znac. Niczego nie moge zagwarantowac, ale czasami warto sprobowac cos zrobic dodatkowo ;)

Sciskam
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Daria Nowaczyk:
Bedac mała dziewczynką burzyłam swojej o 2 lata mlodszej siotrze wszystkie budowle z klockow drewnianych. Siostra nigdy, ani razu nie zapłakała. Mało tego ucieszyła sie ze teraz moze zrealizowac swoj nowy pomysl i zbudowac kolejna, odmiennie wygladajaca budowle.

Aktualnie siostra ta studiuje medycyne (kierunek lekarski) w Szczecinie. Ma tam nawet (m.in.) prof. z Arabii Saudyjskiej (jakoś tak). Szczecin słynie w Polsce z najlepszej chirurgii. Gdybys potrzebowała czegos daj znac. Niczego nie moge zagwarantowac, ale czasami warto sprobowac cos zrobic dodatkowo ;)

Sciskam

Dzięki. Będę pamiętała. Jednak na razie nie ma w rezonansie podstaw do operacji, więc nikt się jej nie podejmie w ciemno, ale dzięki.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Na razie przeszłam przez rekrutację do Centrum Powiadamiania Ratunkowego, w którym się "zaczepię", żeby mieć stałą pracę. Znalazłam też lektora z j.włoskiego, który przygotuje mnie (mam nadzieję) do certyfikatu. Potem myślę, by dorobić w szkole językowej. Koleżanki chcą mnie ściągnąć na pielęgniarstwo, bo uważają, że tam nie będę się tak fizycznie eksploatować jak na ratownictwie. Na razie idę do pracy i będę myślała, czy wrócić na ratownictwo, czy wybrać inny kierunek...
Agnieszka Biegluk

Agnieszka Biegluk EMEA Practice Lead,
Talent Acquisition
at Infosys

Temat: Zmiana stylu życia.

Trzymam kciuki za wszystko po kolei, zaczynajac od naprawy zdrowia oczywiscie! :)
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Więc przeszłam pozytywnie wszystkie etapy rekrutacji do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego przy Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim. Ostatecznie z około 200 kandydatów zostało 19, w tym ja oczywiście:). Obecnie kończę staże w służbach ratowniczych. Pozdawałam też szereg egzaminów i językowych i z ustaw, testów psychologicznych oraz innych różnych szkoleń w Urzędzie Wojewódzkim. Dostałam umowę o pracę na dobrych warunkach. Postanowiłam wrócić do szkoły, bo jet to w tej pracy element praktycznie niezbędny. Jestem na etapie negocjacji z trenerami, by mi troszkę poluźnili wymagania dot. wysiłku fizycznego. Mam nadzieję, że pozytywnie do tego podejdą i mnie wesprą, bo bez ich wsparcia nie uda mi się tego zrealizować. Może potem powłóczę się w Pogotowiu i zapewnię sobie możliwość zmiany stanowiska na lepsze. Będę się starała o stanowisko koordynatora w naszym Centrum. Po szkole zamierzam iść na studia, żeby wziąć dodatkowe zajęcie w policji. A stanowisko na jakim obecnie jestem jest stanowiskiem operatora z językiem włoskim. Niedługo jadę do Krakowa na szkolenie i egzamin państwowy. I wszystko mi się poukładało tak, że zrealizuję wszystko, co planowałam bez jakiejś dużej straty. No. To by było na tyle:) Dzięki za odpowiedzi.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Postanowiłam troszkę odświeżyć swój wątek. Sytuacja zdrowotna znów mi się totalnie zagmatwała. Zaczęło się ponad pół roku temu. Ból lędźwi, niedowłady, drętwienia i drżenia mięśni, bóle mięśni, zasłabnięcie itd...I znowu masa badań, rezonanse. Ostatecznie prócz przepukliny i dyskopatii kręgosłupa, co nie jest jeszcze tragedią, okazało się, że sprawa jest bardzo skomplikowana. To, co się działo wcześniej to była jedynie zapowiedź tego, co miało nadejść teraz. Diagnoza to Autoimmunologiczna Choroba Układowa. Jaka to się okaże niebawem. Choroba zaatakowała na pewno mięśnie, które ulegają zniszczeniu, nerki, stawy, kruchość naczyń krwionośnych i siniaki na ciele i wiele wiele innych.... Powód nie znany. Choroba polega na tym, iż układ odpornościowy zaczyna produkować złośliwe przeciwciała niszczące własne tkanki biorąc je za obce białko. Nie wiadomo jeszcze co to dokładnie za świństwo, czy toczeń, czy SM, czy może coś jeszcze innego. W każdym bądź razie układ odpornościowy atakuje wszystko po kolei. Czeka mnie kilka zabiegów chirurgicznych i ginekologicznych. W tym w Warszawie biopsja mięśnia i badania w Klinice Neurologii pod kątem chorób mięśni. Rozwoju choroby nie można przewidzieć. Może mnie czekać zapalenie mięśnia sercowego, duszności, zaburzenia czucia, nowotwory itd...Nikt tego nie jest w stanie przewidzieć. Choroba nie ma przyczyny i nikt nie wie jak ją leczyć. Może zaatakować nagle, ale może też przejść w stan utajenia i "spoczynku" na lata. Może zabić, jak również może zniknąć w 1 dzień. Musiałam zrezygnować z czynnego ratownictwa na rzecz szkoleń itp...Aktywność fizyczną musiałam ograniczyć niemalże do zera. Uczę się żyć praktycznie można powiedzieć, że na nowo. Wiele rzeczy musiałam zmienić, zmodyfikować. Idzie mi nawet nieźle.

Problem jednak nie polega na tym, że jestem "chora", bo zaakceptowałam to, lecz na tym, że zauważyłam u siebie taki mechanizm wsłuchiwania się w organizm i czasem nie wiem, co jest objawem choroby a co objawem psychosomatycznym związanym ze stresem i niepewnością, co będzie jutro. Co będzie następne itd... Zaczynam paradoksalnie "bagatelizować" objawy, bo nie wiem, jakie jest ich podłoże. Nie chcę zamęczać lekarza i tłumaczę sobie, że może to stres i stąd akurat to i tamto. Te wątpliwości są uciążliwe, gdyż "urok" tej choroby polega na ciągłych wątpliwościach, czy to jeszcze choroba, czy już psychiczna reakcja na stres z tym związany, czy iść do lekarza, czy się położyć i przespać objawy. Lekarze nie ułatwiają życia, bo czuje się ich stosunek do tego typu chorób. Większość z nich próbuje tłumaczyć wszystko psychiką a jedynie niektórzy rozumieją uczucia osób chorych. Kiedy idę do lekarki rodzinnej wracam od niej załamana totalnie. Czuję, że ma nie za idiotkę wymyślającą dolegliwości. Zaczęła powoli zmieniać stosunek, kiedy przyniosłam jej kartkę od specjalisty i wyniki badań, że nie wymyślam sobie bólów mięśni i innych objawów. Moim głównym problemem jest przede wszystkim ten stres związany z rozróżnianiem stanu chorobowego od stanu psychicznego z tym związanego oraz z przewlekłym zmęczeniem, który mnie demotywuje. Staram się robić wszystko tak jak robiłam to do tej pory, ale zdarza się coraz częściej, że zmęczenie bierze górę i odkładam coś na później. Denerwuje mnie to, że choroba próbuje wpłynąć na moje czynności itd...Nie umiem się zatrzymać i odpocząć. Staram się usilnie i jak najszybciej realizować cele a choroba dodatkowo pogłębiła to uczucie, że co się stanie, jeśli jutro nie będę mogła np ruszać ręką i nie będę mogła pisać itd...
Macie jakieś pomysły jak sobie radzić z takim stresem z tym związanym? Zaczynam rywalizować z chorobą. Kto szybciej zrealizuje swoje cele ja czy ona? :D
Przez to wpędzam się w spiralę stresu i obsesji zrobienia tego, co sobie założyłam nawet po trupach. Boję się też, że jak się zatrzymam to choroba mnie pochłonie dlatego maksymalnie wypełniam sobie czas przez co eksploatuję swój organizm jak twierdzi moja lekarka rodzinna.

Obserwuję czasami takie spadki nastroju związane z absurdalnymi pretensjami, sama nie wiem do kogo, o to: czemu ja i czemu akurat teraz, kiedy zaczęłam robić "karierę zawodową" . Czemu akurat wtedy, kiedy udało mi się po latach różnych doświadczeń zmienić swoje życie na lepsze akurat teraz zaczęłam chorować, choć logicznie rzecz biorąc powinnam być zdrowsza.

Pogmatwane to troszkę. Macie jakieś rady w tym temacie?

Temat: Zmiana stylu życia.

1.Nie wiem czy znalazłaś się tutaj (na forum) bo miałaś problem czy byłaś (na forum) aktywna i spotkałaś się osobiście z problemami ale jeżeli opowiedziałaby ci to inna osoba to co byś jej poradziła (w nlp jest taka metoda spojrzenia na siebie z innej perspektywy) i co wtedy??? standardowe "chwycić byka za rogi" chyba nie zadziałało by ale odwołaj się do swojego doświadczenia i wiedzy.
2. jeżeli jest to choroba Autoimmunologiczna to może warto udać się do innego specjalisty np. reiki albo tybetańskiego albo chińskiego i pisałaś że masz/miałaś problemy z emocjami może jeżeli nie dajesz im miejsca tylko kisisz w sobie to wpływają negatywnie na narządy
3. po co/dlaczego wybrałaś ratownictwo ktoś ci umarł, sama miałaś problemy (nie licząc aktualnego stanu zdrowia) to jes twoją zajawką wojsko policja ratownictwoitp. itd. pozdrawiam
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Sylwester Cebularz:
jeżeli opowiedziałaby ci to inna
osoba to co byś jej poradziła (w nlp jest taka metoda spojrzenia na siebie z innej perspektywy) i co wtedy??? standardowe "chwycić byka za rogi" chyba nie zadziałało by ale odwołaj się do swojego doświadczenia i wiedzy.

Z reguły staram się odpowiadać innym tylko, jeśli potrafiłabym sobie z tym problemem poradzić. Nie wiem, co bym poradziła. Zależy od osoby.
2. jeżeli jest to choroba Autoimmunologiczna to może warto udać się do innego specjalisty np. reiki albo tybetańskiego albo chińskiego i pisałaś że masz/miałaś problemy z emocjami może jeżeli nie dajesz im miejsca tylko kisisz w sobie to wpływają negatywnie na narządy

Na pewno emocje wpływają na funkcjonowanie organizmu. Z pewnością jestem jedną z tych osób, u których emocje uwięzione są w środku. Przynajmniej częściowo. Myślałam o medytacjach i technikach relaksacji. Muszę o tym pomyśleć jeszcze.
3. po co/dlaczego wybrałaś ratownictwo ktoś ci umarł, sama miałaś problemy (nie licząc aktualnego stanu zdrowia) to jes twoją zajawką wojsko policja ratownictwoitp. itd.

Myślę, że to wynika z wychowania. W takiej pracy emocjonalny chłód nie jest niczym dziwnym i nikt nikogo nie oskarża o brak uczuć:)

Temat: Zmiana stylu życia.

Gośka J.:
Cześć Gosiu. Z ciężkim sercem przeczytałam o twoich problemach i bardzo długo zastanawiałam się co napisać. Nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest być w twojej sytuacji i boję się, że każda moja uwaga w stylu "zrób to lub to", "pomyśl o tym lub o tym" może zabrzmieć zbyt mało wrażliwie, zbyt powierzchownie, zwłaszcza że odbieram cię jako osobę waleczną i bardzo świadomą siebie i jestem pewna, że zanim tu napisałaś, to swój problem przemaglowałaś już na bardzo wiele sposobów.

Gdybym jednak miała ci coś zasugerować, to zastanowiłabym się na ile w twojej sytuacji "wsłuchiwanie się w siebie" jest potrzebne? Czy zauważanie kolejnych symptomów cokolwiek zmieni? Czy jest możliwe abyś ustaliła z lekarzem, jakie objawy, gdyby się pojawiły, wymagają natychmiastowej reakcji, a całą resztę abyś nauczyła się ignorować?
Mam też taką propozycję, abyś przestawiła się na cele krótkookresowe. Tzn. wymyślasz jedno zadanie, realizujesz je, to wymyślasz kolejne. Przy czym zadania są dostosowane stopniem trudności do twojego aktualnego (w danym momencie) stanu zdrowia. Przy dobrym dniu zrobisz tyle co zawsze, przy złym mniej. Najważniejsze abyś czuła dumę, że zrobiłaś tyle ile w danej chwili mogłaś, a nie tyle ile twoja ambicja uważa, że powinnaś.

Chciałabym abyś widziała, że myślę o tobie i trzymam za ciebie kciuki. Jeżeli mogę ci jakoś pomóc to daj znać.
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Marcela K.:

Dzięki za wsparcie. Długo walczyłam z lekarzami. Ponieważ moja mama w tej walce się poddała po wielu latach, ja postanowiłam dotrzeć do źródła problemów, mimo stawianych poprzeczek przez lekarzy, którzy delikatnie ujmując nie wierzyli mi. No ale trudno. Sama w internecie szukałam lekarzy, którzy mogliby podjąć się diagnostyki, która w moim przypadku jest kosztowna, bo to w sumie szukanie igły w stogu siana. Udało się znaleźć reumatologa po tym jak zmieniłam lekarkę rodzinną. Tak samo z ortopedą. Dwie lekarki zasugerowały chorobę autoimmunologiczną i wysłały na szczegółowe badania. Obie mi uwierzyły i z niedowierzaniem wypowiadały się o dotychczasowych badaniach i diagnostyce innych lekarzy. Teraz trafiłam do trzeciej. Odetchnęłam z ulgą. Każda z nich potwierdziła, że przy tego typu chorobach układu immunologicznego pacjenci bardzo często odsyłani są do psychiatry z podejrzeniem depresji itp...a diagnozy trwają latami. No ale w końcu dzięki mojej wytrwałości i konsekwencji udało mi się znaleźć i udowodnić lekarzom, że się mylili. Nasłuchałam się nie raz, przeszłam psychiatrę, psychologa itd...aż w końcu się udało znaleźć kogoś kto mi uwierzył. Niemniej nastąpiło to dość późno, bo choroba poczyniła już trochę spustoszeń. Gdyby wcześniej ktoś mi uwierzył być może udałoby mi się skończyć szkołę, bo dostawałabym dawno leki opóźniające rozwój choroby, ale cóż...
Muszę nauczyć się z tym żyć. Nie mam wyjścia. Tylko jak mówię, denerwuje mnie to, że zaczynam wpadać w panikę. Ostatnio jak pojawiły się na moim ciele siniaki to zaczęłam sobie wyobrażać bóg wie co. Każdy specjalista coś tam mi wynajduje i po kolejnych badaniach zastanawiam się, co tym razem wynajdą. Teraz np czekam na wyniki cytologii i modlę się, żeby tam niczego nie wynaleźli, bo jak na razie jakieś polipy, które często nie są wcale groźne, jeśli nie rosną. Niemniej zostałam poinformowana, że w przypadku autoimmunoagresji zezłośliwienie się jest bardzo możliwe i że muszę być pod kontrolą.
No zobaczymy. Mam tyle planów na przyszłość, że nie ma mowy, żeby choroba miała mnie teraz zatrzymać.
Monika Cichoń

Monika Cichoń zachwycam się
światem

Temat: Zmiana stylu życia.

Gosiu, jest mi trudno coś konstruktywnego Ci napisać, bo po pierwsze łatwo się patrzy z boku a przede wszystkim Twoje życie jest pełne tak wielu trudnych doświadczeń, z którymi sobie radzisz w sposób budzący mój duży szacunek. Chciałabym się tylko podzielić moim doświadczeniem: zawsze byłam bardzo zdrową osobą, ale po 40 -stce zaczęły się pojawiać różne drobne ale uciążliwe dla mnie dolegliwości, które wymusiły na mnie pewne zmiany w trybie życia, konieczność rezygnacji z tego co lubiłam. NIe podobało mi się to i czułam złość na te niedomagania. Miałam też silne pragnienie zwalczenia unicestwienia tych chorób. Wszelkie moje działania były robione z nastawieniem: zniszczyć chorobę. Rezultatów niestety nie było. Potem jednak nastawienie się zmieniło i wszelkie kuracje, różne rodzaje aktywności (również te niepożądane jak zwolnienie tempa, odpoczynek byle kiedy i odkładanie na później) traktowałam jako wyraz troski o moje zdrowie i miłości do mojego ciała. trudno mi powiedzieć na ile to nastawienie faktycznie poprawiło mój stan, ja mam wrażenie, że jest lepiej, ale z pewnością spowodowało, że łatwiej mi się zyje kiedy robię coś DLA (siebie) a nie PRZECIWKO (chorobie)Monika Cichoń edytował(a) ten post dnia 16.02.13 o godzinie 09:39
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Monika Cichoń:
Gosiu, jest mi trudno coś konstruktywnego Ci napisać, bo po pierwsze łatwo się patrzy z boku a przede wszystkim Twoje życie jest pełne tak wielu trudnych doświadczeń, z którymi sobie radzisz w sposób budzący mój duży szacunek. Chciałabym się tylko podzielić moim doświadczeniem: zawsze byłam bardzo zdrową osobą, ale po 40 -stce zaczęły się pojawiać różne drobne ale uciążliwe dla mnie dolegliwości, które wymusiły na mnie pewne zmiany w trybie życia, konieczność rezygnacji z tego co lubiłam. NIe podobało mi się to i czułam złość na te niedomagania. Miałam też silne pragnienie zwalczenia unicestwienia tych chorób. Wszelkie moje działania były robione z nastawieniem: zniszczyć chorobę. Rezultatów niestety nie było. Potem jednak nastawienie się zmieniło i wszelkie kuracje, różne rodzaje aktywności (również te niepożądane jak zwolnienie tempa, odpoczynek byle kiedy i odkładanie na później) traktowałam jako wyraz troski o moje zdrowie i miłości do mojego ciała. trudno mi powiedzieć na ile to nastawienie faktycznie poprawiło mój stan, ja mam wrażenie, że jest lepiej, ale z pewnością spowodowało, że łatwiej mi się zyje kiedy robię coś DLA (siebie) a nie PRZECIWKO (chorobie)

Dziękuję za słowa otuchy. Chyba jeszcze za mało czasu minęło, żebym to akceptowała. Na razie czuje przede wszystkim złość na to, że znowu muszę z czegoś rezygnować i że stale muszę coś zmieniac i kombinować.
Rafał Winnicki

Rafał Winnicki PKO BP Departament
Restrukturyzacji i
Windykacji Klienta
...

Temat: Zmiana stylu życia.

Gośka J.:

Kurcze, dzielna z Ciebie dziewczyna. Ja bym już dawno wpadł w panikę i czekał na najgorsze. W takich sytuacjach trudno coś radzić - każdy ma inna konstrukcję psychiczną. Jedni się wsłuchują w siebie żeby zdobyć kontrolę nad chorobą (i nad niekompetencją lekarzy) inni koncentrują a na przyszłości, żeby nie myśleć o chorobie, jeszcze inni medytują aby ją zaakceptować i przyjąć to co przyniesie życie. Nie jest to złamana noga, wirus czy bakteria..... bądźmy dobrej myśli.... przyszła nie wiadomo skąd to pójdzie nie wiadomo dokąd.
Trzymam kciuki,
RaV
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: Zmiana stylu życia.

Rafał Winnicki:
Gośka J.:

Kurcze, dzielna z Ciebie dziewczyna. Ja bym już dawno wpadł w panikę i czekał na najgorsze. W takich sytuacjach trudno coś radzić - każdy ma inna konstrukcję psychiczną. Jedni się wsłuchują w siebie żeby zdobyć kontrolę nad chorobą (i nad niekompetencją lekarzy) inni koncentrują a na przyszłości, żeby nie myśleć o chorobie, jeszcze inni medytują aby ją zaakceptować i przyjąć to co przyniesie życie. Nie jest to złamana noga, wirus czy bakteria..... bądźmy dobrej myśli.... przyszła nie wiadomo skąd to pójdzie nie wiadomo dokąd.
Trzymam kciuki,
RaV

Dzieki przyda się, bo mam iść na oddział na biopsje w kierunku tocznia układowego. Właśnie jutro jadę się umówić na termin przyjęcia do szpitala.



Wyślij zaproszenie do