konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Nie jestem psychologiem i nie naczytałam się żadnych mądrych książek ale swoje przeżyłam w życiu. Podobnie jak ty , tyle z tą różnicą że ja już jestem sama. Trzy razy uciekałam z domu i wracałam ) , za trzecim już nie wróciłam i ten stan trwa do dziś . I jestem stuprocentowo , że nigdy już nie wrócę, wolałabym wylądować na ulicy, co miało miejsce rok temu , ale wstałam i poszłam dalej, choć się potknęłam bo przyjęłam od rodziców propozycję zakupu mieszkania , i teraz mi wisi u szyj dozgonna wdzięczność , którą niewdzięczna osoba czka i olewa bo śmie własne zdanie . I dlatego będę uciekać po raz trzeci bo znów mają na mnie wpływ i nie radzę sobie .

Uciekać do skutku , bo od takich ludzi , od takich rodziców trzeba się odciąć raz a dobrze. I nie prawda, że przenosi się zachowania, wpływy , dopiero wtedy człowiek się staje silny i twardy.
Dlatego ja mówię zdecydowanie nie, wyjedź , zacznij , życie jak najdalej od rodziny , sprzedaj to mieszkanie, rzuć w cholerę, walcz o siebie , bo masz dla kogo żyć. Żyje się tylko raz drugi raz nie zaproszą nas wcale . Walcz silna jesteś to widać dasz radę , ale nie w tym otoczeniu i nie wśród tych ludzi. Bo to Cię zabije. To nie są ludzie to wampiry energetyczne , które na Tobie żerują. I nic nie da , że Ty się zmienisz, napiszesz sobie na kartce będzie lepiej.
Masz podstawy, masz dzieci , nie ma nic cenniejszego w życiu niż własna rodzina stworzona od zera, z siebie, taka prawdziwa. Ta , która nas urodziła, to czasem niestety nie rodzina ,i nie ma co żałować róż gdy płoną lasy , czasem trzeba być brutalnym ,żeby przetrwać w dżungli życia.

Soryy , że się tak mądrze pewnie są tu ludzie bardziej fachowi specjaliści ode mnie ...
Danuta  Kossakowska-Rydc zak

Danuta
Kossakowska-Rydc
zak
Pierwsze miejsce w
konkursie na
biznes-plan knbp.pl
z dzi...

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Edyta I.:
Jak to wytrzymać???

Przeprogramować się..wewnętrznie..Nie liczyć na ludzi bo kiedy jest źle przyjaciele..koleżanki..rodzina..uciekają jak..szczury z Tytanica..Nie liczyć na pomoc urzędową..
Skupić się na mężu i dzieciach..nie porównywać się z innymi..to niszczy..
Podjąć życiową decyzję o zmianie miejsca zamieszkania..iść za pracą twoją czy męża..nawet jeśli poprzednio się nie udało..(może nie ten kierunek)..
Wyobrazić sobie..co musiały robić nasze babki np. w Powstaniu Warszawskim..to wcale nie żart..
Szczerze wspólnie z dziećmi porozmawiać i razem ustalić zasady..walki o przetrwanie i lepsze jutro..Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 31.07.12 o godzinie 16:30

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Kasiu, dziękuję za chęć pomocy, wystarczą słowa wsparcia, to bardzo dużo, bo wejdę, poczytam i czuję, ze nie jestem sama.
Mam dużo siły, gdyby nie to, byłoby trudniej.

Agatko jesteś lekarzem,spotykasz się na co dzień z różnymi problemami ludzi.

Te DDA tak naprawdę użyłam pierwszy raz w życiu, cały czas byłam pewna ze mnie to nie dotyczy.
Musi, bo nikt i nic nie jest w stanie tak mi zszarpać nerwów jak ona.

Siedzę ciągle i zastanawiam się nad tym wszystkim.
Przypominałam sobie, co ja myślałam, jak już spakowana jechałam do domu...
Całą drogę przekonywałam siebie, ze nie jest tak źle.

Cała złość i bezradność wzięła się stąd, że gdyby nie to, że zniszczono mi mieszkanie, ja teraz bym tylko je posprzątała. I spokojnie mieszkała.

Z dziećmi rozmawiam non stop.
Dziś ze starszą byłam szukać szkoły, zrezygnowała z upragnionego kierunku. Zapisałam ją do technikum, o dziwno jest wesoła, wydaje się być szczęśliwa a o nią się najbardziej bałam.

Co do relacji z bratem(starszym) był moim przyjacielem, chciałam być taka jak on, w ogóle uwielbiałam go.
Wszystko się zmieniło, kiedy "wszedł" do rodziny która powiedzmy lepiej stoi finansowo. I delikatnie mówiąc odbiło mu.
Ech długo by opowiadać, Dobrze, ze mu się powodzi, oby jak najdłużej, nie zazdroszczę, tylko wydawało mi się, ze nic nigdy się między nami nie zmieni, ale byłam młoda i głupia.

Jak sięgam pamięcią, wiele zmieniło się gdy umierał tato, trzymałam go za rękę do ostatniego tchnienia.
Te 2 dni jego umierania, były dla mnie ogromną traumą, byłam sama z maleńką córką i dziwnym trafem nikt nie mógł wziąć urlopu.... po jego smierci, wiele sie zmieniło w moim stosunku do nich.
Myślę, ze zbyt dużo sie wydarzyło, zeby opowiadać a nie o to przecież chodzi. I tak za bardzo sie wywnętrzniłam :) ale widocznie było mi tego potrzeba.

Bardzo Wam dziękuję za te słowa, dużo pomagają i bardzo je doceniam:) Kochane jesteście.
Wszystkie ;)
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Edyta I.:
Agatko jesteś lekarzem,spotykasz się na co dzień z różnymi problemami ludzi.
Jestem psychologiem, psychoterapeutą. Takie sprostowanie.
Te DDA tak naprawdę użyłam pierwszy raz w życiu, cały czas byłam pewna ze mnie to nie dotyczy.
Musi, bo nikt i nic nie jest w stanie tak mi zszarpać nerwów jak ona.

Siedzę ciągle i zastanawiam się nad tym wszystkim.
Przypominałam sobie, co ja myślałam, jak już spakowana jechałam do domu...
Całą drogę przekonywałam siebie, ze nie jest tak źle.

Cała złość i bezradność wzięła się stąd, że gdyby nie to, że zniszczono mi mieszkanie, ja teraz bym tylko je posprzątała. I spokojnie mieszkała.
Jak rozładowujesz tę złość? Bo jak zapewne wiesz, sama nie uchodzi. Zwykle ludzie, albo ją trzymają w sobie i nie okazują, albo odwrotnie, wyżywają się na innych, na najbliższych, np. krzycząc, czy rzucając talerzami.

Bezradność... Czy to nie jest przypadkiem wyuczona bezradność?
http://www.forumzdrowia.pl/id,212,art,881,ptitle,wyucz...

Bo jak tak, to można jej się oduczyć. :)
Z dziećmi rozmawiam non stop.
Dziś ze starszą byłam szukać szkoły, zrezygnowała z upragnionego kierunku. Zapisałam ją do technikum, o dziwno jest wesoła, wydaje się być szczęśliwa a o nią się najbardziej bałam.
>Cieszę się.
Co do relacji z bratem(starszym) był moim przyjacielem, chciałam być taka jak on, w ogóle uwielbiałam go.
Wszystko się zmieniło, kiedy "wszedł" do rodziny która powiedzmy lepiej stoi finansowo. I delikatnie mówiąc odbiło mu.
Ech długo by opowiadać, Dobrze, ze mu się powodzi, oby jak najdłużej, nie zazdroszczę, tylko wydawało mi się, ze nic nigdy się między nami nie zmieni, ale byłam młoda i głupia.
Ok. czyli także on Ciebie rozczarował. Nie był tym samym bratem, co kiedyś, nie odnosił się do Ciebie w ten sam sposób. Nie traktował Ciebie jak młodszej siostry.
Jak sięgam pamięcią, wiele zmieniło się gdy umierał tato, trzymałam go za rękę do ostatniego tchnienia.
Te 2 dni jego umierania, były dla mnie ogromną traumą, byłam sama z maleńką córką i dziwnym trafem nikt nie mógł wziąć urlopu.... po jego smierci, wiele sie zmieniło w moim stosunku do nich.
Co się zmieniło.
Chyba także w tym przypadku, wiele osób ciebie rozczarowało.
NIe zachowali się tak, jak powinni.
Ile takich, podobnych sytuacji przeżyłaś?

pozdrawiam nocnie,

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Psycholog-terapeuta- to lekarz dusz :)

Tak jak internista pomaga stanąć na nogi przy grypie, tak Ty w depresjach i innych niedomaganiach psychicznych :)

Złości nie rozładowuje, czasem jak już pęknę, to ryczę, zwyczajnie płaczę.

Co do rodzinki, szkoda gadać, książkę można by napisać. Teraz jedna z tych osób mocno przegina, choć mogłaby gdzieś dalej, wstyd mi robi pod nosem, ech...

Minęło kilka dni, odkąd mnie nie było i tutaj i w necie. Czuję się spokojna bardzo, nawet nie przeszkadza mi to koszmarne mieszkanie.
Dotąd, dopóki znów mamusia z czymś nie wyskoczy.
Dziś nawet moja córa nie wytrzymała, odrzuca połączenia od niej, nie chce z nią rozmawiać.
Ja nie będę jej mówiła, czy tłumaczyła, ze nie powinna itd, jest już na tyle duża, że widzi co się wokoło niej dzieje. I na tyle mądra, by umieć wyciągać wnioski.

W głowie i na kartkach plan poukładany. Teraz tylko powolutku realizować i będzie dobrze.

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Witaj,

Edyta czytam te wszystkie wypowiedzi, dostałaś mnóstwo informacji z tego co widzę.

Zastanawiam się co z nimi zrobiłaś? Czy zrobiłaś krok do przodu (a może dwa lub więcej?) Czy tylko mętlik w głowie Ci się pojawił?

Co o tym wszystkim sądzisz? Odzyskujesz wiarę w ludzi i samą siebie?

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie,

Michał

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Napisałam tuż nad Tobą:)

Jestem dużo spokojniejsza, wszystko sobie poukładałam, zaplanowałam, teraz tylko realizować.
A co do matki, rodziny, no cóż, potrzeba czasu, żeby wrócić do tego co zawsze było, a czego przez ostatnie 3 lata nie miałam.
Kroków zrobiłam sporo, tyle na ile mogę sobie teraz pozwolić, najważniejsze, ze wyluzowałam i nie przejmuję się każdym drobiazgiem.

Co do wiary w ludzi, zawsze ją miałam, jednak od lat jestem bardzo ostrożna, zbyt często mnie zawiedli. Utrzymuję duży dystans.

W siebie wierzę, jeszcze kilka dni i wszystko ruszy z kopyta.
A jak już mieszkanie będzie przypominało mieszkanie, wszystko spadnie ze mnie, cały stres,nerwy itp.

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Pani Edyto,
cieszę się, że już jest nieco lepiej. Mam nadzieję, że to będzie solidna podstawa do realnego działania!
Trochę smuci mnie to, że musiała Pani wrócić w realia, które wywołują u Pani przykre uczucia (mam na myśli Pani relacje z matką). Niech Pani jednak nie zapomina, że to Pani życie i to, w jaki sposób je Pani przeżyje, zależy niemal w 100% od Pani, a nie Pani matki czy innych, niezbyt życzliwych Pani osób. Trzeba uwierzyć w siebie i swoją wartość. I pamiętać, że o naszej wartości nie świadczą opinie innych na nasz temat, lecz sposób, w jaki realizujemy swoje plany i pokonujemy codzienne trudności.
A co do drobiazgów, szkoda czasu na zamartwianie się nimi. Zawsze się coś może przytrafić. Nie warto tego rozpamiętywać, tylko skupić się na tym, co naprawdę ważne. Widzę, że ma Pani solidne wsparcie w córce. Jej zachowanie wyraźnie pokazuje, że to Pani droga - a nie droga Pani matki - jest słuszna. Chyba to dostateczny powód, żeby z niej nie rezygnować?
Życzę Pani z całego serca siły do pokonania zarówno własnych słabości, jak też codziennych przeszkód. Da Pani radę! Wszyscy tu w Panią wierzymy i z całego serca Pani dopingujemy!!! I 3mamy kciuki! :)

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Dziękuję bardzo i NIE PANI ;) tylko zwyczajnie Edyta.

Ta strona mi dużo pomogła, Wy mi pomogliście, bo tutaj odnawiam powolutku kontakty, ale nie mam nikogo, z kim mogłabym zwyczajnie pogadać.

Będzie lepiej, wierzę w to :)

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Edyta:),mysle ,że pomogla by Tobie terapia...Ja tez jestem DDA i byłam ...współuzalezniona od aktualnie mojego eks...Terapia pomogła mi zacząć inne zycie,podejscieee do problemów itp.....

Warto pogadać z ludzmi którzy się znają na tych sprawach....z wykształcenia i z zycia własnego..

Z innemy nie ma sensu prowadzic rozmów bo i tak Ciebie nie zrozumieją

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

Aniu, jak wygląda taka terapia?Czy sa to spotkania indywidualne w 4 oczy ,czy w grupie?

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

A jak sobie życzysz:)
Ja na początku chodziłam na grupy....tam okazało sie ze mase kobiet ma podobne problemy i ze nie jestem sama....
Potem chodziłam na indywidualną.Czasami gdy mam problem i sam nie wiem co robić nadal korzystam z indywidualnych terapii.

Warto Edyta idz....To jest bezpłatne z NFZ.NIe zaszkodzi a pomoze napewno....

Tez nie rezygnuj na poczatku,bo moze akurat taki terapetua nie będzie "pod Ciebie"

Ja trafiłam za 2 razem z polecenia...

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

No właśnie grupowych chce uniknąć, wolę w 4 oczy, jakoś nie mam przekonania w czym i jak mieliby mi pomóc hmm. Muszę sie dowiedzieć jak to tutaj wygląda.

konto usunięte

Temat: Zaczynam od zera, tylko jak wytrwać?

No własnie,standardowa postawa....;/
Do terapii trzeba dojrzec samemu -niestety

Poczytaj na ten temat



Wyślij zaproszenie do