konto usunięte

Temat: Wypadek drogowy, problemy zawodowe (nie mogę jeździć,...

Witaj.
Nie wiem czy Jesteś zorientowany w temacie, ale jeśli miałeś wypadek i odniosłeś tak poważne konsekwencje (te natychmiastowe i dalsze), to powinieneś wystąpić o odszkodowanie.
Polecam skorzystać z profesjonalnych biur lub wyspecjalizowanych prawników w tej dziedzinie.
Wiem że pieniądze szczęścia nie dają, ale w Twojej sytuacji powinieneś o nie w ten sposób zawalczyć. Przepisy, prawo oraz podejście Sądów w ostatnim czasie bardzo się zmieniło w tej dziedzinie na korzyść poszkodowanych. Kwoty odszkodowań bywają astronomiczne więc jest to warte zachodu.
Dobra firma (biuro, prawnik) nie weźmie od Ciebie żadnych pieniędzy na "start". Więc niczym nie ryzykujesz - ew. przegrana oznacza stratę dla biura.

konto usunięte

Temat: Wypadek drogowy, problemy zawodowe (nie mogę jeździć,...

Michał Próchniewicz:
Witaj.
Nie wiem czy Jesteś zorientowany w temacie, ale jeśli miałeś wypadek i odniosłeś tak poważne konsekwencje (te natychmiastowe i dalsze), to powinieneś wystąpić o odszkodowanie.
Polecam skorzystać z profesjonalnych biur lub wyspecjalizowanych prawników w tej dziedzinie.
Wiem że pieniądze szczęścia nie dają, ale w Twojej sytuacji powinieneś o nie w ten sposób zawalczyć. Przepisy, prawo oraz podejście Sądów w ostatnim czasie bardzo się zmieniło w tej dziedzinie na korzyść poszkodowanych. Kwoty odszkodowań bywają astronomiczne więc jest to warte zachodu.
Dobra firma (biuro, prawnik) nie weźmie od Ciebie żadnych pieniędzy na "start". Więc niczym nie ryzykujesz - ew. przegrana oznacza stratę dla biura.

Powiem, że nie jestem. Nie myślałem o tym. Myślałem, by sprawy nie ruszać, by o niej zapomnieć, na pewno nie mam zamiaru szukać winnych, ale winna może być np. droga po której jechałem. Nie wiem, jeśli jakiś specjalista może to ocenić? Jeśli możesz mi zarekomendować takie biuro, na priv, chętnie się spotkam.

Dziękuję za tę sugestię.

konto usunięte

Temat: Wypadek drogowy, problemy zawodowe (nie mogę jeździć,...

Jacku,

z tego, co piszesz mam wrażenie, że cały czas "trzymają Cię" emocje. Chroniczne zmęczenie, irytowanie się na drobne, codzienne sprawy wskazują na napięcie psychiczne, kiedy energia idzie na zablokowanie uczuć i emocji, zamiast - jak w codziennym funkcjonowaniu - na działanie.

Napisałeś, że mógłbyś być drwalem albo rozładowywaczem węgla. To świetna intuicja - robić coś, co powoduje zmęczenie fizyczne. Może to być sport (bieganie, podnoszenie ciężarów, squash itp.). Taka aktywność pozwala rozładować napięcie, którego jest bardzo dużo.

Drugą sprawą jest zajęcie się sferą emocjonalną/poznawczą. Pisałeś o mindfulness, o metodzie ABCD, i że pomagają doraźnie - z czasem przynoszą ulgę w dłuższym terminie. Czasem pomaga pisanie dziennika, czasem malowanie czy śpiewanie, czasem cotygodniowe spotkania grupy wsparcia. Chodzi o to, by krok po kroku przepracować emocje związane z tamtą sytuacją, i jednocześnie przeramować swój świat, odbudować zniszczony system przekonań. I może być to proces wielomiesięczny.

Z doświadczenia wiem, że trwałe efekty przynosi równoczesna praca nad redukcją napięcia w ciele i w "duszy"/umyśle.

A być może dobrym pomysłem zawodowym jest praca, która przyniesie wysiłek fizyczny i jednocześnie pozwoli pokryć wydatki. Takie dwa w jednym.Mateusz H. edytował(a) ten post dnia 17.09.10 o godzinie 19:29

konto usunięte

Temat: Wypadek drogowy, problemy zawodowe (nie mogę jeździć,...

Mateusz H.:
Jacku,

z tego, co piszesz mam wrażenie, że cały czas "trzymają Cię" emocje. Chroniczne zmęczenie, irytowanie się na drobne, codzienne sprawy wskazują na napięcie psychiczne, kiedy energia idzie na zablokowanie uczuć i emocji, zamiast - jak w codziennym funkcjonowaniu - na działanie.

Na razie moim wyjściem jest wycofanie się, znalezienie zajęcia, nad którym mogę się wyżywać do woli, będąc zirytowanym rzucić w kąt a po paru godzinach znów się zabrać.
Napisałeś, że mógłbyś być drwalem albo rozładowywaczem węgla. To świetna intuicja - robić coś, co powoduje zmęczenie fizyczne. Może to być sport (bieganie, podnoszenie ciężarów, squash itp.). Taka aktywność pozwala rozładować napięcie, którego jest bardzo dużo.

Próbuję biegać, próbuję dźwigać w domu, myślę, że brakuje mi przyjaciela, kogoś, z kim mógłbym to robić regularnie.

Czytałem o metodzie biegowej Gallowaya, stworzyłem sobie nawet swój własny plan i to będzie mój początek (15-20min 2 min biegu/1 min marszu, tak sobie obmyśliłem) na razie 2 razy w tygodniu. Założenie, nie nastawiać się na zadme postępy tylko trochę się zmęczyć.

Drugą sprawą jest zajęcie się sferą emocjonalną/poznawczą. Pisałeś o mindfulness, o metodzie ABCD, i że pomagają doraźnie - z czasem przynoszą ulgę w dłuższym terminie.

Mindfulness przynosi efekty. Nie medytuję ale myślę o zasadach Mindfulness. To mi pomaga. Muszę je sobie wypisać na tablicy jak przykazania. Bo zdarza sie, że nie myślę o nich. Wtedy jest źle.

Czasem pomaga pisanie dziennika, czasem malowanie czy śpiewanie, czasem cotygodniowe spotkania grupy wsparcia. Chodzi o to, by krok po kroku przepracować emocje związane z tamtą sytuacją, i jednocześnie przeramować swój świat, odbudować zniszczony system przekonań. I może być to proces wielomiesięczny.

Myślę, że to próbowano zrobić podczas ekspozycji in-vivo. Tak to miało zadziałać. Podejrzewam, że może w moim przypadku był to okres zbyt krótki i intensywny. Nie udało się w "Trakcie" po prostu dlatego, że pewnie jakiejś procentowej mniejszości nie pomaga... Jest to program badawczy, nie przykrojony do mnie, do konkretnych przypadków. Dzięki niemu jednak dowiedziałem się o terapii Mindfulness.
Z doświadczenia wiem, że trwałe efekty przynosi równoczesna praca nad redukcją napięcia w ciele i w "duszy"/umyśle.
A być może dobrym pomysłem zawodowym jest praca, która przyniesie wysiłek fizyczny i jednocześnie pozwoli pokryć wydatki. Takie dwa w jednym.

Czy ktoś wie, gdzie można w Warszawie np. rozładować szuflą wagon węgla albo poprzenosić z tira jakieś woreczki do magazynu? Mógłbym wystawić fakturę VAT,
Pieniążki jednak są mi potrzebne, opłacam bieżące opłaty a nawet oszczędzam, mam synka, więc nie mógłbym tego robić za darmo. Na razie dorabiam sobie na tłumaczeniach.

Ciągłe napięcie jest problemem. Idę na spotkanie rekrutacyjne i niestety, przyjmuję "zamkniętą" pozę, klikam długopisem zupełnie bezwiednie, nie nawiązuję kontaktu wzrokowego, w oczach i w myślach, i na czole mam wypisany wypadek i oczekuję momentu kiedy to nastąpi, kiedy będę musiał powiedzieć. Dlaczego nie chce Pan być sprzedawcą, dlaczego zmiana profilu, I gdy pytają mnie o doświadczenie, mam zawsze nieodpartą pokusę by mówić szczerze, 2006 wypadek nie mogę jeździć a największą moją porażką było bezpośrednie spotkanie z jedną białą panią i przegrane negocjacje o bliską mi osobę.

Przegrywam, bo jestem sobą na takich spotkaniach. Nie umiem bawić się w body language. Widać po mnie całą historię.

konto usunięte

Temat: Wypadek drogowy, problemy zawodowe (nie mogę jeździć,...

Michał Próchniewicz:
Dobra firma (biuro, prawnik) nie weźmie od Ciebie żadnych pieniędzy na "start". Więc niczym nie ryzykujesz - ew. przegrana oznacza stratę dla biura.

Powiem tak. Pomysł byłby dobry, ale...

Nie jestem w stanie rozdrapywać sprawy i jej powtórnie analizować. Nie będę winić współuczestnika wypadku, szukać jego winy, winna była siła wyższa, stan drogi, etc. i taki warunek musiałbym postawić prawnikom bez względu na to, co uznaliby po przestudiowaniu sprawy. Moze to PTSD tak mi mówi, nie wiem.

PTSD myślę, że czyni ze mnie winnego, powoduje, że ponoszę całkowite koszty wypadku. Nie tą trasą pojechałem, zgodziłem się na wyjazd tak daleki z rocznym dzieckiem... milion powodów, dla których wina moja, nie związana bezpośrednio z przebiegiem wypadku ale z tym, że znalazłem się w niewłaściwym miejscu i czasie... Sprawia, że nie jestem w stanie podźwignąć kosztów emocjonalnych ewentualnych rozpraw sądowych.

To będzie wiele lat... i koszty psychologiczne będą większe niż nawet największe zyski. Byłbym gotów na ewentualne spotkanie z takim dobrym renomowanym biurem, możliwe, że można byłoby odnieść się do stanu nawierzchni etc.

Ja po prostu nie jestem w stanie rozgrzebywać takich spraw i kogokolwiek winić, poza sobą.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 20.09.10 o godzinie 21:31

konto usunięte

Temat: Wypadek drogowy, problemy zawodowe (nie mogę jeździć,...

Michał Próchniewicz:
Polecam skorzystać z profesjonalnych biur lub wyspecjalizowanych prawników w tej dziedzinie.
Czy znasz taką dobrą firmę? O której wiesz, że działa uczciwie?
Z góry dziękuję za wszelkie info o firmach, które podjęłyby się takiej pomocy prawnej.



Wyślij zaproszenie do